- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (75 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (148 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (110 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (214 opinii)
Pociągiem na narty, ale na stok piechotą
Od początku lutego osoby, które wybiorą się PKM-ką na jeden z dwóch stoków w Wieżycy, zapłacą za kilka pierwszych zjazdów symboliczny grosz. Pozytywna akcja promująca kolej i aktywny wypoczynek ma jednak pewien mankament. Żeby dostać się z przystanku na stok, trzeba przejść prawie 1 km, bo właścicielom wyciągów nie udało się zorganizować busów.
PKM reklamuje się jako dogodny środek transportu umożliwiający dojazd do wyciągów, szczególnie tych w Wieżycy (Koszałkowo i Kotlinka). Zarządca nowej linii przekonuje, że szynobusy są na tej trasie szybsze niż samochody, które często tkwią w długich korkach na drogach dojazdowych.
O tym, że tej zimy PKM będzie zachęcała do korzystania z pociągów w drodze na stok pisaliśmy już w połowie grudnia. Teraz, by jeszcze bardziej przekonać narciarzy i snowboardzistów do przesiadki z samochodu do pociągu od 1 lutego wprowadzona została promocja "Skipass za grosz".
Każdy, kto kupi bilet na pociąg (kursy obsługiwane przez Szybką Kolej Miejską) będzie mógł wymienić go w kasie wyciągów w Koszałkowie lub Kotlince, ale tylko tego samego dnia, na przejazd za 1 grosz.
Zasady są takie:
Bilet kolejowy do 2,50 zł daje jeden wjazd wyciągiem za 1 gr, bilet do 5 zł równa się dwóm wjazdom w cenie 2 gr, bilet na pociąg do 7,50 zł pozwala kupić trzy wjazdy za 3 gr, a bilet powyżej tej ceny oznacza cztery wjazdy na górę po 1 gr za każdy.
Pula groszowych wjazdów wynosi 10 tys. Co ważne, bilet pozwala na bezpłatny przewóz pociągiem jednej pary nart lub deski snowboardowej.
Promocja nie daje co prawda wielkich oszczędności, bowiem jeden wjazd orczykiem kosztuje dorosłego 2 lub 2,5 zł, więc w sumie jedna osoba zatrzyma w kieszeni maksymalnie 8 - 10 zł (bez 4 gr), ale liczy się sama inicjatywa.
Na stok trzeba dojść piechotą
Problem jest jednak inny. Na stok najbliżej jest z przystanku Wieżyca lub Krzeszna. Pierwszy oddalony jest o 1,5 km, a drugi o 900 m. Niestety tę trasę trzeba przejść piechotą.
- Planowaliśmy zorganizować skibusy, ale jak to zwykle w Polsce bywa, na przeszkodzie stanęły przepisy. Żeby oferować takie usługi musielibyśmy być dużym przewoźnikiem - tłumaczy Przemysław Borowski, zarządca stoku Wieżyca-Koszałkowo. - Dlatego sami promujemy bardziej przystanek w Krzesznej, skąd idzie się ok. 10 minut. Taki spacer należy potraktować jako rozgrzewkę, której, powiedzmy sobie szczerze, wiele osób na stoku unika.
W sytuacji, gdy ma się ze sobą sprzęt w postaci nart lub deski oraz butów i kasku, a na dodatek podróżuje się z dziećmi, to taki marsz nie należy do najprzyjemniejszych. Oczywiście, w wielu kurortach narciarskich w Europie do stacji też trzeba dojść, ale tam góry oferują dziesiątki lub setki kilometrów tras, a w Wieżycy każda ma po ok. 300 metrów.
Osoby, które mają swój sprzęt, mogą na miejscu skorzystać z szafek (cena ok. 5 zł) oraz darmowej przebieralni, co jeszcze pomniejsza oszczędność na jednogroszowych wjazdach.
Czy do tej pory dużo osób skorzystało z takiej opcji?
- Trudno określić, mamy coraz częściej telefony z pytaniami, gdzie najlepiej wysiąść, by jak najszybciej dotrzeć na stok - przyznaje Borowski.
Dobre warunki do końca marca, promocja nawet do kwietnia
Zdaniem zarządcy pokrywa śnieżna jest na tyle duża, że powinna się utrzymać na stoku do końca marca. Z kolei sama promocja ma obowiązywać aż do połowy kwietnia, oczywiście o ile będą warunki i nie wyczerpie się pula promocyjnych wjazdów.
W weekendy, kiedy na stoki wybiera się najwięcej osób, pociągi z Gdyni Głównej przez Sopot i Gdańsk Wrzeszcz wyjeżdżają o godz. 7:37, 10:37, 13:39, 16:12 i 18:16. Jest jeszcze jeden skład, o 15:25, który kursuje jednak przez Wielki Kack i Osową.
W drogę powrotną pociągi z Krzesznej ruszają o godz. 10:55, 13:55, 16:06 i 19:45. Jedno połączenie o 17:44 odbywa się z pominięciem Gdańska i Sopotu.
Te godziny pokazują, że nie do końca są one dopasowane do oczekiwań narciarzy i snowboardzistów. W przyszłości ma to się zmienić.
- Chcemy, żeby w przyszłym sezonie, szczególnie jeśli chodzi o weekendy, rozkład pociągów był bardziej dopasowany do potrzeb osób korzystających ze stoków. To jest przedmiotem rozmów z Urzędem Marszałkowskim i SKM - mówi Tomasz Konopacki, rzecznik PKM.
do przystanku Krzeszna:
ze stacji Wrzeszcz - ok. 55 min, bilet normalny: 8,7 zł.
z Gdyni Głównej - od 55 min do 1 godz. 22 min (w zależności od trasy), bilet normalny: 9,5 lub 11,7 zł.
z Sopotu - ok. 1 godz. i 9 min, bilet normalny: 9,5 zł.
dojazd do przystanku Wieżyca trwa 3 min krócej
Miejsca
Opinie (173) 2 zablokowane
-
2017-02-02 15:30
(1)
Od conajmniej kilku weekendow dojezdzam pkmka do stacji w Krzesznej i pokonanie tego smiesznego odcinka o dlugosci niecalych 900m jest przyjemnoscia, a nie przeszkoda. Sprzet w postaci deski snowboardowej jak i butow mam w pokrowcu, ktory nosze na plecach jak plecak. Milo przyjemnie i bez stresu. Zawsze odjezdzam pkmka z wrzeszcza, gdzie zostawiam swoje auto, uwazam tez, ze polaczenie wrzeszcz - krzeszna to swietny pomysl. Pozdrawiam fanow zimowych sportow
- 6 1
-
2017-02-02 16:15
Brawo Ty!
- 1 1
-
2017-02-02 16:13
Kaszubi fasiągi zrobią :-)
- 2 3
-
2017-02-02 16:07
Proponuję
Zmianę wyrażenia "piechotą" na "na piechotę" albo "pieszo"
- 1 0
-
2017-02-02 16:02
w latach 70-tych zjeżdżaliśmy na nartach na" łysej " za parkiem na Oruni, sami deptaliśmy górkę , nawet chłopcy ze Stogów przyjeżdżali , było pokojowo, bez wyciągu ,dało się.
- 5 0
-
2017-02-02 15:43
Koszałkowo to słabizna
i produkt czekoladopodobny
- 7 2
-
2017-02-02 15:41
Problemy I Świata, 800m trzeba przejść.
- 3 0
-
2017-02-02 15:30
Panie Brancewicz
Pociągiem na narty, ale na stok piechotą
Absurd. Na stok są dwa wyciągi narciarskie orczykowe oraz dwa wyciągi dla dzieci do zjazdu na oponach.- 1 1
-
2017-02-02 13:43
(3)
Ciekawe, że nie ma tam prywatnych busów, które dowoziłyby zwolenników i zimowych sportów i wypoczynku od przystanku PKM do Koszałkowa. Widocznie lepszy zysk jest z kuligów.
- 25 1
-
2017-02-02 13:45
widocznie stwierdzili że im się to nie opłaca (2)
- 11 0
-
2017-02-02 15:05
Taki trynd i nic nie poradzisz
Jeżeli tam przyjedzie "cepr" w sobotę z trójmiasta z dziećmi a wcześniej się w internecie nie zarejestruje na na przejazd kuligiem nie ma szans, nie tylko w Nodze ale i w w Gołubiu. A chwalą się, że to Szwajcarja Kaszubska. Dodatek kaszubska robi jednak dużą różnicę.
- 2 0
-
2017-02-02 14:53
kasa by się zgadzała
ale papierów i zaświadczeń tyle trzeba przedłożyć że do maja nikt się nie wyrobi żeby dostać pozwolenie
- 5 1
-
2017-02-02 14:52
bez przesady
niecały kilometr to chyba nie taki dramat, opamiętajcie się lenie..... najlepiej niech busem do góry na stok wwiozą, żebyście mogli sobie zszusować na dół..... żenada
- 7 3
-
2017-02-02 14:48
Chory pomysł!
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.