• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tak w PRL-u budowano osiedle mieszkaniowe

Jakub Gilewicz
29 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Tak wyglądał dzień w szkole pół wieku temu

Zobacz, jak w PRL-u wznoszono bloki i jak podczas zawodów sportowych rywalizowali ze sobą mieszkańcy osiedla.


Robotnicy wznosili bloki z wielkiej płyty, dorośli w czynie społecznym tworzyli trawniki, a dzieci bawiły się na placu budowy. Towarzyszył im z kamerą ówczesny kinooperator - Julian Jaskólski. Po wielu latach postanowił udostępnić film o powstawaniu jednego z gdańskich osiedli w czasach PRL-u.



Czy mieszkałe(a)ś kiedykolwiek w bloku z czasów PRL-u?

W ruch poszedł toporek. Robotnik uznał, że trzeba poprawić fragment konstrukcji, więc uderzył kilka razy. Bo budowanie z wielkiej płyty wymagało niekiedy rozwiązań siłowych. Wprawdzie płyty produkowano według określonych wzorów, ale nie zawsze do siebie pasowały. Chwila pracy z toporkiem pozwoliła dopasować kolejny żelbetowy element. Blok rósł oczach. Powstawała kondygnacja za kondygnacją.

- Niegdyś na terenach wokół ulicy Pomorskiej w Gdańsku rozciągały się pola i łąki. Po czym przyszedł czas, kiedy zaczęto stawiać tu bloki - wspomina Julian Jaskólski, autor starego nagrania.

Był to kolejny etap rozwoju Osiedla Młodych, którego początki związane są z budową bloków przy ul. Michałowskiego na terenie VII Dworu. W drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku rozpoczęto zaś wznoszenie budynków nieopodal ul. Pomorskiej.

- Kiedy dawniej wsiadało się do taksówki i prosiło o kurs na Osiedle Młodych, taksówkarze pytali "Na które? Bogate czy biedne?". W ich żargonie pierwszym było osiedle między Wrzeszczem a Oliwą, a drugim osiedle za ulicą Pomorską. Nagranie pokazuje powstawanie właśnie tego drugiego - wyjaśnia Jaskólski.

Na taśmie filmowej znalazło się miejsce zarówno dla bloków i pracujących robotników, jak i dla dzieci, które beztrosko bawią się wśród materiałów budowlanych. Dorośli z kolei pracują w czynie społecznym: grabią, sieją trawę i porządkują teren osiedla. Zaangażowani są też w rodzinne zawody sportowe. Rzucają piłką lekarską, pchają kule i rywalizują na rowerach.

- Ujęcia powstawały przez kilka lat. Najpierw kręciłem rosyjskim Kransogorskiem. To kamera, którą produkowano chyba w fabryce pługów, bo nie raz potrafiła zrobić sałatę z taśmy. Później miałem już ręku czeską Admirę - wspomina Jaskólski, emerytowany kinooperator, który niegdyś pracował w Leningradzie, Bajce, Zniczu i Bałtyku.

Z wykonanych ujęć zmontował ponad dziesięciominutowy film, a po latach zdecydował się zaprezentować go szerszej, internetowej publiczności. - W końcu to kawałek historii - puentuje emeryt.

Zobacz także, jak dawniej bawiły się dzieci z Osiedla Młodych na terenie VII Dworu.

Film autorstwa Juliana Jaskólskiego.

Opinie (353) ponad 10 zablokowanych

  • Zwróćcie uwagę również na to co szczególnie przykuwa wzrok - dzieci! Bawiące się dzieci! (2)

    Czy ktoś z Was widzi tyle bawiących się dzieci na co dzień ???!!!! to jest rzadkość!

    • 12 3

    • (1)

      Tak, codziennie i to znacznie wiecej. Na nowoczesnym, czystym i zadbanym osiedlu. Wyjdz stary trepie z domu i przejedz sie po miescie, bo na ten moment zyjesz w jakis swoich rojeniach z lat 70tych. Chyba, ze lekarz ci nie pozwala wychodzic z oddzialu - wtedy wszystko jasne.

      • 1 6

      • dzieci się bawią

        Tak, to prawda. U nas się bawią w hali garażowej, tam sobie jeżdżą na deskorolkach. Miejsca nie ma, a gdzieś bawić się muszą. Wszystko zabetonowane. Czasem chodzą pobawić się na stare osiedle z okresu PRL-u, bo tam oprócz piaskownicy i huśtawki jest jeszcze jakaś przestrzeń i zieleń.

        • 0 0

  • To nie Pomorska (2)

    Ale na filmie jest osiedle przy Michalowskiego a nie Pomorskiej

    • 0 6

    • Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem.

      • 1 0

    • Pomorska, Gospody, przewija sie Szyprow, albo Rybacka i Subislawa...

      w kazdym razie jest to Zabianka, Oseidle Wejhera i czesc Pomorskiej od strony Przymorza - tzw. szafy....

      • 4 0

  • Możecie sobie krytykować

    sposób i jak powstawały osiedla ale mieszka na nich dziesiątki tysięcy mieszkańców do dzisiaj i jakoś pustostanów nie ma.A w gettach za parkanami są takie mieszkania i jakoś nie spieszno by zaludniać takie domy,mimo ,że są ładniejsze zdrowsze i strzeżone.Ale w tym pięknym ustroju jest większość niestety ludzi biednych.

    • 10 1

  • Wielka płyta czy nowe ludzie kupują i płacą kredyty.

    Czasy gdy na wkład spółdzielczy wydawano mieszkania już za nami.

    • 2 0

  • Nie demonizujmy wielkiej płyty (6)

    Wiele osób ma uraz do bloków z wielkiej płyty, ale wydaje mi się, że wiele zależy od modelu bloku i charakteru sąsiadów.

    Niektóre bloki są naprawdę nieprzyjemne. Wąskie i ciemne klatki schodowe, windy zatrzymujące się co drugie piętro, źle wytłumione ściany dzielące mieszkania itp. Bywałem w różnych mieszkaniach. 10-piętrowe bloki na Pomorskiej robią faktycznie słabe wrażenie - długie ciemne korytarze, wąskie klatki schodowe, ale jak się już jest w mieszkaniu, to nie jest tak źle. Kuchnie są ciemne, ale jak się wywali ściankę dzielącą od dużego pokoju, robi się trochę lepiej. Bloki bliżej okrągłego kościoła maja znacznie przyjemniejsze korytarze, ale mieszkania są trochę ciasne - wąziutkie sypialnie i mikroskopijne kuchnie z małymi okienkami, ale za to w pokojach okna są bardzo duże. Podstawowa przeróbka - rozwalenie ścianki miedzy ta kiszkowatą sypialnią z szerokimi drzwiami a dużym pokojem. O falowcach wszyscy wiedzą wszystko - grunt to galerie i okna do samego sufitu :) Na Zaspie są głównie dwa typy bloków - projekt ZSRR i projekt NRD. Generalnie, oba te typy są całkiem przyjemne, mieszkania 3 i 4 pokojowe mają okna na dwie strony bloków i dają sie dobrze wietrzyć. Jeśli nie ma się sąsiadów lumpów mieszka się dobrze. Bloki "NRD" wydają się być lepiej rozplanowane, ale to kwestia gustu. Najczęściej ludzie wyburzają ściankę między dużym pokojem a przedpokojem. W blokach "ZSRR" można wyburzyć ściankę miedzy kuchnią i sypialnią, co razem z przedpokojem daje spory salonik z aneksem kuchennym. W punktowcach rozsianych po całym Trójmieście są chyba najsłabsze mieszkania, nie licząc falowców. Pokoje są nieustawne, na 10 piętrze słychać niektóre akcje z parteru, bo ściany są cienkie, ale bardzo twarde i sztywne - blok jest jak kamerton. Bloki 4 -piętrowe wyglądają mniej monumentalnie niż 10-piętrowe, ale niekoniecznie są wygodniejsze. Zbyt wąskie klatki schodowe i brak windy to prawdziwy koszmar, kiedy sie chce wnieść meble, wózek z dzieckiem albo rower z zakupami. Piwnice nie zawsze nadają się, by zostawiać w nich coś cenniejszego niż 10 zł :) Bloki-szafy na Żabiance i Morenie są podobne do tych na Zaspie, ale wielkim plusem Zaspy jest ustawienie tych bloków w plastry miodu, pomiędzy ktorymi jest sporo przestrzeni dla dzieci i piesków. Takie ustawienie daje też nieco intymności, bo nie ma się przed oknami ściany okien sąsiadów z przeciwnego równoległego bloku. Za to wiatr urywa głowy, szczególnie w przejściach między blokami :)

    Co do zsypów, to w jednych klatkach śmierdziały, a w innych nie. Wniosek z tego taki, że zależy jakie sie towarzystwo trafiło w klatce. Kiedy się idzie wzdłuż długiego kilkuklatkowego bloku od strony balkonów, często widać, że niektóre piony w tym samym bloku są na całej wysokości zasyfione, a inne całkiem schludne. W punktowcach już tego nie da się tak rozdzielić, bo to istne wieże Babel. Nie wiem tylko, jak się żyje w 16-piętrowcach na Przymorzu, ale byłem tam kiedyś i pamiętam szczególnie długie korytarze, nadające wnetrzu trochę hotelowy charakter, ale bez atłasów i rarytasów :)

    Mieszkania w kamienicach z ostatnich kilkunastu lat nie są dużo lepsze. Podstawowa różnica, to szersze korytarze, większe łazienki i miększe, lepiej wytłumione ściany.

    • 7 0

    • Mikuś - bloki przy Pomorskiej to tzw. "hotelowce" (1)

      Budowano je z myślą o pracownikach stoczni.
      Stąd ta dziwaczna konstrukcja.
      Długie klatki.
      Małe mieszkania - do 28 do 48 m kw.
      Ciemne kuchnie.
      Fatalna wentylacja.
      Nic nie poradzisz - to nasza konstrukcja.
      Winda co drugie piętro.
      Ale pustostanów w tych blokach nie ma.
      A i same ceny tych mieszkań trzymają się wysoko.

      Mimo wszystko czy Zaspa, Żabianka czy Przymorze - wyglądają architektonicznie zupełnie dobrze - może też że przez tyle lat utrwaliły się w gdańskim krajobrazie.
      Otoczenie też zmienia się in plus.
      Bippp

      • 1 1

      • miejska zabudowa

        Zaspa, Żabianka czy Przymorze to przykłady jak powinno budować się osiedla mieszkalne w mieście (pomijam kwestię jakości i wygody). Budynki powinny być możliwie jak najwyższe, a pomiędzy nimi powinno być dużo terenów zielonych. Jedyny problem to brak parkingów, ale można go częściowo rozwiązać budując parkingi piętrowe na placach zajmowanych obecnie przez parkingi strzeżone. Ostatnimi czasy pobudowano trochę nowych bloków w Parku Jana Pawła II. O ile te wzdłuż Alei JPII są w porządku, to te wzdłuż Rzeczypospolitej wyglądają jak warowne fortece, poprzez umieszczenie na nasypach i zastosowanie ciemnych elewacji. Budynek w mieście powinien w jak najmniejszym stopniu zajmować przestrzeń publiczną. Te nasypy i płoty wyrywają kawał terenu ze wspólnego użytku.

        A z tymi hotelowcami - tak podejrzewałem, że to hotelowce :)

        bach i po piwku !!!

        • 2 0

    • bloki (1)

      kolo kosciola okraglaka i centrum alfa sa dwa wiezowce tam sa szerokie klatki schodowe 3 windy i ustawne mieszkania.

      • 1 0

      • 16

        Nie jestem pewien, ale wydaje mi się że liczba wind wynika prawdopodobnie z przepisów odnoszących się do wysokości budynku i powierzchni użytkowej. Niemniej jak już się mieszka, to najistotniejsza jest ustawność pokoi, a i duży balkon się przydaje :)

        • 0 0

    • Ciemna kuchnia

      Mieszkam na Pomorskiej i jakoś mam jasna kuchnie duże i przestronne mieszkanie

      • 0 0

    • Dzien dobry, a czy ktos pamieta jak sie nazywala firma ktora to budowala te mieszkania we Wrzeszczu, jak sie nazywala fabryka tych wielkich plyt w Gdansku ?

      • 0 0

  • za darmo (3)

    budowano 300 tys. mieszkan rocznie, byly za darmo,wies migrowala do miast, bo byla praca, dlatego czekalo sie na mieszkanie latami, wielka plyta takze byla na zachodzie, teraz zamieszkujesz tylko bo jestes niewolnikiem bankowym,przez 30 lat, ,syf' ' kakrocie jest tam gdzie sa syfiarze ,polskiego dlugu nawet pra, pra wnuki nie splaca

    • 4 4

    • Dziękujemy Autorowi

      Dziękujemy Autorowi, fajne wspomnienia.
      Pozdrawiam

      • 1 0

    • Nie były za darmo i nie były na własność (1)

      Trzeba było za nie zapłacić, a i tak nie były Twoje.
      Coś w rodzaju jak teraz są TBS.

      A co do bycia niewolnikiem bankowym heh. Można powiedzieć tak jedni mają inni nie. Zawsze możesz wynająć i nie być niewolnikiem bankowym.

      • 2 1

      • były za darmo

        Płaciło się tylko wpisowe, które wynosiło równowartość 200 roboczogodzin. Kto nie miał z czego zapłacić mógł zgłosić to w zakładzie pracy i mógł sobie to odpracować w nadgodzinach. Dzisiaj za równowartość 200 roboczogodzin to ciebie nie stać nawet na kaucję za wynajem. Mieszkania były lokatorskie i były własnością państwa, ale nikt nikogo z tych mieszkań nie wyrzucał. Postkomuchy ostrzyły sobie zęby na te mieszkania i chciały je wrzucić do TFI, żeby je uwłaszczyć i sprzedać, ale ze względu na to, że mieszkała w nich połowa ludności Polski nie mogli tego zrobić. Ludzie mieli szczęście, że tych mieszkań nabudowano 3 mln, bo gdyby było ich mniej, a więc i mniejszy byłby opór społeczny, to by je rozkradli z całą gospodarką za TFI, czyli dostałbyś 100 zł za 1 świadectwo udziałowe, a potem przyszedłby Hans wykupić blok i podwyższyć czynsz.

        • 0 0

  • wspomnienia

    Mieszkalam wiele lat na osiedlu mlodych (pod lasem )tak wtedy mówiono w szafie (blok przy ul Rodakowskiego ),to byly cudowne czasyi cudowne osiedle:) samolot ktory stal na górce, lagry i baniaki na których bawiły się wszystkie dzieciaki z osiedla a do tego klub osiedlowy z czasem wyswietlanymi bajkami i filmami ,wiele zieleni i zakamarków:) Jak bylismy starsi to super dyskoteki w kawiarni KASZTEL. Teraz już nie ma takich klimatów nigdzie. Szkoda!!

    • 7 0

  • A `kartofel` z Żoliborza marzy o powrocie do czasow tego syfu!

    • 1 4

  • O mój blok już stoi

    • 2 0

  • najbardziej podoba mi się nowoczesne budownictwo jak stoi jeden blok zero zieleni do tego ogrodzony

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane