- 1 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (159 opinii)
- 2 W porcie znaleziono bombę. Ważyła 250 kg (68 opinii)
- 3 Nie było ofert na przebudowę Świętojańskiej (142 opinie)
- 4 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (23 opinie)
- 5 Zabójstwo 69-latki we Wrzeszczu (193 opinie)
- 6 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (173 opinie)
Ile pieniędzy z PIT wpływa do budżetu Gdyni, Gdańska i Sopotu? Sprawdziliśmy
Przyszłoroczne budżety będą trudne, musimy szukać oszczędności - mówią jednym głosem władze Gdańska, Gdyni i Sopotu. Narzekają też, że z powodu rządowych reform miejskie kasy uszczuplą się o miliony złotych z tytułu wpływów z podatku PIT. Przygotowaliśmy zestawienie danych, z którego wynika, że jedynie w Sopocie fizycznie pieniędzy z PIT będzie nieco mniej. W Gdańsku i Gdyni, w porównaniu do lat ubiegłych, te wpływy wzrastają. Urzędnicy tłumaczą jednak, że wzrost jest mniejszy, niż powinien być, a dodatkowo wydatki drastycznie rosną.
Porównaliśmy wpływy z tytułu PIT, jakie Gdańsk, Gdynia i Sopot miały na przestrzeni ostatnich pięciu lat. I gdyby patrzeć tylko na "gołe" liczby, okazuje się, że nie jest źle. Ba, te wpływy rosły z roku na rok.
Gdynia: urzędnicy nie są zadowoleni z dynamiki wzrostu
Przychody Gdyni z podatku dochodowego mieszkańców miasta rosną sukcesywnie od lat. Główną przyczyną jest wzrost średnich zarobków, odnotowywany w całej Polsce, a w ostatnich latach także program zachęcający do meldowania się w Gdyni oraz płacenia podatków w mieście. Dzięki niemu można korzystać ze zniżek w wielu obiektach, nie tylko miejskich. Można też m.in. wygrać samochód.
Mimo wciąż rosnących przychodów urzędnicy nie są jednak zadowoleni z ich dynamiki. Winą - jak wielu samorządowców - obarczają rząd.
- Według prognozy Ministerstwa Finansów wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych do budżetu gminy miasta Gdyni w roku 2020 wzrosną w porównaniu do roku 2019, ale w związku z Ustawą z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - dynamika wzrostu wyniesie tylko 1,3 proc. w porównaniu do np. dynamiki wzrostu za lata 2017/2018, kiedy wynosiła aż 10,6 proc. - wskazuje Agata Grzegorczyk, rzecznik gdyńskiego magistratu.
Gdańsk: wzrost, ale mniejszy o 100 mln zł od zakładanego
Planowany na 2020 r. deficyt w Gdańsku jest najwyższym w ciągu ostatnich pięciu lat.
Jego przyczyny to, jak wskazuje prezydent miasta:
- rosnące wydatki na edukację,
- ubytek w dochodach z PIT w związku z ulgami wprowadzonymi przez rząd,
- rosnące wydatki na komunikację miejską,
- rosnące wydatki inwestycyjne.
Gdyby jednak spojrzeć tylko na dane dotyczące dochodów z PIT, to widać, że ta kwota systematycznie rośnie. W 2015 r. wynosiła 655,4 mln zł. W tym roku już 787,9 mln zł (wykonanie za okres do października 2019 r.), a do projektu budżetu na 2020 przyjęto kwotę aż 959,2 mln zł, zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Finansów.
To jednak mniej, niż miasto mogłoby mieć.
- Jest to duży uszczerbek w dochodach PIT, bo aż o 100 mln zł. O tyle większe byłyby wpływy, gdyby nie wprowadzenie ulg podatkowych w postaci: zwolnienia z podatku przychodów z pracy i umów zleceń osób poniżej 26 roku życia do kwoty 85 tys. 528 zł, obniżenia stawki podatkowej dla pierwszego progu podatkowego na skali podatkowej z 18 do 17 proc., podwyższenia pracowniczych kosztów uzyskania przychodu, planowanych zmian w systemie ubezpieczeń społecznych związanych ze zniesieniem ograniczenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - wskazuje Emilia Kosińska, zastępca skarbnika Gdańska. - Dochody nam spadają, a wydatki bieżące rosną. Koszty utrzymania miasta w ciągu ostatnich pięciu lat dramatycznie wzrastają o średnio 200 mln zł co roku. To duży skok. Wzrost dochodów z PIT byłby większy, gdyby nie ostatnie reformy podatkowe. Niestety dziś musimy się zadłużać, żeby zabezpieczyć wzrost wydatków.
Sopot: w 2020 r. o 2,4 mln zł mniej w budżecie z PIT
Jak podkreślają sopoccy urzędnicy, przez wiele lat Sopot cieszył się dobrą kondycją finansową. Pozwoliło to na realizację dużych inwestycji, nierzadko przy udziale środków zewnętrznych, ale także rozbudowę usług pomocy społecznej, oświaty czy wsparcie ośrodków zdrowia. Jednak przyszłoroczny budżet miasta będzie skromniejszy. Konieczne były ograniczenia wydatków w stosunku do wcześniejszych planów i ograniczenie inwestycji.
- Niestety w ostatnim roku przedwyborczym rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął wiele decyzji politycznych, złożył obietnice, których koszty chce przerzucić na wspólnoty lokalne. Zmiany podatkowe, wzrost pensji minimalnej, wzrost cen energii, niezrekompensowane podwyżki płac dla nauczycieli wpływają na realne obniżenie dochodów miasta. A to dopiero początek zapowiadanego ograniczenia swobody finansowej miast i gmin, których część już stanęła na granicy bankructwa - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Jeszcze w sierpniu tego roku Jacek Karnowski krytykował zmiany w prawie dotyczącym podatku PIT. Twierdził wprost, że Sopot straci na nich miliony i kolejny budżet będzie trzeba obniżyć o 13 mln zł. Teraz jednak prognozy przychodów z tytułu podatku PIT pokazują, że do kasy miasta trafi nie 13 mln, lecz 2,4 mln zł mniej.
- Przez ostatnie lata odnotowywaliśmy systematyczny wzrost wpływów z podatku PIT. Średnio rocznie było to o około 10 mln zł. W przyszłym roku według prognoz nie będzie skoku o 10 mln zł, a odczujemy na własnej skórze spadek o blisko 3 mln zł. Reasumując - realnie sopocki budżet straci blisko 13 mln zł - tłumaczy tymczasem Anna Dyksińska z biura prasowego sopockiego urzędu.
Urzędnicy informują, że przyszłoroczny budżet Sopotu zostanie okrojony m.in. przez obniżenie o 2,7 mln zł przyszłorocznych wpływów z PIT do budżetu, zaniżoną subwencję oświatową i wzrost kosztów energii.
Miejsca
Opinie (428) ponad 20 zablokowanych
-
2019-11-27 11:38
" Ile pieniędzy z PIT wpływa do budżetu Gdyni, Gdańska i Sopotu?"
Za dużo!
Szczególnie gdy samorządy naśladują funkcjonowanie patologicznych spółdzielni mieszkaniowych, gdzie wynajęte zarządy uwłaszczają sie na przychodach spółdzielni, realizując "pomysły" po uważaniu swoim (np. na "koszty zarządu") i/lub wąskiego grona spółdzielców, stanowiących "żelazną frekwencję" w organach statutowych organizacji.
Do kwękaczy, że każdy może brać udział w pracach spółdzielni...
Nie, nie może bo jest upierdzielony w agresywnej rzeczywistośc, która pożera każdą wolną chwilę. Więc musi zapłacić, aby sprawy się to czyły do przodu. Po uważaniu... Tako rzecze biur(w)okracja...
Biurokracja ma czas, bo ona "jest w pracy" i zamęczyć może każdego...
Tak degenerują się "systemy przedstawicielskie", gdzie interesy "zarządu" nie idą w parze z interesami wyborców.- 14 2
-
2019-11-27 11:18
Typowe rządy PO w miastach, to szastanie pieniędzmi na lewo i prawo na różne bzdury, a Kowalskiemu
zgasić światło, bo trzeba oszczędzać i dowalić podwyżki podatków, bo pieniędzy brakuje.
- 19 3
-
2019-11-27 10:54
Przetrwonią każde pieniądze
W każdym normalnym zakładzie kiedy brakuje środków, szuka się oszczędności i wzrostu przychodów. Urzędnik potrafi tylko jedno, jęczeć że jest za mało środków i trzeba podnieść podatki. Niedługo wprowadzą podatki od okien, jak w średniowiecznej Anglii. Nieroby.
- 15 2
-
2019-11-27 10:30
(1)
Niech "pińcetplusy" się szykują na podwyżki.
Wódka, papierosy, opłata paliwowa a przede wszystkim prąd
to wtedy ruszy lawina.
Może się wstrzymają do wyborów prezydenckich by chodzący długopis załapał drugą kadencją.
ale potem poleci.- 4 11
-
2019-11-27 10:51
kapusie
ha ha ha , i wystarczy
- 0 0
-
2019-11-27 07:38
Gdynia (2)
Za 4 krotną podwyżkę dzierżawy gruntu dla mieszkańców, za 2,5 krotną podwyżkę wywozu odpadów Prezydent Szczurek nie zobaczy już nigdy mojego rozliczenia w Gdynia. Wolę rozliczyć w Gdańsku, przynajmniej tam są jakieś inwestycje niż ciągła stagnacja i plany oraz wizualizację.
- 20 7
-
2019-11-27 10:37
Po co płacić podatki w gdyni?
lepiej od razu zostawić pieniądze na smietniku
- 4 0
-
2019-11-27 07:42
Mam mieszkanie w Gdyni i Rumi
Zawsze płaciłem w Gdyni ale podzielając pogląd powyżej przeniosłem do Wejherowa.
- 11 1
-
2019-11-27 07:31
Trójmiasto ostatni bastion lemingozy na mapie Polski! (3)
- 55 14
-
2019-11-27 07:46
za komuny też byliśmy bastionem (2)
warto być przyzwoitym
- 11 9
-
2019-11-27 08:20
To były inne czasy i zupełnie inni ludzie. (1)
- 8 4
-
2019-11-27 10:26
Tak ci się tylko wydaje...
- 2 2
-
2019-11-27 10:15
Znowu durna ankieta.
Co to za pytanie "w mieście, gdzie pracujesz i żyjesz"? Żyję wszędzie, gdzie jestem. Pracuję w Pruszczu, mieszkam w Gdańsku. Takich ludzi są dziesiątki tysięcy. Mieszka w Sopocie, pracuje w Gdyni, albo mieszka w Redzie a pracuje w Gdańsku. Poziom ankiety level trojmiasto.pl
- 12 0
-
2019-11-27 10:11
zdecydowanie za dużo otrzymują samorządy
to rząd to pan Morawiecki / tak ten od okazyjnego zakupu gruntów koscielnych/ pan Sasin /ten sam od okayjnych pozyczek/ i inni pokazali umiejetnosci gospodarzenia cudzymi pieniedzmi. to im sie nalezy
- 6 9
-
2019-11-27 08:25
(1)
Niech Urząd w Gdańsku tnie koszty u siebie ....Pani prezydent plac i za ochronę ze swojej kasy .....oświetlenie ulic wyłącza pod swoimi domami i od razu oszczędności się znajdą.....Tak nakradl Adamowicz, że cięcia?
- 32 5
-
2019-11-27 10:00
Przecież to ochrona SOP - państwo (rząd) za nią płaci.
Czyli my wszyscy.
- 0 2
-
2019-11-27 07:02
Automaty (4)
Automaty liczą liczą
- 15 5
-
2019-11-27 08:48
Oszczędności proszę bardzo. (2)
Niech samorządowcy zlikwidują bizantyjskie bogactwo wokół siebie.
Całe floty drogich limuzyn i przesiądą się do komunikacji miejskiej wszak to komunikacja którą sami tworzą. oni i ich ludzie.
Niech samorządowcy zakończą finansowanie ECS-u !!!! Nikomu w Gdańsku ta partyjna instytucja PO do niczego potrzebna nie jest.
Niech samorządowcy zakończą finansowanie Gazety wyborczej jest wolny rynek pan Michnik niech lepiej pisze nie będzie trzeba dotować nikomu nie potrzebnej gazety.
Niech samorządowcy zakończą finansowanie TVN-u jest wolny rynek każda telewizja musi sobie na nim radzić niech robią lepsze programy będą mieli więcej pieniędzy. Każdy samorząd ma wydział promocji miasta po co więc jeszcze zajmuje się tym TVN.
Niech samorządowcy zakończą dofinansowanie LGBT w każdej formie i wszystkie lewicowe organizacje niech zaczną płacić czynsze tak jak wszyscy mieszkańcy a swoje marsze finansują ze składek członków a nie z kasy mieszkańców.
Niech samorząd Gdański jak mu brakuje pieniędzy zaprzestanie finansowania programu Zdrowe Love bo mieszkańcom w zdecydowanej większości nie jest on do niczego potrzebny.- 2 2
-
2019-11-27 09:09
Trzymajcie mnie (1)
PiS kupił w zeszłym roku sto limuzyn.
Gazetki typu Sieci są dotowane przez Spółki Skarbu Państwa. PiS przekazał na TVP z budżetu miliardy złotych- 1 3
-
2019-11-27 09:59
PIS nie płacze też że brak mu pieniedzy
PIS nie nakłada 100% podwyżek na podatników jak samorządowcy z PO i ich "bez partyjni kolesie" . PIS nie płacze że brak mu kasy marnotrawiąc ją na dotacje dla gw, twn, ecs, lgbt,
Janusz to taka mała różnica między nieudacznikami z samorządu z PO a pisiorami.
Pisiory nie sięgają mieszkańcom do kieszeni dając 100% podwyżki.
Za to po odsunięciu PO od władzy dzięki pisiorom budżet Gdańska jest większy o 1 miliard złotych :).- 4 1
-
2019-11-27 08:04
Nieudolna władza w Gdańsku
- 3 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.