• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radna przed sądem za zakłócenie Marszu Równości. Rozprawę przerwał alarm bombowy

Piotr Weltrowski
24 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Rodzina Anny Kołakowskiej - w dolnym rzędzie od lewej jej syn, mąż i ona sama, w prawym górnym rogu jej córka, a obok niej jeszcze jeden mężczyzna, który również odpowiada za zakłócanie Marszu Równości - przed sądem. Wszyscy zgodzili się na publikację wizerunku. Rodzina Anny Kołakowskiej - w dolnym rzędzie od lewej jej syn, mąż i ona sama, w prawym górnym rogu jej córka, a obok niej jeszcze jeden mężczyzna, który również odpowiada za zakłócanie Marszu Równości - przed sądem. Wszyscy zgodzili się na publikację wizerunku.

W sobotę gdańska radna PiS Anna Kołakowska - wraz z rodziną - blokowała tegoroczny Marsz Równości, w niedzielę i poniedziałek głośno było o zatrzymaniu, właśnie w związku z tym protestem, jej córki. We wtorek radna po raz drugi w tym roku stanęła przed sądem za zakłócenie tej samej imprezy, tyle że przed rokiem. Rozprawę przerwał jednak alarm bombowy.



Jak myślisz, czy sąd skaże radną i jej rodzinę za zakłócenie Marszu Równości?

Ubiegłoroczny Marsz Równości także przeszedł ulicami Gdańska pod koniec maja. Legalna manifestacja, w której wzięło udział ponad tysiąc osób, przebiegała dość spokojnie. Przynajmniej do momentu, gdy na wysokości Dworca Głównego PKP zobacz na mapie Gdańska z tłumu wyszła gdańska radna PiS Anna Kołakowska, która w towarzystwie trzech osób (męża, syna i córki - Marii Kołakowskiej, skazanej wcześniej za rozpylenie fetoru podczas spotkania w świetlicy Krytyki Politycznej) usiadła na jezdni i zablokowała pochód.

Policjanci długo negocjowali z siedzącymi, a gdy usuwali ich z jezdni, ci natychmiast wracali na swoje miejsce. Dopiero po około 30 minutach marsz mógł ruszyć dalej. Za to zachowanie radna, jej rodzina i jeszcze jeden mężczyzna usłyszeli od policji zarzuty zakłócenia legalnej manifestacji. Sąd skazał ich za to - w trybie nakazowym - na kary grzywny. Wszyscy odwołali się jednak od tego rozstrzygnięcia i dlatego przed gdańskim sądem ruszyło pełne postępowanie w tej sprawie.

Przyznają się do blokowania marszu, ale nie do winy

Podczas pierwszej rozprawy radna i członkowie jej rodziny tłumaczyli swoje zachowanie - twierdzili, że protestowali w obronie rodziny, tradycyjnych wartości i wiary katolickiej i dlatego chcieli zablokować marsz, ich zdaniem wymierzony w ważne dla nich wartości. Przyznali się zarazem do blokowania przemarszu, ale nie do winy.

Mąż radnej Kołakowskiej, adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył m.in., że musiał zablokować marsz, bo jako katolik, widząc grzech, nie mógł pozostać na niego obojętnym, bo byłby mu współwinnym.

W podobnym tonie wypowiadała się Anna Kołakowska, twierdząc, że siadła na ulicy, aby bronić konstytucyjnego zapisu, że rodzina stanowi tylko i wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Stwierdziła też, że "rewolucja homoseksualna", będąca jej zdaniem kontynuacją "rewolucji bolszewickiej", ma na celu "zniszczenie rodziny".

Alarm bombowy przerwał przesłuchania policjantów

Rozprawę przerwało ogłoszenie alarmu bombowego w sądzie


Wtorkowa rozprawa miała przebiegać pod znakiem przesłuchań policjantów, którzy rok temu usuwali rodzinę Kołakowskich z ulicy. Ostatecznie udało się przesłuchać tylko jednego z nich, gdy do sądu wpłynęła informacja, że w budynku ogłoszony został alarm bombowy.

Zanim przerwano rozprawę, obrońcy rodziny Kołakowskich wzięli w ogień pytań policjanta zabezpieczającego zeszłoroczny (i - jak sam przyznał - także tegoroczny) Marsz Równości. Wypytywali go bardzo szczegółowo o sam przebieg marszu oraz o sposób, w jaki policja zabezpieczała imprezę. Kilkukrotnie starali się też ustalić nazwisko policjanta, który miał wydać decyzję o zatrzymaniu członków rodziny radnej. Ich pytania mogły sugerować, że cała akcja policji od początku miała być wymierzona w Annę Kołakowską, jej męża i dzieci.

Po przesłuchaniu pierwszego policjanta rozprawę przerwano do momentu, aż saperzy sprawdzą budynek sądu. Prawdopodobnie rozprawa będzie kontynuowana w kolejnych terminach, bo sąd będzie chciał przesłuchać zarówno organizatorów Marszu Równości, jak i osoby z obozu narodowców, które protestowały na trasie marszu, choć mniej radykalnie niż rodzina radnej.

Na filmie widać, jak policja próbuje usunąć rodzinę Kołakowskich z trasy zeszłorocznego Marszu Równości

Opinie (526) ponad 50 zablokowanych

  • (4)

    Twarze inteligencją nie skażone. Smutna ta nasza obecna rzeczywistość :(

    • 74 4

    • Zjedliby cię na pierwsze śniadanie po kilku minutach rozmowy. Taka prawda. (2)

      • 2 21

      • znam tą rodzinę.

        i nie zgadzam się z tobą. może i inteligentni ludzie, ale nienawiść i radykalizm zjadły im mózgi.

        • 12 2

      • Kto? Ta banda zidiociałych kretynów w patriotycznych szmatach? Akurat zatrudniamy takich dwóch, normalnie ubaw po pachy, mój syn 11 letni jest bardziej ogarnięty. Zwykłe tłuki po podstawówce, ale do prac na magazynie nadają się. Aby na browar, palenie i bilet na mecz było.

        • 14 2

    • Za to bardzo inteligentną facjatę ma koziol z KODu.

      • 2 16

  • Ta

    Rodzina jest chora na fanatyzm religijny.

    • 60 4

  • Zbyszek pomoże

    Państwo Adamsowie się nie boją, Pan Zbyszek załatwi sprawę. Prokuratura wycofa oskarżenie.

    • 35 2

  • tylko spokojnie, sąd może skazać ale przecież jest jeszcze Duda

    vide przykład Kamińskiego

    • 28 3

  • Synuś

    Synuś jak z rodziny Adamsów:)

    • 30 3

  • Proces po roku??

    W normalnym kraju to taki proces zakończyłby się po góra miesiącu. Dlaczego w Polsce trwa to aż rok i końca nie widać ? Czy wymagane są jakieś ekspertyzy, opinie biegłych itp?

    • 22 1

  • Pan Błaszczak lub Ziobro

    wykona telefon i będzie po sprawie

    • 30 2

  • (1)

    Dlaczego piszecie o tych pisowskich oszołomach? Od 4 dni wałkujecie ich temat, tamte 2 artykuły miały ponad 2 tysiące komentarzy, a większość negatywnych. Ludzie nie chcą czytać o tych pisowskich oszołomach.

    • 43 4

    • Właśnie dlatego. Jest sensacja, ludzie wchodzą, komentują, klikają, a reklamy na portalu się wyświetlają. Temat zarabia. Niestety.

      • 5 0

  • Sąd sądem...

    a gość przezywany prezydentem ułaskawi na polecenie nadprezesa

    • 33 2

  • Powinni ja wysiudac z partii i przywileje zabrac.Ale zaraz zapomialem ze to Pis oni lubia karanych zenada.

    • 36 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane