- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (69 opinii)
- 2 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (58 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (151 opinii)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (100 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (147 opinii)
- 6 Bałagan po wyborach musi sprzątać miasto (64 opinie)
Restauracja Bergschloss: ruiny przedwojennego lokalu
7 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat)
Opustoszała restauracja Bergschloss w Sopocie
Restauracja Bergschloss "Zamkowa Góra" powstała blisko 200 lat temu na Wzgórzu Zamkowym w Sopocie. W pierwszej dekadzie XX wieku została przeniesiona na kraniec obecnej ul. Zamkowej, w okolice obecnego Aquaparku. Działała do końca II wojny światowej. Obecnie zrujnowany obiekt znajduje się w prywatnych rękach.
Restauracja najpierw na opuszczonym wzgórzu
- Skarpę tę jeszcze i dziś przecinają jary potoków spływających do Bałtyku, które przed tysiącem lat podchodziło do jej stóp, broniąc dostępu do mieszkalnej osady, zlokalizowanej na wysokości około 18 m. n.p.m. - pisze Hanna Domańska w swojej książce "Opowieści sopockich kamienic"
Samą osadę zaczęto budować w VIII w n.e. Restauracja z ogródkiem kawiarnianym pojawiła się tam w 1840 roku. Od tego momentu miejsce - jak pisze Hanna Domańska - uzyskało potoczną nazwę "Zamkowa Góra" albo "Patelnia". Goście pojawiali się tłumnie, co doprowadziło do zniszczenia zieleni chroniącej resztki grodu.
Przeniesienie na początku XX wieku
W 1907 roku powstał tam rezerwat archeologiczno-przyrodniczy, co skutkowało przeniesieniem restauracji "Bergschloss" na Wzgórze Piwowara. Stanęła w pobliżu innego lokalu o nazwie "Brauershohe", założonej w okolicach 1891 roku przez Alberta Brauera.
Co ciekawe, w miejscu tego lokalu powstał otwarty w 2002 roku sopocki Aquapark.
Obecnie zrujnowany obiekt
Restauracja "Bergschloss" przyjmowała gości do końca II wojny światowej. Obecnie to opuszczona ruina, miejsce schadzek młodzieży, miłośników alkoholu czy fanów graffiti, należąca do osób prywatnych.
Przed laty były plany rozbudowy kompleksu basenowego i zagospodarowania terenu. Na razie nie wiadomo, czy ziszczą się w najbliższej przyszłości.
Podczas pisania artykułu korzystałem z książki Hanny Domańskiej, "Opowieści sopockich kamienic"