• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ruszył proces Pawła Adamowicza ws. jego oświadczeń majątkowych

Rafał Borowski
29 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i jego obrońca Jerzy Glanc podczas rozprawy, która odbyła się w piątek przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i jego obrońca Jerzy Glanc podczas rozprawy, która odbyła się w piątek przed Sądem Rejonowym w Gdańsku.

W piątek rozpoczął się proces prezydenta Gdańska ws. nieprawidłowości w jego oświadczeniach majątkowych z lat 2010-2012. Paweł Adamowicz przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania prokuratora i swojego obrońcy. Nie chciał też rozmawiać z przedstawicielami mediów po opuszczeniu sali sądowej.



W procesie o oświadczenia majątkowe Paweł Adamowicz zostanie:

Przypomnijmy: w marcu 2015 roku poznańska prokuratura przedstawiła Pawłowi Adamowiczowi zarzuty dotyczące nieprawidłowego wypełnienia przez niego oświadczeń majątkowych w latach 2010-2012. Adamowicz miał nie wpisać do nich dwóch mieszkań oraz podał zbyt niską sumę zgromadzonych oszczędności. W sześciu kolejnych oświadczeniach zabrakło informacji o - kolejno - 50, 160, 230, 320 i 200 tys. zł, które posiadał.

Tłumaczenia prezydenta, że nieprawidłowości są wynikiem niezamierzonej pomyłki, z początku przekonały prowadzących postępowanie prokuratorów, którzy wystąpili do sądu o warunkowe umorzenie postępowania.

Gdański Sąd Rejonowy zgodził się na to, ale po wyborach w 2015 r., gdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym został Zbigniew Ziobro, prokuratura zmieniła zdanie i złożyła apelację od decyzji, o którą sama wcześniej wnioskowała. W grudniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił apelację i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu Gdańsk-Południe do ponownego rozpatrzenia.

Proces Pawła Adamowicza rozpoczął się właśnie dziś. W niewielkiej sali Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe było niezwykle tłoczno, gdyż rozprawa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem ze strony przedstawicieli zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich mediów.

Sędzia Karolina Kozłowska, wydając zezwolenie na rejestrowanie przebiegu rozprawy, wyraźnie podkreśliła, że kieruje się przy tym uzasadnionym interesem publicznym. Jednak rejestrować nie było czego, bo aktywność prezydenta Gdańska - który pojawił się w obecności mecenasa Jerzego Glanca, byłego dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku - ograniczyła się do złożenia krótkiego oświadczenia.

- Przyznaję, że nie umieściłem w oświadczeniach wszystkich informacji o składnikach majątkowych. Nie będę składał wyjaśnień i nie będę odpowiadał na pytania prokuratora i mojego obrońcy - oświadczył przed sądem prezydent Gdańska.
Prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu odczytuje akt oskarżenia. Prokurator Piotr Baczyński z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu odczytuje akt oskarżenia.
W związku z tym pierwszy dzień procesu upłynął na odczytywaniu przez prokuratora Piotra Baczyńskiego z Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Poznaniu złożonych wcześniej wyjaśnień Adamowicza. Ich treść jest dobrze znana opinii publicznej. Paweł Adamowicz wielokrotnie w nich powtarzał, że błędy w oświadczeniach majątkowych są wyłącznie wynikiem niezamierzonej omyłki.

Prezydent Gdańska konsekwentnie tłumaczył, że błędu w oświadczeniach dokonała nieświadomie jego żona, a on nie zweryfikował go i bezwiednie powielał. Na niefrasobliwość Adamowicza miało złożyć się wiele czynników, które przeszkodziły mu w dołożeniu należytej staranności przy wypełnianiu oświadczenia w 2010 roku. To właśnie w tym roku Adamowicz zawarł nieprawdziwe informacje, które - jak twierdzi - powielał następnie w latach 2011 i 2012. Wśród wspomnianych czynników wymienił zarówno problemy rodzinne, tj. pobyt żony i ojca w szpitalu, jak i służbowe, tj. zajęcie się organizacją uroczystości żałobnych po katastrofie smoleńskiej.

Ponadto Adamowicz tłumaczył, że samodzielnie złożył później sprostowanie swoich oświadczeń, a także płacił podatki od nieujętych w oświadczeniu nieruchomości. Zapewniał również, że zakup obu nieruchomości odbył się w sposób jawny i transparentny.

W kwestii nieujawnionych kwot pieniężnych zapewniał, że wskazane przez prokuraturę sumy na kontach nie należały do niego. Były to wyłącznie darowizny od członków rodziny na rzecz jego żony i dzieci. W tej kwestii Adamowicz wyjaśniał np., że małoletni nie mogli mieć osobnego konta i dlatego darowizny zostały zaksięgowane na koncie ojca.

Warto jednak wspomnieć, że wówczas Adamowicz konsekwentnie nie przyznawał się przed organami ścigania do popełnienia stawianych mu zarzutów.

***


Warto również wspomnieć o incydencie, który miał miejsce tuż po otwarciu przewodu sądowego. Do barierki na sali sądowej podszedł niewywołany przez sędzię mężczyzna, który przedstawił się jako oskarżyciel posiłkowy w procesie. Zdziwiona sędzia wyraźnie wyjaśniła mężczyźnie, że w procesie nie istnieje osoba pokrzywdzona, więc po prostu nie może posiadać statusu strony w procesie.

Mimo to mężczyzna nie dawał za wygraną i wymachując plikiem dokumentów zaczął rzucać oskarżenia w stronę prezydenta Gdańska. Zarzucił mu, że "bezprawnie wybudował dom na jego nieruchomości" oraz "działał w zorganizowanej grupie przestępczej".

Policja wyprowadza mężczyznę, który zakłócał proces


Sędzia oznajmiła samozwańczemu oskarżycielowi, że jeśli ma dowody na poparcie swoich twierdzeń, powinien udać się do prokuratury albo na policję.

Kolejne ostrzeżenia i polecenia sędzi, aby mężczyzna zasiadł w miejscu dla publiczności nie robiły na mężczyźnie żadnego wrażenia. W związku z tym sędzia zarządziła wydalenie mężczyzny z sali rozpraw. Jednakże dopiero widok funkcjonariuszy policji, którzy specjalnie zostali wezwani na salę rozpraw, skłonił go do zastosowania się do tejże decyzji.

***


Kolejne cztery rozprawy procesu Pawła Adamowicza, podczas których zostanie przeprowadzone m.in. przesłuchanie świadków, w tym np. Tomasza Arabskiego, byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, odbędą się już w połowie listopada i grudnia. Sędzia podkreśliła na koniec rozprawy, że zależy jej na sprawnym i niezwłocznym przeprowadzeniu postępowania sądowego.

Tuż po opuszczeniu sali sądowej prezydent Gdańska został otoczony przez dziennikarzy, którzy poprosili go o komentarz. Jednak Adamowicz zdecydowanie odmówił i opuścił gmach przy ul. Nowe Ogrody.

Kolejna rozprawa ws. błędów w oświadczeniach Adamowicza została zaplanowana na 15 listopada. Za zarzucany mu czyn grożą mu nawet trzy lata więzienia.

Miejsca

Opinie (576) ponad 20 zablokowanych

  • Jak poprzednio Sąd Rejonowy mógł nie ukarać za pomyłkę-oszustwo Adamowicza. Teraz powinno się wszystkim z tamtego okresu

    A tak wogóle to Adamowicz popierakorupcję i nierzetelność firm. Korzysta z nieopodatkowanych usług tam gdzie one obowiązują i ma świadomość tego. Nieraz to widziałem i cyk. To jest poprostu złodziej wspierający złodzieji, bo kim jest oszust podatkowy w majestacie prawa

    • 7 0

  • Tłumaczenie Adamowicza przypomina mi te z podstawówki. 0 godności i honoru.

    • 6 0

  • Brawo PIS (1)

    A jednak można dotknąć nietykalnego. Ciekawe kidy zacznie sypać? No i blady strach padł na prezesów miejskich spółek

    • 5 1

    • Ciebie też sypnie TW Wolfgangu

      • 0 3

  • Pawlel nic sie nie stało.Pomozesz
    załatwić jakieś mieszkanko?Bede tobie ogromnie wdzięczny w końcu trzeba sobie pomagać?Ja wiem ze nic nie ma za darmo.W sumie to podziw nie trzeba wyjeżdżać z kraju zeby być milionerem.Brawo Paweł ty to masz głowę do robienia interesów. A ja k...a juz 25 lat za chlebem wyjazdzam i mieszkam w bloku z płyty.Pawel na prezydenta Polski.

    • 2 0

  • materiał dowodowy jak na dłoni....

    ale w takim tempie to sąd wyda wyrok grubo po zakończonych najbliższych wyborach samorządowych a gdy jeszcze uprawomocni się po wszystkich możliwych instancjach odwoławczych to na koniec kadencji samorządowej... Budyń spokojnie może sobie prezydentować bo nie mogę oprzec sie wrazeniu ze lemingi którym tak pięknie Gdańsk rozbudował wybiorą go ponownie

    • 0 0

  • Wystarczy poczytać komentarze i plusy, i minusy do komentarzy...,

    żeby wiedzieć co Polska myśli o III RP, o PO, o Komorowskim, o Tusku, o Kodzie i obrońcach demokracji i sądów. Pewien zakłamany etap w historii Polski się skończył. Ludzie już nie są tak podatni na manipulację jak kiedyś. Obudzili się Polacy.

    • 1 1

  • Przyganiał kocioł garnkowi

    Pis chce skazać Adamowicza tylko po to, żeby do czasu wyborów wprowadzić swojego "komisarza". Mają gdzieś prawdę i uczciwość, którą im dorabiacie, bo dobrze Wami manipulują. Nie obchodzi ich sprawiedliwość ani Wy. Obchodzi ich to, żeby sami mogli się dorwać do koryta, a to jest dla nich jedyny sposób. Tyle w temacie, naiwniaki. Nie jestem fanem Puddingu, ale zrozumcie wreszcie, że tu nie chodzi o żadną sprawiedliwość!

    • 0 2

  • Kaźdy polityk ma swoje za uszami

    Każdy mataczy, coś ukrywa, gdzieś korzysta ze znajomości. Tak było, jest i będzie. I jeśli w tym momencie mam do wyboru polityka inteligentnego i ogarniającego, za którego rządów Gdańsk się rozwinął albo polityka głupiego, populistycznego i przynoszącego wstyd na arenie mnarodowej - wybiorę tego pierwszego. Niech skazują Adamowicza. Ale nie dopuśćmy, żeby Gdańskiem zajął się wtedy ktokolwiek z Pis. Niech to nie będzie nawet PO, możr znajdą się lepsze propozycje. Ale niech to nie będzie ta banda populistycznych kompromitujących nasz kraj idiotów, którzy myślą, że za 500 zł przekupią wszystkich. O losie, błagammm...

    • 0 1

  • Prosto

    Adamowicz to zwykły złodziej specjalizujący się w robieniu "własnego biznesu" używając środków publicznych i swojej pozycji... On i jego gdańska świta powinna oddać ukradzione pieniądze i pozostać za kratami!!!

    • 0 0

  • Szok

    Jak taki ktoś może bezwstydnie jeszcze zgłaszać swoją kandydaturę! !!!!!!!!!!!!???

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane