Auta ruszyły: w piątek otwarto kolejny fragment al. Armii Krajowej w Gdańsku, nazywanej często Trasą W-Z. Ale to jeszcze nie koniec inwestycji, bo trasa nie dochodzi do obwodnicy Trójmiasta. Cała droga ma być gotowa do 2010 r.
"Wuzetka" to jedna z głównych arterii komunikacyjnych Gdańska. Zaprojektowano ją w latach 70., ale do dziś budzi emocje. Jedni uważają ją za lekarstwo na korki, inni krytykują za to, że - zbudowana jako droga szybkiego ruchu - sztucznie dzieli dzielnice, przez które przechodzi (tak, jak wybudowane po II wojnie światowej Podwale Przedmiejskie).
Jej budowa ciągnie się od lat 80. Najpierw wybudowano odcinek od ul. 3 Maja do ul. Sikorskiego (1,8 km). Kolejny odcinek - oddany do ruchu w 1998 r. - wydłużał trasę od ul. Sikorskiego do ul. Łostowickiej (1,3 km). W 2001 r. gotowy był już kolejny fragment: od ul. Łostowickiej do ul. Jabłoniowej. W piątek kierowcy ruszyli po kolejnym odcinku "wuzetki", rozpoczynającym się przy skrzyżowaniu z ul. Jabłoniową i kończącym przy skrzyżowaniu z Kartuską. To najdłuższy z otwieranych do tej pory odcinków - 2,4 km.
Oprócz dwóch jezdni (każda ma po dwa pasy ruchu) drogowcy wybudowali tam m.in. rondo, trzy mosty, ścieżki rowerowe i ponad kilometr ekranów akustycznych.
Pieniędzy na inwestycję nie byłoby, gdyby Polska nie stała się członkiem UE. Koszt budowy tego odcinka wyniósł 59 mln zł, a 37 mln miasto dostało z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Ale to nie koniec pracy, bo do połączenia "wuzetki" z obwodnicą brakuje jeszcze około kilometra drogi oraz potężnego węzła na skrzyżowaniu obu tras w Karczemkach. Drogę wybudować ma miasto, a za węzeł odpowiedzialna ma być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Według wstępnych planów, obie
inwestycje mają być gotowe w 2010 r.
Wtedy będzie można mówić o ostatecznych korzyściach z Trasy W-Z, czyli dogodnemu dojazdowi z centrum Gdańska do obwodnicy i
autostrady A1, a także wyrzuceniu tranzytowego ruchu z ul. Kartuskiej.