• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozlał śmierdzącą ciecz w toalecie lokalu i uciekł

Szymon Zięba
12 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Właściciel restauracji przekazał policji monitoring.
  • Właściciel restauracji przekazał policji monitoring.
  • Właściciel restauracji przekazał policji monitoring.

Poprosił o możliwość skorzystania z toalety, w łazience rozlał mocno śmierdzącą substancję i szybko uciekł z lokalu. Właściciel restauracji "U Wuja" w Gdańsku, w której doszło do nieprzyjemnego incydentu, przekazał policji nagrania z monitoringu. Podkreśla, że związku ze zdarzeniem, restauracja poniosła straty.



Czy zdarzyło się, że twoja własność została zniszczona przez wandala?

Historia wydarzyła się na początku października kiedy - jak opowiada Damian Gębicki, właściciel restauracji - do lokalu wszedł mężczyzna, pytając czy może skorzystać z toalety.

- Nie wydawało się to niczym nadzwyczajnym, jednak okazało się początkiem kłopotów dla lokalu. Pan spędził w toalecie około pięciu minut - mówi pan Damian.
Mężczyzna następnie szybkim krokiem miał wyjść z pomieszczenia i restauracji, a w całym lokalu chwilę później zaczął unosić się uporczywy odór.

- Po sprawdzeniu co spowodowało ten nieprzyjemny zapach, okazało się, że pan wylał w łazience przezroczystą ciecz nieznanego pochodzenia. Naraził tym samym dziecko, które akurat było z rodzicami na kolacji, na bezpośrednie niebezpieczeństwo, ponieważ weszło po nim skorzystać z toalety. Narażone było również zdrowie pozostałych gości lokalu, jak i pracowników - twierdzi nasz rozmówca.
Tymczasem odór śmierdzącej substancji rozniósł się po całej restauracji. Jak relacjonuje pan Damian, u każdej z osób obecnych w lokalu, zaczęła występować reakcja wymiotna oraz duszności.

Zamknięty po incydencie lokal generował straty



- Na miejsce zostały wezwane służby straży pożarnej oraz policji. Reakcja straży pożarnej była naprawdę sprawna i za to bardzo dziękujemy. W przeciągu chwili dotarli do lokalu i zabezpieczyli teren. Na miejsce została wezwana specjalna jednostka z Gdyni, aby rozpoznać rozlaną ciecz. Okazało się, że nie było to nic szkodliwego dla zdrowia, jednak pan doprowadził do sytuacji, w której byliśmy zmuszeni zamknąć lokal, a to przynosi straty - opowiada pan Damian.


Wylicza, że do tego została uszkodzona cała rama drzwi w łazience wraz z drzwiami, która musi zostać wymieniona, kafle oraz mnóstwo produktów, które znajdowały się w kuchni. W lokalu - by pozbyć się fetoru - potrzebne było ozonowanie.

- Nie wiemy co kierowało nieznanym sprawcą, jednak nie przewidział, że w restauracji jest monitoring, który wszystko zapisał. Tak więc nie będzie bezkarny, ponieważ materiał dowodowy został przekazany policji - podsumowuje właściciel lokalu.

Miejsca

Opinie (211) ponad 50 zablokowanych

  • gugielmap twierdzi, że knajpa znajduje się tuż obok... obozu karnego SS. Strach się bać kto tam z kim walczy.

    • 6 3

  • lobus jeden

    • 1 2

  • chyba go znam

    Czy to nie przypadkiem kuzyn Pana z czarnym paskiem na oczach?

    • 10 1

  • A skąd wiadomo, że to nie była akcja tych, którzy po nim weszli? W kibelku też mają monitoring?
    I zawsze można żądać przeprowadzenia dowodu z ekspertyzy antropologicznej.
    Jak się gościu nie rozpruje, to Windows mu zrobią.

    • 3 9

  • W takim razie

    Okazuje się, ze te grafitti na zaspie były jednak podstawne ... :)

    • 14 2

  • Wuj

    A skąd wiadomo że to on A nie np zapachy z kuchni...?

    • 17 9

  • nie płaci za "ochronę" haraczu?

    • 13 6

  • Czy oni sa normalni?

    Zdjecia poszukiwanego z wycietymi oczami?kogo mamy szukać krasnoludka?

    • 20 2

  • Zapewne jest Pan wzorowym pracodawcom...

    • 16 18

  • jak mozna byc takim xuiem?

    i z niewiadomych powodów to zrobić???? odnależć grzywna i naprawa czyli zapłata za ozonowanie lokalu

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane