Gdynia po raz kolejny próbuje uchwalić plan zagospodarowania przestrzennego dla skweru przy ul. Władysława IV . Pierwszą próbę podważyli właściciele terenu i wygrali w sądzie.
nawet za dużo, przecież centrum miasta to nie las
12%
Bój toczy się od marca 2011 roku, kiedy to Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części dzielnic Śródmieście i Wzgórze Św. Maksymiliana w Gdyni. Wśród nich był teren przy ul. Władysława IV, na którym obecnie jest skwer i prowizoryczny parking.
Miejscy planiści chcieli zapisać te funkcje w planie, by w przyszłości nie doszło do zabudowy tych terenów. Ale nie zgodzili się na to właściciele
nieruchomości, którzy wygrali sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Uchwała została więc uznana za nieważną, bo - zdaniem sądu - Rada Miasta "nie wykazała konieczności ograniczenia prawa własności skarżących, poprzez przeznaczenie terenu ich nieruchomości na zieleń urządzoną i plac publiczny. Nie wykazała w sposób jednoznaczny i nie udowodniła, że interes ogólny jest na tyle ważny i znaczący, że bezwzględnie wymaga ograniczenia prawa indywidualnego skarżących." Krótko mówiąc - sąd uznał, że gmina nie udowodniła, dlaczego zabrania właścicielom np. zabudować działkę.
Urzędnicy nie zgodzili się z tą interpretacją, ale NSA odrzucił ich kasację. Dlatego plan trzeba uchwalić od nowa. Identyczny, ale z bardziej dokładnym uzasadnieniem.
-
Tereny otwarte - place, skwery - w ścisłej tkance śródmiejskiej są niezbędne. Pełnią nie tylko funkcje kluczowych miejsc w przestrzeniach publicznych, ale są także ważnym elementem w kształtowaniu środowiska zurbanizowanego, wpływając na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza i poprawiając warunki życia mieszkańców w zakresie jakości środowiska i możliwości wypoczynku - przekonuje wiceprezydent Gdyni
Marek Stępa.
Urzędnikom może pomóc fakt, że w bezpośrednim sąsiedztwie spornego terenu plan dopuszcza intensywną zabudowę mieszkaniowo-usługową. A tereny te także są współwłasnością tych samych osób, które zaskarżyły plan.
-
Wysokie intensywności zabudowy oraz wysoki procent zabudowy na terenach sąsiednich uzasadniają utrzymanie stosunkowo niewielkiego, ogólnodostępnego terenu otwartego, zielonego skweru, na przedmiotowym terenie. Lokalizacja tam placu publicznego przewidywana była już w pierwszych planach urbanistycznych Gdyni - dodaje Marek Stępa.