• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szybkie sądy w odstawce?

Jacek Stańczyk
1 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:56 (1 sierpnia 2007)
Sądy 24-godzinne miały być bronią w walce z chuliganami. Jak na razie są niezbyt skutecznym straszakiem na pijanych kierowców i rowerzystów.

12 marca, kiedy to pomysł ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro wszedł w życie wydawało się, że nareszcie pojawił się bat, przed którym drżeć będą chuligani. Media w całym kraju szeroko rozpisywały się o pierwszych zatrzymaniach i pierwszych ekspresowych wyrokach. Nadzieje były rozbudzone.

Przez 4,5 miesiące obowiązywania nowych przepisów do jedenastu sądów rejonowych podległych Sądowi Okręgowemu w Gdańsku wpłynęły jednak tylko 123 wnioski o "szybkie" ukaranie przestępców. Daje to mniej niż jeden wniosek dziennie. W przeważającej większości dotyczyły one nietrzeźwych kierowców, bądź rowerzystów. Podobna sytuacja ma również miejsce w innych miastach.

- Jeśli chodzi o sprawy typowo organizacyjne to system działa sprawnie - twierdzi sędzia Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Organizacja to jedno, a efektywność to drugie, i z tym już chyba najlepiej nie jest.

Szybkie sądy

Aby trafić przed oblicze temidy w trybie ekspresowym spełnione muszą być dwa warunki. Sprawca występku lub przestępstwa musi być złapany na gorącym uczynku (lub bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa), a za czyn którego się dopuścił grozi nie więcej niż 5 lat więzienia. W rzeczywistości sprawa nieco się komplikuje.

- Przestępców sądzonych w trybie przyspieszonym mogłoby być więcej, ale nie każdy przypadek ma ku temu odpowiednie przesłanki. Tam gdzie nie ma żadnych wątpliwości, staramy się jednak działać szybko - mówi Naczelnik Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego gdańskiej policji podinspektor Waldemar Sopek.

Jakie to przesłanki? Na przykład stan psychiczny zatrzymanego. Jeśli okaże się on niezadowalający, wówczas sprawa automatycznie biegnie normalnym torem.

Prawda jest też taka, że policjantom nie opłaca się po prostu kierować spraw do trybu przyspieszonego. Oficjalnie nikt oczywiście tego nie powie, ale za kulisami takie opinie można już usłyszeć.

- Ciągając się z byle pijaczkiem po sądach i prokuraturach tylko tracimy czas - obrazowo przedstawia sytuację funkcjonariusz jednego z gdańskich komisariatów.

Doprowadzenie np. nietrzeźwego kierowcy do izby wytrzeźwień, potem do prokuratury i sądu to dodatkowe godziny w pracy. Do tego dochodzi np. tak prozaiczna sprawa jak wykorzystanie radiowozu, który zamiast brać udział, dajmy na to, w interwencji, znajduje się w innym, całkowicie zbędnym do tego miejscu.

Właśnie nieopłacalność to jeden z największych zarzutów stawianych nowemu systemowi. Często podczas dyżurów pełnionych przez sądy, prokuratury i adwokatów nie zostaje rozpatrzony żaden wniosek. Koszt obrońcy z urzędu to 400 zł brutto.

- Sama ma idea szybkiego karania przestępców jest jak najbardziej słuszna, jednak w tym przypadku koszty nie są adekwatne do efektów działań. Myślę, że są inne, znacznie tańsze sposoby, aby skutecznie karać pijanych kierowców, a z takimi sprawami mamy w głównej mierze do czynienia - mówi adwokat Jerzy Glanc, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku.

Niezadowoleniu adwokatów nie ma się co dziwić. Za dodatkowe dyżury, do których są zobligowani pieniądze dostają tylko wtedy, gdy mają do rozpatrzenia jakąś sprawę. Tych jest jednak mało i w głównej mierze ich praca jest tak naprawdę... czynem społecznym.

Zobacz także

Opinie (35) 3 zablokowane

  • dno

    a mi policjant wlepiający mandat za picie w miejscu publicznym ( w środku nocy na wypizdow*ie zwanym pruszczem gd.) powiedział że lepiej wlepic mandaty studentom za picie niż łapać bandziorów bo wtedy dostaje opierdziel od przełożonego że musi siedzieć w papierach. No i sie nie musi zabardzo wysilać.....

    n/c

    • 0 0

  • Nic nie amieniać!

    Jest naprawdę dobrze.

    • 0 0

  • do galluxa

    może w innych krajach rozwiązania praktyczne są zupełnie inne bo u nas niestety nie sprawdza się ten pomysł, czy wiesz ile choćby idzie kasy dla obrońców z urzędu? a poza tym te proste sprawy i tak były załatwiane szybko

    • 0 0

  • Do inteligetnego policjanta z Gdańska.

    Ty ich efektywnie łap na gorącym uczynku i efektywnie na miejscu wypuszczaj bo po złapaniu przestępcy szkoda na niego twojego czasu pracy i naszych super nowoczesnych radiowozów.

    • 0 0

  • Bolo co to są mragowskie balety?:-)

    co to są mragowskie balety? :-) tak apropo "maluchów" lub innym szrocie zza Odry. - maluchy to nas robili onegdaj... ;)

    • 0 0

  • Antypolityku

    Rowery kradna wszedzie - nie tylko na Placu Czerwonym, ale w Niemczech, Holandii, Irlandi, Angli...
    Nie mniej jednak nikomu nie zalezy na zniesieniu durnowatego przepisu bo z niego durnie maja efekty w swej dzialalnosci - a przeciez tego trzeba!
    Idioci tworza prawo na wlasny uzytek i nic tego nie zmieni.

    • 0 0

  • 01 08 2007

    Przed budynkiem resortu sprawiedliwości podpalił się mężczyzna.

    Palące się na desperacie ubranie ugasili pracownicy ochrony budynku. Jak dowiedział się RMF FM, mężczyzna został przewieziony do szpitala.
    Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia policja.

    Pewnie miłośnik resortu i ministra zorro

    • 0 0

  • hah...

    a co z 'huliganami' z gdyni co niszcza autobusy itd do tej pory nie zostali odnalezieni co mi wiadomo trudno takich schwytac a pijanych kierowcow latwiej haha , jasne najlepiej zeby przestepcy sami sie zglaszali na komisarity to by policja pracy nie miala .. WYLACZYC SYSTEM

    • 0 0

  • jana

    Niestety sam chciałbym znać odpowiedź. Domyślam się jednak, że wynika to z braku kultury rowerowej w naszym społeczeństwie. Co prawda coraz więcej ludzi jeździ na rowerze i coraz więcej powstaje dróg rowerowych, ale również szybciej przybywa samochodów aniżeli rowerzystów, a ścieżki rowerowe projektują (najczęsciej sprzecznie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury) ludzie którzy nie mają o tym zielonego pojęcia, a rower traktują wyłącznie jako prezent na komunię.
    Niemniej jednak, ja jako zapalony rowerzysta, nie przejmuję się tym bardzo i używam normalnie roweru i dróg. Do kina też nim jeżdżę (Silver Screen). Z kradzieżą bym nie przesadzał, choć oczywiście jeżeli ktoś ma rower za kilka, albo nawet kilkanaście tysięcy (Tak, naprawdę są takie!!) to prawdopodobieństwo kradzieży wzrasta niemiłosiernie, ale ktoś kto ma normalny rower, to mu raczej go nie ukradną. Osobiście coraz częściej nawet go nie zapinam, gdyż zakładam, że mój 12-letni przybytek dawno się zamortyzował, poza tym nie stanowi łakomego kąsku.
    Dlatego apeluję: Im nas więcej tym więcej normalnej infrastruktury i tym szybciej doczekamy się parkingów takich jak w Kopenhadze lub w Holandii.

    Pozdrawiam

    odbiegne troche od tematu, ale widze żss fan rowerów to może mi powiesz:
    czemu w centrum gdańska gdzies wedle Lotu lub/i dworca nie ma żadnego miejsca gdzie za symboliczna 1 zł czy 2 można by zostawic rower pod opieką? zjechac do centrum na rowerze, zostawic tam rower i przesiąśc sie na kolej lub autobus. tak jak np w Kopenhadze? taka to trudna rzecz dla miasta do zrobienia? coraz więcej ludzi jeeżdzi rowerami i sobie chwali, nawet np. zjechac do kina czy gdziekolwiek.
    na ulicy strach, bo ci zaraz ukradna

    • 0 0

  • Bolo

    Koalicja się rozpadnie, ale przepis KK Art. 178A par. 2 pozostanie i dalej będę potencjalnym bandytą, choć jeszcze parę lat temu normalnie mogłem wypić spokojnie bez strachu i poczucia łamania prawa piwo na wycieczce rowerowej. Teraz to tylko do Niemiec na piwko i rower. O, przepraszam do Słowacji w góry we wrześniu. Tam też nie ma tego durnego przepisu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane