• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rotterdam przemycił azbest

Mikołaj Chrzan
29 kwietnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rotterdam bez jaskółek
Tony azbestowych śmieci odkryła Straż Graniczna w ładowniach cumującego w Gdańsku holenderskiego statku. Armator przez dwa miesiące ukrywał toksyczne materiały. Parowiec "Rotterdam" miał przejść w Polsce remont, a potem czysty wrócić do Holandii.

W czwartek kilkudziesięciu funkcjonariuszy Straży Granicznej ubranych w chroniące przed toksynami kombinezony weszło na pokład transatlantyku "Rotterdam". Przez kilka godzin strażnicy przeczesywali dziesiątki pomieszczeń. W końcu w okrętowych chłodniach znaleźli to, o czym powiadomił ich informator - 400 metrów sześciennych szkodliwych azbestowych odpadów upchanych w plastikowe worki.

- Odpady nie zostały zgłoszone podczas kontroli granicznej. Podejrzewamy, że miały zostać usunięte ze statku w naszym kraju - mówi komandor Grzegorz Goryński, rzecznik Morskiego Oddziału SG. Straż powiadomiła prokuraturę, która już sprawdza, czy doszło do przestępstwa (w grę może np. wchodzić narażenie środowiska na szkody).

Niemal 50-letni parowiec został przyholowany do Gdańska dwa miesiące temu. Holendrzy sprowadzili statek, by przebudować go na hotel, który będzie na stałe cumował w Rotterdamie. W Gdańsku jednostka stanęła przy nabrzeżu portowym, bo remontu nie chciała podjąć się żadna stocznia. Problemem był "oficjalny" azbest, który podczas budowy statku wykorzystano jako materiał izolacyjny. - To ekologiczna bomba, nie chcemy mieć z tym nic do czynienia - mówili menedżerowie Gdańskiej Stoczni Remontowej.

Rob Hagens, dyrektor holenderskiej firmy Woonbron (jest współwłaścicielem statku), i Stanisław Kotlarz, polski przedstawiciel armatora, przekonywali, że azbest - ok. 180 ton - jest tylko w izolacjach "Rotterdamu". - Nie przywozimy wam żadnych śmieci - zapewniał Hagens.

O dziwo, taką wersję potwierdzały wstępne kontrole Urzędu Morskiego w Gdyni i Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. - Nasi inspektorzy nie byli wtedy we wszystkich pomieszczeniach - przyznał wczoraj Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego, który wcześniej mówił, że sprawdzono cały statek.

Z holenderskim właścicielem parowca nie udało nam się wczoraj skontaktować. Stanisław Kotlarz, który koordynował przygotowania do remontu, twierdzi, że nie wiedział o zawartości chłodni "Rotterdamu".

Mimo wprowadzania polskich władz w błąd, Holendrzy cały czas starają się o remont jednostki w Polsce. Działająca na ich zlecenie warszawska firma wystąpiła do wojewody o pozwolenie na usunięcie ze statku materiałów z azbestem. Piotr Ołowski, wojewoda pomorski, już zapowiedział, że jeśli miałoby się to odbywać w porcie, a nie specjalistycznej stoczni, to nie zgodzi się na taką operację.

Jeden ze stoczniowych menedżerów z Trójmiasta powiedział nam, że Holendrzy sprowadzili statek do Polski ze względów ekonomicznych: - Liczyli, że toksycznego azbestu pozbędą się tutaj tanio i bez żadnych kłopotów. W krajach Europy Zachodniej remont mógłby być po prostu nieopłacalny.

Jeszcze w lutym "Gazeta" ustaliła, że do pracy przy likwidacji azbestu na "Rotterdamie" poszukiwani byli podopieczni ośrodków pomocy społecznej - m.in. bezdomni.

Przedstawiciele polskiego Greenpeace są oburzeni: - Holendrzy, sprowadzając w tajemnicy azbestowe śmieci, nadużyli zaufania mieszkańców Trójmiasta i polskich władz. Statek powinien jak najszybciej wrócić do Holandii - uważa Maciej Muskat z Greenpeace.
Historia "Rotterdamu"
"Rotterdam" został zaprojektowany jako transatlantyk. Zwodowany w 1959 r., do lat 70. woził pasażerów między Holandią a USA. Potem zmienił się w luksusowy wycieczkowiec. W 2000 r. właściciel jednostki zbankrutował i porzucił statek na Bahamach. Stamtąd po czterech latach "Rotterdam" trafił do stoczni w Gibraltarze - remont się nie powiódł, bo upadłość ogłosił kolejny armator. Holenderska firma, do której parowiec należy od 2005 roku, przeprowadziła powierzchowną naprawę kadłuba w Cadiz w Hiszpanii, a stamtąd statek został przyholowany do Gdańska. Transatlantyk ma 228 m długości i 29 m szerokości.
Komentarz: Polska to nie wysypisko

- Powinniście być dumni, że wspaniały transatlantyk "Rotterdam" będzie remontowany w Gdańsku - mówili jego holenderscy właściciele. - Nie przywozimy tu żadnych śmieci, a azbest z izolacji zostanie bezpiecznie usunięty - zapewniali. Pewni siebie byli aż do wczoraj.

Ich cynizm nie mieści mi się w głowie. Czy liczyli, że Polska to kraj mniej cywilizowany niż Europa Zachodnia? Spodziewali się pewnie, że nasi urzędnicy nie będą im patrzeć na ręce, a pozbycie się ton toksycznych materiałów nie sprawi problemu.

Dzięki czwartkowej akcji Straży Granicznej i wcześniejszym działaniom wojewody udało się Holendrów wyprowadzić z błędu. Kolejny krok należy do prokuratury. Mam nadzieję, że parowiec bardzo szybko zostanie odholowany do Rotterdamu, a kara, nałożona za nielegalny przywóz azbestowych śmieci, odstraszy innych zainteresowanych takimi operacjami armatorów.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (87) ponad 10 zablokowanych

  • wypier.... do roterdamu!

    wynocha z Gdanska z tym gownem!

    • 0 0

  • Jeszcze jedna opinia

    Zacznijmy od tego że toksyny to: Substancje chemiczne o szkodliwym oddziaływaniu na organizmy żywe, powodujące zatrucia. Mechanizmem ich działania, identyfikacją i leczeniem zatruć spowodowanych toksynami zajmuje się nauka zwana toksykologią.
    TOKSYNY BAKTERYJNE - jady bakteryjne, substancje wydzielane przez bakterie na zewnątrz komórek (egzotoksyny) lub uwalniane po ich rozpadzie (endotoksyny). Działają specyficznie na różne układy (np. na układ pokarmowy) lub komórki organizmu (np. neurotoksyny).
    Czyli azbest nie jest toksyna.Wystarczyło na pisac ze ubrani byli w kombinezony ochronne.
    Ale do Rzeczy.Fakt ukrycia azbestu w statkowych chłodniach świadczy o tym,że ujkryti\o go tam z premedytacja gdyz w zasadzie wstep do takich pomieszceń jak kuchnie chłodnie itp maja pracownicy sanepidu ponieważ oni tylko posiadaja uprawnienia do ich kontroli .
    Związane to jet z faktem posiadania aktualnych badan na wr oraz inne pasozyty.
    Ten fakt może tłumaczyć(o ile sie potwierdza moje podejrzenie) niewykrycie w opierwszej kontroli azbestu w chłodni Dobrze że sie nie udalo.

    • 0 0

  • Azbest to minerał, który wystepuje w środowisku naturalnym. Nie jest toksyczny ani radioaktywny. Powszechnie był używany do końca lat 80-tych między innymi w klockach hamulcowych. Stanowi zagrożenie dla ludzi jeśli występuje w postaci pyłu. Stosowane obecnie technologie pozwalają na bezpieczne usuwanie azbestu bez narażania ludzi, a myślę że w Polsce jest wiele miejsc w których złożony azbest nie będzie stanowił zagrożenia dla ludzi np. zamykane kopalnie. Trafiłby wówczas do ziemi skąd wcześniej został wykopany. Ważne aby zrobić to z "głową" i przy okazji wziąć za to duże pieniądze, a nie pisać bzdur i straszyć społeczeństwo. Zdecydowanie większym zagrożeniem był azbest z klocków samochodowych, którego pyły wdychał każdy z nas na ulicy niż ten znajdujący się w jednym miejscu na statku ROTERDAM w porcie Gdańskim.

    • 0 0

  • Przyjąć statek, zrobić remont...

    ...i skasować za to odpowiednio. Rotterdam to nie byle jaka jednostka. To prestiż dla stoczni, która się tym zajmie. Tylko niech Holendrzy zapłacą dostatecznie dużo. A za wwożenie azbestu bez zgłoszenia ukarać przykładnie.

    • 0 0

  • Ludzie co Wy chcecie

    Można zrobić remont statku i azbest spokojnie zutylizować. Trzeba tylko odpowiednio sobie policzyć. A tak postawimy się i nici z pieniędzy. A róźnej chemii gorszej od azbestu mamy wokoło pełno. Tyle tylko że o Azbeście wiemy a o innych rzeczach już nie.

    • 0 0

  • azbest

    ... a niedawno w Urzedzie Morskim spadło kilka głów za przekręty i korupcję..

    • 0 0

  • aczego mozna było sie spodziewac po holendrach.najpierw feministki z pigułkami apotem azbest

    • 0 0

  • Azbest dalej sie stosuje:

    Na okladziny klockow hamulcowych i sprzegiel, na kombinezony ochronne i specjalistyczne budynki.

    • 0 0

  • Pewnik, kilka ton już jest w trójmiejskich lasach!

    Kompetencje Urzedu Morskiego. Czy oni wiedzą gdzie jest dziób statku, a gdzie mostek aby kontrolować statki. Azbest znalazła szielona straż graniczna, a fachowcy specjalnego urzędu nie mogli odkryć 500 ton!!
    Wszystkich na bruk, albo do kościoła!!!
    Motławą każdego dnia płyną odpady olejowe, fosfory wyrzucają na plaże i centrum starówki tony trucizn, stocznie tony farb do kanału i to wszystko pod okiem Urzędu Morskiego w duchu prawa i sprawiedliwości.
    Gdańsk to nabrudniejsze i najbardziej rakotwórcze miasto Polski - wiadomo dlaczego??

    • 0 0

  • JEST ŚWIETNA OKAZJA DO ZAROBIENIA DOBRYCH PIENIĘDZY!!!

    ale oczywiście tępogród się sprzeciwia a ma gówno pojęcie o azbeście!
    zdajcie sobie tępoty opowiadające się za nie że azbest jest szkodliwy tylko, TYLKO wtedy kiedy przedostaje się do dróg oddechowych sporadycznie układu pokarmowego.Prosty wniosek ograniczyć pylenie poprzez namoczenie i wyposażyć pracowników w odpowiednie maski i w strefir zrywki stosować filtrację powietrza HEPA i wszystko będzie OK!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane