• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sezon snajperów

Tomasz Gawiński
3 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Najpierw w Słupsku, teraz w Gdyni. Padły strzały, kule wybiły dziury w oknach. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie były to jednak gangsterskie porachunki, lecz snajperzy amatorzy. Wiatrówka i broń własnej roboty stanowią również duże zagrożenie. - Każda taka sytuacja budzi strach - mówi nadkom. Gabriela Sikora, rzecznik pomorskiej policji.

W miniona środę przy ulicy Rybackiej w Słupsku nieznany mężczyzna strzelał z wiatrówki w okna jednego z domów. Pociski przebiły szyby, odbiły się od sufitu i spadły na ziemię. Żaden z domowników nie ucierpiał. Nazajutrz strzały z broni pneumatycznej oddano w okna sąsiedniego mieszkania. Nieoficjalnie mówi się, że to efekt jakichś sąsiedzkich sporów, ale policja nie potwierdza tych informacji. Możliwe także, że pomylono okna.

- Próbujemy ustalić sprawcę - mówi asp. sztab. Emilia Adamiec, rzecznik policji w Słupsku. - Nie znamy motywu jego działania.

W niedzielę wieczorem snajper amator ostrzelał willę w Gdyni Chyloni. Jedna z kul wybiła dziurę w oknie, druga utkwiła w ramie. Strzelec, 45-letni Roman O. był kompletnie pijany. Zatrzymali go policjanci po krótkim pościgu. Znaleźli przy nim broń - tzw. samoróbkę o długiej, 90-centymetrowej lufie, z kolbą, lunetą optyczną i tłumikiem. Zdaniem policjantów, to bardzo dobrze, fachowo wykonany pistolet.

- Ustalamy wszelkie okoliczności tego zdarzenia oraz motywy, jakimi kierował się sprawca - tłumaczy kom. Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w budynku, w stronę którego mężczyzna oddał strzały, znajduje się firma, w której Roman O. próbował znaleźć zatrudnienie. Najprawdopodobniej zatem miał ochotę zemścić się na niedoszłym pracodawcy.

Co roku w Pomorskiem dochodzi do kilkunastu podobnych przypadków. Z wiatrówek i innej broni strzelają ludzie młodzi, ale i starsi. W Gdyni w ubiegłym roku starszy mężczyzna próbował w ten sposób wyegzekwować ciszę od młodych ludzi.
- Strzały z bliskiej odległości też stanowią zagrożenie dla życia - mówi Emilia Adamiec. - Każdy właściciel broni, obojętnie - ostrej czy też gazowej - musi mieć świadomość, że może zabić - dodaje kom. Wołk-Karaczewska.

Tymczasem kolorowe ogłoszenia w gazetach zachęcają do zakupu strzelających narzędzi. Wiatrówki i pistolety gładkolufowe nie są bowiem wedle ustawy bronią. Różnica pomiędzy pistoletami z lufą gwintowaną a gładkolufową polega na tym, że pocisk wystrzelony z pistoletu gładkolufowego porusza się wyłącznie do przodu, zaś z broni gwintowanej do przodu i wokół własnej osi, co gwarantuje większą celność strzału.

- Na szczęście takie przypadki, jak ostatnio w Słupsku i Gdyni nie są nagminne - stwierdza nadkom Sikora. - Rzadko dochodzi do uszkodzenia ciała. Jednak każda taka sytuacja budzi strach. Najczęściej ludzie korzystają z jednostek broni nabytej zgodnie z prawem, lecz używanej wbrew zdrowemu rozsądkowi. Zdarza się, że czynią to osoby nastoletnie, które zabierają broń rodzicom i zabawiają się strzelając do ludzi.

- Formalnie, zgodnie z prawem, wiatrówka nie jest bronią - wyjaśnia Jerzy Dziewulski, poseł SLD. - Kiedy tworzyliśmy ustawę o broni, zastanawialiśmy się, czy wszystko, co strzela, co zostaje wyrzucone z lufy zakwalifikować do niej. Eksperci uznali, że jeśli tak, to wielu uprawiających paintball musiałoby mieć pozwolenia. U nas, niestety, wszystko, co wyrzuca pocisk, można kupić. Nie mamy możliwości prawnej, aby te narzędzia wyeliminować. Jeśli byśmy to zrobili, świat wyłby ze śmiechu. Ustaliliśmy siłę wyrzutu pocisku i pistolety gładkolufowe nie mogą spowodować śmierci.
Głos WybrzeżaTomasz Gawiński

Opinie (31)

  • Broń nie stanowi zagrożenie -stanowi je właściciel

    Szkoda że jesteśmy tacy bezmyślni i bez wyobraźni....Wszystko jest dla ludzi ale jeżeli staramy sie popisywać czy 'szpanować' mozę to spowodować nieszczęsliwy wypadek

    • 0 0

  • ............

    Zabic mozna wszystkim . Popieram poprzednika .

    • 0 0

  • widzę rozbierzność między komendantem a posłem co do kwesti "czy broń gładkolufowa może zabić"
    (ale ten temat już poruszaliśmy)

    • 0 0

  • Zabic mozna wszystkim

    nozem, kijem...
    jestem jak najbardziej za POWSZECHNYM dostepem do broni. Ludzie beda mieli rowne szanse z bandziorem, ktory spluwe juz ma (bez zezwolenia).

    • 0 0

  • też mi się wydaje, że temat już przerabialiśmy na forum...

    o ile się nie mylę to chyba nawet ostatni cytat jest ten sam

    • 0 0

  • alex

    nie mylisz się

    • 0 0

  • nierozumiem dlaczego w Polsce sprzedaje sie bron gladkolufowa z importu?
    Jezeli jest takie duze wewnetrzne zapotrzebowanie i spoleczna akceptacja to nalezy uruchomic produkcje wlasna.
    Gdze ci krzykacze z Lucznika czy lambinowic. Zamiast strajkowac zabrac sie za strategie biznesu.
    Miliony ludzi w Polsce czekaja na prezenty pod choinka.
    Taka wiatrowka "made in poland" bylaby hitem rynkowym.
    To moze byc bodziec pobudzajacy nasza gospodarke.
    Wziasc los kraju w swoje rece.
    Ale chyba ciekawiej jest stac w posredniaku po zasilek.

    • 0 0

  • a pamietasz ciaptaku??
    proce??
    z wentyli do rowera??
    zwinięty ciasno kawałek papieru śmigniety z takiego ustrojstwa zrobił niejeden siniak:))
    rzecz nie w tym jaka broń może być sprzedawana a jaka nie.
    Problem polega na tym, że póki nie jesteśmy w PEŁNI praworządnym, obywatelskim, świadomym swoich praw i obowiązków, zorganizowanym SPOŁECZEŃSTWEM OBYWATELSKIM to lepiej żeby parę milionów ludzi mimo spełnienia wszelkich kryteriów NIE MIAŁO broni
    niż
    parudziesięciu z pozoru normalnych czubków mogło ją kupić jak nie przymierzając zapałki:))

    • 0 0

  • rurki na plasteline albo na ryz, i gumki na skobelki i wszystko bez zezwolenia bylo i tylko nauczycielom sie nie podobalo nie wiedziec czemu

    • 0 0

  • ps. najlepsze rurki byly z czeskich automatycznych olowkow abo z anten samochodowych

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane