• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przerwany remont molo w Brzeźnie. Wykonawca wyrzucony z placu budowy

Katarzyna Kołodziejska
26 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Za droga oferta na remont mola w Brzeźnie
Jedyne gdańskie molo częściowo zamknięte. Prawdopodobnie przez całe wakacje spacerowicze nie będą mogli korzystać z całości obiektu. Jedyne gdańskie molo częściowo zamknięte. Prawdopodobnie przez całe wakacje spacerowicze nie będą mogli korzystać z całości obiektu.

Wiele wskazuje na to, że spacerowicze przez dłuższy czas nie przejdą się po całym molo w Brzeźnie. Remont obiektu został wstrzymany. Zarządca - gdański MOSiR - wypowiada umowę wykonawcy. Ten uważa, że inwestor zachowuje się nieodpowiedzialnie i tuszuje zły stan obiektu.



Wykonawca zgłosił MOSiR-owi, że konstrukcja molo pokryta jest rdzą i wymaga piaskowania. Miejska spółka się z tym nie zgadza i zrywa umowę. Wykonawca zgłosił MOSiR-owi, że konstrukcja molo pokryta jest rdzą i wymaga piaskowania. Miejska spółka się z tym nie zgadza i zrywa umowę.
Remont mola zaczął się pod koniec maja. Prace, podczas których odnowiony miał zostać fragment najdalej wysunięty w morze, miały zakończyć się 11 lipca. Na ten czas wyłączony z użytkowania miał zostać 56-metrowy odcinek obiektu. I właściwie tylko ten ostatni punkt został wcielony w życie.

Wykonawca, który przejął plac budowy, zaczął prace od wykonania niezbędnej dokumentacji. Wynikało z niej, że molo jest w opłakanym stanie i wymaga dużo większego nakładu prac, niż zakłada specyfikacja przetargowa.

- Po zdjęciu górnego pokładu, okazało się że konstrukcja stalowa jest w fatalnym stanie, cała pokryta jest rdzą - mówi Trojmiasto.pl Bartosz Przystalski z firmy Alpia, wykonawcy robót. - W naszej opinii trzeba tę konstrukcję wypiaskować, a dopiero później pomalować. W tym stanie nikt nie może dać gwarancji jak długo pomost wytrzyma - wyjaśnia Przystalski.

Czy MOSiR powinien zerwać umowę z wykonawcą?

Tymczasem gdański MOSiR, czyli zleceniodawca robót, nie zgodził się na to.

- Powiedzieli, że nie dopłacą ani złotówki i kazali zamalować zardzewiałe części. Dodatkowo inwestor zażądał udzielenia na nasze prace 3-letniej gwarancji, co jest zupełnie nierealne. Nie dałbym na to nawet miesiąca - denerwuje się Przystalski.

Co na to MOSiR? Rzecznik miejskiej instytucji przesłał do mediów oświadczenie, w którym poinformował, że MOSiR zrywa umowę z wykonawcą. W tej sytuacji konieczny jest kolejny przetarg.

- W związku z przestojem prac trwającym powyżej 10 dni bez uzasadnionej przyczyny, MOSiR zdecydował o rozwiązaniu umowy z Wykonawcą ze wszelkimi konsekwencjami wynikającymi z tego tytułu - poinformował Grzegorz Pawelec, rzecznik MOSiR-u.

Wykonawca oburza się na stanowisko MOSiR-u - To jest dziecinada. O sprawie powiadomiony został nadzór budowlany. Sprawa pewnie będzie miała swój finał w sądzie - zapowiada Bartosz Przystalski.

Konsekwencją sporu MOSiR-u z wykonawcą jest dłuższe niż planowano zamknięcie fragmentu molo. Do kiedy? Nie wiadomo.

- Molo będzie częściowo niedostępne dla spacerowiczów, za co gdańszczan oraz turystów pragniemy serdecznie przeprosić - przyznaje Pawelec.

Molo w Brzeźnie liczy 136 metrów długości i jest jedyne w Gdańsku. 16-letni obiekt niemal po każdej zimie wymagał doraźnych napraw. Tak też było rok temu, kiedy obiekt przygotowywany był na przyjazd turystów na Euro 2012. Wtedy wymienione zostały m.in. uszkodzone elementy metalowe i około 200 m kw. powierzchni drewnianego poszycia mola, wyeksploatowane kotwy. Naprawione też zostały balustrady i poręcze, poprawiono także estetykę ławek.

Miejsca

Opinie (286) 7 zablokowanych

  • W umowach bardzo często zamieszcza się klauzulę, która przewiduje ewentualne prace dodatkowe na wypadek tego typu sytuacji, gdy pod deskami znajdziemy taką własną niespodziankę inwestor powinien być przygotowany na tego typu sytuacje. Pytanie czy MOSiR ma rację czy chce odwalić fuszerkę po kosztach. Nie wydaje mi się, że przedsiębiorca w celu "dorobienia się" czy "wyciągnięcia jak największej kasy" roztrząsałby sprawę do tego stopnia. walka z wiatrakami dla wyciągnięcia pieniędzy? Nie wydaje mi się.

    • 4 0

  • jakoś(ć)

    bo u nas niestety jakość oznacza: jakoś to będzie... szkoda że jak zwykle brak rzetelności decyduje...

    • 2 0

  • (5)

    Byłem tam oglądałem i zastanawiałem się jak i kto konserwował tę konstukcję skoro tak szybko dopadła ją rdza i nie wyobrażałem sobie tego jak w sezonie w takim miejscu będzie piaskowanie , a tu prosze MOSIR nie godzi się na piaskowanie. Tandeta i prokurator za marnotrawienie miejskich pieniędzy dla MOSIR-u .Na miejscu inwestora nawet nie tknałbym tego bez piaskowania , dodam ,że znam sie na tym nieco. WYKONAWCA MA ABSOLUTNIE CAŁKOWITĄ RACJĘ .

    • 333 4

    • dokładnie (1)

      musieli by wydzielić dodatkowo z 300 m plaży i wszystko schować w tzw. namiocie . nie ma co robota na lipiec.

      • 19 1

      • od razu namiot

        ścierniwo można używać i bez wielkiego namiotu- stocznie radzą sobie z użyciem lekkich kurtyn tuż przy piaskowanym / szlakowanym obiekcie.

        • 5 0

    • polecą hamerajtem i będzie git

      a za rok apiat od nowa...

      • 1 0

    • Piasku akurat tam jest pod dostatkiem ;D

      • 7 0

    • dlaczego tak szybko?

      bo za kazdym razem: "malowac, nie piaskowac" i oto efekt. A poprzednicy pewnie tak robili...

      • 28 0

  • to nie było widać od spodu że konstrukcja jest przerdzewiała? (3)

    podejrzewam jakieś cwaniakowanie - w przetargu tego nie było, więc może liczyli na to że jak zaczną remont to się MOSiR zgodzi na większy zakres

    • 43 76

    • nie do końca. Na rdzewienie najbardziej narażone są miejsca o długotrwałej ekspozycji na wilgoć

      styk mokrych desek ze stalą jest właśnie takim miejscem. Oględziny przeprowadzono dopiero podczas prac przygotowawczych.

      • 5 0

    • dokladnie tez tak mysle (1)

      przetarg na malowanie ale piaskowanie juz boczkiem kasiora popłynie

      • 9 9

      • Tylko pytanie jak malować jak pod spodem rdza?

        Malowanie zardzewiałej konstrukcji to wywalanie kasy w błoto. Najpierw powierzchnię trzeba wypiaskować i dobrze oczyścić a dopiero malować. Inaczej to nie ma sensu.

        • 27 0

  • kolejna beznadzieja (2)

    Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem obojętny na obie strony w tym sporze, ale zadałem sobie trud i weszłem na stronę Gdańskiego MOSIRu by poczytać dokumentację przetargową i projekt. Po przejrzeniu projektu i załączonego przedmiaru robót stwierdzam jedno: hydrodynamicznie to sobie można ramę od roweru wyczyścić a nie tak skorodowaną konstrukcję !!!. Dlaczego w przedmiarach nie ma wstępnego młotkowania grubej rdzy ??? Czyżby projektant wychodził z założenia, że dwumilimetrowe płaty rdzy odpadną podczas czyszczenia hydrodynamicznego ??? A może to miały być te roboty dodatkowe o których pisze MOSIR w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia. Pewnie jeszcze gro innych dodatkowych robót dodatkowych by się znalazło !!!. Nie wiem po co Zamawiający zawarł taki wpis w swoim dokumencie skoro całe molo jest praktycznie widoczne i wszystkie prace na etapie projektowania były do przewidzenia. Takie zapisy służą tylko potem korupcji i nic więcej. Cały ten przetarg powinien być wykonany jako ryczałt czyli "widziały gały co brały" bez takich furtek w postaci robót dodatkowych. Wówczas szef MOSIRu miałby czyste sumienie i nikt by na nim psów nie wieszał. Tak przy okazji ciekawy jestem czy na etapie projektowania zlecił Pan Pawelec wykonanie kosztorysu inwestorskiego przez biuro projektowe i jaka wyszła im kwota. Jak patrzę na kwotę, która wygrała oraz pozostałą punktację to obstawiam, że różnice cenowe nie były aż tak wielkie pomiędzy poszczególnymi firmami a co za tym idzie żadna z tych firm nie wykonała by tego solidnie za te pieniądze. Wiem co mówię, bo mam w tym doświadczenie. Wniosek jest jeden: dopóki w Zamówieniach Publicznych będzie decydować cena to zawsze będziemy mieć partaczenie i kombinatorstwo jak tu najtaniej wykonać robotę aby tylko wytrzymała okres gwarancji a potem rozpisze się nowy przetarg na remont. Obudźcie się, bo to wszystko za pieniądze podatników dla, których to niby robicie. Podobnie było zresztą z wykonywaniem dróg w naszym kraju, które jakimś dziwnym zjawiskiem są bodaj najdroższe w budowie na świecie a jeśli chodzi o jakość i wytrzymałość to dużo można by pisać.

    • 17 0

    • Wykonawca chciał piaskować i może jeszcze zdemontować elementy i wywieźć do cynkowni, później malowanie farbą reaktywną i epoksydową x 5 warstw. Po takim zabiegu żadnych remontów przez 100 lat? Tu jest Polska, tutaj na stal walić od razu farbę nawierzchniową, żadnego cynkowania, żadnych podkładów, żadnych epoksydów. Ma być tanio i przetrwać 3 lata do kolejnych wyborów.

      • 1 0

    • A jakie inne kryteria proponujesz w robotach budowlanych?

      Jakość? A jak niby chcesz ją ocenić na etapie badania ofert?

      • 0 3

  • JA WAM POMALUJE te molo (2)

    ze szwagrem nie takie rzeczy się po pijaku robiło

    • 28 0

    • ale to je amelinium (1)

      tego nie pomalujesz. Marian też nie da rady

      • 8 0

      • Omelanium chyba

        czy jakoś tak

        • 0 0

  • Jak ja bym robił u siebie to bym się zdecydował na karton-gips.

    Szybko pyk, pyk, pyk, płytki jako tako i fajrant :)

    • 2 1

  • Co za tym wszystkim idzie, to to, że w Sopocie nad morzem będzie prawdopodobnie masakra z ilością ludzi.

    • 0 0

  • (1)

    MOSIR jest winny. Mamy znow czekac az dziecko jakies zginie...?

    • 9 3

    • Dzieci powinni pilnować rodzice :)

      tyle w temacie.

      • 0 0

  • Pudrowanie syfilisu

    Sam jestem budowlańcem i znam wiele osób, które zarządzają największymi zabytkami w Naszym mieście.
    Nikt na szczęście nie powiela błędu MOSiR-u. Panie Bartoszu szczere poparcie!!!

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane