- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (263 opinie)
- 2 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (53 opinie)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (264 opinie)
- 4 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (24 opinie)
- 5 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (858 opinii)
- 6 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (87 opinii)
Specjalny rejs Zjawy IV do Szwecji przerwany
1 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat)
aktualizacja: godz. 19:30
(1 czerwca 2015)
12 chorych na raka kobiet, które w niedzielę wypłynęły na jachcie Zjawa IV w rejs do Szwecji zostało po godz. 17 ewakuowanych z jednostki. Jacht z nieznanych przyczyn zaczął nabierać na środku Bałtyku wody. Już wiadomo, że rejs nie zostanie dokończony.
Aktualizacja, godz. 19:30 Woda z jachtu została wypompowana, ale miejsce przecieku wciąż nie zostało ustalone. Jednostka w najbliższych godzinach będzie holowana do Władysławowa lub Gdyni.
- Rejs nie będzie kontynuowany. Sprawa przecieku wydaje się zbyt poważna i nie chcemy ryzykować - przyznają organizatorzy wyprawy.
O wyjątkowej wyprawie tuzina odważnych kobiet pisaliśmy kilka dni temu. Kapitanem drewnianego jachtu Zjawa IV podczas rozpoczętego w niedzielę rejsu jest kobieta, pierwszym oficerem także. Uczestniczki to 12 odważnych kobiet chorujących na nowotwór. Celem rejsu do szwedzkich Visby i Kalmar jest także popularyzacja badań profilaktycznych
Do Szwecji kobiety, które wyruszyły w niedzielę, miały dotrzeć we wtorek. Musiały jednak przerwać wyprawę. W poniedziałek przed godz. 16 mechanik, będący jedynym mężczyzną na jachcie zauważył przeciek w kadłubie. Uczestniczki po godz. 17 zostały ewakuowane na statek Afrodyta należący do Petrobalticu. W akcji prowadzonej na środku Bałtyku, ok. 50 mil morskich od Władysławowa asystowały także dwa szwedzkie helikoptery oraz jeden polski.
- Kobiety są bezpieczne, nikomu nic się nie stało. Pozostaną na statku Afrodyta. W najbliższych godzinach zapadnie decyzja na temat dalszych losów wyprawy. Na jachcie działania naprawcze są prowadzone przez załogę - wyjaśnia Rafał Klepacz, koordynator wyprawy z Centrum Wychowania Morskiego ZHP.
Jak zaznacza, na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego, że statek zaczął nabierać wody. Jacht Zjawa IV to drewniana i solidna jednostka, która jest uznawana za bezpieczną. Zanim rozpoczął służbę jako jacht harcerski, był kutrem ratowniczym wykorzystywanym przez Polskie Ratownictwo Okrętowe.
8 lipca 2012 - 80. rocznicę rozpoczęcia pierwszego polskiego rejsu dookoła świata przez Władysława Wagnera - Zjawa IV uczciła wychodząc w rejs "Podług Słońca i Gwiazd" czyli etapowy rejs harcerski wokół Bałtyku, prowadzący do Great Yarmouth w Wielkiej Brytanii, gdzie Wagner zakończył swoją wokółziemską pętlę. Powrót Zjawy IV z Great Yarmouth do Gdyni miał symbolizować dokończenie wyprawy.
Rok później jacht opłynął Bałtyk w ramach Wyprawy Wędrowniczej. Harcerze - uczestnicy tego rejsu dopłynęli do najdalej na północ położonego punktu na Morzu Bałtyckim.
Czytaj też: Na "Zjawach" dookoła świata. Wielka wyprawa Władysława Wagnera
Patsz