Eleganckie zaproszenia, upominki dla gospodyni balu czy domowej imprezy sylwestrowej i kilka starych, sprawdzonych porad - czyli wszystko to co sprawi, że Sylwester będzie się nam kojarzył nie tyko z morzem alkoholu, ale i zabawą ze smakiem.
Zapraszam Panią/Pana.Coraz większą popularnością cieszą się, dawno zapomniane, imienne zaproszenia sylwestrowe. Oczywiście papierowe, im bardziej eleganckie tym lepiej, choć warto pamiętać, że "lepsze jest wrogiem dobrego". Takie zaproszenie to sygnał, że gospodarze poważnie traktują imprezę i naszą obecność.
Warto więc umieć rozszyfrować skróty, które na takich bilecikach się stosuje. Jeśli więc na zaproszeniu widnieje skrót : R.S.V.P - repondez s'il vous plait - oznacza, że zapraszający prosi o odpowiedź.Natomiast napis "regrets only" zobowiązuje nas do powiadomienia organizatorów jedynie w sytuacji, gdy chcemy odmówić przyjścia.
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi odbierany jest za przyjęcie zaproszenia. Najczęściej jednak pozostaje się przy polskim zwrocie "prosimy o potwierdzenie", który również należy wziąć na poważnie. Zignorowanie go może zostać odebrane przez gospodarza nawet jako lekceważące nie mówiąc, już o tym, że na przyjęciu może zabraknąć dla nas miejsca.
Wypada, nie wypada? Na pewno na bal czy imprezę sylwestrową nie wypada się spóźnić. O ile korki czy zmieć śnieżną gospodarz będzie w stanie nam wybaczyć, o tyle argumentów typu "bo żona za długo zastanawiała się nad kreacją" - już niekoniecznie.
Przyjmuje się jednak, że dziesięciominutowe spóźnienie jest jeszcze dopuszczalne. Po piętnastu minutach, wypada już przeprosić zarówno gospodarzy jak i gości. Jeśli przy stole siedzą już wszyscy goście, a my dopiero weszliśmy musimy przywitać się ze wszystkimi i przedstawić się tym, których nie znamy, co zwykle czyni gospodarz. Natomiast absolutnie nie wypada zjawić się przed czasem.
W rąsię całuję. Całowanie "w rączkę" to archaiczny i w dobie szalejących wirusów, niehigieniczny sposób witania się, choć nie można mu odmówić pewnego uroku z lekką PRL-owską naleciałością. Nie mniej jednak przyjęło się, że w towarzystwie to kobieta wyciąga pierwsza rękę. I to od tego jak ustawi dłoń zależy czy chce być w nią całowana czy nie.
Uwaga do panów - głośne cmokanie jest absolutnie zakazane. Z kolei do pań - nie "podtykajmy" dłoni pod usta mężczyzny - może poczuć się zażenowany, nie mniej zresztą niż jego partnerka.
Komu całusa? Skoro jesteśmy już przy całowaniu warto wspomnieć o pocałunkach przy powitaniu. Tradycyjnie w Polsce całujemy w policzek trzy razy. I od razu prostując słowo "pocałunek" - chodzi w nim bardziej o muśnięcie ustami policzka niż dawanie komuś tzw. "mokrego całusa".
Podarek Jeśli idziemy na Sylwestra "w gości", to, tak jak w przypadku innych imprez, wypada coś ze sobą wziąć. Może to być np. dobre wino, kwiaty dla gospodyni, czy jakiś drobny upominek.
Palić, czy nie palić? Jeśli wiemy, że gospodarze nie palą, albo dopiero co rzucili zgubny nałóg - wypada zapytać czy wolno zapalić w pomieszczeniu. Pamiętajmy - zawsze można wyjść na balkon czy przed dom by zachłysnąć się "dymkiem".
Komórki zostaw w domu. Wypada by idąc na Sylwestra zostawić telefon komórkowy w domu, by co chwila nie zerkać na niego i nie psuć zabawy. Jednak gdy czekamy na ważny telefon, chcemy mieć kontakt z dziećmi które oddaliśmy na tą noc pod opiekę krewnych czy niani - gospodarze przyjęcia powinni to zrozumieć. W takim wypadku nieeleganckim jest kładzenie jej na stole. Warto też pamiętać o wyciszeniu dzwonków.
Wykałaczka - szybko, dyskretnie. Ostatnia uwaga dotyczyć będzie już wyłącznie gospodarzy. Wykałaczki - których publiczne używanie może krępować - proponujemy postawić w toalecie.
Można by w nieskończoność mnożyć zasady, etykiety. Warto jednak pamiętać, że grunt to naturalność, uprzejmość i kultura.
Nie masz jeszcze pomysłu jak spędzić sylwestrową noc? Przejrzyj nasz
kalendarz imprez Sylwestrowych.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
