- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (613 opinii)
- 2 Mapa pożarów aut w Trójmieście (93 opinie)
- 3 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (38 opinii)
- 4 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (366 opinii)
- 5 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (62 opinie)
- 6 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (39 opinii)
Ulotki za dewastację trawników. Urzędnicy chcą edukować kierowców
Tylko ok. 50-70 proc. interwencji podejmowanych przez Straż Miejską w Gdańsku dotyczących dewastacji zieleni przez kierowców kończy się nałożeniem mandatu - średnio w wysokości 47 zł. Urzędnicy i włodarze od mandatów nadal wolą edukować kierowców, rozdając im ulotki. W 2016 r. prowadzili już podobną akcję, a odnowiony wówczas trawnik został doszczętnie zdewastowany przez właścicieli aut.
- Chcemy zaapelować do wszystkich mieszkańców, zwłaszcza kierowców, o tym, byśmy wspólnie szanowali otaczającą przestrzeń. Zieleń to nie jest przestrzeń służąca parkowaniu. Oczywiście, jeżeli to nie poskutkuje, potrzebne będzie wyciągnięcie kolejnych konsekwencji wobec kierowców, którzy nie zastosowali się do naszych zaleceń i zakazów - mówi Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Kara za dewastację trawników: 47 zł lub pouczenie
Jak informuje Borawski, w ubiegłym roku Straż Miejska podjęła ok. 1400 interwencji związanych z parkowaniem na zieleni, nakładając ponad 700 mandatów.
- W tym roku, od 1 stycznia, strażnicy za niszczenie trawników i zieleńców przez kierowców wystawili 710 mandatów na łączną kwotę 33 470 zł [tj. ok. 47 zł w przeliczeniu na jeden mandat - dop. red.] i pouczyli 309 osób - wylicza Marta Drzewiecka, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
Zdaniem włodarzy, to i tak znaczny wzrost aktywności działań SM, ponieważ w 2016 r. od stycznia do września podjęto takich interwencji 436, z czego 123 skończyły się mandatem na łączną kwotę 5 tys. zł (czyli ok. 41 zł za mandat).
Ulotki na folii elektrostatycznej zamiast mandatów
Wspomniane ulotki mają być narzędziem walki z nielegalnym parkowaniem, a skorzystać z nich będzie mógł każdy mieszkaniec, który zauważy źle zaparkowane auto.
Jednak w przeciwieństwie do wulgarnych naklejek sprzedawanych przez internet, ulotki miasta są łatwe do usunięcia (zamiast kleju jest folia elektrostatyczna) i będą rozdawane za darmo m.in. przez lokalne rady dzielnic oraz wydziały Urzędu Miejskiego.
- Priorytetem powinny być działania mieszkańców. Jeżeli mieszkaniec widzi źle zaparkowanie auto, powinien reagować np. wezwać Straż Miejską. Czasami warto też zwrócić uwagę sąsiadowi, że zieleń to nie jest dobre miejsce do parkowania - dodaje Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.
GZDiZ wyręcza w działaniach Straż Miejską
Konferencję włodarze i urzędnicy zwołali przy skwerze obok Teatru Szekspirowskiego. Teren ten kilka lat temu był rozjeżdżonym klepiskiem. Dzisiaj pełni funkcję tzw. łąki kwietnej i terenu małej retencji.
Dodajmy, że założenie łąki kwietnej z siewu to wydatek ok. 800 zł za 100 m kw. oraz 250 za roczne utrzymanie. Realizacja tego typu nie jest jednak w żaden sposób opłacana lub rekompensowana przesunięciami w budżecie miasta z pieniędzy pochodzących z mandatów, lecz ze środków bieżących Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni lub/i lokalnych rad dzielnic.
Standardy utrzymania zieleni. Zielone trawniki czy łąki kwietne?
- Tam, gdzie edukacja nie działa, jesteśmy zmuszeni do rekultywacji zieleni i zabezpieczeniu jej przed dalszą degradacją np. słupkami - przyznaje Michał Szymański, zastępca dyrektora GZDiZ ds. przestrzeni publicznej - Apelujemy do radnych dzielnicowych, by wspierali nasze działania, bo dzięki temu możemy zwiększyć ich zakres i skalę.
- W Śródmieściu mamy poważny problem z kierowcami, którzy parkują, gdzie popadnie, więc wsparcie miasta jest bardzo wartościowe. Deklarujemy chęć współpracy z miastem i GZDiZ, by takie terenu chronić przed nielegalnym parkowaniem - zapowiada Maximilian Kieturakis, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Śródmieście i członek stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska".
Wrzeszcz Dolny: lepsza Straż Miejska zamiast edukacji
Bardziej krytycznie działania miasta ocenia Rada Dzielnicy Wrzeszcz Dolny.
- Z naszego punktu widzenia akcja edukacyjna nie przynosi wymiernych korzyści, a jedynie generuje śmieci - właściciele pojazdów zdejmują ulotkę i rzucają ją od razu na ziemię. Zdecydowanie zamiast niej, sugerujemy intensyfikację działań Straży Miejskiej w egzekwowaniu zgodnego z przepisami parkowania pojazdów - mówi Halina Królczyk, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Wrzeszcz Dolny i jednocześnie proponuje również montaż większej liczby słupków.
Wrzeszcz Dolny to dzielnica, w której zainaugurowano akcję "Nie parkuję na zielonym" w 2016 r. Wówczas wzdłuż ul. Lelewela wykonano nowe trawniki i zabezpieczono je przed nieprawidłowym parkowaniem. Po trzech latach zieleń przetrwała tylko częściowo - fragment najbliżej wejścia do bibliotek ponownie służy za parking-klepisko.
- W przypadku stwierdzenia przez naszych inspektorów zniszczenia nowej, zadbanej zieleni, będą wykonywane zdjęcia, a następnie będziemy wzywali sprawcę do pokrycia kosztów jej odnowienia. Rozważamy także możliwość wejścia na drogę postępowania sądowego, ponieważ jako właściciel terenu mamy prawo domagać się wymierzenia kary za wyrządzoną szkodę - deklarował trzy lata temu Szymański.
Miały być sprawy w sądzie, a nie ma trawnika
Po trzech latach okazuje, że urzędnicy nie skorzystali ani razu z zapowiadanej możliwości skierowania sprawy na drogę sądową.
- Jako GZDiZ nie zajmujemy się wystawianiem kar. Korzystamy natomiast ze znowelizowanego prawa [pod koniec 2018 r. - dop. red.], które pozwala na wystawianie mandatów w oparciu o zdjęcie, które przekazujemy służbom mundurowym - zapewnia obecnie Michał Szymański.
Władze miasta i urzędnicy liczą, że nowi parlamentarzyści zajmą się również zmianą prawa w zakresie parkowania. Obecnie dopuszcza się postój na trawnikach, które zostały już zniszczone. Wystarczy zatem, że przez kilka dni Straż Miejska nie upilnuje nowego zieleńca, by ten zamienił się w legalne miejsce parkingowe.
Czytaj też:
Ile słupków potrzeba, by zmienić złe prawo?
Miejsca
Opinie (126) 2 zablokowane
-
2019-10-28 13:42
jedyny sposób na bydło (1)
to ogrodzenie
- 8 1
-
2019-10-28 14:27
No sam tam siedzisz
- 0 2
-
2019-10-28 14:21
Po co marnować papier na ulotki, które nic nie zdziałają. Karać mandatami i pracami społecznymi.
- 8 0
-
2019-10-28 14:35
W cywilizowanych miastach na zachodzie taki samochod w ciagu kilku minut odjezdza na lawecie
- 9 0
-
2019-10-28 15:19
Może lepiej kredą pisać obok auta, jak w Belgii po za machach
- 2 0
-
2019-10-28 18:04
hej
za niszczenie trawników pojazd zcholowac na parking dowalić kare pieniężną i do odnowienia tego co popsuł ale straż i policja nic w tych sprawie nie działają i o czym tu pisać jak się pisze non stop na ten temat te bezmuzgi za kierownicą to przepisy mają w d----pie
- 4 0
-
2019-10-28 19:02
Parkingi
Może by tak miasto przeznaczyło więcej terenów pod parkingi zamiast pod budownictwo i po problemie.
- 0 3
-
2019-10-28 19:21
Posadzić drzewa (1)
A ja na trawniku (przy moim bloku), na którym ktoś notorycznie parkował posadziłam drzewko, i teraz już się nie da parkować, bo jednak jakoś tak głupio drzewo rozjechać :) polecam tę metodę
- 3 0
-
2019-10-28 20:55
Ppmysl dobry..ja czekam od 5ciu miesiecy az
Van na trawie pod moim blokiem odjedzie ..juz sie klepisko pod nim robi to i SM ma to gdzies.
- 0 0
-
2019-10-28 21:55
Może bony zakupowe im wkładajajcie.
O kasę się nie martwcie urzędnicy, podatnik zapłaci za każdy wasz pomysł bo musi. Zapłacę wam za bilety do Wielkiej Brytanii i zobaczcie jak wyglada egzekwowanie prawa za parkowanie w takich miejscach. Streszczę co zobaczycie: nikły procent kierowców złamie przepisy. Reszta zapłaci bolesną dla domowego budżetu karę pieniężną od policji plus bolesną karę finansową za odholowanie i parking. Ale Polskę stać na wasze innowacyjne pomysły. Dojdzie jeszcze wydatek za sprzątanie tych waszych ulotek z ulic.
- 2 0
-
2019-10-28 23:16
Przymorze (1)
Na Przymorzu na zgłoszenie o parkowaniu na zieleni Straż miejska wkladala kolorowe karteczki za wycieraczkę. Efekt to totalnie rozjechany trawnik i następnie hasło od straży że jeśli auto stoi na klepisku to nic nie zrobią. Co z tego ze są, jeśli karteczki nie działają. Tylko mandaty. Jeden sporej wartości nauczy każdego. A naklejki tylko zasmiecą środowisko. Żal tych trawników które były i te które znikną.
- 3 0
-
2019-10-29 03:47
Oni nie wiedzą, co to trawnik rozjechany, a co to klepisko. Fakt, na Przymorzu tak parkują np. na ul. Jagiellońskiej pod
szkołami (przy ogrodzeniu szkół).
- 1 0
-
2019-10-29 03:33
Ul. Jagiellońska na Przymorzu, samochody wjeżdżają na nowy chodnik, tym chodnikiem jadą na trawnik
pod płotami szkół. Tak jest ten trawnik zniszczony, ze już prawie trawa nie chce na nim rosnąć. Chodnik niedawno ułożony i rozjeżdżany, a pieszy na nim jest poganiany, że ma zejść z drogi (jezdnią mam iść, bo burak rozjeżdża nowy chodnik i trawnik pod ogrodzeniem?!). Policja, Straż Miejska, przejeżdża i... nic.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.