• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rząd "pomógł" rybakom

(boj)
14 lipca 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Rybacy wywalczyli dla siebie pomoc, tyle, że pozorną. Od wielu miesięcy domagali się rekompensat w zamian za wydłużony okres ochronny połowu dorsza. Kiedy je wywalczyli okazało się, że mniej stracą... nie korzystając z nich.

W grudniu br. komisja europejska wydłużyła okres ochronny na połów dorszy do 4,5 miesiąca. Dodając do tego czas bałtyckich sztormów, rybacy w praktyce nie mogą łowić tej najbardziej dochodowej ryby przez ok. sześć miesięcy w roku. Mimo to armatorzy kutrów muszą przez ten czas płacić pracownikom pensje, opłacać ZUS, opłaty portowe itp. - niezależnie od tego czy mają jakieś dochody czy nie. Domagali się więc rekompensat, by mogli przeżyć. Dostali je, ale ich wysokość jest zbyt mała. Te pieniądze po prostu nie wystarczają na pokrycie niezbędnych kosztów. Wszystko ułożyłoby się jednak w całość, gdyby dołożyć do tego dochód z połowu innych ryb, nieobjętych w tym czasie ochroną, np. fląder. Tymczasem...

- Sprawa jest bardzo prosta. Albo rybak się zdecyduje na rekompensatę za okres postojowy, za okres ochronny, albo łowi inne gatunki - powiedział telewizyjnej "Panoramie" Lech Kempczyński, z-ca dyrektora departamentu rybołówstwa w ministerstwie. - Nie można tego połączyć.

To znaczy, że jeśli rybak chce otrzymać rekompensatę, to nie może w ogóle nic łowić, nie tylko dorsza. Jeśli zdecyduje się jednak łowić, to z fląder nie utrzyma kutra, ale i tak zyska większą kwotę niż wynosi rekompensata. Wychodzi z tego paranoidalna sytuacja - jeśli rybak nie korzysta z pomocy państwa to ponosi mniejsze straty. Rybacy nie rozumieją absurdu tej sytuacji.

- Przecież przestrzegalibyśmy prawa łowiąc inne, mniej popłatne gatunki ryb, a oszczędzając dorsze - mówi rybak. - Gdybyśmy do tego dostali rekompensaty za rezygnację z dorszy, to po prostu związalibyśmy koniec z końcem. Czy w ministerstwie obawiają się, że na flądrach zarobimy kokosy? Zarabia się na dorszach, a nie na flądrach. To po prostu złośliwość urzędników.

Zdaniem ministerstwa jedynie postój w porcie jest gwarancją, że rybacy nie łowią chronionych gatunków. I co z tego, że na łowisku i tak kutry są kontrolowane przez Państwową Inspekcję Rybacką?

Jak dotąd mniej niż pięćdziesięciu rybaków zdecydowało się na przyjęcie rekompensat. I coraz więcej deklaruje, że nie chce takiej "pomocy" państwa.
(boj)

Zobacz także

Opinie (25)

  • Panstwo

    Panstwo komunistyczne bylo opresyjna instytucja jesli chodzi o wolnosc slowa i pogladow. Panstwo dzisiejsze jest niewydolna instytucja opresji ekonomicznej.

    Nihil novi sub sole...

    • 0 0

  • O czym mowa

    Czy my naprawde jesteśmy az tak debilni. Nie widzicie ze mimo zakazow dorszy w sklepach full na rynkach takze. To jakas paranoja z moich podatkow zamiast szpitali czy komunikacji dotuje sie oszustwo ktorzy z siebie robia cierpietnikow.

    • 0 0

  • Polak potrafi...

    a tym razem się nie udało, I BARDZO DOBRZE. Skoro zarabia się na dorszach, to dostaje się rekompensatę. A skoro chce się łowić inne rybki, to...won z łapkami po rekompensatę, bo widać można coś innego łowić.
    I sprawdzać, kontrolować, i kara za nieprzestrzeganie przepisów łup!

    • 0 0

  • NIECH NAM ŻYJE SOCJALIZM (i pierwszy maja)

    Mnie się zawsze wydawało, że kapitalizm to jest taki ustrój w którym jak ktoś nie może wyżyć z tego że np. sprzedaje coś czego nikt nie chce, albo że urządza polowania na ludzi z nagonką, ale głupie państwo zabrania polowań na ludzi, to sobie albo znajduje inny zawód, albo pada z głodu.

    Czy jeżeli to co sprzedaję jest nielegalne, albo nikt tego nie chce kupić, to ja idę DO PAŃSTWA PO DOPŁATĘ?! Jakoś mnie państwo dopłacić nie chce... A też chętnie poleżałbym sobie pół roku do góry brzuchem za CUDZE pieniądze! Tymczasem obrotni rybacy postanowili, że za MOJE pieniądze to ONI poleżą sobie brzuchem do góry, a jak im się leżenie akurat znudzi, to złowią jeszcze parę fląder, pchną je - i będą mieli więcej kasy.

    JA TEŻ TAK CHCĘ! To jak, kto popiera moją inicjatywę żeby nasze biedne wspaniałe państwo dopłaciło mi wskazaną i dowolnie przeze mnie wybraną sumę pieniędzy w dowolnym i wskazanym przeze mnie terminie, bo mnie się nie chce pracować? Obiecuję się podzielić ;)

    • 0 0

  • ABSURD??

    "Wychodzi z tego paranoidalna sytuacja – jeśli rybak nie korzysta z pomocy państwa to ponosi mniejsze straty. Rybacy nie rozumieją absurdu tej sytuacji." ha! a ja doskonale rozumiem, rybacy to by chcieli przez pol roku pierdziec w taboret, zgarniajac kase, żyjac na utrzymaniu panstwa - czyli nas wszystkich.
    Panowie rybacy - nie lenic sie! Robic co do was nalezy :) Bez pracy nie ma kołaczy

    • 0 0

  • Wszyscy jesteście chorzy!

    Nie macie pojęcia o kosztach utrzymania takiej działalności to sie nie wypowiadać- debile!!Nie będę tłyumaczyc bałwanom na czym rzecz polega bo po co ..i tak nie zrozumieją.Spróbujcie przeżyć przez 6 miesięcy bez pracy albo w najepszym wypadku za 700 zł (5 osobowa rodziana + koszty utrzymana\ia kutra rybackiego-czyli Zus itp).
    To jest 'pomoc"państwa??w ogóle jakie państwo - kupa g...na i nic więcej.
    pozdrawiam

    • 0 0

  • Panie me, nie bądź pan taki subiektywny

    Nie kazdy rybak ma 5 osobowa rodzine i zarabia 700 zl
    A jak sie nie oplaca byc rybakiem to zajac sie czyms innym. To spoleczenstwo traktuje swoje panstwo jak dojna krowe. Po to jest kapitalizm zeby pracowac na swoje utrzymanie i sukces a nie czepiac sie cyca rekompensat. Lepiej niech rzadzacy zastanowia sie czy nie lepiej dac dotacje tym co robia duzo, zeby zachecic do robienia wiecej tych co robia mniej :) Ale te wszystkie rozporzadzenia są chore, bo system jest chory. I nikomu nie dogodzisz.

    • 0 0

  • Szanowna Pani,

    Szanowna Pani inflantko, jesli chodzi o moje utrzymanie i ciężaka prace- 286 dni w roku w morzu (nie wazne czy swiatek czy piatek ) nieobecnosc przy narodzianch syna, swieatch wilkanocnych..itp. Ręce zniszczona do tego stopani ze kubka nie mogę utzrymać w dłoni...a Pani mi daje wykład na temat ciężkeij pracy.....wstyd.jesli chopdzi o pomoc panstwa- jesli to Pani interesuje - nie wziąłem jej bo mam gdzies tę jałmuzną....a co do innego zajęcia to proszę spróbować zrobić np z hydraulika - prawnika. Mniej wiecej podobne porównanie. Na szczeście potarfię sobie poradzic....z pomocą bliskich. Gdybym robił z siebie cieerpiętnika to probowałabym wycisnać z 'państwa" jak najwięcej a ja mam to gdzieś.Tylko niech ludzie zrozumieją takich którzy nie wiedzą co zrobić z tymi 700 zł a prosze mi wiezrzyc ze takich w środowisku rybackim jest wielu.
    Z pozdrowieniami

    • 0 0

  • Po opiniach możnaby sądzić, że listę 100 najbogatszych Polaków okupują sami rybacy. Tymczasem rzeczywistość jest inna - na liście w większości znajdują się przyssani do państwowego cyca cwaniacy pouczający prostaczków, że mamy kapitalizm i korzystanie z dotacji jest be be.

    • 0 0

  • W takim razie z całym szacunkiem przepraszam Pana me

    ze moja wypowiedz byla drazliwa. Gdybym sie nie dystansowala do problemow tego kraju to zachorowalabym na wrzody. Ale jak wyczytalam, nieudolne, rozczłonkowane społeczeństwo wybiera nieudolną władzę, która też czasem ma takie pojęcie o sprawie jak ja. Może problem w tym że rybacy przestali być solidarni i nie potrafią wywalczyć dla siebie dogodnych warunków?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane