- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (154 opinie)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (84 opinie)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (202 opinie)
- 4 Schody samoróbki zastąpi chodnik (32 opinie)
- 5 Promenada po remoncie hitem sezonu (124 opinie)
- 6 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (176 opinii)
Starosta odzyskuje działki przy A1
- To kolejna z 14 działek o całkowitej powierzchni 19 ha, nabytych nie do końca w zgodzie z prawem. Wszystkie znajdują się w niezwykle atrakcyjnej inwestycyjnie lokalizacji. Dlatego nie mogliśmy zaakceptować tego, że ktoś wszedł w ich posiadanie balansując, mówiąc delikatnie, na granicy prawa - mówi starosta powiatu gdańskiego Cezary Bieniasz Krzywiec.
Pierwsza działka, o powierzchni 1,1 ha udało się odzyskać starostwu na przełomie roku. Druga jest większa: ma 1,25 ha.
- Skierowałem pismo do Ministra Sprawiedliwości, z prośbą o dokładne sprawdzenie okoliczności sprzedaży nieruchomości - mówi starosta powiatu gdańskiego. - Mamy nadzieję, że do wakacji do naszych zasobów wrócą kolejne nieruchomości. Kilka spraw wygraliśmy już w sądzie pierwszej instancji. Teraz zaś ważą się apelacje.
Odzyskanie działek przy węźle Rusocin stworzyłoby możliwość uzyskania potężnego zastrzyku finansowego dla powiatu. Może on teraz sprzedać je za cenę rynkową, a więc o wiele wyższą, niż uzyskaną uprzednio.
- Nieruchomości warte są około 20 milionów złotych. Pieniądze z ich sprzedaży mogłyby być przeznaczone na wkład własny do funduszy unijnych. Wtedy mielibyśmy na inwestycje komunalne około 80 milionów złotych - mówi sekretarz powiatu Łukasz Kozaczek.
O nieprawidłowościach z nabywaniem działek w Rusocinie przez rodziny pruszczańskich urzędników i samorządowców jako pierwsze informowały Gazeta Wyborcza i Radio Eska-Nord.
W 2000 r. gdańska Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa rozpisała przetarg na sprzedaż 20 ha gruntów, choć nie miała prawa tego zrobić. O przetargu nie informowano publicznie. Działki w cenie kilkunastu tys. zł za hektar kupili wtedy synowie, bracia, szwagierki radnych Pruszcza i powiatu gdańskiego oraz byli pracownicy AWRSP. Dziś każdy hektar ziemi w Rusocinie wart jest kilkaset tysięcy zł.
Opinie (32) 4 zablokowane
-
2007-04-16 12:44
Jak zwykłe = poplątanie przez TROJMIASTO faktów legislacyjnych z pobożnymi życzeniami...
...obecnej ekipy : unieważnienie aktu notarialnego nabycia nieruchomości i wpisów do ksiąg wieczystych nie jest sprawą prostą. Wbrew doniesieniom Trojmiasta o rzekomym odzyskaniu przez powiat spornych gruntów założę się że korygujace postępowania cywilne w sądach potrwają jeszcze lat kilka. Jedynie ktosie z Agencji mogą karnie posiedzieć. Domniemania złej wiary w obrocie nieruchomościami bardzo trudno przekuć w prawomocne fakty, które skutkują wywłaszczeniami. Rozbudzanie histerii społecznej też guzik daje obecnie zainteresowanym tymi terenami.Nawet częściowo felerne użytkowo i najczęściej sprzeczne z przepisami międzynarodowymi polskie prawo jednak stoi na gruncie uszanowania własności.
Twój dom wpada komuś w oko = i ten ktoś cię wykurzy z niego?
Tylko teoretycznie.
Spokojniej więc analizujmy FAKTY.
Dla formalności : moje nieruchomości są tylko w Borach Tucholskich.
GRĄDŹL- 0 0
-
2007-04-16 23:15
u nas praworządnosć zwycięża !
oby tak wszędzie !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.