• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szczecin: bierni dziennikarze

Mirka i Monika (autorki są czytelniczkami Portalu trojmiasto.pl)
9 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Analizując wypadki, które zaszły w środę w Szczecinie, tj. "lincz" na Prezesie "ODRA" S.A. trudno tego nie skomentować. Pracownice zakładu Odry, które od paru miesięcy nie otrzymują pensji, w akcie desperacji poprosiły (bądź co bądź aktywnych) stoczniowców o pomoc w rozwiązaniu sprawy, a ponieważ w zasadzie nie żyjemy w cywilizowanym kraju, więc zamiast "siły argumentów" użyto "argumentu siły".

W tej sytuacji jednak nie jest najbardziej przerażający fakt powyższego zachowania się stoczniowców i pracownic ODRY S.A., lecz zachowanie policjantów i mediów.

W stosunku do policjantów wyciągnięto już konsekwencje, a co z dziennikarzami, którzy biernie przyglądali się całemu temu wydarzeniu. Nikt nie zareagował, a sądząc po ilości relacji telewizyjnych i radiowych, to dziennikarzy tam nie brakowało. Dlaczego zamiast pomóc prezesowi, zainterweniować w jakikolwiek sposób spokojnie nagrywali materiał, dbając tyko o szczegóły, tj. zbliżenie konkretnego ujęcia - jak można zauważyć z niezwykłą starannością zostały przedstawione powyższe wypadki (z wszystkimi detalami).

Z drugiej strony analizując sytuację - dwa przypadki upadającego przedsiębiorstwa - w tym samym mieście - i jakże dwie odmienne sytuacje. Ciekawe co ma na to wpływ, czyżby forma własności, czy też siła męskiej perswazji, a nie kobiecej delikatności?

Następny przejaw dyskryminacji kobiet w Polsce ?


Mirka i Monika (autorki są czytelniczkami Portalu trojmiasto.pl)

Opinie (81)

  • Kodeksu Karnego
    daje możliwość odstąpienia od ścigania ze wzgkędu na niepoczytalność

    • 0 0

  • W tym kraju jest podział ról

    Nawet jest chirurg od nogi i od ręki (może niedługo od lewej i pawej dłoni?). Jednym słowem wysoka specjalizacja. A dziennikarz nie jest od bicia chamowatego robola, tylko od jego obsmarowania w prasie. Dlatego częściowo bronię gryzipiórków. Słabowite to i lękliwe... i boi się naczelnego. Po co te dodatkowe stresy.

    • 0 0

  • do Galluxa

    mała lekscja ze znajomość prawa
    art 25 par 2 odnosi się do obrony koniecznej a nie do niepoczytalności
    "W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia"
    gwoli wyjasnienia:
    "Obrona konieczna jako kontratyp wyłączający bezprawność czynu zachodzi wtedy, gdy po stronie sprawcy czynu zostają spełnione wszelkie znamiona określające zarówno warunki dopuszczalności podjęcia działań obronnych (zamach, bezpośredniość i bezprawność zamachu, skierowanie zamachu na określone dobro jednostki) jak i dotyczące samych działań obronnych (odpieranie zamachu, działanie skierowane przeciwko napastnikowi motywowane odpieraniem zamachu, konieczność obrony" - II AKa 174/99 wyrok sądu apelacyjnego

    • 0 0

  • czytelnicy do pracy

    Moze prace dziennikarska zostawmy dziennikarzom z prawdziwego zdarzania, a Monika i Mirka i wszystkie im podobne osoby wezma sie do pracy, bo nasz produkt krajowy brutto spada...Ciekawe co pani Monika i Mirka robia w pracy? Chyba, że artykul blizniaczki-syjamki pisaly wieczorem w domu...o wtedy to przepraszam i kladniam sie nisko

    • 0 0

  • MAKABRYCZNY POMYSŁ !!!!!!

    Dobrze, że takimi pomylonymi uwagami nie przejmują się ci dziennikarze, którzy pracują jako korespondenci wojenni... A może autorki same pojechałyby na wojnę?

    • 0 0

  • Mysle, ze istnieja zawody, w czasie wykonywania ktorych z zalozenia, czesciej niz przy innych, mozna sie znalezc w sytuacji albo nieetycznej, albo przynajmniej niezgodnej z naszymi przekonaniami - jest to np. sytuacja prawnika, ktory z urzedu broni kogos, nie bedac przekonanym o jego niewinnosci. Do takich zawodow moze nalezec zawod dziennikarza. Pomijajac oczywiste drobiazgi - uzaleznienie pogladow od kierunku pisma, czyli od pochodzenia kapitalu, dochodzimy do sytuacji ekstremalnych, takich jak bycie korespondentem wojennym czy obserwowanie innych przejawow przemocy. Niektorzy z korespondentow wojennych zrywaja z zawodem, zauwazajac w swojej ludzkiej wrazliwosci silne wypaczenia. Jednym slowem niektore zawody maja z zalozenia swoje obrzydliwe strony. Z tego co wiem, prawnik moze okreslona liczbe razy odmowic obrony. A jak zuzywa sie umiejetnosc rozeznawania dobra i zla u dziennikarza, ktorego zadaniem jest patrzec i notowac, a nie ingerowac? A ile razy my ingerujemy, gdy widzimy? (To wszystko w oderwaniu od tego, czy Pan-w-Ladnym-Krawacie zasluzyl, czy nie zasluzyl, zeby dostac w ryja).

    • 0 0

  • witam piknie maye:))

    ciekawe oświadczenie wydało Stowarzyszenie Ofiar Przemocy im.Joli Brzozowskiej....
    poparło ono pilicję uważając jej reakcję za wyważoną oraz protest pracowników uznając że mieli oni prawo w słusznym proteście przywołać Walusia do porządku....
    myślę że nie jest to głos polityków ale bardziej wyraża nastroje społeczne w Polsce Anno Domini 2002....

    • 0 0

  • do MiM

    coś chromolicie złociutkie
    art 25 KK przewiduje że osoby uznane za niepoczytalne nie moga odpowiadać karnie
    paragraf 2 mówi o częsciowej niepoczytalności i jeżeli sąd zechce może na jego podstawie złagodzić wyrok
    i nie kłócić sie bo zainstaluje z powrotem LEXa

    • 0 0

  • brawo MiM

    Art. 31. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.
    § 2. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
    § 3. Przepisów § 1 i 2 nie stosuje się, gdy sprawca wprawił się w stan nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał albo mógł przewidzieć.
    --------------------------------------------------------------------------
    przyznaje rację (do 1995 roku był to na pewno art. 25- dość popularny )

    • 0 0

  • wg nmie do dziennikarzy nie należy mieć tu pretensji. Przecież jakby któryś z nich rzucił kamerę i zaczął pomagać to:
    1. Dostałoby mu się nieźle od jakiegoś naczelnego za stratę TAKIEGO materiału (i ewentualnie za zniszczenie kamery!)
    2. Pewno sam dostałby wpier...ol
    3. Mógłby pogorszyć sytuację - wyobrażacie sobi kilkunastu facetów tłukących się w takim gabineciku?
    To policja jest od pomagania i pilnowania porządku.
    Zresztą, facetowi sie należało. Skoro nie dociera słowem, ani placzem to trzeba inaczej, bo taki typ nie zrozumie. Może teraz się chociaż przestraszył i zmieni śpiewkę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane