- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (55 opinii)
- 2 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (280 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (184 opinie)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (269 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (60 opinii)
Stocznia pusta, koty głodne
W zamkniętej Stoczni Gdynia głodują setki kotów. Grupa społeczników chce im pomóc, organizując zbiórkę karmy i zapewniając sterylizację. Jak do akcji włącza się miasto? - Palcem nie kiwnęli, żeby coś w tej sprawie zrobić - twierdzą wolontariusze, pomagający zwierzętom.
Na szczęście znalazła się grupa zapaleńców, która postanowiła stoczniowym kotom pomóc. - Dostarczamy im jedzenie, drukujemy ulotki, żeby nagłośnić sprawę, rozsyłamy petycje - wylicza Maja Klonowska z Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. - Dotarliśmy też do wiceprezesa stoczni, który obiecał załatwić nam i zaprzyjaźnionemu z nami weterynarzowi przepustki na teren stoczni. Teraz trzeba odłowić koty i przeprowadzić sterylizacje. Mamy już sporo pieniędzy, zebranych na ten cel. Do tej pory na konto wpłynęło 5 tys. zł..
Pomorski Koci Dom Tymczasowy to oddolna inicjatywa mieszkanek Gdyni. Jako część fundacji Viva! zajmuje się głównie organizowaniem domów tymczasowych i przeprowadzaniem kocich adopcji. - Te ze stoczniowych kotów, które są oswojone, spróbujemy wyłapać i oddać w dobre ręce - zapewnia Maja Klonowska.
Sytuacja wydaje się być chwilowo opanowana - coraz więcej wolontariuszy włącza się do akcji PKDT, mieszkańcy Trójmiasta przekazują pieniądze na leczenie i sterylizację zwierząt. Podczas niedzielnej imprezy, zorganizowanej przez jedno ze stowarzyszeń wegańskich, udało się zebrać ponad 600 zł.
Ale te środki wciąż są niewystarczające. Kotom trzeba zapewnić ciągłą opiekę, a to wymaga ogromnych nakładów czasu i pieniędzy. - Dziewczyny z PKDT są świetne, angażują się w tę akcję całym swoim sercem - przekonuje Janusz Bugajewski. - To dzięki nim jest szansa na to, że większość kotów przetrwa zimę. Natomiast martwi mnie to, że urzędnicy kompletnie nie interesują się tą sprawą. Miasto nawet nie kiwnęło palcem, żeby te zwierzaki uratować.
- Znamy problem kotów ze stoczni - twierdzi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu. - W środę odbędzie się spotkanie w tej sprawie. Najpierw musimy się dowiedzieć, ile dokładnie kotów przebywa na terenie stoczni, to pozwoli nam zaplanować formę pomocy dla nich.
Podobna sytuacja miała miejsce w szczecińskiej stoczni. Tam udało się zapewnić kotom opiekę, głównie dzięki inicjatywie samych stoczniowców i Stowarzyszeniu "Zwierzęcy Telefon Zaufania". Zebrano fundusze niezbędne na leczenie i karmę oraz zbudowano specjalne budki dla kotów. Czy gdyńska akcja ratowania stoczniowych kotów również zakończy się sukcesem? Jedno jest pewne - każda złotówka może się przydać.
Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! Numer konta: 81 1370 1109 0000 1706 4838 7309 (z dopiskiem "PKDT - koty stoczniowe") lub na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oddział Gdynia- nr rachunku 041020 1853 0000 9902 00700757 z dopiskiem: dla kotów stoczniowych w Gdyni.
Opinie (453) ponad 10 zablokowanych
-
2009-10-27 07:28
Stoczniowe koty... (10)
Osoby ,które nie lubią zwierząt a krzywdzą je - SĄ ZŁYMI LUDZMI . I to niestety sprawdza się w życiu. Czy tak trudno podzielić się kanapką albo zakupić za 3 zł puszkę karmy ?
- 28 5
-
2009-10-27 07:59
podziel się z biednym kloszardem (9)
chyba, że on jest mniej wart od kota,
jest gorszy,
jak sadzisz?
Kto jest gorszy i niewarty potraktowania go dobrze,
kogo lepiej skrzywdzić,
zasadzić kopa kloszardowi czy kotu?
Komu dać kanapkę, hmmm, ciężki wybór.- 2 7
-
2009-10-27 08:20
--- (7)
Człowiek ponosi odpowiedzialność sam za siebie.
Za zwierzęta udomowione ponoszą odpowiedzalność ludzie.
Wolę dać na zwierzęta, one przynajmniej są bezinteresowne.- 9 2
-
2009-10-27 08:56
zatem po co pomagać innym skoro sami są sobie winni (6)
po co społeczeństwo,
po co pomoc społeczna czyli socjalna,
nie podasz ręki?
Wolisz dbać o zwierzęta
bo o ludzi nie potrafisz?- 1 4
-
2009-10-27 09:27
Ktoś Ci zabrania dbać o kloszarda??? (5)
Chyba z komunizmu się nie otrząsnęłeś, skoro nie rozumiesz pojęcia "pomoc charytatywna".
- 3 2
-
2009-10-27 09:45
To znaczy, że nie dasz kanapki kloszardowi tylko kotu? (4)
To jest pomoc charytatywna?
Dwulicowe dzieci neostrady,
plastikowe kukły sterowane kolorowymi czasopismami,
pomocy charytatywnej wam się zachciewa.
To idźcie umyć i nakarmić obłożnie chorych
i porozmawiajcie z nimi,
będziecie mądrzejsi.- 4 5
-
2009-10-27 10:00
(1)
Co za kretynizm. Jedziesz na kogoś kto chce pomóc zwierzętom dlatego, że uważasz, że tylko ludzie są godni pomocy czy co? Poza tym jestem ciekawa komu ty pomagasz moralisto?? Pewnie tylko sobie - bo po tym co piszesz można jedynie stwierdzić, że niezły burak z ciebie.
- 5 2
-
2009-10-27 10:23
ja pomagam robakom w piwnicy, rzucam im zgniłe ryby
raz, że ryba się nie marnuje
a dwa, że biedne robaczki nie głodują- 2 4
-
2009-10-27 14:42
(1)
Twoj kloszard, jak bedzie chcial kanapki i goraca zupe, to pojdzie do schroniska do bezdomnych. Koty nie maja takiej mozliwosci, dlatego wole podzielic sie kanapka z kotem.
- 3 1
-
2009-10-28 09:10
koty żywią się drobnymi gryzoniami, żabami i co tam się nawinie
ot i cała filozofia.
Masz dowody, że stoczniowe koty są niezadowolone?- 0 2
-
2009-10-28 09:31
A kto napisał, że z kloszardem nie należy się dzielić?
To że koty zasługują na pomoc nie znaczy, że inni nie zasługują
- 1 1
-
2009-10-27 07:45
błagam - zdejmijcie to zdjęcie!! jest okrutnie dołujące, tak zabiedzonego kota dawno nie widziałem (6)
pod opieką mam 6 kotów i psa, wszystkie przygarnięte z ulicy
po jakiego grzyba jakieś towarzystwa ochrony i przyjaciół? po kiego grzyba schroniska, kiedy w centrum dużego miasta dzieje się zwierzakom taka krzywda!!!!
nie lepiej dofinansowywać osoby, które dają im dom i miłość??- 10 6
-
2009-10-27 07:58
gallus ale to twoi idole, twoi towarzysze doprowadzili te koty do takiego stanu! (1)
- 1 3
-
2009-10-27 10:01
Ktorzy towarzysze? Masz na mysli "fachowcow" z Ministerstwa Skarbu, ktorzy na sile chcieli sprzedac stocznie fikcyjnej katarskiej spolce?
"Przetarg był ustawiony tak, żeby wygrał go tylko jeden podmiot – Stiching Particulier Fonds Greenrights. Na początku przesunięto termin rejestracji uczestników przetargu, żeby Greenrights wpłacił na czas wadium. Potem kombinowano, jak uniemożliwić rozpoczęcie licytacji, bo ten właściwy podmiot potrzebuje czasu na konsultacje. A już podczas licytacji szefowie ARP i urzędnicy ministerstwa skarbu złamali wszelkie reguły. Cały czas byli w kontakcie ze „swoim" oferentem, pomagając mu w licytacji (nawet wtedy, gdy zawodziło go internetowe połączenie), co stawiało „wybrańca" w uprzywilejowanej sytuacji. Próbowano nawet manipulować zegarem odmierzającym czas podczas licytacji: zastanawiano się, czy nie można go spowolnić dla innych niż „swój” uczestników licytacji, żeby ten „właściwy” wiedział wszystko przed innymi."- 1 0
-
2009-10-27 08:01
głupku, na kotach nie znasz, on jest rozczochrany
dzieci jak wracją z podwórka to tak wyglądają,
kurz, kołtuny,
norma.
Wystarczy uprać i uczesać i gitarra.- 2 8
-
2009-10-27 12:00
(2)
dlaczego,, ze zdjęcia wnioskuję że kicia jest szczęśliwa - puszcza ozko do fotografa :D
- 2 3
-
2009-10-28 01:34
(1)
To okrutny żart, ale przyznaję ze wstydem, że się uśmiałam.
- 1 0
-
2009-10-28 09:12
czemu okrutny, kotom oczy czasem ropieją
trzeba przemyć, zakropić i gitarra
- 1 2
-
2009-10-27 07:45
Dlaczego przy każdym artykule (2)
w którym padają słowa "zbiórka na zwierzęta" musi się odezwać sfrustrowany motłoch którego tak boli, że jemu manna nie chce spadać z nieba jak japę rozdziawi? Do pracy, zamiast pisać durne komentarze na trojmiasto.pl.
- 31 3
-
2009-10-27 18:59
(1)
Masz rację. Człowiek sobie poradzi, a zwierzę nie zawsze. Bo jest jest właśnie uzależnione od tego człowieka - w tym opisywanym przypadku bezdusznego egoisty. Ja też pomogę. Zrobię budkę albo dwie, kupię karmę lub wpłacę na konto. Pozdrawiam wszystkich, którzy nie zapomnieli o stoczniowych kociakach.
- 2 1
-
2009-10-28 09:12
odwrotnie człowiek sobie nie poradzi a zwierzę zawsze
kici kici
- 0 1
-
2009-10-27 07:52
IDIOTYZM (3)
A kto płacze nad byłym stoczni-owcem, którego bez pracy spodka to co koty.
- 7 19
-
2009-10-27 08:03
No kto
To normalne że min. Grad
- 2 0
-
2009-10-27 19:41
Stoczniowiec dostał sporą odprawę i już nakupował sobie wódki
Koty natomiast nic nie dostały, ale na szczęście o nich nie zapomniano. Ta akcja w obronie kotków będzie długo trwać i odbije się szerokim echem w całej Polsce - obiecuję Wam to!
- 1 1
-
2009-10-27 20:19
???????????????
wziął odprawę... to niech się odpier.........
- 1 1
-
2009-10-27 07:53
dzięki za artykuł,wpłacam.Tyle na pewno mogę zrobić i dzisiaj to zrobię (1)
za was moi mili wolontariusze trzymam kciuki .Przysłowie ludowe mówi że ten co kotom pomaga omiją go nieszczęścia.
- 19 4
-
2009-10-27 07:56
kaszub,ludż sobie może sam pomóc.Dała bozia rozumek?dała!
niestety kot w takiej sytuacji ginie.Kumasz różnicę którą nazywasz idiotyzmem ?
- 3 3
-
2009-10-27 07:55
Ale szybkość
Szybko się z tematem obudziliście....
- 7 0
-
2009-10-27 08:04
Animals przeciwko PO
Zaden członek Animals lub osoba kochająca zwierzęta, nigdy nie przebaczy PO zamknięcia stoczni.
- 7 5
-
2009-10-27 08:08
KOTarski inwestor wejdzie i sfinansuje budki dla kotow
- 6 5
-
2009-10-27 08:09
Dobrze wiedzieć, że jest tylu dobrych ludzi ratujących zwierzaki:)
powodzenia!
- 23 1
-
2009-10-27 08:11
Stoczniowy i ...koty...
Tusek ze swoimi żołnierzykami z Peło , chce nas Polaków ze swoimi "reformami" doprowazdic do biedy i głodu. Dopóki będzie nieudolnie rządzić Peło , tak wszyscy niedługo będziemy MY POLACY wygładać - jak te głodnre KOTY.
- 9 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.