• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Restauratorzy zwodzą nas na potęgę

Michał Sielski
24 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
We wszystkich skontrolowanych w Trójmieście lokalach stwierdzono uchybienia. We wszystkich skontrolowanych w Trójmieście lokalach stwierdzono uchybienia.

Zaschnięta sierść na talerzu, zawyżanie cen i mniejsze od deklarowanych ilości alkoholu w drinkach - tego możemy spodziewać się w pomorskich restauracjach, pubach i barach. Wyniki kontroli Inspekcji Handlowej z Gdańska są tragiczne - uchybienia stwierdzono w 95 proc. skontrolowanych lokali.



Pomiędzy kuchnią a stolikami najwięcej na wadze "tracą" ryby. Pomiędzy kuchnią a stolikami najwięcej na wadze "tracą" ryby.
Kontrola trwała od lipca do września tego roku. Inspekcja Handlowa w Gdańsku właśnie podsumowała jej wyniki, które okazują się zatrważające. Praktycznie w każdym lokalu gastronomicznym w Trójmieście i okolicach jesteśmy oszukiwani. Co gorsza - jest gorzej niż przed rokiem.

- Porównując wyniki obecnych kontroli do ustaleń z roku 2010, można jednoznacznie stwierdzić, że odnotowano wzrost szeregu istotnych nieprawidłowości w placówkach gastronomicznych. W efekcie nałożono mandaty karne i skierowano zawiadomienia o podjęcie odpowiednich działań do m.in. Sądów Rejonowych, organu nadzoru sanitarnego, Urzędu Miar czy Urzędu Skarbowego - mówi Dariusz Klugmann, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

Często jadasz w barach i restauracjach?

Nagminną praktyką jest niedolewanie do drinków odpowiedniej ilości alkoholu oraz zawyżanie wagi poszczególnych dań - zwłaszcza ryb w nadmorskich miejscowościach. Zdarza się nawet, że obsługa bez skrępowania pobiera wyższą opłatę, niż wynika to z cennika w menu. Inspektorzy stwierdzili takie przypadki w barze w Karwi o (zamiast 17,11 zł pobrano 21,15 zł) i w smażalni ryb w Ustce (zamiast 41,84 zł pobrano 49 zł).

Kupując drinki możemy być niemal pewni, że nigdy nie wypijemy tyle alkoholu, za ile zapłaciliśmy.

- Podczas kontroli w Gdyni stwierdzono niedomiar zakupionych dwóch drinków alkoholowych. Na deklarowaną objętość jednego drinka 140 ml, faktyczna łączna objętość dwóch drinków wynosiła 240 ml - podaje przykład Dariusz Klugmann.

W Karwi, Rowach czy Ustce wagi w barach rybnych w "tajemniczy" sposób zawsze wskazywały większą wagę ryb niż na swoich talerzach znajdowali kontrolerzy. Nic dziwnego - stosowane były wagi bez ważnej homologacji, a w niektórych przypadkach nawet domowej roboty!

Restauratorzy nie zawsze używają też produktów, które wymieniają w karcie. W tczewskim barze do produkcji "Kebaba greckiego" użyto ser sałatkowo-kanapkowy "Favita", zamiast deklarowanego sera feta. Baranina z dodatkiem wołowiny też okazywała się atrakcyjniejsza dla kucharzy zamiast zadeklarowanej samej baraniny, a "ekstra Pasłęcki miks do smarowania 76 proc. tł." lepszy od masła. Rozbawić mogą za to tłumaczenia przedsiębiorców, którzy twierdzili, że nie widzą różnicy pomiędzy sokami, a nektarami.

Codziennością jest używanie starego tłuszczu do smażenia, który wymieniany był zwykle dopiero podczas kontroli. Słabo jest również z czystością. W trzech placówkach talerze i półmiski przeznaczone m.in. do wydawania dań rybnych zanieczyszczone były drobinkami surowego mięsa oraz posiadały widoczne ślady zeschniętych resztek żywności i sierści.

Inspekcja Handlowa nie ujawnia nazw skontrolowanych lokali, ale udało się nam ustalić, że do wszystkich skontrolowanych w Trójmieście były zastrzeżenia. W rejonie nadmorskim naszego województwa sprawdzono 21 punktów gastronomicznych. Niechlubnym rekordem może "pochwalić się" restauracja z Gdyni, która m.in. w karcie dań nie podawała informacji o ilości potraw i napojów, nie miała daty wystawienia cennika, jej pracownicy nalewali mniejsze porcje alkoholu, kucharz nie miał aktualnego orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno - epidemiologicznych i podmieniał soki na nektary.

Miejsca

Opinie (306) ponad 20 zablokowanych

  • A podobno ma być smacznie a nie dużo (20)

    • 127 16

    • trzeba było te 95% restauracji nakazem zamknąć i byłyby święty spokój (5)

      • 51 1

      • i bys nie mial gdzie pojsc, a jak znajomi by przyjechali to zaprosilbys ich na lawke i dal do lapy kielbase z Biedry (4)

        • 3 18

        • jakby pozamykali te lewe bary (1)

          to powstaly by takie ktore wg. przepisow dzialaja

          • 11 0

          • nie powstalyby, bo by im sie nie oplacalo - polozylyby je zusy, srusy i podatki

            tak w Polsce wlasnie sie robi biznesy, zeby przetrwac

            • 0 0

        • zaprosiłbym do siebie (1)

          samemu przygotował jedzenie a nie chodził po śmieć-barach.
          Takie posiadówy są o wiele lepsze,ale to tylko moje zdanie.

          • 1 0

          • tylko co jakbys rodzine ze slaska chcial zabrac np na hel??

            powiedzialbys na polwyspie, ze sorry ale zjecie pozniej w domu (nie wspominajac o tym, ze trzeba byloby ten obiad jeszcze przygotowac)

            • 0 1

    • niedawno bylem z zona w pewnej (wcale nie taniej) pizzerii (7)

      zamowilismy pizze o srednicy 30cm. Z racji zawodu mam miarki w oczach, a dodatkowo zawsze jakas przy sobie w torbie nosze:) kiedy pizza dotarla na stol, juz cos mi sie w niej nie podobalo. wyciagnalem miarke i potwierdzily sie moje obawy - w najszerszym miejscu, od brzegu do brzegu miala 26cm. wezwalem obsluge, pozniej zawolano kierownika. wytlumaczylem grzecznie, ze chyba ktos probuje mnie oszukac. zaczeto mi wciskac kit ze nowy kucharz i inne puperele. zarzadalem tego co zamowilem, badz zaproponowalem w formie ugody i w ramach przeprosin ze zadowolimy sie tym co nam podano na koszt lokalu. koniec koncow zjedlismy za friko, ale niesmak pozostal. podejrzewam ze tak jest w wiekoszci pizzeri, 1 pomarudzi, 20 oszukaja. dlatego apel do czytelnikow, noscie marki oraz wagi i walczcie z cwaniactwem w gastronomii :)

      • 93 3

      • dobre, dobry jesteś, mnie to zawsze jakaś ciepła klucha zagada i se dam wcisnąć

        ale raz też pierdyknąłem bigmakiem na podłogę jak nie było ogórka a mi tu standardy prezentowała pani manager, krótko miało być: dać nowego z ogórkiem i koniec.

        • 34 1

      • zarabisty motyw...hehe...tez biore miarke nastepnym razem :-)))

        • 17 0

      • heh, niestety nasz ulubiona do niedawna pizzeria zaczęła stosować ten sam chwyt w dostawie do domu: pizza 50 w kartonie o boku 48 - w rzeczywistości 45cm; zamiast 60 - 57 itd. I tez się tłumaczyli nowym niedoświadczonym jeszcze kucharzem. Tylko żal, bo naprawdę najsmaczniejszą pizze w naszej mieścinie robią...

        • 13 0

      • Teoretycznie masz rację, bo nie ma nic wiarygodniejszego, niż kontrola kliencka,

        ale noszenie ze sobą ciągle miarki i wagi, alkoholomierza, termometru, miernika pH i bóg raczy wiedzieć czego jeszcze (niektórych wad nie da się łatwo wykryć, np. nie da się na miejscu wykonać posiewu w celu zbadania flory bakteryjnej i pleśni) jest po prostu nieżyciowe. Właśnie po to wymyślono różne służby kontrolne opłacane z naszych podatków, abyśmy nie musieli nosić ciągle ze sobą całego laboratorium (jest to niewygodne zwłaszcza, gdy jesteśmy na plaży i leziemy gdzieś głodni w klapkach i krótkich spodenkach).

        • 6 2

      • Jak tu Was w jajo nie robić ,jeśli grozi mi tylko mandat na który,

        moja restauracyjka zarabia pół dnia, a czasem i krócej(dalej już tylko zarabiam i to krocie). Zresztą momentalnie zwróci mi się on na przycinkach na klientach. Prawie nikt nie zauważa ,że wszystkiego mniej niż powinno być i wszyscy są zadowoleni.Jak widać ,ryzyko się opłaca, a Ty płać i jedz albo płacz:)

        • 9 10

      • no tak dla niektórych facetów 4cm to kwestia życia lub śmierci :-)

        • 7 2

      • Ciekawe ile gratisów ci kucharz sprzedał.

        Gratis to była ślina lub gorsze rzeczy w Twojej pizzy.

        • 3 0

    • .. 100% restauratorów kradnie, a tylko 97% chodzi do spowiedzi (4)

      i dostaje przyzwolenie na trucie bliźniego

      • 10 6

      • wiele ludzi je zupki chińskie każdego dnia po kilka sztuk i to jest trucizna (3)

        • 17 7

        • minusa dał ten kto myśli, że zupka w proszku jest naturalna i zdrowa i, że trzeba ją jeść bo inaczej zapadnie się na zdrowiu... (2)

          • 8 7

          • Minusy dają ci, którzy wiedzą, że to dyskusja w innym wątku (1)

            • 8 3

            • Btw.

              • 0 0

    • pierwszy objaw kryzysu...

      ... każdy robi co może by wyjść na plus.

      • 5 3

  • wiadomo (6)

    koszty + i tak bydło przyjdzie i zje = zle samopoczucie po takim posiłku

    • 128 7

    • (4)

      W tym zapyziałym mieście są może ze trzy restauracje... oops, może nawet nie tyle. Reszta to napuszone baro-stołówki, odgrzewające w mikrofali mrożone kotleciory dresiarzom. I fryteczki do wszystkiego. I "nugetsiki dla milusińskich". Nie będę tu pisał, gdzie można zjeść dobrze, bo pewnie za "krypto"-reklamę by mnie zbanowali zaraz - ale DA SIĘ. To pewnie to pozostałe 5% lokali. Smacznego!

      • 26 7

      • Tak.... (2)

        Przecież ty żywisz się w Biedronce na półkach, wyżerając przecier pomidorowy z słoiczków .W restauraacji to byłeś kilka razy wybrać pety z popielniczek,ale cie pogonili. teraz sępisz pod Biedronką

        • 3 25

        • słaba riposta (1)

          taka biedna jakaś

          • 14 1

          • Ależ nie jest aż tak źle (przynajmniej w Trójmieście)

            Analizując treść artykułu należy zwrócić uwagę na to, że najbardziej rażące doniesienia dotyczą punktów gastronomicznych, które są sezonowe w miejscowościach nastawionych na letników. A w Trójmieście? No któż z Was żywi się w sezonowych budach!? Z pewnością nikt rozważny. I dopiero tu zaczyna się problem, bo jeżeli chce się zjeść coś na mieście, co zaskoczy niecodziennym smakiem, to rachunek bez najmniejszego problemu przekracza 100 zł (na dwie osoby), a to już znaczący wydatek.

            • 2 0

      • ty tworzysz te zapyziałe miasto, ja nie uważam ,że Gdańsk jest zapyziały. Mniejszy od W-wy ale nie mały

        A jezeli chodzi o jedzenie, jeżeli ktoś jest konsekwentny a nie malkontent jak ty. To znajdzie w każdym mieście Gdańsku, Gdyni lub Sopocie przynajmiej jeden bar i jedna restauracje w której można spokojnie zjeśc za uczciwe pieniążki. Uczęszczam na obiady do wielu 3-miejskich lokali i poziom jest ,że tak powiem zróżnicowany. Ale nie wiem co jest gorsze cały ten artykuł napisany populistyczną nutką czy anonimowy tekst malkontenta który w d... i g... widział, a chce wypowiadać sie na wszystkie tamaty. Wiec Trollencja siedz w swoim domku na bagnie przed ekranem komputera i pisz sobie dalej te anakoluty bo jak widac tobie ciężko dogodzić

        • 2 6

    • hahaha jak dobrze że nie chodze na weekend za pół ceny w gdańsku

      nic odkrywczego nie napisali,, śmiech na sali proponuje mały bojkot knajp i pubów tak na pół roku co wy na to?

      • 11 1

  • Panie Sielski (4)

    To wie kazdy konsument, PIH, Sanepid, US oraz srednio inteligentny, a biznes kreci sie dalej...

    • 126 15

    • (3)

      Ale chyba warto uświadamiać. Bywa, że ludzie maja krótka pamięć.

      • 22 1

      • Na co wskazuje wynik ostatnich wyborów.

        • 13 5

      • Pewnie masz racje, ale (1)

        jest to temat tak znany od dawna, ze szkoda strzepic jezyk. Do restauracji najczesciej chodzimy (mowa tu o dobrych restauracjach z klasa), aby "zmienic klimat", cos przekasic, wypic lampke dobrego wina etc. To o czym pisze Pan Sielski, to nie restauracje przez duze R, a speluny, gdzie trzeba zaplacic duze pieniadze, a paradoksalnie czym wiecej zaplacisz, tym wieksze g@wno dostaniesz. Pomijam zupelnie nasze subiektywne odczucia, ze cos nam smakowalo itp. I tak nas oszukano, bo to lezy w interesie pana(i) wlasciciela. Spoleczenstwa nie trzeba uswiadamiac. Sadzisz, ze gdyby podali, iz w BurgerKing"u oszukuja na wadze i podaja przeterminowane produkty, to zmniejszylaby sie liczba klientow. Sadze, ze nie! Poprostu PIH, Sanepid i inne instytucje powolane do ochrony dobr konsumentow, powiinny robic niezapowiedziane naloty bardzo czesto, a nie pod publiczke, ze cos niby robia. Wowczas bylaby szansa, ze powiedzmy za pol roku zjadalibysmy to za co zaplacilismy.

        • 3 0

        • Sanepid już dawno powinien zostać zlikwidowany. Należy powołać nową instytucję. Kontrolerów powinno się zwolnić i zatrudnić na ich miejsce młodych ludzi, którzy powinni pracować na kontraktach.

          • 1 0

  • Najlepiej stołować się w McDonaldzie lu b KFC :P (13)

    no mieszkańcy Pruszcza mają jeszcze bar McKaszub. hehe

    • 115 51

    • McKaszub (2)

      Już nie mają. Przeniósł się.

      • 20 1

      • dokąd? (1)

        • 9 2

        • Na Kociewie :)

          • 12 2

    • he he (2)

      mc kaszuba juz nie ma

      • 12 1

      • (1)

        Nie wiem czy jeszcze stoi, ale swego czasu w Bornym Sulinowie była budka z kurczakami KFSi -> http://frogfacemedia.home.pl/autoinstalator/wordpress5/wp-content/uploads/2011/09/P1120823.jpg :D

        • 13 2

        • KFSi - Ten mały dopisek na szyldzie jest kultowy - "Smaczek... :)"

          Dobre
          hehe.

          • 1 0

    • McKaszub (2)

      Już nie ma McKaszuba :(

      • 5 0

      • NIE MA

        • 2 0

      • No i dobrze, że McKaszub zniknął

        Mieli najgorsze hot-dogi jakie w życiu jadłem. A ceny zbójeckie.

        Za to bar Smaczek jest całkiem niezgorszy, z tymi zapiekanymi kanapkami.

        • 2 7

    • Masz nie świeże dane..............

      A co do tych pseudo jadłodajni które wymieniłeś też byłbym ostrożny..........

      • 0 0

    • Dramat

      Niestety MC Kaszuba zamknęli. :(

      • 0 0

    • E tam...

      Najbardziej wypasiony był/jest Bar Zacisze :-) Hardkor i siekierezada lat 70tych. Ale schabowego robią zajefajnego i niedrogo.

      • 1 0

    • ...i Nazara :-), bleee

      jw.

      • 0 0

  • dlatego kupuję co mi trzeba w biedronce (27)

    i jem i pije co chcem :D

    • 166 30

    • wyznaje podobna filozofie (9)

      tyle ze nie w biedronie, a w lidlu. ani ja, ani wielu moich znajomych nie robi zakupow w biedronce (mimo ze blizej) z jednego powodu - brak mozliwosci zaplaty karta. szkoda, bo owoce i soki wole z biedrony. za to lidl ma lepsze mieso, pieczywo i najwazniejsze - piwo!

      • 32 17

      • (8)

        ojej...
        a tak trudno pieniadze wyplacic, w kazdej biedzie jest bankomat

        • 17 8

        • nie

          w

          • 9 4

        • Jeśli już w ogóle działą to jest najczęściej za kasą O_o (2)

          Co to za kretyński pomysł stawiać bankomat za kasą?

          • 9 6

          • (1)

            ta...5zł za wypłatę pieniędzy...kiedyś nawet babeczka skarżyła się że jej ściąga 10zł...a idź z tym euronetem...bankomat ostatecznego wyboru...

            • 4 12

            • a ja mam za darmo :P

              • 8 0

        • który bierze 5 zeta lub 10 prowizji i można z niego 50zł minimalnie wypłacić ;)

          • 4 5

        • Taaaa (2)

          A potem się s**** z drobnymi. A tak kartą przejedziesz i z bani! Powinni wreszcie zamontować terminale, skończyły się czasy kiedy w biedrze kupawali tylko wsiury bojący się kart!!!

          • 12 6

          • (1)

            Biedronka nie wprowadza platnosci kart z prostego powodu - koszt prowizji od transakcji bylby przeniesiony na klienta - czyli co za tym idzie, produkty by zdrozaly.
            Po to stoja bankomaty by ludzie mogli wyplacic. Ale fakt-euronet z wiekszosci bankow sciaga 5 zeta.

            • 6 2

            • kolejka idzie szybciej dzieki platnosci gotówkowej

              • 1 1

    • CZY ABY NA PEWNO? (2)

      to co napisane wielkimi literami na opakowaniu w dziwny sposób różni sie od tego co w składzie malutkim drukiem

      • 5 7

      • majac takie podejscie, kazdy z nas powinien miec swoj ogrodek, pole, krowki, swinki i byc samowystarczalnym

        tylko wtedy mialbys pewnosc ze wiesz co jesz. myslisz ze produkt z biedronki jest gorszy od tego 2 razy drozszego z almy ? nie jest, oba maja w sobie tyle samo chemii i roznych dodatkow. to juz nie te czasy ze zywnosc byla zdrowa, teraz liczy sie kasa, kasa, kasa.

        • 18 8

      • ale napisane jest

        i możesz przeczytać

        • 9 1

    • (8)

      to kupuj dalej , Biedronka ma swoje laboratoria w Warszawie i zanim jakas firma z produktem 'identycznym' jak w innych sklepach chce wejsc do biedronki najpierw musi lekko 'zmienic' swoja jakosc , no niestety nie ma codu zeby ten sam produkt roznil sie znaczaco cena przy tym samym skladzie , Ci co dostarczaja produkty do Biedronki to wiedza a Ci co nie wiedza niech dalej syf jedza

      • 11 14

      • Dokładnie... wystarczy kupić "to samo" w normalnym sklepie i w Biedronce (3)

        Jakość będzie różna - najlepiej jest to widać po chipsach. Te w Biedronie to zwykły miał który odpada przy pakowaniu chipsów dla innych marketów

        • 11 18

        • Mam złą wiadomość dla Ciebie. (2)

          Producenci muszą na opakowaniach podawać skład. Gdybyś był choć trochę inteligentny odkryłbyś wiele bardziej opłacalnych okazji właśnie w biedroncy. Pierwszy lepszy przykład - parówki "Wyborne" lub jakoś tak - ten sam skład (identyczny nawet procentowo) produkowany przez tę samą filmę co 2 razy droższe "berlinki". No ale niektórym bardziej smakuje jak jest droższe.

          • 16 4

          • a i w jednym i drugim to samo...

            skrobia kukurydziana z modyfikowanej genetycznie kukurydzy 70%, substancje smakowe i konserwanty 15% i... "mięso" z odpadów czyli skóry ścięgna i wszsdtko to czego sobie nawet nie wybrażasz że mogliby dać - 15%.
            Wszystko zaparzone w wysokiej temperaturze (broń Boże wędzone - wędzarnię to mam na działce), zapakowane w brązową folijkę i HEYA!
            SMACZNEGO

            • 7 0

          • kwestia jakie mieso sie na to przeznaczy , widzisz masz rozne klasy miesa w roznych cenach z roznych stron Europy , bo to co sie w Polsce hoduje , zjada sie w Hiszpanii i Wloszech a my jemy zazwyczaj swinie niemieckie bo sa najtansze , zreszta ja se moge gadac a ty dalej bedziesz sie zajadac

            • 0 0

      • łaaał, lubie takie teorie spiskowe (2)

        ufo, yeti, tajne laboratoria biedronki.... te poscigi, te wybuchy!

        • 26 4

        • mysl co chcesz , sklad ten sam , proporcje inne , gupi jestes ale takimi jak ty latwiej rzadzic i wszystko mozna wmowic , znam osoby w firmach wspolpracujacych z biedra i nie sa to opowiesci dziwnej tresci , no ale pewnie wierzysz w to co w fakcie napisza wiec zajadaj sie dalej 'smakoszu' heheheh , polecam biedronkowa wendlinke , pewnie przepadasz za paroweczkami ?

          • 7 7

        • a ty koleś placek , naleśniki , czy jak ci tam ,radze otwórz oczka , bo Ci guano podsuną w ładnym papierku i też ci będzie smakowało, dziwne , że s**** nie masz po tych naleśnikach, a może masz ?

          • 2 3

      • tak jak "mleczna dolina" mówi , nawet serki i jogurty każą żenić pół na pół z wypełniaczami , etykiety podobne ale skład inny , nie będę pisał jaki tam syf się dodawało , inne sklepy takie towary po prostu nie przyjmują , biedronka , jak dasz dobrą cenę bierze wszystko

        • 2 2

    • Ta produkty niższej jakości wcale nie w atrakcyjnych cenach. Swoją drogą sporo knajp nad morzem urzywa "soków" z biedry

      • 8 2

    • A W BIEDRONCE

      to dopiero masz zdrowo i pyszniutko....mniam.

      • 1 0

    • chyba chcę a nie chcem!!! (1)

      • 2 0

      • i tak wolę żarcie nawet z Biedronki, może nie najzdrowsze, ale przynajmniej nikt mi nie napluje w żarcie...

        • 2 0

    • Pijes co ces? cy aby na pefno?

      Byzydura!
      Pijes to, co Ci spsedadzom f tej tfojej Bied-ronce

      • 0 2

  • (5)

    gotowane frytki na oleju silnikowym - mniam, mniam

    • 60 9

    • Przynajmniej mają mniej kalorii. ;)

      • 9 0

    • Najlepij na 5W 30

      • 9 1

    • (1)

      Do tego sto identycznych rodzajów kurczaka i sto identycznych rodzajów kotletów ze świni. Pizza, nugetsiki, żółto barwiony spirytus z wodą kanalizacyjną (tzw. "piwo"). Niunia w białych kozaczkach, dwa rozwydrzone, drące gębę bachory.... Śniadanie, obiad i kolacja czempionów!

      • 7 0

      • hehehe - 10/10, a potem chodzące prosiaki w kształcie ludzkim

        • 1 0

    • hmmmm

      Frytki się smaży lub piecze...

      • 1 0

  • Smacznego i na zdrowie! (1)

    • 18 7

    • POKAZAĆ LISTĘ OSZUSTÓW

      Wolę jeść u takich co nie oszukują. A tych co oszukują chcę omijać.

      • 11 0

  • "Inspekcja Handlowa nie ujawnia nazw skontrolowanych lokali" (12)

    Pewnie, niech dalej robią ludzi w bambuko.

    • 418 2

    • Czepiasz się... (2)

      Ciężko zgadnąć że praktycznie wszystkie? - przecież napisali 95% lokali. Teraz musisz chodzić ze swoją wagą i menzurką :)

      • 14 13

      • Ja tam bym wolał żeby podali nazwy tych pozostałych 5%

        • 108 1

      • czytanie ze zrozumieniem-ciężka sprawa

        owszem napisali 95%, ale to chodzi o skontrolowane przez nich lokale, czyli 95% z 21 punktów. Raczej wątpię, że tylko tyle lokali jest 3city.

        • 1 0

    • Ten (6)

      cały złodziejski PIH to też lepsza mafia , wiedzą jak zarobić dodatkową kasiorę , pozostałości po komunie !!!!

      • 11 21

      • (5)

        a sanepid to cos innego , dasz paniom odpowiednia paczuszke i mozesz dalej robic swoje , praktyka powszechna i lubiana wsrod jarmarcznych handlarzy jedzonkiem :)

        • 14 3

        • (4)

          Już widzę jak się łaszą na śmierdzącą rybę lub parówę :D

          • 5 1

          • Oni śmierdzącej ryby nie dostaną, zjedzą ją konsumenci.

            • 1 0

          • (2)

            ale jestes gupi , śmierdzącą rybę lub parówę jesz ty , oni po co innego przychodzą , zacznij używac mozg !

            • 0 1

            • (1)

              Jeżeli ktoś nierozsądny nazywa kogoś, że jest głupi, to znaczy się należy to rozumieć jako komplement, czy też nie?

              • 1 1

              • jezeli ktos nie pojmuje najprostrzych rzeczy lub pojmuje je opatrznie bo ktos inny nie napisal czarno na bialym wszystkiego tylko czesc kwesti pozostawil w domysle to znaczy ze jest glupi a nie inteligentny inaczej

                • 0 0

    • ok...niech napiszą ile skontrolowali, bo ja naliczyłem 4 lokale (1)

      kto wierzy w pracowitość inspektorów...?? 3 -m-ce kontroli w całym trójmieście może 10 lokali, tabelki sie wypełniły, Kontrola jest wynikowa czyli praca wykonana!! Ja się pytam dlaczego tak jest????? dlaczego??? bo instytucje do tego przeznaczone siedza w swoich ciepłych biurach i raz w roku robią sonde w 10 lokalach i co?? stwierdzają że jest.....gorzej!!! To straszne!! i co teraz ???? Poczekajmy jeszcze rok może będzie lepiej!!!

      Ruszyć tyłki i kontrolować a nie słupki w statystykach wypełniać!!!
      A potem taki dzinnikarzyna ma materiał na swój populistyczny artykulik, bo co...ciemny lud to kupi.

      • 10 2

      • zastanów się kto im płaci ?

        • 3 0

  • Dlatego ja jem w domu i nie daje zarobić tym ściemniaczom,a jak chce zjeść w restauracji to wystarczy mi pójście w wakacje pare (5)

    razy choćby w Paryżu tysiące kajpek z kuchnią całegoświata i nawet za małe pieniądze można zjeść dobrze polecam Rue Mouftard ,cudo!!!!Polska to zaścianek

    • 77 30

    • w Paryzu za małe pieniądze??.......hmmmmmm
      moze chodzi o Paryżew pod Przasnyszem.

      • 28 5

    • :) (2)

      i np. robisz sobie w domu mięso, które straciło ważność, ale odpowiednio "odświeżone" w hipermarkecie zawitało na Twoim stole. Poza tym skąd wiesz co jesz w tym Paryżu? Byłeś u nich w kuchni? Ważyłeś dania? Masz pewność, że wszystko było świeże? Cudze chwalicie, swojego nie znacie. No i nie musisz się chwalić gdzie byłeś, Paryż jest oklepany.

      • 23 3

      • oklepany, ale fajny :) (1)

        Ja tam go lubię.

        • 5 6

        • a najczęściej bywasz w nim na google earth:)

          • 3 1

    • a tam myślisz ze jest inaczej, ojoj

      • 7 1

  • A KFC ? (30)

    ze swoimi cenami X zł 99 gr i prikazem dla personelu aby z głupim usmieszkiem migał się od dokładnego wydawania reszty.

    • 107 21

    • kto dzis placi gotowka? jak zaplacisz karta to nie bedzie problemu z reszta (5)

      • 25 31

      • Ci co naprawdę mają pieniądze. (4)

        A nie plebs z debetem.

        • 13 11

        • Nigdy nie miałem debetu a i tak zawsze płacę kartą.

          Twoja teoria mija się z rzeczywistością.

          • 12 9

        • jest słynne powiedzenie - Pokaż mi swoją kartę a powiem ci kim jesteś. (2)

          Gotówką w gumce to możesz poszpanować ale na wiosce. Jak wyjmuje swoją gold visa to od razu kelnereczki z KFC stają się milsze.

          • 2 17

          • jak bys mial gold visa

            to bys nie jadl w kfc buraku ;]

            • 12 4

          • Bez przesady. Wszystkie ekskluzywne karty zeszły na psy, że prawie każdego stać na golda czy platinium. Wpływa pensja rzędu 3-4 tys co miesiąc i już bank oferuje złotą kartę :)

            • 3 0

    • No nie gadaj że sie w KFC kłucisz o ten grosz napiwku. (18)

      • 31 12

      • kasjerce w sklepie z ciuchami (2)

        tez zostawiasz napiwek? placisz za produkt, oni ci go wydaja to dlaczego maja miec jeszcze jakies nieopodatkowane pieniadze?

        • 25 6

        • Myślisz, że obsługa czai się na twój grosik? (1)

          Złapie 100 takich jak ty miesięcznie i ma całą złotówkę. Nieopodatkowaną!!! Skandal

          PS. Sarkazm

          • 24 4

          • Zgadzam się

            Mało to razy jako pracownik biegałem z KFC PKP do NBP i nosiłem w plecaku 200 zł w grosikach, żeby było na wydawanie. Plecak był tak ciężki, że podjeżdżałem ten kawałek tramwajem. Nie ma "prikazu" nie wydawania grosika. Jest wprost przeciwnie. Jeśli kasa kasjerce się nie zgadza (do tyłu lub do przodu) to jest kwas

            • 18 1

      • (14)

        A na stacji benzynowej jak przelejesz 3 grosze to sie glupio usmiechasz bo nie masz.

        • 49 3

        • He he

          Strzał w dziesiątkę!

          • 19 3

        • Na stacji sytuacja wygląda inaczej jedni nie mają tych groszy a drugi da za dużo więc równoważy się wszystko . w większym lub mniejszym stopniu.

          • 6 9

        • (2)

          nigdy nie spotkalem sie z sytuacja, zebym przelal 3 grosze i ktos robil mi o to pretensje

          • 12 1

          • bo tankujesz na Neste :P

            • 17 1

          • Mentalności kalego. Jak jemu pracownik KFC ukraść 1 gr to źle. Jak on przelewa

            na stacji o 3 gr i głupio się szczerzy - to dobrze.

            • 9 0

        • ale za to

          w UK to nie popuszczą ani pensa na stacji benzynowej, o!

          • 3 5

        • Ja tam zawse leję do pełna, a nie za określoną kwotę. (7)

          Nie stać mnie na pełny bak, to nie kupuję samochodu.

          • 5 10

          • Idąc Twoim tokiem rozumowania

            Kawę wlewasz po brzeg szklanki (bo jak się nie przeleje to jest zamało) inaczej nie kupiłbyś kubka.

            • 6 4

          • ja tez

            masz rację boski Ricky ja tez tankuje do pełna.Mam swiadomość ze mam benzyne w baku i nie musze jezdzic specjalnie na stację zeby zatankowac i czekac az inni zatankują za 50zł.chce jechac jadę,nie chce jechac nie jadę i nie marnuje czasu na dolewanie do baku.proste jak budowa cepa.a jak ktos faktycznie chce oszczędzac to takie tankowanie za 50 zł jest dobre pod warunkiem ze jezdzi sie okazjonalnie:))

            • 2 5

          • Ja leje tylko 40 L bo mam zbiornik 70 L. Wole mieć połówkę. Mam AC ale jak mi buchną (1)

            furę to będę 30 L w plecy

            • 4 1

            • A w drugiej połowie zbiornika

              zbiera sie na sciankach woda i rdza a potem narzekasz jakie złe paliwo kupiłes ... A to tylko nieznajomosc prawidłowej eksploatacji samochodu

              • 0 0

          • a ile wchodzi litrow do tico?

            • 4 0

          • Wszystko się zgadza (1)

            Tylko że niestety, od długiego już czasu są kradzieże paliwa. Po paru kradzieżach stwierdzasz, że nie można lać do pełna, mimo że tak byłoby wygodniej, lepiej dla obsługi stacji, dla ciebie i dla samochodu.

            • 0 0

            • Po to płacę pełne AC, aby się tym nie martwić.

              • 1 0

    • na złotówkę mają orżnąć 100 osób??? bredzisz (4)

      po co? kasjerka się pomyli trzy razy więcej straci lub zyska, chłopie gdyby to wypłynęło to afera murowana więc nie sądzę. Na dowód tego powiem Ci, że mam kumpelę z roku co wyciąga wszystkie brudy jak się zwalnia w pracy a z KFC odeszła w spokoju, uwierz mi, że tam musi być ok:)

      • 18 1

      • Amrest (3)

        Amerykańska firma - standardy, których muszą przestrzegać pracownicy są ciągle kontrolowane przez CHAMPS. Przykładowe - mięso, które leży na ladzie dłużej niż 15 min (strips) ląduje w koszu.

        • 4 1

        • byly klient KFC (2)

          hmmm...to ciekawe. jakis czas temu zamowilismy kubelek classic w jednym z gdanskich KFC i 2 kawalki kurczola, ktore znajdowaly sie na dole kubelka byly stare! jeszcze 2 dni pozniej czlowiek czul, ze cos bylo nie tak z tym kurczolem. a tylko zostaly sprobowane i od razu wyrzucone! mam wstret! poza tym toaleta w KFC przy dworcu wolala o pmnste do nieba: plesn w odplywue umywalki:/... to na pewno nie bylo 1dniowe przeoczenie/zaniedbanie

          • 4 4

          • to nie pleśń była tylko flegma... bleee

            • 1 0

          • Bzdury gadasz

            jakbys dostał smierdzace oddałbys w kasie i dostałbys swierzy kubełek z przeprosinami.
            Piszesz aby cos pisac albo nie stac cie na KFC i prubujesz innym obrzydzic

            • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane