- 1 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (87 opinii)
- 2 Napad na bank czy głupi żart? (83 opinie)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (144 opinie)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (656 opinii)
- 5 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (340 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (193 opinie)
Rotterdam przemycił azbest
W czwartek kilkudziesięciu funkcjonariuszy Straży Granicznej ubranych w chroniące przed toksynami kombinezony weszło na pokład transatlantyku "Rotterdam". Przez kilka godzin strażnicy przeczesywali dziesiątki pomieszczeń. W końcu w okrętowych chłodniach znaleźli to, o czym powiadomił ich informator - 400 metrów sześciennych szkodliwych azbestowych odpadów upchanych w plastikowe worki.
- Odpady nie zostały zgłoszone podczas kontroli granicznej. Podejrzewamy, że miały zostać usunięte ze statku w naszym kraju - mówi komandor Grzegorz Goryński, rzecznik Morskiego Oddziału SG. Straż powiadomiła prokuraturę, która już sprawdza, czy doszło do przestępstwa (w grę może np. wchodzić narażenie środowiska na szkody).
Niemal 50-letni parowiec został przyholowany do Gdańska dwa miesiące temu. Holendrzy sprowadzili statek, by przebudować go na hotel, który będzie na stałe cumował w Rotterdamie. W Gdańsku jednostka stanęła przy nabrzeżu portowym, bo remontu nie chciała podjąć się żadna stocznia. Problemem był "oficjalny" azbest, który podczas budowy statku wykorzystano jako materiał izolacyjny. - To ekologiczna bomba, nie chcemy mieć z tym nic do czynienia - mówili menedżerowie Gdańskiej Stoczni Remontowej.
Rob Hagens, dyrektor holenderskiej firmy Woonbron (jest współwłaścicielem statku), i Stanisław Kotlarz, polski przedstawiciel armatora, przekonywali, że azbest - ok. 180 ton - jest tylko w izolacjach "Rotterdamu". - Nie przywozimy wam żadnych śmieci - zapewniał Hagens.
O dziwo, taką wersję potwierdzały wstępne kontrole Urzędu Morskiego w Gdyni i Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. - Nasi inspektorzy nie byli wtedy we wszystkich pomieszczeniach - przyznał wczoraj Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego, który wcześniej mówił, że sprawdzono cały statek.
Z holenderskim właścicielem parowca nie udało nam się wczoraj skontaktować. Stanisław Kotlarz, który koordynował przygotowania do remontu, twierdzi, że nie wiedział o zawartości chłodni "Rotterdamu".
Mimo wprowadzania polskich władz w błąd, Holendrzy cały czas starają się o remont jednostki w Polsce. Działająca na ich zlecenie warszawska firma wystąpiła do wojewody o pozwolenie na usunięcie ze statku materiałów z azbestem. Piotr Ołowski, wojewoda pomorski, już zapowiedział, że jeśli miałoby się to odbywać w porcie, a nie specjalistycznej stoczni, to nie zgodzi się na taką operację.
Jeden ze stoczniowych menedżerów z Trójmiasta powiedział nam, że Holendrzy sprowadzili statek do Polski ze względów ekonomicznych: - Liczyli, że toksycznego azbestu pozbędą się tutaj tanio i bez żadnych kłopotów. W krajach Europy Zachodniej remont mógłby być po prostu nieopłacalny.
Jeszcze w lutym "Gazeta" ustaliła, że do pracy przy likwidacji azbestu na "Rotterdamie" poszukiwani byli podopieczni ośrodków pomocy społecznej - m.in. bezdomni.
Przedstawiciele polskiego Greenpeace są oburzeni: - Holendrzy, sprowadzając w tajemnicy azbestowe śmieci, nadużyli zaufania mieszkańców Trójmiasta i polskich władz. Statek powinien jak najszybciej wrócić do Holandii - uważa Maciej Muskat z Greenpeace.
|
|
Opinie (87) ponad 10 zablokowanych
-
2006-04-28 23:50
Panie Wojewodo... Panie Prezydencie Miasta Gdańska... czy wy nie widzicie, że to jest 180 ton azbestu?????? + to co jest w ładowni???? Wyslijcie to do Holandii spowrotem a na pewno kilka glosow w wyborach sie znajdzie ....
- 0 0
-
2006-04-29 00:04
to jest bezczelnosc, zataili ze przywiezli azbest, to niech szukaja sobie innego glupiego ktory taki statek przyjmie i to najlepiejej u siebie w Holandii,. i niech przestana robic z Polski trujacych odpadow!!!
- 0 0
-
2006-04-29 00:07
odeslac rotterdam
precz z rotterdamem
Polska to nie smietnik!!!!!
niech sobie gdzie indziej znajda naiwnych!- 0 0
-
2006-04-29 00:12
Poszli...
Już ten azbest na początku mi się nie podobał, ale po takiej ściemie jaką odstawili, władze powinny bez żadnego ale odesłać ich do siebie. Na co oni liczyli? Myśleli, że Polska z chęcią im naprawi statek, zabierze azbest i weźmie za to jakieś drobne pieniążki? :/ Współpraca międzynarodowa, psia jego mać...
- 0 0
-
2006-04-29 00:53
Nie tylko odesłać Rotterdam do domu
ale i dyrektora Urzędu Morskiego za niekompetencje i wprowadzanie w błąd społeczeństwa.
- 0 0
-
2006-04-29 01:29
Natychmiast...
...odesłać do Holandii.
Bezwarunkowo.
Nie dajmy z siebie robić pośmiewiska.
Pozdrawiam wszystkich oburzonych.- 0 0
-
2006-04-29 01:32
Bezczelność Holendrów jest niesamowita
ale to bardziej trzeba sie zastanowic nad tym dlaczego sa tak pewni siebie oraz dlaczego kontrole naszych wladz nic nie wykazaly... Potraficie sobie wyobrazić co byłoby gdyby Polska zrobiła taki numer w Holandii ?!! Skandal na arenie międzynarodowej i przeprosiny od naszych polityków na sto procent. Dlatego tym bardziej zastanawiająca jest pobłażliwość naszych władz.
- 0 0
-
2006-04-29 01:52
No i co dalej???? Okaże się, że poza tym 300 ton tej trucizny
leży gdzieś w lasach oliwskich co???? I ciekawe co dalej??? pewnie nie wyawalą tych śmierdzieli i brudasów z tym ich złomem jaks sądzę???
- 0 0
-
2006-04-29 01:53
Holandia uber ales
"W 2000 r. właściciel jednostki zbankrutował i porzucił statek na Bahamach". Widać przyszła na Gdańsk kolej.
Sezon turystyczny nadchodzi. A jak naprawdę ten syf zostanie na lato?- 0 0
-
2006-04-29 04:55
Ktoś tam powiedział, że...
Ktoś tam powiedział, że Polska to nie śmietnik i że mają stąd wypier... A ja wam powiem ŻE JEST. Jesteśmy śmietnikiem do którego trafiają wszystkie rzeczy, które się nie przyjęły na zachodzie. technologie, idee oraz towary. Co się nie spreda w Niemczech, kupują u nas w MediaMarkt z pocałowaniem rączki. A przeciętny Czech czy Litwin nabijają się w tej chwili z Polaka, ile zarabia, w jakich warunkach pracuje, oraz jak bardzo dużą ludzie mają amnezję - za komuny strajki ogarnęły pół kraju, a nie było ludziom tak źle. Teraz wszyscy kwiczą, ale nikt się nie zbuntuje. Płace na zachodzie są takie duże, BO LUDZIE SOBIE TO WYWALCZYLI. NIe cackali się... A u nas ??? MAM PRACĘ ZA 600 zł, W SUMIE TO BYM I POSZEWDŁ POSTRAJKOWAĆ, ALE CO JAK MNIE WYRZUCĄ ??? i tu wszystku jest skracane o głowę . POwodzenia, jeśli mam być niewolnikiem i czarnuchem do roboty, to wolę za granicą, bo tam mi przynajmniej zapłacą.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.