• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmieci w lesie. Znikną, gdy stanie szlaban?

Marzena Klimowicz-Sikorska
5 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Duże wysypisko śmieci składające się w głównej mierze z części samochodowych, odkrył w otomińskim lesie nasz czytelnik.


Fragmenty karoserii, zderzaki, baki na paliwo, potłuczone szyby - to wszystko można znaleźć na dzikim wysypisku śmieci w otomińskim lesie zobacz na mapie Gdańska, który chętnie jest odwiedzany przez mieszkańców Trójmiasta. Niedawno leśnicy znaleźli tu martwego krokodyla, wcześniej - groźne chemikalia. Mają już dość i zapowiadają, że ustawią kolejne szlabany na leśnych drogach.



Wyrzucanie śmieci do lasu jest:

Nic tak nie obrzydza spaceru po lesie, jak konieczność lawirowania pomiędzy śmieciami. Na wielkie dzikie wysypisko natknął się niedawno nasz czytelnik.

Zobacz galerię zdjęć: Las w Otominie jest jak śmietnik.

- Kilka dni temu znajomy zaproponował mi wycieczkę do lasu w Otominie. Mieliśmy zbierać grzyby, jednak to, co tam zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania - opowiada pan Maciej, mieszkaniec Trójmiasta. - Natknęliśmy się na regularne wysypisko śmieci. Można na nim było znaleźć wszystko, począwszy od koszonych traw po stare tapczany, worki ze śmieciami, które porozrzucano na całym terenie, a także fragmenty samochodów, które wyglądają jakby w tym miejscu rozbierano kradzione auta. To naprawdę był przykry widok.

Malowniczy las w Otominie, który leży kilka kilometrów od Obwodnicy Trójmiasta, jest chętnie odwiedzany przez mieszkańców Gdańska i ościennych gmin. Według szacunków leśników w każdy wakacyjny weekend nad jezioro i do lasu zjeżdża tu nawet 5 tys. osób. Nie wszyscy jednak są zainteresowani wypoczynkiem.

Przeczytaj też: Wyrzucali gruz w centrum Gdańska i zostali sfilmowani.

- Wśród śmieci, które znajdujemy w lesie są np. materiały budowlane, z którymi mamy duży problem, bo niełatwo jest je zutylizować. Niedawno, ku naszemu zdziwieniu, znaleźliśmy w lesie... martwego krokodyla - mówi Krzysztof Jakubiszak, leśniczy z Leśnictwa Otomin, które należy do Nadleśnictwa Kolbudy.

Tym razem widok był może mniej makabryczny, ale równie odstręczający - tuż przy leśnej drodze ktoś porzucił stertę samochodowego złomu. Fragmenty karoserii, części samochodowe, potłuczone szyby, zderzaki, baki paliwa, leżą porozrzucane na obszarze kilkudziesięciu metrów kwadratowych.

- Wygląda jakby ktoś sprzątał warsztat samochodowy - dodaje leśniczy. - Las Otomin jest ogólnodostępny, łatwo dotrzeć tu samochodem czy autobusem, więc jest chętnie odwiedzany. Jednak przez tę łatwą dostępność coraz częściej jest dewastowany. Takich wysypisk znajdujemy niestety wiele.

Na innym, zlikwidowanym niedawno wysypisku, leśnicy znaleźli ok. 50 opon, do tego tapczany i inne meble. Łącznie 2 tony odpadów. Co dwa miesiące leśnicy wywożą z lasu ok. 80 ton śmieci, co rocznie kosztuje ich ok. 100 tys. zł.

- Zgodnie z polskim prawem sprzątanie śmieci należy do właściciela terenu, nawet jeśli śmieci nie należą do niego. Te 100 tys. zł rocznie wolelibyśmy wydać na edukację najmłodszych czy budowę dróg leśnych, wyposażenie izb edukacji i promocję leśnictwa, a nie na sprzątanie cudzych śmieci - irytuje się leśniczy. Dodaje, że droga leśna, przy której znaleźliśmy śmietnisko z częściami samochodowymi, będzie wkrótce zamknięta.

Zamykanie, to jak na razie jedna z metod walki ze "śmieciarzami". Nie do końca skuteczna, ale na pewno zniechęcająca tych, którzy chcą pozbyć się cięższych odpadków. Leśnicy zapowiadają, że jeśli śmietniska będą pojawiać się w innych miejscach, zamykane będą kolejne leśne drogi - nawet te, które stanowią skrót dla samochodów.

W pomoc leśnikom mają włączyć się też władze gminy Kolbudy.

- Myślę, że powinniśmy spróbować wspólnie z pracownikami lasów wykorzystać potencjał, który mamy. Mam tu na myśli ludzi, którzy mogą np. odpracować swoje wyroki. Niech popracują na świeżym powietrzu. Wyślemy ich do lasu, by pomogli w jego sprzątaniu - zapowiada Leszek Grombala, wójt gminy Kolbudy.

Opinie (144) 2 zablokowane

  • Oj, ale po reformie miało być lepiej (10)

    Worki ze smieciami na przystankach, śmieci w lesie super! Reforma działa.

    • 131 7

    • A teraz powinny rozpocząć się kontrole podpisanych umów. (6)

      Zwłaszcza na domki poza miastem. Nie widzę sensu i opłacalności wywozu śmieci ekstra bryką z miasta do lasu.
      Brak umowy i zapłaty. 3 krotna opłata przez najbliższe 12 miesięcy i będzie kasa na sprzątanie nielegalnych wysypisk.

      • 10 7

      • umowa śmieciowa nie dotyczy przecież firm (3)

        jak już się publicznie wypowiadasz to zorientuj się chociaż w temacie. Firmy dalej płacą za śmieci po staremu. Te śmieci to ewidentnie firmowe są z jakiegoś warsztatu.

        • 5 3

        • to zależy od gminy (1)

          z tego co wiem gdynia i pruszcz mają firmy po staremu czyli tak jak piszesz ale np. w gdańsku firmy też są włączone.

          • 0 0

          • znaczy minister ani ustawodawca nie zauważył, że firmy też mają śmieci,

            pewnie dlatego, bo te często są w lesie lub na opustoszałej działce

            • 1 0

        • no co Ty

          ustawodawca oraz gminy nie zauważyły, ze firmy też produkują śmieci?

          jeśli płacą po staremu, to znaczy, ze tak miało być, tak zdecydował ustawodawca lub gmina.

          • 4 0

      • ? (1)

        Przecież za odbiór takich śmieci trzeba słono, dodatkowo płacić (gruz, trawa, itd), wiec nadal lasy będą zawalane najgorszymi śmieciami.
        Urzędnicy mają to w ...

        • 16 1

        • właśnie - za odbiór trzeba płacić, a ci tutaj mieli transport,

          a utylizacja już nie jest taka droga, chyba że papa lub azbest

          • 4 0

    • Dzięki ustawie śmieciowej dzikie wysypiska powinny zniknąć (2)

      "Dzięki ustawie śmieciowej dzikie wysypiska powinny zniknąć

      Nielegalne wysypisko śmieciw leśnictwie Otomin (fot.gdansk.lasy.gov.pl)
      Rocznie z polskich lasów służby leśne wywożą blisko tysiąc wagonów śmieci - powiedział Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Adam Wasiak. Minister środowiska Marcin Korolec ocenił, że dzięki ustawie śmieciowej dzikie wysypiska powinny zniknąć.
      Szef resortu środowiska i dyrektor LP zainaugurowali w piątek w podwarszawskim nadleśnictwie Drewnica akcję społeczną pod hasłem "Było wysypisko będzie uroczysko".
      Jak poinformował Korolec, akcja będzie prowadzona we wszystkich województwach i skierowana jest przede wszystkim do dzieci. Kampania ma uświadomić im skutki śmiecenia w lasach.
      Dyrektor LP podkreślił, że powszechne są dzikie wysypiska śmieci w lasach. "Wydajemy ok. 17 mln zł rocznie na likwidację tych miejsc. Rocznie wywozimy tysiąc wagonów kolejowych śmieci, to blisko 170 tys. m sześc." - dodał.
      Zauważył, że pieniądze, jakie wydawane są na likwidację nielegalnych wysypisk, mogłyby być przeznaczone na inne cele, np. rozwój infrastruktury turystycznej.
      Wasiak wyjaśnił, że w lasach można znaleźć wszystkie rodzaje odpadów. "Śmieci biologiczne, gospodarcze, budowlane, zużyty sprzęt elektroniczny, są też drobne śmieci, jakie są wyrzucane z przejeżdżających samochodów. Robią to firmy i zwykli ludzie, którzy przyzwyczaili się wyrzucać śmieci w lesie, a nie do pojemnika" - powiedział.
      Pytany, jakie kary grożą za wyrzucanie odpadów w lasach powiedział, że są one niewielkie. "Straż Leśna może nałożyć mandaty, za zaśmiecanie do 500 zł, a za nielegalny wjazd do lasu też do 500 zł" - wyjaśnił Wasiak. Dodał, że rocznie wypisywanych jest ok. 250 tys. takich kar.
      Korolec dodał, że za kilka dni rozpocznie się "pierwszy etap rewolucji śmieciowej". "Ta ustawa niesie wiele dobrych gospodarczych skutków, ale w moim głębokim przekonaniu przyczyni się także do zaprzestania zaśmiecania lasów" - ocenił.
      "Dzisiaj ok. 1/4 naszych obywateli nigdy nie zapłaciło rachunku za wywóz odpadów. Te śmieci są palone w kominkach, wywożone do lasów. Kiedy i tak w ramach opłaty gminnej (śmieciowej - PAP) będziemy płacić za odbiór śmieci, odpadnie jakakolwiek racjonalność tego procederu" - podkreślił minister.
      1 lipca samorządy przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych."

      PAP 21-06-2013,

      • 0 0

      • 500 zł mandatu a ryzyko złapania małe

        mandat niewielki biorąc pod uwagę ile kosztuje wywiezienie śmieci.

        • 2 0

      • za: portal samorządowy pl

        • 0 0

  • Wiewiorcza to smieciarska ulica ani policja ani sreaz sie tym nie interesuja

    na tej ulicy mieszkaja sami brudasy i fleje

    • 0 1

  • Gdzie jest policja i służby leśne, czyżby się bały?

    Złodzieje samochodów "na części" wolą złom po rozkręconych samochodach zostawiać po kryjomu w lesie, Wszyscy dyskutują na temat śmieci z gospodarstw domowych, które z okolicznych daczy czyściochy jadąc do domu wyrzucają też w lesie.

    • 3 0

  • Bo tam rozbieraja samochody. Kiedys w wakacje robilam przelajowke ze znajomymi w nocy wlasnie tam po lasach, tak sobie biegnac i cieszac sie spokojem itd. wybieglismy na wprost takich delikwentow. Obie grupy staly jak wmurowane i obie tak samo szybko uciekaly, kazde w swoja strone. Gdyby nie zaczynalo switac to pewnie bysmy sie nawzajem nie dostrzegli.

    • 1 0

  • (1)

    Min. środowiska: Osiągnęliśmy sukces, bo ustawa śmieciowa weszła w życie (fragmenty)
    Anna Pawłowska
    16.08.2013 10:02

    Bezpośrednio po wejściu w życie ustawy śmieciowej przesyłaliście zdjęcia przepełnionych kubłów, pisaliście, że w niektórych miastach pojemniki w ogóle zniknęły, a mieszkańcy zupełnie nie wiedzą, czego mają się spodziewać. Dlaczego tak się stało? Skąd ten chaos? Dlaczego wiele gmin było zupełnie nieprzygotowanych? Te wszystkie pytania zadałam Marcinowi Korolcowi, ministrowi środowiska.
    Kilka dni temu poprosiłam was, żebyście przesłali pytania, jakie macie do ministra środowiska. Na większość z nich znajdziecie odpowiedź w tej rozmowie.

    Anna Pawłowska, Gazeta.pl: Mija półtora miesiąca od wejścia w życie ustawy śmieciowej. Miało być świetnie, a wyszło jak zawsze...

    Marcin Korolec: - A dlaczego pani tak mówi? Mnie się wydaje, że ta tak zwana rewolucja śmieciowa naprawdę się odbywa. W praktyce, w rzeczywistości, a nie tylko na papierze. Wreszcie w większości domów segregujemy śmieci! To jest zmiana jakościowa, bardzo duża w porównaniu z tym, co było przed 1 lipca. Ale to tylko jeden element. Drugi jest taki, że ustawa obowiązek uczestniczenia w tym systemie nakłada na wszystkich. Wszyscy obywatele są objęci opłatą, a więc wszyscy są objęci usługą odbioru śmieci. To oznacza, że jedna czwarta Polaków weszła do tego systemu - wcześniej nie mieli umów z firmami odbierającymi odpady.

    Część wniosła opłaty, a usługi nie mogła się doczekać. Znikające pojemniki, przepełnione kubły, brak informacji... To nie jest kwestia kilku gmin, tylko sygnały z całego kraju.

    - Oczywiście, są różne lokalne problemy. Sprawdzamy to, jeździmy po Polsce, już sześć województw objechaliśmy. Jutro jedziemy do Wrocławia, we wrześniu będziemy dalej jeździć. Będziemy prowadzić rozmowy z samorządami. Ale jednak: ta wielka, systemowa zmiana weszła w życie. Więcej odpadów oddajemy i więcej segregujemy.

    Ustawa chyba jednak nie do końca się sprawdziła, skoro już półtora miesiąca po jej wejściu w życie zapowiada pan wprowadzenie zmian.

    - 1 lipca nastąpiła bardzo duża zmiana systemowa. I firmy, i gminy, i my wszyscy musimy się przyzwyczaić. Dopiero w praktyce widać, które rozwiązania się sprawdzają, a które wymagają dopracowania. Wiele zmian będzie na poziomie lokalnym. Gminy będą musiały ocenić np. właśnie częstotliwość odbioru odpadów. Już teraz widać, że w niektórych miejscach będzie wymagała zwiększenia. W niektórych przypadkach gminy nie wzięły pod uwagę realiów osiedli domków letniskowych. Na przykład na Mazurach jest dużo ludzi przebywających czasowo, sezonowo, których w systemie w ogóle nie uwzględniono, albo źle oszacowano skalę.

    To wszystko wymaga jeszcze dopracowania. Z czasem się ułoży. Musimy nabrać nowych nawyków, dostosować się do nowej sytuacji. Mimo wszystko jest to jednak sukces.

    Co tu jest sukcesem? Dawno żadna ustawa nie była tak krytykowana...

    - Przy tak dużej zmianie, na skalę zupełnie nieporównywalną do tego, co było wcześniej, sukcesem jest to, że ta zmiana weszła w życie. Wiele osób sądziło, że się nie uda i skończy się katastrofą. Poza tym wreszcie przestaliśmy pytać "czy", a zaczęliśmy pytać "jak" działać. Tę zmianę widać na przykład na spotkaniach z samorządami. I odpowiadając na to "jak", będziemy proponować pewne zmiany i modyfikacje przepisów prawdopodobnie już w połowie września.

    Jakich zmian można się spodziewać?

    - Wolałbym dzisiaj nie mówić o szczegółach. Na razie zbieramy uwagi, analizujemy problemy, jakie zgłaszają gminy, spółdzielnie mieszkaniowe i sami mieszkańcy.

    Właśnie. Biorąc pod uwagę, od kiedy wiadomo o zmianach, to skala problemów jest zaskakująca. W wielu gminach 1 lipca był kompletny chaos, a zdezorientowani mieszkańcy zastanawiali się, co właściwie mają zrobić ze śmieciami.

    - Przez ostatni tydzień czerwca dziennie po sto gmin podpisywało umowy z operatorami! W czwartek przed 1 lipca był rekord, było tych gmin około 200. To była ogromna skala i później rzeczywiście były takie problemy, że jedna firma zabrała swoje pojemniki, a na nowe trzeba było czekać do 1 lipca. Uważam jednak, że to wrażenie medialne było lekko przerysowane w stosunku do rzeczywistości.
    Człowiek, który na początku lipca czekał ponad tydzień na pojemnik, nie zastanawiał się nad wrażeniem medialnym, tylko nad tym, czy te wszystkie odpady nie zgniją w upale...

    - Proszę pamiętać, że mamy 2,5 tysiąca gmin. Ogromna skala. Teraz jest już tylko kilkanaście gmin, które nie wprowadziły nowego systemu, a ich liczba sukcesywnie maleje. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć: zmiana nastąpiła. Fakt, że było przy tym trochę nerwów i niepokoju. Poczucie zagubienia wśród mieszkańców wynikało z tego, że gminy długo odsuwały od siebie ten problem.

    A co z nielegalnymi wysypiskami? Ustawa miała je zlikwidować, bo przy objęciu jedną opłatą wszystkich śmieci nielegalny wywóz miał być nieopłacalny. Wychodzi jednak na to, że wcale nie będzie tak, że gmina odbierze wszystkie w ramach jednej kwoty. Na przykład za gruz i odpady z remontu, które najczęściej trafiały do lasu, trzeba dodatkowo zapłacić. Poza tym gminne punkty selektywnej zbiórki często odbierają bezpłatnie śmieci tylko od zameldowanych na terenie gminy. To się zmieni?

    Mówi pani o odpadach budowlanych na dzikich wysypiskach, a ustawa odnosi się do odpadów komunalnych. Do lasów były dotychczas wyrzucane też rzeczy, które gromadzimy w koszach codziennie i meble - tak zwane gabaryty. Teraz to już nieracjonalne, bo nie da się w ten sposób "oszczędzić" na opłatach za wywóz odpadów komunalnych.

    Podejrzewam też, że wiele z tych odpadów trafiających do lasu pochodzi z działalności firm remontowych. Niezależnie od tego gmina powinna pomyśleć o mieszkańcach i ustalić regulamin, który im służy. Na przykład określić rozsądne limity przyjmowanych bezpłatnie odpadów. Tak samo jak w przypadku weryfikacji zamieszkania na terenie gminy. Przecież można potwierdzić to inaczej niż adresem w dowodzie. Choćby umową najmu.

    Na pewno regulaminy wymagają jeszcze korekty. Tyle że nie mogą to być zmiany na poziomie ustawowym - to powinno być załatwiane lokalnie. Zresztą, podczas prac do wdrożenia nowych przepisów gminy miały do dyspozycji ekspertów. Te problemy można było skonsultować już wcześniej.

    Większość osób bardzo na te lokalne regulacje narzeka. Przede wszystkim na wysokość opłat, które niemal wszędzie wzrosły.

    - Nie wiem, czy można powiedzieć, że opłaty faktycznie wzrosły w większości gmin. Nie mam takich dokładnych statystyk. Być może jest tak, że osoby, którym koszty wzrosły, narzekają głośno i bardziej je widać. Osoby, którym opłaty spadły, cieszą się po cichu.

    W przypadku jednej czwartej naszych obywateli te opłaty bardzo wzrosły, bo wcześniej w ogóle nie płacili, a teraz muszą. Poza tym nie jest powiedziane, że te kwoty są już ostateczne. Teraz wiele osób wyrzuca więcej, bo pozbywa się tego, co wcześniej zalegało np. w piwnicy. I gminy to uwzględniły, szacując stawki. Z czasem to się ustabilizuje, więc koszty też mogą spaść. Na obniżenie stawek wpłynie też rynek surowców. To jednak wymaga czasu."

    • 2 0

    • dzikie wysypiska śmieci to problem ogólnopolski,

      zgodnie z logiką powinien być rozwiązywany ogólnokrajowo. Przed wejściem w życie ustawy śmieciowej minister zapowiadał, że dzięki ustawie wysypiska znikną, po wejściu w życie zrobił się to już problem gmin, niewłaściwych regulaminów gminnych i niekorzystania z pomocy ekspertów (tak jakby eksperci mieli każdej gminie doradzać indywidualnie?)

      Tylko której gminy jest to problem, śmieci wyrzucane z samochodów? Która gmina, leżąca na trasie ruchu, ma ten niewłaściwy regulamin?

      • 0 0

  • TO JEST WŁAŚNIE KWINTESENCJA KASZUBSKOŚCI BEZ OBRAZY!!! (4)

    Znam wielu kaszubskich gospodarzy którzy latami podrzucając śmieci do dołów w lesie i się z tym nie kryją. Danwniej gdy śmieci były głównie papierowe oraz organiczne nie było to drastyczne ale obecnie potrafią całego starego grata wypełnionego śmieciami wywalić do lasu i jeszcze kradzież zgłosić aby było wszystko po legalu. Te wszystkie golfy 3 z Niemiec trafiają do lasu.

    • 19 5

    • Znam wielu dostojnych mieszczan, którym ciężko zabrać ze sobą śmieci z pobytu nad jeziorem czy w domku letniskowym. Po co skoro i tak wina będzie zrzucona na mieszkańców. Kwintesencja wychowania z wielkiego miasta.

      • 4 0

    • na kaszubach w lasach jest dość czysto (2)

      z tego co widze w czasie wycieczek. Syf to jest np na żuławach

      • 1 0

      • (1)

        gdzie na Zulawach masz lasy?!

        • 4 0

        • rowów ze śmieciami za to jest pod dostakiem

          przecież tutaj nie rozchodzi sie konkretnie o las. Ale o fakt wyrzucania smieci gdzie sie da.

          • 2 0

  • A do szlabana .,...

    zasieki, pole minowe, rów p. czołgowy, parę odpalanych czujnikiem ruchu wyrzutni rakiet, ze 2 baterie artylerii a w odwodzie pułk czołgów i eskadra jastrzębi.

    • 5 0

  • to wysypisko jest tam od lat, odpadki po złodziejach samochodów

    .

    • 2 0

  • Brawo Trojmiasto !

    Chociaz raz artykul spowodowal pozytywna reakcje..
    Szkoda tylko, ze z Szadolkami nic nie dziala...
    A poza tym - szlabany, szlabany i jeszcze raz szlabany !

    • 0 1

  • Żadana ustawa, żadne szlabany, (12)

    czy inne zakazy tego nie zmienią. Będzie się tak działo tak długo jak My się nie zmienimy, nie zmienimy swojej mentalności.

    • 9 5

    • (8)

      gdyby wszystkie smieci były bez dodatkowych opłat odbierane przez gminę to by zmieniła. Ale jesli są smieci za które trzeba dopłacać to oczywistym jest ze i tak bedą one trafiać własnie np do lasu.

      • 4 2

      • A dlaczego maja być bez dodatkowych opłat? (5)

        Haloooo, tak było kiedyś, ale już się skończyło. Skończyły się już czasy, kiedy Nam się wszystko należało, a Państwo było tylko od tego żeby rozdawać wszystko, wszystkim za darmo. Albo My sami, albo Nasi rodzice wywalczyli demokracje i powinniśmy się z tym pogodzić. Niestety w wielu z Nas jest to jeszcze zakorzenione i mentalnie żyjemy jeszcze w "tamtych czasach", pora więc to zmienić.

        • 1 4

        • dlaczego bez dodatkowych opłat? (4)

          przypomnę iż zupełnie nieadwno była podwyżka która dla wiekszości mieszkańców gdańska była podwyżką o kilkaset procent.
          NIkt nie twierdzi ze ma być za darmo osiołku. Ale jesli płaciłeś dajmy na to 15 zeta a teraz płacisz 60 to chyba spodziewasz sie wzrostu jakości swiadczonych usług?

          • 7 0

          • Ależ masz rację. (3)

            Wytłumacz to jednak ludziom, że skoro płaca takie czy inne pieniądze za śmieci to niech i wymagają, a nie płaca i płaczą że drogo a i tak wożą do lasu.
            Poza tym, ustawa śmieciowa jak na razie dotyczy tylko gospodarstw domowych, a nie podmiotów. Przynajmniej te śmieci które widać powyżej pochodzą raczej nie od przysłowiowego Kowalskiego z Malinowskim,a właśnie od podmiotów.

            • 0 0

            • (2)

              Podmioty - a dokładnie ich śmieci - podlegają pod gminy czy miasto
              Odpowiedni akt prawny Gdańsk wydał w kwietniu 2013
              Kto więc ma zmieniać mentalność?
              Mamy czekać aż zmieni mentalność właściciel szrota?

              • 0 0

              • Dokładnie, (1)

                podmioty podlegają pod gminę, czy też miasto, ale nie składały jeszcze deklaracji śmieciowych tak jak my to robiliśmy. Cały czas jeszcze maja podpisane, albo i nie podpisane umowy na wywóz śmieci z dotychczasowym wykonawcą usługi. No i tym samym wracamy do punktu wyjścia, do Naszej mentalności.

                • 0 0

              • dalej nie wiem, co ma do tego moja mentalność,

                zwykłego szaraczka, u którego metry mieszkania zaczęły produkować śmieci? Mój zakład pracy zawarł nowe umowy śmieciowe, a jeżeli inne nie zawarły, to znaczy, że gminy nie wymagają?

                Reasumując wypowiedzi właściwego ministra o sukcesie reformy śmieciowej, to, że powstają dzikie wysypiska, to problem gmin czy samorządów, które nie skorzystały z pomocy eksperta.
                Czemu więc na forum Trojmiasta zostało postawione pytanie do dyskusji o szlaban? To nie my mamy dyskutować.

                Niech wypowie się Ekspert, a my, czytelnicy, chętnie jego opinię poznamy. W końcu większości z nas zależy na czystości dróg i lasów.

                • 0 0

      • może jeszcze prywatne firmy mają ci dopłacać za odbiór śmieci? :) (1)

        • 0 3

        • Z tego co wiem to płace o 400% wiecej niż dawniej

          jesli ktoś płacił 15 zeta a płaci 60 to chyba ma prawo żadać czegoś więcej zamian.

          • 6 0

    • . (1)

      Mylisz się.
      Na tzw. zachodzie tylko radykalnie wysokie kary wymusiły czystość.
      To nie ma nic wspólnego z mentalnością.
      Gdyby za wywóz gruzu do lasu była kara od 10 tys. wzwyż, to by się to skończyło...

      • 2 1

      • e tam

        nawet jak by kosztowało to milion
        ale nikt by nie płacił
        a sądy umarzały tych nielicznych złapanych...

        • 1 0

    • A mnie się zdaje, ze PO to wzrosły opłaty śmieciowe, żeby gminy miały środki do sprzątania śmieci. POlitycy obiecali, ze śmieci w lasach po reformie nie będzie.

      Moja mentalność jest OK, może niech ci od POdwyżek i obietnic zmienią swoją. Może jak będą kary dla gmin, to coś zmienią w myśleniu.

      Za granicą mentalność ludzi jest taka sama albo i gorsza, tyle że system działa i śmieci się sprząta.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane