• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spichlerze: konserwator odpowiada na zarzuty

Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków
10 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów

Nie ma mowy o rozbiórkach i budowie kopii. Część najcenniejszych i najbardziej zagrożonych spichlerzy zostanie zamknięta w stalowe kasety i przesunięta na czas prac przy nabrzeżach - pisze Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków. To riposta na artykuł Tomasza Błyskosza, szefa Narodowego Instytutu Dziedzictwa, który w rozmowie z nami skrytykował plany wobec spichlerzy na Wyspie Spichrzów.



Czy proponowany demontaż w kasetach uchroni spichlerze?

Dziwi mnie tak dramatyczny ton wypowiedzi dyrektora NID Tomasza Błyskosza. Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek w ostatnich dziesięcioleciach - nie miesiącach - walczył o zabezpieczenie ruin spichlerzy na Wyspie Spichrzów, badał i monitorował ich stan.

Czy można mieć pretensje do obiektów zostawionych samym sobie, że ich stan się pogarsza? Nie są nawet zadaszonymi kubaturami, to pojedyncze, znacząco uszkodzone podczas działań wojennych ściany. Urząd konserwatorski przed wydaniem pozwolenia na budowę nowych nabrzeży - które w końcu przestaną straszyć i zagrażać, a umożliwią inwestowanie w Wyspę - otrzymał wszystkie wymagane prawem dokumenty oraz projekty wraz z oceną potencjalnych zagrożeń i analizą wpływu budowy nabrzeży na zachowane ruiny i budynki.

Wobec stwierdzeń zawartych w tych dokumentach, mówiących o braku zagrożeń wynikających z realizacji prac, konserwator wydał pozwolenie na ich realizację. Prace były monitorowane i gdy tylko pojawiły się informacje o negatywnym oddziaływaniu robót na ruiny spichlerzy, prace przerwano i dokonano kontroli obiektów. W wyniku tych działań wykonano zabezpieczenie wpisanego do rejestru zabytków spichlerza Daleka Droga (czy też Długa Droga) oraz pozostałych obiektów.

Sytuacja na Wyspie jest niezwykle trudna - relikty spichlerzy są w fatalnym stanie, a większość przylega bezpośrednio do krawędzi Wyspy. Prace prowadzone przy budowie nabrzeży okazały się mieć większy wpływ na ich stabilność niż zakładano. Wobec powyższego poleciłem wykonanie inwentaryzacji zdjęciowej, rysunkowej, a częściowo również skanowania laserowego tych obiektów i w przypadku części z nich ustalony został zakres dopuszczalnej rozbiórki np. fragmentu korony muru (w każdym przypadku rozbiórki obejmują nie więcej niż 10 - 15 proc. kubatury!).

Nie ma tu mowy o żadnych rozbiórkach i budowach kopii! Część najcenniejszych i najbardziej zagrożonych obiektów zostanie zamontowana w specjalnie zaprojektowane stalowe kasety i przesunięta na czas realizacji robót przy nabrzeżach. Nie mówimy tu o defragmentacji muru na kostki - pojedyncze ściany będą ważyły do 20 ton!

Przypomnę, że zabiegi takie w Gdańsku - i nie tylko - realizowane były już wielokrotnie, choćby przy budowie hotelu Blue Radisson czy Ośrodka Kultury Morskiej przy Żurawiu. Nadal więc pozostaje oryginał, tylko zdemontowany w kasetach i zmontowany po zakończeniu robót!

Czytaj też: Sypiące się spichlerze: wartością jest oryginał, a nie kopia.

Osobnym tematem jest spichlerz Woli Łeb. Dziwią mnie wypowiedzi Pana Dyrektora, który doskonale powinien znać stan prawny tego obiektu - spichlerz nie jest wpisany do rejestru zabytków, więc nie rozumiem wypowiedzi, że rozbiórkę musi poprzedzić skreślenie z rejestru. Domyślam się, że chodzi o Daleką Drogę, ale tu nikt nie mówi o rozbiórce (wykonano już zabezpieczenia, dalszy sposób postępowania z obiektem będzie opracowywany).

Woli Łeb jest także w wojewódzkiej ewidencji zabytków, ale nie w gminnej, bo takiej Gdańsk wciąż nie zatwierdził i nie posiada. Co oczywiście nie zmienia faktu, że ten spichlerz podlega ochronie konserwatorskiej. Jego sytuacja jest natomiast o tyle inna od pozostałych, że spod ściany zachodniej wysunęła się (lub skorodowała?) belka podwalinowa, czyli podstawowy element nośny ściany.

Czytaj też: Sypią się ruiny spichlerzy na Wyspie Spichrzów.

Wobec tego cała ściana spękała, wychyliła się w kierunku wody i grozi katastrofą budowlaną. Potwierdzają to wykonane orzeczenia i opinie techniczne i konserwatorskie. Wobec powyższego rozważam możliwość dopuszczenia demontażu i zabezpieczenia wszystkich detali z elewacji (w tym wspomnianych przez Pana Dyrektora inskrypcji na kartuszu) i po inwentaryzacji wykonanie rozbiórki - trudno jeszcze ocenić w jakim stopniu - i rekonstrukcji partii muru z ponownym montażem detali architektonicznych. Tak więc również w tym przypadku podstawowym zadaniem i warunkiem jest zachowanie możliwie dużej partii oryginału.

Z przykrością czytam wypowiedź pana Dyrektora, który nie zapoznał się z posiadaną przez urząd konserwatorski dokumentacją, ekspertyzami i projektami, nie zapytał o podjęte przez urząd działania, nie dotarł do treści wydanych pozwoleń, a feruje tak stanowcze wyroki na WKZ, jak łamanie doktryn, chodzenie na skróty czy wręcz naruszenie prawa.

Całe swoje zawodowe życie poświęciłem ratowaniu, nie niszczeniu zabytków, czy to jako urzędnik, czy jako firma konserwatorska, i takie stanowcze, negatywne oceny są dla mnie bardzo bolesne. Od osób zajmujących tak ważne stanowiska w branży zawodowo związanej z ochroną zabytków oczekiwałbym raczej wsparcia i doradztwa, a nie lekkiego krytykanctwa, wpisującego się w powszechny nurt obwiniania konserwatora wszędzie i za wszystko.

P.S. Zaczynam rozumieć, dlaczego tak wielu osób, które nieustająco publicznie krytykują urząd konserwatorski, nie udało mi się spotkać podczas konkursu na stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Dariusz Chmielewski, pomorski konserwator zabytków

Opinie (70)

  • albo zostaje oryginał

    albo likwidacja robienie kopii jest bez sensu.

    • 2 3

  • To problem pomysłu na miasto, a nie konserwatora (4)

    Przykład Targu Węglowego jest kliniczny. Najpierw wyrzucamy samochody, a później ratujemy twarz, bo się okazuje, że Targ jest pustynią. I wrzucamy badziewie w postaci leżaków i trawy w rolkach. Tak wygląda myśl urbanistyczna w mieście szczycącym się 1000 - letnią historią. Wystarczy jeden nawiedzony bałwan, by zrobić wodę z mózgu. A miasto? Urząd ma to gdzieś, dopóki na horyzoncie nie pojawi się kasa dewelopera. Wtedy okazuje sie, że można zburzyć każdy zabytek. Wtedy usłużne instytucje mogą zrobić każdy event za parę grosze z budżetu. Bo gdy nikt nie ma pomysłu na miasto, wówczas trwa pyskówka o windę w Zbrojowni, idiotyczne pasaże, albo wieżowce w Brzeźnie. Smutne.

    • 84 9

    • A w tym samym czasie, kiedy Budyń z troską Lenina na twarzy pozuje (2)

      z pozycji leżaczka i zwijanego trawniczka - do zdjęć z mieszkańcami na Targu Węglowym, a jego "zły duch" Maciej wzrusza się z dzieciakami z Krytyki Politycznej nad filmem "Ludzki wymiar" przestrzeni miejskiej ....
      kilkaset metrów dalej (w nieodległej galaktyce ;-/)mieszkańcom dotychczas spokojnej i z "ludzkim wymiarem" okolicy - bez zapowiedzi robi się pod oknami dworzec autobusowy z nawet dziesięcioma kursami autobusów spalinowych na godzinę ;-(
      Nigdy nie wybaczę tej władzy takiego obłudnego k.....wa.

      Marketing to nie wszystko, a uczestnictwo w propagandowych akcyjkach dla budowy własnego wizerunku połączone z tak chamskimi działaniami faktycznymi wymierzonymi w ludzi, boli i wkurza podwójnie.

      • 22 5

      • spoko, zaraz Ci napiszą (1)

        "wyprowadź sie za Chełm jak sie nie podoba"

        • 7 0

        • Na Chełmie podobno cuchnie z Szadółek :-(

          • 8 0

    • Trawa i leżaki znikły

      i znowu jest pustka.
      Targ Węglowy jest dokładnym odzwierciedleniem pomysłu obecnie rządzących miastem, co dalej?
      Ano pustka, nicość i nic więcej.

      • 29 1

  • Błyskosz bije pianę (2)

    A ile to złotych na prace na Wyspie Spichrzów Narodowy Instytut Dziedzictwa przekazał albo załatwił ?

    • 43 17

    • w sumie cała odbudowa miasta była bezzasadna

      a mogliśmy mieć teraz wieżowce i Biedronke zamiast jakiśtam ratuszy, wstyd

      • 2 2

    • właściciel powinien zadbać

      • 8 1

  • a po (4)

    A po co te ruiny tam mają wrócić?! Hamuje to tylko rozwój północnego cypla...mało zabytków dookoła?! Ludzie weźcie się ogarnijcie. Gdańska to nie Rzym żeby utrzymywać jakieś nic nie znaczące względem.wartości historycznej szczątki zwykłych spichlerzy...

    • 22 53

    • nic nie znaczące? (3)

      to już nawet nie u bosych Antków, a chyba u nowej emigracji spod Elbląga taki stan umysłu, chyba domyślny

      • 4 1

      • Były tak ważne, że od 70 lat nic z nimi nie zrobiono... (1)

        Rzeczywiście - to jest element naszej tożsamości narodowej.

        Szczególnie, że budowali je wszyscy, tylko nie Polacy.

        poza tym, co z tego czy będą czy nie. Ważna jest zabudowa jaka ma tam powstać obok. Wolę, aby rozebrano każdą ścianę i zbudowano coś praktycznego oraz komponującego się z okolicą, niż pseudo-nowoczesne budynki.

        • 3 6

        • nie zrobiono

          ze względu na poczucie tej "tożsamości narodowej" w końcu historia musi być najnaszsza, a nie że jakieś postfaszyzmy w tkance miejskiej i jak to że czegoś nie budowali tylko Polacy, jak tak to zburzyć!dzięki takim 'rozumkom' nic właśnie nie zrobiono, i od kiedy zaniedbanie ma być wymówką do czegokolwiek? zresztą po tego typu ludziach i tego typu argumentach widać poczucie nie tylko toższamości, ale i jakiejkolwiek wiedzy - a w tym przypadku arogancji i ignorancji, jakie "ruiny" miałyby wrócić? no ale w końcu za dużo zabytków na makiecie to trzeba się pozbyć, i właśnie tego "pseudo nowoczesnego" szkła trzeba nam więcej... i wspomnianego niżej rasizmu, o ile "podelbląscy" osobną rasą nie są, co najwyżej osobnym zadziwiającym stanem umysłu, tak jak widać jakaś "tożsamość narodowa" na bliżej nieokreślonym gruncie ma być jakimś aksjomatem, warunkującym "co się nadaje" - to już bliżej rasizmu leży, niż zwyczajne postrzeganie pewnej ciągłości w mieście, ja wysiadam

          • 2 1

      • rasizm niektorzy maja we krwi...

        • 0 1

  • pane kerowniku belka się wysunęła! (1)

    temu spichrzu.

    • 1 0

    • odnośnie krytyki

      Tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy.

      • 1 0

  • Larum jak po zaginionej Atlantydzie !!!

    Oczywiście że nie obracać tych resztek w perzynę, może jakoś wkomponować niewielkie fragmenty na pamiątkę w nową substancję, resztę przenieść i ewentualnie powoli odtwarzać ze 2-4 spichlerze w jakimś skansenie, a całą wyspę zbudować od nowa i jak najszybciej oddać w użytkowanie mieszkańcom oraz turystom, nie marnujmy kolejnych lat na jałowe spory i dyskusje

    • 6 1

  • W zasadzie rówieśnicy, dobrze się znają,

    a tu jakieś kąsanie po łydkach. Bez sensu, panowie, bez sensu. Może zamiast wykazywać się czekistowską czujnością, pan Tomek zaprosiłby pana Darka na kawę i pogadaliby sobie. I mniej emocji, i pożytek większy.

    • 9 0

  • dwojaki sposób postępowania

    w odniesieniu do Domku Młynarz przy Kartuskiej 215 konserwator działa inaczej niz obecnie, No ale tam jest właściciel któremu można dokopać a tu odpowiada sie za swóją de...

    • 3 0

  • W sprawie Starej Zajezdni tramwajowej w Oliwie

    Panie Chmielewski ! Nie daje pan rady na Starym Mieście to może weźmie pan się za Starą Zajezdnie Tramwajową w Oliwie ja wiem że to bardzo daleko - palcem pan nie kiwnął w tej sprawie - lokatorzy mieli być wyprowadzeni /oczywiście nie na bruk / reklamy zdjęte a może odwrotnie wprowadzić żurów jeszcze więcej reklam z chińskimi majtkami i łopatką z kością i sprawa sie sama rozwiąże . Zaraz padnie stara gadka że robię wszystko co mogę - to znaczy NIC ! Jedyne co mogę to brać co miesiąc potężna kasę od frajerów - czytaj mieszkańców Gdańska- którzy się na nią składają

    • 7 1

  • Stara zajezdnia tramwajowa w oliwie (6)

    A może pan konserwator łaskawie odpowie co zrobił w sprawie starej zajezdni tramwajowej w gdańsku -oliwie !. Bo tematu unika jak diabeł swieconej wody.Przypominam panu ze zbliża się zima czy liczy pan że to do końca zamoknie ,czy spali się - weź sie pan w końcu do roboty i chociaż trochę zainteresuj sie pan stara zajezdnia tramwajową w oliwie . Ja wiem ze tyle ma pan pracy ze nie pan się za nią zabrać ale temat kwitnie od poprzedniego niedouczniaka ale ten zabytek jest do uratowania i trzeba wyjść w końcu zza biurka !!!

    • 55 6

    • Racja, powinno się ją rozebrać... (1)

      To jest tylko bud. przemysłowy z cegły.
      Ciekawe czy chcielibyście żeby dzisiejsza zajezdjnia z pętlą na ul. Polanki była nie do ruszenia kiedyś bo stanie się zabytkiem, tylko dlatego że stanie się stara. Powinno się chronić rzeczy cenne. Zajezdnia tramwaji konnych była tylko praktycznym użytkowym budynkiem 100 lat temu.

      • 1 8

      • użytkowy, jak każdy inny - czyż nie

        • 0 0

    • Gdańsk - ogień możliwości

      wiadomo, spali się to nie zabytek i eja, tylko odgruzować po niemcach i budujemy!

      • 3 0

    • (1)

      właśnie, co z Zajezdnią, dlaczego nic nie piszecie na ten temat?

      • 4 0

      • nie pisza bo maczal tam paluchy maz arciszewskiej

        tej ktora jest dobra dla polakow

        • 5 3

    • aj, facet ms określone prawem narzędzia

      tu miasto może wiecej z ta zajezdnia zrobić. jako strona może odebrać, nakazać. konserwa napewno tez cos robi w trj spr. zadzeon, napisz. pewnie odpisza.

      • 11 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane