- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (57 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (223 opinie)
- 3 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (93 opinie)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (260 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (90 opinii)
- 6 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (87 opinii)
Rozlał śmierdzącą ciecz w toalecie lokalu i uciekł
Poprosił o możliwość skorzystania z toalety, w łazience rozlał mocno śmierdzącą substancję i szybko uciekł z lokalu. Właściciel restauracji "U Wuja" w Gdańsku, w której doszło do nieprzyjemnego incydentu, przekazał policji nagrania z monitoringu. Podkreśla, że związku ze zdarzeniem, restauracja poniosła straty.
- Nie wydawało się to niczym nadzwyczajnym, jednak okazało się początkiem kłopotów dla lokalu. Pan spędził w toalecie około pięciu minut - mówi pan Damian.
Mężczyzna następnie szybkim krokiem miał wyjść z pomieszczenia i restauracji, a w całym lokalu chwilę później zaczął unosić się uporczywy odór.
- Po sprawdzeniu co spowodowało ten nieprzyjemny zapach, okazało się, że pan wylał w łazience przezroczystą ciecz nieznanego pochodzenia. Naraził tym samym dziecko, które akurat było z rodzicami na kolacji, na bezpośrednie niebezpieczeństwo, ponieważ weszło po nim skorzystać z toalety. Narażone było również zdrowie pozostałych gości lokalu, jak i pracowników - twierdzi nasz rozmówca.
Tymczasem odór śmierdzącej substancji rozniósł się po całej restauracji. Jak relacjonuje pan Damian, u każdej z osób obecnych w lokalu, zaczęła występować reakcja wymiotna oraz duszności.
Zamknięty po incydencie lokal generował straty
- Na miejsce zostały wezwane służby straży pożarnej oraz policji. Reakcja straży pożarnej była naprawdę sprawna i za to bardzo dziękujemy. W przeciągu chwili dotarli do lokalu i zabezpieczyli teren. Na miejsce została wezwana specjalna jednostka z Gdyni, aby rozpoznać rozlaną ciecz. Okazało się, że nie było to nic szkodliwego dla zdrowia, jednak pan doprowadził do sytuacji, w której byliśmy zmuszeni zamknąć lokal, a to przynosi straty - opowiada pan Damian.
Wylicza, że do tego została uszkodzona cała rama drzwi w łazience wraz z drzwiami, która musi zostać wymieniona, kafle oraz mnóstwo produktów, które znajdowały się w kuchni. W lokalu - by pozbyć się fetoru - potrzebne było ozonowanie.
- Nie wiemy co kierowało nieznanym sprawcą, jednak nie przewidział, że w restauracji jest monitoring, który wszystko zapisał. Tak więc nie będzie bezkarny, ponieważ materiał dowodowy został przekazany policji - podsumowuje właściciel lokalu.
Miejsca
Opinie (211) ponad 50 zablokowanych
-
2019-10-13 00:18
gugielmap twierdzi, że knajpa znajduje się tuż obok... obozu karnego SS. Strach się bać kto tam z kim walczy.
- 6 3
-
2019-10-12 23:54
lobus jeden
- 1 2
-
2019-10-12 23:22
chyba go znam
Czy to nie przypadkiem kuzyn Pana z czarnym paskiem na oczach?
- 10 1
-
2019-10-12 22:25
A skąd wiadomo, że to nie była akcja tych, którzy po nim weszli? W kibelku też mają monitoring?
I zawsze można żądać przeprowadzenia dowodu z ekspertyzy antropologicznej.
Jak się gościu nie rozpruje, to Windows mu zrobią.- 3 9
-
2019-10-12 22:22
W takim razie
Okazuje się, ze te grafitti na zaspie były jednak podstawne ... :)
- 14 2
-
2019-10-12 22:20
Wuj
A skąd wiadomo że to on A nie np zapachy z kuchni...?
- 17 9
-
2019-10-12 22:12
nie płaci za "ochronę" haraczu?
- 13 6
-
2019-10-12 22:06
Czy oni sa normalni?
Zdjecia poszukiwanego z wycietymi oczami?kogo mamy szukać krasnoludka?
- 20 2
-
2019-10-12 21:45
Zapewne jest Pan wzorowym pracodawcom...
- 16 18
-
2019-10-12 21:28
jak mozna byc takim xuiem?
i z niewiadomych powodów to zrobić???? odnależć grzywna i naprawa czyli zapłata za ozonowanie lokalu
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.