- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (112 opinii)
- 2 Pozostałości baterii mającej bronić portu (8 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (72 opinie)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (20 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (64 opinie)
- 6 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (331 opinii)
Tak mogłaby wyglądać zajezdnia tramwajowa w Oliwie
15 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Dawna zajezdnia w Oliwie. Na zmiany trzeba poczekać
Zabytkowa zajezdnia tramwajowa w Oliwie to dziś ruina obwieszona reklamami. Mogłaby wyglądać znacznie lepiej, gdyby przekształcić ją w prywatną klinikę. Taką wizję miał gdański architekt, który za pracę dyplomową poświęconą zajezdni otrzymał nagrodę od prezydenta Gdańska.
Jednak ministerstwo od marca analizuje odwołanie firmy Easy.pl od decyzji pomorskiego konserwatora zabytków o zakazie umieszczania reklam i nakazie wyremontowania przylegającego do zajezdni budynku mieszkalnego.
- Ciągły brak odpowiedzi z ministerstwa blokuje nam jakiekolwiek działania w tej sprawie - przyznaje Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora zabytków.
Efekt jest więc taki, że na ścianach zajezdni zmieniają się kolejne płachty reklamowe. Tymczasem okazuje się, że już kilka lat temu zabytkiem tym zainteresował się gdański architekt.
- Codziennie jadąc do pracy, mijam te obiekty i zastanawiam się, czy coś się kiedyś zmieni. Naprawdę zależy mi na ich na losie - deklaruje architekt Paweł Chruściński.
Sentyment został, ponieważ kilka lat temu Paweł Chruściński opracował dla zajezdni projekt koncepcyjny, będący jego pracą dyplomową na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Dostał za niego nawet nagrodę od prezydenta Gdańska, który kwotą 5 tys. zł docenił najlepszy dyplom, bo projekt znajduje się na terenie miasta.
Przy tworzeniu koncepcji architekt korzystał z miejskiego archiwum, w którym znajdują się dokumenty z inwentaryzacji budynków zajezdni m.in. z lat 30. XX wieku. Po wszystkich analizach zaproponował, by w dawnej zajezdni powstała specjalistyczna klinika.
Bryła budynku w koncepcji jest w zasadzie bez większych zmian, na wizualizacjach widać oczyszczoną jasną cegłę, pojawiają się też ciekawe detale ze szkła, blachy i stali.
W budynku mogłyby się znajdować gabinety lekarzy pierwszego kontaktu, dermatologów, neurochirurgów i okulistów, a także gabinety zabiegowe. Znalazłoby się miejsce na małą salę operacyjną. Pacjenci po operacji mogliby spędzić kilka godzin lub dobę w dworze od strony stawu, który zostałby zaadoptowany na hotel pacjenta, łącznikiem połączony z kliniką.
Czy właściciel zabytku zainteresował się projektem gdańskiego architekta?
- Niestety nie. Wysłałem mu maila, ale nie dostałem nawet odpowiedzi - przyznaje Chruściński.