- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (133 opinie)
- 2 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (79 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (36 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (233 opinie)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (166 opinii)
- 6 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (274 opinie)
Z zawodu tapicer, z zamiłowania kolekcjoner pamiątek związanych z "Solidarnością". Życiowa pasja pana Franciszka z gdańskiej Przeróbki dosłownie leżała na ulicy - pierwszy znaczek do wpięcia w klapę znalazł w 1980 roku.
- Tak to się zaczęło. Potem potrafiłem jeździć na Śląsk tylko po to, żeby wymienić się znaczkami. Byłem też na pierwszym założycielskim zjeździe "S" w hali Olivia, gdzie zdobyłem kilka eksponatów. Nawet jeden amerykański związkowiec z centrali AFL-CIO dał mi swój emblemat. Mam go do dziś - mówi z dumą mężczyzna.
Alm nigdy nie należał do "Solidarności", ale - jak podkreśla - zawsze z nią sympatyzował. Gdy 30 sierpnia br. w hali Olivia cztery tysiące delegatów uczestniczyło w uroczystym zjeździe związku, kolekcjoner wystawił swoje zbiory na chodniku obok głównego wejścia. Chciał sprzedać podwójne egzemplarze, aby podratować budżet domowy. Jego skarbami wpiętymi w kuchenne ściereczki nie zainteresowali się ani działacze, ani przechodnie. Oblegali za to sklepiki z pamiątkami wewnątrz hali. Właśnie wtedy - w biegu ze zjazdu do redakcji - zaprosiliśmy pana Franciszka do pokazania zbiorów na łamach "Gazety".
Przyszedł po dwóch miesiącach. Przyniósł nie tylko znaczki, ale i kłopot, o którym nie sposób nie napisać przy okazji solidarnościowych pamiątek.
- Ja bym oddał całą tę kolekcję za jakąkolwiek pracę - zaczął. - Od dłuższego czasu nie mogę znaleźć żadnego zajęcia. Nie chcę wyprzedać po kawałku swojej kolekcji, żeby uzbierać na chleb.
Franciszek Alm ma 53 lata. Z powodów zdrowotnych nie może podjąć pracy wymagającej dużego wysiłku fizycznego. Lubi czytać prasę i książki, mógłby zostać stróżem. Kiedyś już pracował na portierni, ale stracił nawet tę pracę. Kolekcjoner z Przeróbki nie ma telefonu. Można się z nim skontaktować przez redakcję Gazety Wyborczej.
Opinie (26)
-
2005-11-02 07:10
czytać
Prezydent elekt Lech Kaczyński spotkał się ze związkowcami podczas posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" na warszawskim Żoliborzu.
W Domu Pielgrzyma "Amicis" na warszawskim Żoliborzu obradowała Komisja Krajowa "Solidarności". Robocza część posiedzenia dotyczyła podsumowania Krajowego Zjazdu Delegatów, który odbył się przed dwoma tygodniami w Białymstoku oraz przyjęcia uchwał w sprawie ordynacji wyborczej i zasad przeprowadzania wyborów w związku. Przypomnijmy, że w przyszłym roku mija bieżąca kadencja władz związku i już w styczniu rusza procedura wyborcza w podstawowych organizacjach, mająca wyłonić liderów na kolejne cztery lata.
Wczesnym popołudniem na obrady przybył prezydent elekt Lech Kaczyński witany owacjami i bukietem kwiatów. Związkowcy odśpiewali prezydentowi "Sto lat!". Lech Kaczyński raz jeszcze podziękował "Solidarności" za poparcie w wyborach stwierdzając: "bez Was nie byłoby tego zwycięstwa".
Zapewnił jednocześnie, że "Solidarność" jest i będzie jednym z najważniejszych partnerów w okresie jego prezydentury. Jako prezydent Lech Kaczyński chce być gwarantem zachowania praw pracowniczych i związkowych. Najistotniejsze zadania stojące przed nami to kwestie socjalne i przede wszystkim zmniejszenie bezrobocia. Sytuacja w wielu sektorach gospodarki jest dzisiaj trudna - w górnictwie, służbie zdrowia, transporcie, oświacie, przemyśle stoczniowym. Te wszystkie problemy będę się starał podnosić wspólnie ze związkiem - zapewnił.
Lech Kaczyński zaprosił Komisję Krajową na pierwsze spotkanie w Pałacu Prezydenckim zaraz po objęciu przez niego urzędu, tuż po świętach.- 0 0
-
2005-11-02 07:05
czyli znowu
"komuna" była dobra nawet dla zbieraczy znaczków nastepnego udtroju tzn. "związku zawodowego nie bedacego politycznym" hahahahahahahahahahahahahah
Widzisz człowieku jak to jest tacy hobbyści są tylko sami dla siebie- 0 0
-
2005-11-02 07:04
czytać
Andrzej Kołodziej, jeden z sygnatariuszy Porozumień Sierpniowych 26 października odzyskał sprzęt poligraficzny, który został skonfiskowany przez Służbę Bezpieczeństwa i Milicję Obywatelską. Dzisiaj w Komisji Krajowej został on przekazany przez Andrzeja Kołodzieja, Bogdana Borusewicza i Edwarda Frankiewicza Januszowi Śniadkowi.
- 0 0
-
2005-11-02 06:58
Czas idei minal...
a pozostalo twarde codzienne zycie. Szkoda tych najmniejszych i najslabszych, bo tym wysokim dzialaczom, ktorzy sie juz dochrapali posad i uposazen nic nie bedzie. I kto spojrzy na takiego staruszka? Czy moze LW w ramach solidarnosci schyli sie do niego i wspomorze w imie SOLIDARNOSCI?
- 0 0
-
2005-11-02 06:04
zaitsev o czym Ty mówisz. Wymienieni przez Ciebie dawno do tej obory trafili.
Zostały tylko kłamstwa, slogany i obłuda.
Stało się to codzienością dla tych obłudników i grzeszników!- 0 0
-
2005-11-02 01:20
Wałęsa, Śniadek.........
Macie okazję pokazać ludziom , że idea Solidarności jest Wam bliska , że nie wyzbyliście się w polityce resztek przyzwoitości.
To jest test , obawiam się , że okażecie się bydlakami.
Obym się mylił.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.