• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Toną ludzie!

Tadeusz Gruchalla
9 lipca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Natychmiastowej, radykalnej zmiany stosunku społeczeństwa do sportu pływackiego oczekuje Gdańska Wzorcowa Drużyna WOPR. Memoriał w tej sprawie wystosowała do najwyższych władz państwowych, autorytetów moralnych i środków masowego przekazu.

Memoriał opatrzono mottem: "Nauczony pływać i wzbogacony wiedzą o środowisku wodnym - to człowiek uratowany". Niepokój Lotnej Społecznej Drużyny Gdańskiego Ratownictwa Wodnego wzbudzają dramatyczne statystyki.
- Każą one już bić na alarm, wołać na cały kraj, na całą Polskę potężnym głosem; ile jeszcze ma być takich ludzkich dramatów z niewiedzy i z nieumiejętności - pyta retorycznie Romuald Wołodźko, kierownik Gdańskiej Wzorcowej Drużyny WOPR.

Rocznie tonie w Polsce tysiąc osób, co plasuje nasz kraj w czołówce świata. Według danych WOPR 40 proc. ludzi nie posiada instynktu samozachowawczego i w momencie zagrożenia nie potrafi się ratować, wręcz przyspiesza utonięcie. Powód? Unoszenie rąk ponad powierzchnię wody. Bezpiecznie pływać potrafi w Polsce zaledwie 7 proc. społeczeństwa, jednak wiedzę o zagrożeniach występujących w zbiornikach wodnych posiada jedynie 3 proc. ogółu pływających.

- Właśnie to, oraz stan zdrowia fizycznego młodzieży (cherlawa, chorowita, z wadami kręgosłupa i postawy) są przyczynami tylu bezsensownych tragedii - stwierdza Romuald Wołodźko. - Ludzie wchodzą do wody wszędzie i są w niej śmiertelnie zagrożeni. Dlatego najlepszym dla człowieka ratownikiem jest jego wiedza o działaniach praw przyrody w środowisku wodnym oraz umiejętność pływania.

Ratownicy podkreślają w memoriale, że człowiek musi wiedzieć, kiedy może wejść do wody i w jaki sposób, a kiedy musi z niej wyjść i dlaczego. Musi umieć unikać zagrożeń, w sytuacjach koniecznych ratować się i ratować tonących. Te wartości ich zdaniem są obowiązkiem szkół oraz rodziców i opiekunów, jak też ratowników wodnych i instruktorów pływania.

Czego od najwyższych władz państwowych, szkolnictwa i mediów oczekują wodni ratownicy? Budowy krytych pływalni przy szkołach i w dzielnicach miast, wprowadzenia do szkół obligatoryjnej nauki o środowisku wodnym i bezwzględnego nauczania pływania, organizowania kursów dla nauczycieli pływania, informowania w radiu, telewizji i prasie o potrzebie uprawiania sportu pływackiego, obszernego relacjonowania przypadków utonięć z uwzględnieniem popełnionych błędów. To ma działać na wyobraźnię, uwrażliwiać, ostrzegać i uczyć. Poza tym domagają się finansowania WOPR po to, aby podobnie jak policja mogło skupiać się na prewencji, a nie na poszukiwaniu pieniędzy, aby istnieć.

Memoriał wystosowano do prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu, klubów poselskich, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu, kościołów różnych wyznań, wojewodów, zarządu głównego i wojewodzkiego WOPR, Urzędu Miasta Gdańska i Kościerzyny (ten urząd od wielu lat ściśle współpracuje z Gdańską Wzorcową Drużyną), mediów ogólnopolskich i regionalnych.
Głos WybrzeżaTadeusz Gruchalla

Opinie (22)

  • Wzorcowa Drużyna????

    • 0 0

  • Wołodźko przesadza!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Sam jestem od 12 lat ratownikiem pracuje co sezon na kąpieliskach i z tego co wiem to pan Wołodźko i jego "ratownicy" tylko potrafią mieszać i dezorganizować prace prawdziwych etatowych ratowników i nie potrafią nawet w podstawowym stopniu nawiązać z nami współpracy

    • 0 0

  • Woldzko sluchacie??? zglupieliscie?

    niech pan Tadeusz Gruchalla zadzwoni do WOPR-u i zapyta sie o WOlodzko? smichu warte, przeciez jak kots sie zna na temacie wie, ze wolodzko nie jest autorytetem, a tylko niespelnionym "mianowanym " ratownikiem!
    wiec prosze, nie mylcie ludziom oczu! amatroszczyzna!
    jestem ratownikiem WOPR i wstyd mi, ze jeszcze taki wolodzko ,a taki wplyw na media! troche profesjonalizmu. niech sie pan przejdzie po plazach i zapyta kadre, kotra pracuje nad woda co sadza o panu ROmku!

    • 0 0

  • I BARDZO DOBRZE..

    .że się ludzie topią. To się nazywa selekcja naturalna. Słabe jednostki odpadają, bo są podwójnie słabe. 1. Nie potrafią ocenic swoich umiejętności i/lub 2. nie potrafią ich wykorzystać. Mimo, że bdb pływam mam respekt przed otwarta wodą, bo znam ograniczenia organizmu ludzkiego i mozliwosc itego (bylo nie bylo) jednego z żywiołów.
    Umiejętność przewidywania sytuacji prawdopodobnych to jak widac ze statystyk wciąż rzadka cecha.

    • 0 0

  • a ja się nie dziwię

    "najlepszym dla człowieka ratownikiem jest jego wiedza o działaniach praw przyrody w środowisku wodnym oraz umiejętność pływania".
    Przypomnę tylko, że np. takiej fizyki w naszych szkołach praktycznie się nie uczy. Wogóle niczego już tam nie uczą!

    • 0 0

  • Do Sajmon

    Masz racje w 99 %.

    • 0 0

  • od Joggera...

    a jaki jest ten 1% NIE WYMIENIONY przez mnie?

    • 0 0

  • uwagi do zdjęcia (1)

    Zdjęcie dołączone do artykułu pokazuje błędną technikę unieruchamiania poszkodowanego z podejrzeniem urazu kręgosłupa - ratownicy nie stabilizują głowy względem tułowia co powoduje, że pomimo formalnego położenia poszkodowanego na desce ortopedycznej kręgosłup nadal nie jest zabezpieczony w całości pomimo, że przy ofiarze wypadku jest czterech ratowników.

    • 0 0

    • Kontakt

      WITAM!
      Poszukuję kontaktu do Pawła Mikłaszewicza i jego żony Małgosi, z domu Milewskiej. Jeżeli to jesteście Wy to skontaktujcie się ze mną na mail: biuro@powerclear.pl, jeżeli to nie Wy, tylko osoba o tym samym imieniu i nazwisku, to po prostu serdecznie pozdrawiam.
      Jan Czarnecki.

      • 0 0

  • Pawełku to Ty?

    Słuchajcie tego Pana on na pewno wie co mówi. Przeszkolił całe zastępy ludzi w PCK, m.in. mnie (już ponad 10 lat temu).
    Pozdrawiam Paweł i przy okazji...strasznie się kiedyś w Tobie kochalam... :-)

    • 1 0

  • Nauczono mnie

    Zawsze ciagnelo mnie do wody. Nauczylam sie sama
    plywac, ale o zachowaniu w wodzie i zasadach
    wejscia do wody nauczyli mnie mojego ojca brat i moja babcia. Babcia nauczyla mnie ostroznego zachowania w wodzie, a wujek nie pozwolil nam od razu po przyjsciu wejsc do wody . Musielismy zawsze odczekac 20 minut na kocu. To samo przekazalam moim synom.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane