- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (200 opinii)
- 2 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (40 opinii)
- 3 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (30 opinii)
- 4 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (64 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (56 opinii)
- 6 Powinny być alerty RCB o sinicach? (86 opinii)
Trójmiasto oszpecone reklamami przez budynki-stelaże
Mamy w Trójmieście niezły... chaos. Żeby go zobaczyć wystarczy podnieść głowę i spojrzeć na elewacje budynków. Pokrywają je tysiące reklam - o różnych kolorach, rozmiarach, kształtach. Miejscami jesteśmy jak Las Vegas, tylko w żenującym wydaniu.
- Zakaz umieszczania reklam, najczęściej w lokalizacjach śródmiejskich, zapisywany jest w Gdańsku powszechnie w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Wówczas reklama nie może się pojawić, a jeśli jednak zostanie powieszona na elewacji, to traktowana jest jako samowola budowlana. Wtedy wkroczyć powinien powiatowy inspektor nadzoru budowlanego lub - w przypadku kiedy budynek wpisany jest do rejestru zabytków - także wojewódzki konserwator zabytków - tłumaczy Michał Szymański, kierownik Referatu Estetyzacji Miasta w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. - Póki co problem polega na tym, że możliwości odwoływania się od decyzji administracyjnych są tak rozbudowane, że działania instytucji mogą być nieskuteczne nawet latami. Trwające prace nad zmianą tego prawa dają pewne nadzieje na poprawę sytuacji.
Dodatkowo decyzje o umieszczeniu reklam na elewacji są czasem we wspólnotach podejmowane wbrew woli mieszkańców, których to najbardziej dotyczy, ponieważ ich okna będą zasłonięte. Tak dzieje się w tzw. dużych wspólnotach (powyżej ośmiu właścicieli), gdzie wystarczy większość głosów, aby na podstawie uchwały wspólnoty reklama mogła zawisnąć. Najczęściej, nawet jeśli oponenci początkowo zgłaszają ostry sprzeciw to z czasem argumenty finansowe ich przekonują.
Zobacz kto może podjąć decyzję o umieszczeniu reklamy na budynku
Jakie są te argumenty? W zależności od powierzchni reklamy, pory roku, lokalizacji, czasu trwania kampanii, sposobu jej eksponowania (czy jest oświetlona) do kasy wspólnoty wpływa kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych. W niektórych przypadkach te pieniądze przeznaczane są na inwestowanie w nieruchomość, częściej trafiają do kieszeni właścicieli. Jakie znaczenie ma tu estetyka miasta, kiedy zwyczajnie... można zarobić?
Opinie (190) ponad 10 zablokowanych
-
2013-03-28 06:47
zasłanianie
reklamami ścian budynków, z których spadają tynki nie jest złym pomysłem. Ale wara od zabytków ! Co ma turysta zobaczyć jak widzi zasłoniętą całą fasadę Dworu Bractwa św. Jerzego? Z drugiej strony naćkane skrzyzowania bannerami i bilboardami najróżnejszych kolorów i kształtów (skrzyżowanie z Wielkopolską w Gdyni), albo z wyskakującymi obrazami przy jezdni to przede wszystkim zagrożenie dla kierowców.
- 77 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.