Trwa remont przystanku kolejowego w Orłowie. Pasażerowie skarżą się, że tymczasowe przejście biegnie po błocie, a po zmroku jest zupełnie nieoświetlone.
tak, wszędzie pełno błota aż się boję myśleć, co będzie się działo, gdy spadnie deszcz albo śnieg
57%
tak, ale rozumiem, że robotnicy skupiają się na remoncie, a nie porządkowaniu terenu
19%
nie, staram się jak najszybciej dotrzeć do celu, nie zwracając uwagi na niedogodności
24%
Ostatnio jeden z naszych czytelników
zwrócił uwagę na bałagan związany z remontem peronu PKP w Sopocie. Chodnik, który łączy budynek dworca PKP w Sopocie z peronami
SKM jest cały w błocie. Podobne problemy dotyczą Orłowa.
-
To, jak zostało przygotowane przejście tymczasowe pozostawia bardzo wiele do życzenia. Wyznaczono je przez błotnisty teren biegnący wzdłuż torów dalekobieżnych, niestety nie zadbano o to, by piesi mogli przejść nie brodząc po kostki w błocie rozjeżdżonym dodatkowo przez biorące udział w remoncie samochody ciężarowe - pisze w liście do naszej redakcji pani
Alicja.
Dodatkowo, jak relacjonuje czytelniczka, miejsce jest praktycznie nieoświetlone, co - po zmroku - bywa dla idących tymczasowym przejściem, sporym utrudnieniem.
-
Idąc na kolejkę SKM po godz. 18.30 cudem uniknęłam złamania nogi - na śliskim błocie, brodząc po omacku w zupełnych ciemnościach upadłam prosto na jakieś wystające betonowe elementy. Zastanawiam się, czy potrzeba dopiero tragedii, połamanych nóg, utraty oka czy napadu, by instytucje odpowiedzialne za prowadzenie remontu zadbały o oświetlenie tego miejsca i takie wyznaczenie przejścia, by faktycznie dało się tamtędy dotrzeć cało na peron i z peronu? - wyjaśnia.
Przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych tłumaczą, że po interwencjach zobowiązali wykonawcę do zastosowania odpowiednich zabezpieczeń, m.in. podwyższenie tymczasowego przejścia i zastosowania lepszego oświetlenia. Dlaczego dopiero teraz pasażerowie będą mogli liczyć na większy komfort?
-
Za inwestycję jest odpowiedzialny wykonawca i to on powinien zapewnić pasażerom bezpieczeństwo. Zgodnie z prawem budowlanym bezpośrednio za teren odpowiada kierownik budowy, który jest zobligowany do działania. Zapewniam, że sami również kontrolujemy miejsca i od razu reagujemy na wszelkie uchybienia - wyjaśnia
Andrzej Tomorowicz, kierownik kontraktu z gdańskiego oddziału Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK.
Sytuacja ma się także polepszyć w Sopocie, gdzie wykonawca otrzymał polecenie regularnego usuwania błota z chodnika.