- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (138 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (234 opinie)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (37 opinii)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (81 opinii)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (167 opinii)
- 6 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (277 opinii)
Tragiczna libacja w stoczni
W środę wieczorem prace wykończeniowe przy statku "Generał Dąbrowski" w Stoczni Remontowej w Gdańsku rozpoczęła kilkuosobowa brygada. Mężczyźni pili alkohol. Nad ranem, w trakcie libacji, ktoś rzucił hasło, aby wycofać wózek widłowy.
Na pojazd wsiedli Krzysztof B. (57 lat) i Leszek D. (54). Ten pierwszy usiadł za kierownicą. Prawdopodobnie chciał wycofać, ale wózek gwałtownie ruszył w przód i wpadł do stoczniowego kanału. Leszek D. zdążył się uratować, bo siedział na pace. Próbował też pomóc tonącemu koledze, ale na ratunek było już za późno. Mężczyzna poszedł na dno. Nie udało mu się wydostać z kabiny. Jego ciało znaleźli kilkanaście minut później nurkowie straży pożarnej. Kanał miał w tym miejscu 13 metrów głębokości.
Kiedy przyjechała policja, uratowany stoczniowiec miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Pozostali robotnicy byli również nietrzeźwi. Badanie, które przeprowadzono kilka godzin później, wykazało od 0,2 do 0,4 promila. - Na to trzeba wziąć poprawkę, bo badanie przeprowadzono dopiero koło ósmej rano - mówią funkcjonariusze.
- Na miejscu zdarzenia działa obecnie specjalna komisja z udziałem m.in. kierownika stoczniowego działu BHP oraz inspektora Państwowej Inspekcji Pracy, która ma wyjaśnić przyczyny tego zdarzenia - mówi Janusz Woźniak, rzecznik Stoczni Remontowej w Gdańsku. - Dopiero po zakończeniu tej pracy, będzie można podać więcej szczegółów.
Poza policją sprawą zajęła się również PIP. Jak się dowiedzieliśmy, protokół pokontrolny powinien być gotowy za kilka tygodni.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Opinie (86) 3 zablokowane
-
2006-05-05 10:30
Zgadzam się
Zgadzam się z CŻ jak nigdy , z jednym ale, szkoda ludzi ale to ich głupota . Człowiek idzie do pracy pracować nie pić . Teraz mamy obraz jak pracuje większa część stoczniowców .Najpierw flaszeczka a potem sie pokręcimy i pościemniamy , aż odechciewa się ratować stocznie dla tych pijaków .Gdyby pracowali uczciwie to nie trzeba by było siedzieć w pracy po 11 godzin .
- 0 0
-
2006-05-05 10:30
Mnichu! Dokładnie, sam pamiętam skandynawskich kierowców TIR na naszych promach.. Obraz nędzy i rozpaczy.
- 0 0
-
2006-05-05 10:36
Nie ma co się śmiać, "jak pracują stoczniowcy" - pracowali w nocy, nie zazdroszczę.
- 0 0
-
2006-05-05 10:39
Losocki,
nie czuje sie staro , ale jej wypowiedzi przypominaja mi czasem konwersacje i uzywane w niej argumenty mojej mlodziezy , na wlasnej piersi wykarmionej .
P.S. Szwedzi sa dosyc znani w Europie , z racji swojej " abstynencji "
Niemcy tez sobie nie zaluja .
Pokazywanie palcem na innych - jest jednak duzo latwiejsze.- 0 0
-
2006-05-05 10:39
A może COŚ kazało mu wjechać wózkiem do wody??? pomyślcie przez chwilę....
- 0 0
-
2006-05-05 10:50
JESTEŚCIE ŻAŁOŚNI:((((
Nie macie pojęcia na temat pracy w stoczni i poruszaniu wózkiem widłowym na ogromnym doku . To czy pili oboje to chyba musi wykazać sekscja zwłok . Nie sądzę by już było to wiadome .Wydarzyała się tragedia a wy sobie tu jaja robicie. Z tego co słyszałam to ten pan który utonął nie był pod wpływem alkoholu .Pozatym widzę że media zaczynają w każdym artykule dodawać przeróże wersje.Jesteście żałośni , wstyd i hańba .
- 0 0
-
2006-05-05 10:52
Nie zmienia to faktu że jeździł bez uprawnień i na gazie.
- 0 0
-
2006-05-05 10:54
A Ty oburzona masz oczywiście pojęcie o pracy na wózku widłowych, tak? Jesteś takim stoczniowym instruktorem jazdy po ciemku i pijaku przy kanale... opanuj się dziewczyno/kobieto.
- 0 0
-
2006-05-05 10:56
najważniejsze, że już są "fakty" (jw.)
- 0 0
-
2006-05-05 11:00
F
Z tego co wiem to ten pan akurat nie pił alkoholu ,a na wózek to trzeba wziąść poprawkę bo nie wiadomo czy był sprawny .Widać mało wiesz na temat akumulatorowych wożków w przemyśle stoczniowym .Nie bronię pijących ale nie krzywdzćcie ludzi swimi wypowiedziami jak nie wiecie dokładnie co było przyczyną śmierci człowieka.Nie zdjacie sobie sprawy że ten pan miał rodzinę ,żonę , dzieci .Jak oni się poczują czytając wasze wypowiedzi???? To naprawdę przykre :((((
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.