- 1 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (272 opinie)
- 2 Pościg między autami na trzypasmówce (16 opinii)
- 3 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (98 opinii)
- 4 Narobił zniszczeń na 16 tys. Ukradł kilkaset zł (95 opinii)
- 5 Kto wygra wybory do Europarlamentu? (200 opinii)
- 6 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (54 opinie)
Restauratorzy zwodzą nas na potęgę
Zaschnięta sierść na talerzu, zawyżanie cen i mniejsze od deklarowanych ilości alkoholu w drinkach - tego możemy spodziewać się w pomorskich restauracjach, pubach i barach. Wyniki kontroli Inspekcji Handlowej z Gdańska są tragiczne - uchybienia stwierdzono w 95 proc. skontrolowanych lokali.
Kontrola trwała od lipca do września tego roku. Inspekcja Handlowa w Gdańsku właśnie podsumowała jej wyniki, które okazują się zatrważające. Praktycznie w każdym lokalu gastronomicznym w Trójmieście i okolicach jesteśmy oszukiwani. Co gorsza - jest gorzej niż przed rokiem.
- Porównując wyniki obecnych kontroli do ustaleń z roku 2010, można jednoznacznie stwierdzić, że odnotowano wzrost szeregu istotnych nieprawidłowości w placówkach gastronomicznych. W efekcie nałożono mandaty karne i skierowano zawiadomienia o podjęcie odpowiednich działań do m.in. Sądów Rejonowych, organu nadzoru sanitarnego, Urzędu Miar czy Urzędu Skarbowego - mówi Dariusz Klugmann, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
Kupując drinki możemy być niemal pewni, że nigdy nie wypijemy tyle alkoholu, za ile zapłaciliśmy.
- Podczas kontroli w Gdyni stwierdzono niedomiar zakupionych dwóch drinków alkoholowych. Na deklarowaną objętość jednego drinka 140 ml, faktyczna łączna objętość dwóch drinków wynosiła 240 ml - podaje przykład Dariusz Klugmann.
W Karwi, Rowach czy Ustce wagi w barach rybnych w "tajemniczy" sposób zawsze wskazywały większą wagę ryb niż na swoich talerzach znajdowali kontrolerzy. Nic dziwnego - stosowane były wagi bez ważnej homologacji, a w niektórych przypadkach nawet domowej roboty!
Restauratorzy nie zawsze używają też produktów, które wymieniają w karcie. W tczewskim barze do produkcji "Kebaba greckiego" użyto ser sałatkowo-kanapkowy "Favita", zamiast deklarowanego sera feta. Baranina z dodatkiem wołowiny też okazywała się atrakcyjniejsza dla kucharzy zamiast zadeklarowanej samej baraniny, a "ekstra Pasłęcki miks do smarowania 76 proc. tł." lepszy od masła. Rozbawić mogą za to tłumaczenia przedsiębiorców, którzy twierdzili, że nie widzą różnicy pomiędzy sokami, a nektarami.
Codziennością jest używanie starego tłuszczu do smażenia, który wymieniany był zwykle dopiero podczas kontroli. Słabo jest również z czystością. W trzech placówkach talerze i półmiski przeznaczone m.in. do wydawania dań rybnych zanieczyszczone były drobinkami surowego mięsa oraz posiadały widoczne ślady zeschniętych resztek żywności i sierści.
Inspekcja Handlowa nie ujawnia nazw skontrolowanych lokali, ale udało się nam ustalić, że do wszystkich skontrolowanych w Trójmieście były zastrzeżenia. W rejonie nadmorskim naszego województwa sprawdzono 21 punktów gastronomicznych. Niechlubnym rekordem może "pochwalić się" restauracja z Gdyni, która m.in. w karcie dań nie podawała informacji o ilości potraw i napojów, nie miała daty wystawienia cennika, jej pracownicy nalewali mniejsze porcje alkoholu, kucharz nie miał aktualnego orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno - epidemiologicznych i podmieniał soki na nektary.
Miejsca
Opinie (306) ponad 20 zablokowanych
-
2011-11-24 14:23
LEPIEJ SMAKUJE OBIADEK U MAMY!!! (2)
Smacznie no może nie zawsze zdrowo ale pewnie!!!
- 40 4
-
2011-11-24 14:47
A CO NAJWAŻNIEJSZE
ZA DARMOOOO!!
- 9 2
-
2011-11-24 17:33
debil
wspaniała wypowiedź - bardzo na temat
- 0 5
-
2011-11-24 14:24
Bo trzeba mieć coś nie tak z głową aby jadać lub pijać w restauracjach czy innych lokalach rozrywkowych. (6)
Pracowałem w nie jednej to coś wiem na ten temat.Teraz jak gdzieś idę na imprezę to zjadam kolację w domu, łknę sobie coś do tej kolacji,ze dwie setki zabieram do kieszeni aby w trakcie zabawy wzmocnić efekt.W lokalu to tylko jakieś piwko i to z butelki otwartej przy mnie.Miłej zabawy życzę i rozsądku.
- 61 4
-
2011-11-24 17:25
I to jest słuszna koncepcja.
- 6 0
-
2011-11-24 18:47
(2)
Johnie travolto nie każdy wraca do domciu na obiadek , bo nie każdy jest taki sam i ma taką samą pracę - niestety ja własnie sporo jadam na mieście z racji charakteru pracy , tym bardziej że mieszkam sam i nie ma sensu wracać do domu na obiad który trzeba ugotować , co nie wspomnę dla jednej osoby się finansowo nie opłaca - polecam jadać w miejscach sprawdzonych - jak się jest stałym bywalcem obsługa ma na uwadze i nie wciska padliny na talerz
- 7 1
-
2011-11-24 19:22
I nie nudzi się jeść ciągle w tym samym miejscu?menu w lokalu też ma jakieś ograniczenia.
Nie ma to jak zrobić sobie coś pysznego samemu w domu.Można potem zaprosić znajomych i poczęstować daniem.A tak zapewne jak mają przyjść znajomi to się kupuje coś w garmażu i gotowe.
- 0 2
-
2011-11-24 19:25
Ty smak straciłeś jedząc tą padlinę.
Dawno zapewne nie jadłeś nic smacznego zrobionego we własnym zakresie.Gastronomia rządzi się swoimi prawami:"Nic nie może się zmarnować"
- 2 1
-
2011-11-24 21:48
Ja jestem cwańszy- robię podobnie jak ty ale nie wydaję nic w knajpie a browar (1)
trzymam w krzakach przed lokalem i wychodzę sobie golnąć. Czasami też biorę wódkę, likiery,lód i cytrynę, shaker i mieszam koktajle.
- 6 1
-
2011-11-25 11:40
Popieram,
A żeby czasem nie zapłacić za toaletę w knajpie szczam w pobliskich bramach
- 1 0
-
2011-11-24 14:25
ale nowina-jak zwykle w polsce służby udają głupiego i dowiadują sie ostatnie (1)
ciekawo kiedy znajdzie się odważny na zmowy cenowe..
- 25 2
-
2011-11-24 17:04
zmowy cenowe ? ha ha ha ha .......
tak było i jest -:)
- 1 0
-
2011-11-24 14:27
Codziennością jest używanie starego tłuszczu do smażenia, który wymieniany był zwykle dopiero podczas kontroli (1)
o nie nie fryturę wymienia się kiedy już jest tak czarna że nie widać co do niej wrzucił kuchcik
- 30 1
-
2011-11-24 21:08
nieprawda
Twoja wypowiedź mija się z prawdą. Pracowałem w barze rybnym (w trójmieście) i olej wymieniało się co 2-3 dni. A jak bym duży ruch to nawet codziennie. Nie wiem co mogła by "nam" zarzucić taka kontrola. Chociaż przyznam że byłem w szoku po rozpoczęciu pracy że tak dba się tam o świeżość potraw i czystość. A skoro inspekcja nie podaje nazw to zwykłemu turyście pozostaje po prostu "trafić" w dobre miejsce.
- 2 0
-
2011-11-24 14:32
Przeciesz (1)
to wiadomo nie od dzisiaj , pokażcie mi uczciwego restauratora , nie w tym dzikim kraju !!!!
- 40 0
-
2011-11-24 14:36
Nie pokazuje się palcem, to niegrzeczne.
- 6 0
-
2011-11-24 14:34
Knajpy
Całe szczęście, że mnie nie stać na jedzenie w "lokalach" Jednak wstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu może wyjść na zdrowie.
- 24 0
-
2011-11-24 14:39
SKORO ROZCIEŃCZAJĄ ALKOHOL W DRINKACH...
To wyjaśnia zagadkę dlaczego ktoś jeszcze funkcjonuje bardzo normalnie po wypiciu 10 drinków ;] czyli to nie kwestia mocnej głowy! ;)
- 46 0
-
2011-11-24 14:40
i znów mistrzowska ankieta... (2)
...żałosne to.
- 20 8
-
2011-11-24 14:51
czyli powinieneś zaznaczyć opcję pierwszą
ale nie zrozumiałeś...
- 3 3
-
2011-11-24 23:11
ja codziennie jem na mieście lub zamawiam dania, nie ma takiej odpowiedzi w ankiecie
- 0 0
-
2011-11-24 14:41
korektor? (3)
"Słabo jest również z czystością." - takie sformułowanie w języku pisanym - a już szczególnie w tzw. newsie - jest zwyczajnie haniebne.
- 21 5
-
2011-11-24 15:13
Słyszałes kiedyś o pisaniu językiem potocznym?
- 2 10
-
2011-11-24 18:46
JEST SŁABE:)
- 4 0
-
2011-11-25 08:03
A mnie zastanowiło co innego i to na samym początku artykułu.
Mianowicie: pod zdjęciem "We wszystkich skontrolowanych w Trójmieście lokalach stwierdzono uchybienia.", a dwa zdania dalej "...uchybienia stwierdzono w 95 proc. skontrolowanych lokali."
Od kiedy wszystkie to 95%? Zawsze wydawało mi się, że wszystko to 100% ;)- 2 1
-
2011-11-24 14:42
wiecej kontroli!!!
cieszą mnie takie kontrole bo często jadam na mieście a płace za to nie mało.
- 23 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.