• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przywrócić karę śmierci?

12 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Ze Zbigniewem Wassermanem (PiS), wiceprzewodniczącym Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, rozmawia Tomasz Borkowski

- PiS domaga się przywrócenia kary śmierci. Czy nie jest to chwyt pod publiczkę? Czy bazując na społecznym gniewie wywołanym konkretnym wypadkiem, PiS nie chce tylko zyskać na popularności?

- To w tej chwili bardziej incjatywa społeczna niż inicjatywa PiS. PiS domagało się tego już wcześniej, potem sprawa uległa zawieszeniu. W tej chwili pojawiło się zjawisko wymagające reakcji za pomocą kary szczególnego rodzaju. Nie myślę tylko o ostatnim przypadku "zabójstwa na urodziny", ale o przypadkach mordowania rodziców przez dzieci, dzieci przez rodziców, o przypadkach terroryzmu. Ludzie mają prawo oczekiwać od państwa, by zapewniło im bezpieczeństwo. To nie jest możliwe w przypadku morderców wielokrotnych, seryjnych ani terrorystów. Dla nich nie ma kary. Sprawca nawet najokrutniejszych zbrodni, odbywający karę dożywotniego pozbawienia wolności jest właściwie bezkarny, gdyby chciał zamordować strażnika więziennego czy współwięźnia.

- Czy jednak prawo, zwłaszcza karne, nie powinno być tworzone z większym dystansem, a nie pod dyktat doraźnie występujących zjawisk? Czy zmiany prawa pod wpływem chwili nie są szkodliwe?

- Prawo może mieć dystans wobec sprawców, którzy rokują szansę resocjalizacji, do sprawców, których wypuszczenie nie będzie pociągało za sobą dodatkowych ofiar, bo wówczas ten, kto ich wypuszcza, odpowiada za tę śmierć. Nikt nie zwolni państwa z tej odpowiedzialności, więc powinno ono dobierać środki skuteczne. Jeżeli środki resocjalizacyjne nie okazują się skuteczne, naturalne staje się ich zaostrzenie.

- Podpisana przez Polskę Międzynarodowa Konwencja Praw Człowieka nie dopuszcza kary śmierci. Rozumiem, że PiS chce wypowiedzieć tę jej część. Czy nie sądzi pan, że skazałoby to nas na potępienie w europejskim kręgu cywilizacyjnym? Bylibyśmy jedynym państwem Unii Europejskiej, które stosuje karę śmierci.

- Warto tę dyskusję rozszerzyć i zobaczyć, jak ów stosunek do kary śmierci wygląda teraz, w dobie terroryzmu, uaktualnić te badania. Po drugie, powinno nas interesować przede wszystkim, jak nasze państwo wywiązuje się z obowiązków wobec obywateli. Nie przejmowałbym się zatem opinią światową, ale opinią w naszym własnym kraju - to jest miernik, wedle którego państwo powinno postępować. Nasza inicjatywa być może uruchomi, z pozytywnym skutkiem, dyskusję na forum europejskim. Mamy do czynienia, także w Europie, z bulwersującymi zbrodniami - myślę zwłaszcza o zbrodniach pedofilskich - i trzeba zapytać także społeczność światową, czy chce być bezpieczna kosztem życia ludzi, którzy za nic mają życie innych, czy też woli żyć w niepewności, że może stać się ofiarą sprawcy, który wyjdzie z więzienia po odbyciu kary. Myślę, że to pytanie retoryczne.

- PiS podkreśla często swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Czy sądzi pan, że pozbawianie kogoś życia, choćby w imię prawa, mieści się w duchu chrześcijańskim?

- Była dyskusja także na ten temat. Jeżeli ktoś sięga po taki sposób działania, który pozbawia kogoś życia, to sam godzi się na to, by poświęcić swoje życie. Musi się bowiem liczyć z tym, że ten ktoś będzie się bronił i pozbawiając życia napastnika w ramach obrony koniecznej, pozostanie bezkarny. Myślę, że religia chrześcijańska w żadnej mierze nie odwodzi od sprawiedliwej kary. Mówimy o sprawiedliwości, która jest formą odpłaty i może stanowić swego rodzaju satysfakcję dla tego, kogo bliskich pozbawiono życia. Nie widzę w tym kary nieludzkiej, niehumanitarnej, bo nie ma powodu, by ryzykować życie innego człowieka dla życia kogoś, kto jest skłonny wielokrotnie pozbawiać życia innych.

- To jeden z argumentów. Inny wysunął poseł Zbigniew Ziobro, mówiąc o odstraszającej funkcji kary. Jednak wśród prawników i psychologów nie ma zgody, że ta funkcja w ogóle spełnia swą rolę. Czy zatem na podstawie tak niejednoznacznych opinii możemy podejmować decyzje o czyimś życiu lub śmierci?

- Jeśli mamy do czynienia z przypadkami, gdy pozbawiono kogoś życia pod wpływem pewnej emocji, pod wpływem sytuacji, to jest to coś zupełnie innego niż zbrodnia dokonana z wyrachowaniem. Jeśli ktoś dokonuje takiej zbrodni, to również spekuluje, liczy - na bezkarność, na to że nie zostanie mu wymierzona kara śmierci, lecz kara od której on wcześniej czy później zdoła się uwolnić. Wiemy, jak wygląda wykonywanie kary - kary nie są wykonywane do samego końca, są możliwości uzyskania różnego rodzaju zwolnień, przepustek, przerw. To daje szanse i sprawca rozważa takie sytuacje. Uważam, że twierdzenie, iż kara śmierci nie ma wpływu na takie wypadki, jak "zabójstwo na urodziny", nie wytrzymuje krytyki.

- A co z pomyłkami sądowymi dotyczącymi tej nieodwracalnej przecież kary? Jarosław Kaczyński twierdzi, że ich prawdopodobieństwo jest zerowe. Czy rzeczywiście możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że nie ma takiej możliwości? Tego prawdopodobieństwa nie da się wyliczyć.

- Nie jest ono zerowe, ale mieści się poniżej granicy błędu, powiedziałbym, "dopuszczalnego". Jeżeli wśród setek tysięcy skazań w ogóle mamy trzy procent uniewinnień, to przyzna pan, że wśród tego odsetek skazań na karę śmierci byłby minimalny. W tego typu sprawach śledztwa prowadzone są niezwykle wnikliwie, poświęca się w nich dużo uwagi kwestii zdrowia psychicznego, a instancje wyższe często uchylają wyroki właśnie z ostrożności. Oczywiście, ludzie są omylni i nigdy na sto procent nie da się wykluczyć pomyłki, ale myślę, że wrażliwość na wymierzanie tego typu kar byłaby jeszcze wyższa niż jest w tej chwili.
Głos Wybrzeża

Opinie (65)

  • tak

    Powinna istnieć taka kara, nawet gdyby była orzekana raz na dziesięć lat w wyjątkowych przypadkach. Poza tym kara 25 lat to powinno być naprawde 25 lat, a dozywocie, jak nazwa wskazuje, powinno trwać do końca życia skazanego.

    Polecam ten link

    http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,40764,1182923.html

    Miły człowiek z artykułu jest wśród nas i ma się dobrze...

    • 0 0

  • do Hans-a, KS w UK

    Hej Hans, W UK nie ma kary smierci. Co wiecej, UK nie wykona ekstradycji do kraju gdzie ktos moze byc skazany na kare smierci (zrobili jednak ostatnio wyjatek dla tego tam muzulmanskiego klechy co popieral terroryzm, zabrali obywatelstwo i wykopali do USA). KS zostala zniesiona w latach 60'tych po tym jak sie okazalo, ze wyrok byl "niepewny", tzn. facet mogl byc niewinny.
    :o)

    • 0 0

  • Widocznie w UK nie ma tylu morderców co u nas, a scacha niech się puknie w łeb, nie rozumiem gościa. Nie stać go na utrzymanie kata ale na utrzymanie tysięcy skazanych w więzieniach go stać?! Do piachu z mordercami!!!

    • 0 0

  • moze irakijczyk do bAJI

    Mex>> po 1/ primo Polska a nie polska
    bAJU, nie podniecaj sie to tylko litery, a nie caly swiat. Kraj, ktory atakuje inna nacje w imie swoich partykularnych interesow nie zasluguje na pisanie jego nazwy z duzej litery.
    po 2/ primo - temat nie ma nic wspólnego z Irakiem, czyżby OBSESJA? A może Ty Irakijczyk????????
    Jesli nawet bylbym irakijczykiem, to udalo mi sie opanowac jezyk polski w lepszym stopniu od Ciebie, matki pOLKI....
    Kara smierci jest tematem nie znajacym granic, zwlaszcza jesli sie ja przywraca tylko po to, aby za pomoca rak marionetkowego rzadu uziemic kogos, kogos sie bardzo nie lubi. Ale co ja ci bede tu pisal, ty i tak wierzysz tylko w to, co widzisz lub dotknac mozesz.

    • 0 0

  • Oj. A gdzie

    No kto powie gdzie w Gdańsku wykonywano karę śmierci.No kto cwaniaczki.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane