- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (234 opinie)
- 2 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (38 opinii)
- 3 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (23 opinie)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (119 opinii)
- 5 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (78 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (297 opinii)
Seniorka straciła 400 tys. zł. Powrót nieco zapomnianej metody oszustów
Wydawać by się mogło, że metoda oszustw "na wnuczka" odeszła już do lamusa. Przestępcy znacznie częściej korzystają z metod "na policjanta", "na lekarza" czy "na doradcę finansowego". Okazuje się jednak, że wciąż są osoby, które dają się nabrać na telefon od fikcyjnych członków rodziny. 80-latka z Gdyni straciła w ten sposób aż 400 tys. zł.
Oszust wmówił kobiecie, że uda mu się uniknąć odpowiedzialności karnej tylko wtedy, gdy zapłaci poszkodowanej dużą sumę pieniędzy.
Seniorka uwierzyła i przekazała oszustom pieniądze.
Co więcej, po kilku godzinach odebrała kolejny telefon od tego samego "wnuczka". Tym razem mężczyzna stwierdził, że potrącona przez niego kobieta zmarła w szpitalu, a on w związku z tym potrzebuje jeszcze więcej pieniędzy dla jej rodziny.
I tym razem seniorka przekazała pieniądze oszustom.
Starsza pani łącznie straciła w ten sposób aż 400 tys. zł.
Na czym polega oszustwo "na wnuczka"?
- Najpierw oszuści wykonują telefon do swojej ofiary, podając się za członka rodziny (najczęściej wnuczka).
- Tłumaczą zmieniony głos chorobą, a następnie proszą o przekazanie dużej sumy pieniędzy.
- Zazwyczaj pieniądze te mają zostać wykorzystane na pokrycie szkód po wypadku drogowym, na ważną operację czy na zakup samochodu.
- Oszuści w trakcie rozmowy umiejętnie manipulują rozmówcą tak, by uzyskać o nim jak najwięcej informacji.
- Aby nie dać się oszukać należy zachować ostrożność. W sytuacjach, kiedy dzwoni do nas osoba podająca się za członka rodziny i prosząca o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo o sumie pieniędzy, którą dysponujemy zarówno w domu jak i na koncie bankowym. Zweryfikujmy, czy osoba dzwoniąca jest tą, za którą się podaje. W tym celu oddzwońmy do niej na znany nam numer telefonu, bądź skontaktujmy się z rodziną i zapytajmy czy faktycznie dana osoba potrzebuje naszej pomocy - mówi Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Przy okazji policjanci zwracają się z apelem, zwłaszcza do osób młodych: informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą próbować wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy.
Opinie (228) ponad 50 zablokowanych
-
2022-09-07 16:44
Jakby seniorka nie chodziła do spowiedzi
to złodziej nie wiedział by, że tyle ma tu i tam
- 1 1
-
2022-09-07 19:38
Najpierw udają Urząd Statystyczny i wyłudzają informacje
najpierw dzwonią i czepiają się, że nie spisało się w spisie powszechnym. A potem dzwonią np. jako lekarz potrzebujący pieniędzy na drogie lekarstwo na ratowanie członka rodziny
- 1 0
-
2022-09-07 22:07
Ja się pytam
Pytanie skąd oszuści wiedzieli że akurat taka staruszka ma takie pieniądze? I skąd akurat mieli do niej nr tel. Przecież z książki tel.sobie nie wylosował
- 2 0
-
2022-09-07 22:21
Na wnuczka (2)
Swoją drogą zdumiewa fakt, że są tak bogaci ludzie, mają na tzw. zbyciu fortunę. Lekko przyszło? Jeśli.,. to i poszło. W moim otoczeniu wśród starszych takie zdarzenie byłoby niemożliwe z wielu przyczyn. Przede wszystkim pieniądze są zbyt ciężko zarobione i nie takie ogromne i zaraz czynione byłoby własne dochodzenie.
- 4 6
-
2022-09-11 04:41
Ble ble
400 tysi to dużo?powiedzmy na 60 lat odkładania?
- 0 0
-
2022-09-15 00:49
To ma być fortuna? Tyle potrafię odłożyć w rok i to żyjąc na bardzo wysokim poziomie.
- 0 0
-
2022-09-08 22:17
A co w tej sprawie robią policjanci?
Aaaa łapią studentów po piwku na hulajnodze...
- 1 0
-
2022-09-08 22:53
80 lat, zapewne emerytka i taki szmal ??
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.