- 1 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (75 opinii)
- 2 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (72 opinie)
- 3 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (147 opinii)
- 4 Altana w parku Oliwskim ofiarą złomiarzy (110 opinii)
- 5 Najstarsza fontanna idzie do remontu (103 opinie)
- 6 Chodnik dodatkowym pasem Grunwaldzkiej (214 opinii)
Trolejbus jechał jak Formuła 1?
Kierowcy pojazdów komunikacji miejskiej miewają słabsze dni. Zdarza im się jechać za szybko i zbyt gwałtownie hamować. Czy jednak kierowcy trolejbusu linii 28, którym w poniedziałek jechała nasza czytelniczka, nie poniosła fantazja i kilkunastotonowego pojazdu nie pomylił z lekką i przede wszystkim jednoosobową Formułą 1?
- Często jeżdżę komunikacją miejską i jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w takiej sytuacji, jak ta - opowiada pani Sylwia, nasza czytelniczka. - Wracałam z centrum Gdyni trolejbusem linii 28. Wydawałoby się spokojna, bezpieczna podróż do domu. Niestety, kierowca okazał się prawdopodobnie pasjonatem Formuły 1, bo nie dość, że ruszał z przystanków jak wariat, to jeszcze postanowił popisać się ułańską fantazją jazdy, myśląc, że zdąży przed czerwonym światłem na ulicy Jaskółczej. Nie zdążył.
Według pani Sylwii kierowca zahamował z impetem, co poskutkowało tym, że dwie pasażerki przewróciły się na podłogę.
- Kierowca nawet nie zareagował na to, co zrobił, tylko beztrosko chciał ruszyć z przystanku. A hałas był taki, jakby co najmniej walił się dom - dodaje czytelniczka. - Podeszłam i zapytałam, czy wie, co właśnie zrobił. Odpowiedział, że nie wie.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie rzecznika ZKM. Ponieważ sprawa wymagała wyciągnięcia zapisu z monitoringu, który znajduje się w trolejbusie, na odpowiedź czekaliśmy kilka dni. Zamieszczamy ją w całości, bo w kilku miejscach wersja ZKM różni się od relacji naszej czytelniczki. Władze ZKM przyznają jednak, że do przewrócenia dwójki pasażerów doszło. Zawinił kierowca, który zagapił się i za późno zauważył czerwone światło.
Z uwagi na dość mocne zarzuty czytelniczki bardzo proszę o opublikowanie mojej odpowiedzi w całości.
Całe zdarzenie kilkakrotnie prześledziliśmy na podstawie zapisów kamer monitoringu i miało ono przebieg następujący.
Kierowca trolejbusu linii 28, wbrew opisowi Czytelniczki, nie realizował przedmiotowego kursu w sposób brawurowy. Zarzuty: "kierowca okazał się prawdopodobnie pasjonatem Formuły 1, bo [...] ruszał z przystanków jak wariat", są absolutnie nieprawdziwe i bezzasadne. Prawdą jest natomiast, że przed sygnalizacją świetlną przy ul. Jaskółczej miało miejsce zdarzenie, do którego dojść nie powinno. Otóż, kierowca zagapił się i nie zauważył w porę czerwonego światła przed przejściem dla pieszych i zatrzymał trolejbus w ostatniej chwili, dość ostro hamując. W wyniku tego hamowania doszło do nieszczęśliwego zdarzenia przy tylnych drzwiach trolejbusu. Jedna z pasażerek (osoba w podeszłym wieku) wstała, aby wysiąść na przystanku za przejściem, a druga postanowiła przesiąść się na zwolnione przez nią miejsce siedzące (wcześniej także siedziała - w trolejbusie było około 10 osób). Nieszczęśliwie, do hamowania trolejbusu doszło właśnie podczas zmienienia miejsca przez tę pasażerkę, która akurat w tym momencie (przechodząc) nie trzymała się poręczy i upadła, uderzając i przewracając przy tym pasażerkę, która zamierzała wysiąść.
Ponieważ całe zdarzenie miało miejsce przy tylnych drzwiach, kierowca nie zauważył tego faktu i po zapaleniu się zielonego światła ruszył na pobliski przystanek. Kiedy trolejbus dojechał do przystanku (kilkadziesiąt metrów za przejściem), jedna z osób, które się przewróciły wysiadła i usiadła na ławce pod wiatą przystanku, druga zaś zajęła miejsce siedzące.
W tym czasie do kierowcy podeszła Czytelniczka i zwróciła się do niego podniesionym głosem słowami: "Czy pan umie jeździć?! Wie Pan co pan narobił?". Dalszy przebieg rozmowy był następujący:
Kierowca: "Nie widziałem'
Czytelniczka (podniesionym głosem, przedrzeźniając): "Nie widziałem, nie widziałem... pewnie"
Kierowca: "A coś się stało?"
Czytelniczka (już krzycząc): "Kobieta się przez pana przewróciła! Pan powinien na emeryturę już iść! Do jasnej cholery"
Kierowca : "O Jezu... Ta pani siedzi na ławce? ...Przepraszam..."
Czytelniczka: "Gorszej kaleki nie mogli zatrudnić" (po chwili powtórzyła to ponownie).
W tym momencie kierowca wyszedł do pasażerki na przystanku i zapytał, czy nie potrzebuje pomocy. Starsza pani odpowiedziała, że nie, po czym kierowca ją przeprosił. Jeszcze przez około dwie minuty kierowca rozmawiał z tą osobą, pytając, czy aby na pewno nie wezwać jakiejś pomocy. Dopiero po ponownej odmowie, kierowca zdecydował się wrócić do trolejbusu i kontynuować kurs.
Przez kolejne dwa przystanki Czytelniczka stała przy kabinie kierowcy. Dalsza część rozmowy miała miejsce po dojechaniu trolejbusu na przystanek Wiklinowa i miała przebieg następujący:
Czytelniczka (podniesionym głosem): "Mam nadzieję , że pożegna się pan z pracą!"
Kierowca (grzecznie, tonem przepraszającym): "Nie rozumiem..."
Czytelniczka (nadal podniesionym głosem): "Złożę na pana dzisiaj skargę!"
Po czym wysiadła.
W związku z zaistniałym zdarzeniem chciałbym bardzo przeprosić osoby poszkodowane. Pracodawca kierowcy - Przedsiębiorstwo Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni - przeprowadzi postępowanie dyscyplinujące wobec kierowcy i za swoje gapiostwo prawdopodobnie zostanie on ukarany. Chciałbym jednak podkreślić, że to jedyne przewinienie kierowcy, gdyż pozostałe zarzuty Czytelniczki (która tę samą skargę przesłała także do ZKM w Gdyni i do PKT), nie potwierdziły się - są bardzo mocno ukoloryzowanym opisem zdarzenia. Wynikające zapewne z silnego wzburzenia uwagi kierowane pod adresem kierowcy - oraz ich ton - także daleko odbiegały od kulturalnych.
Rozumiejąc emocje Czytelniczki, bardzo chciałbym przeprosić także i ją za niedogodności w korzystaniu z usług gdyńskiej komunikacji miejskiej.
Na koniec chciałbym dodać, że kierowca, którego dotyczy skarga, to długoletni pracownik, zawsze bardzo uprzejmy i kulturalny wobec pasażerów, o nieposzlakowanej dotąd opinii.
Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM w Gdyni
Opinie (419) ponad 20 zablokowanych
-
2016-04-15 07:40
Wstają osły 2 przystanki wcześniej nietrzymają się to i tańczą. " pasażer winny trzymać się uchwytów"
- 36 3
-
2016-04-15 06:12
kolejna zachęta do korzystania z komunikacji zbiorowej. brawo miś. (1)
- 15 176
-
2016-04-15 07:37
Tak masz rację i siedź w domu na tablecie
- 26 4
-
2016-04-15 07:35
żenujące są te pretensje tej kobiety, w autobusie trzeba sie trzymać i uwazac na siebie
Autobusy to wielkie muły i nawet jakby kierowca chcial zaszalec to z piskiem napewno nie ruszy. Pozdrawiam kierowcę i życze dużo wytrwalosci w kontaktach z takimi pretensjonalnymi babami
- 48 1
-
2016-04-15 07:34
Hamowanie przy wjeździe z Dworcowej na 10 Lutego
Kiedyś ( jeden jedyny raz w życiu ) upadłem w autobusie na skutek gwałtownego jego hamowania. Jednak gdyby nie refleks kierowcy - pewnie byłoby kilka trupów...
- 28 1
-
2016-04-15 07:25
Zrobic kobiecie focie i na bok autobusow nakleic z dopiskiem....
tej pani nie obsługujemy w komunikacji. Jak pochodzi pieszo do kościoła to struchleje i więcej nie będzie klapac dziobem po próżnicy.
- 53 2
-
2016-04-15 06:14
x (1)
Widać ze ta co musiała to zgłosić jest ruda. Kablara i smródka...
- 79 2
-
2016-04-15 07:24
Albo łysa
Bo mogła być kiedyś ruda
- 14 2
-
2016-04-15 07:14
Nie ma przymusu jazdy trojlebusem. (1)
Na piechotę albo taksówką też można.
- 45 2
-
2016-04-15 07:20
Wprowadzić dzień pieszego pasażera,może docenią pracę innych.
- 12 1
-
2016-04-15 07:13
Dla pani czytelniczki
Proponuję przejście na emeryturę komunikacyjną i zakup balkonika na kółkach.
Sytuacja z monitoringu dokumentuje bardzo eleganckie i fajne zachowanie kierowcy. Nie jeżdżę komunikacją i nawet nie wiedziałem że w takiej sytuacji, kierowca czy to z obowiązku, czy z własnej woli, tak kulturalnie i opiekuńczo się zachowuje. Brawo!.
Sytuacja z czerwonym światłem... Oczywiście, może i nie powinien się zagapić... Ale to jednak ludzka rzecz i myślę że swoim dalszym zachowaniem, winę odkupił.
A pani pasażerka, oraz inne osoby, muszą się niestety liczyć, że w mieście dochodzi i zawsze będzie dochodzić do gwałtownych hamowań.., A to pieszy gapowicz, a to spieszący się rowerzysta, a to kierowca innego auta, który myśli że jedzie formułą 1 ....- 82 1
-
2016-04-15 06:38
Bez przesady
A tej Pani nigdy nie przytrafiło się troszkę ostrzej hamować?Współczuję tym kierowcom.Maja bardzo odpowiedzialną pracę,brak zaplecza na śniadania{tak przynajmniej jest w Gdańsku, bo często widzę jak stoją przy dworcu PKP i w autobusie jedzą ,odpoczywają itp.} Zabierają im premię za to że trochę się spóźni lub za szybko wyjedzie .Pokrywają koszta napraw za uszkodzenie autobusu.Wysłuchują nie kulturalnych ludzi z pokorą ,wyprowadzają na końcowym pijaczków itp.A pensja jak" kot napłakał"
- 132 1
-
2016-04-15 06:30
Co za ludzie
Chyba pani aktorka miała zły dzień albo chciała zwrócić
na siebie uwagę a dostało się kierowcy- 80 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.