• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Gdańsku karano SS-Mannów

Marzena Klimowicz-Sikorska
22 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Pozostałości obozu karnego SS w gdańskiej dzielnicy Maćkowy.



Gdańska dzielnica Maćkowy dziś kojarzona jest przede wszystkim ze spółdzielnią mleczarską. Jednak blisko 70 lat temu było to miejsce, gdzie wykonywano wyroki śmierci na członkach SS.



Porośnięte trawą, niemal zapomniane przez władze miasta i mieszkańców, tereny przy ul. Starogardzkiej zobacz na mapie Gdańska nie zachęcają do odwiedzin. Na fundamentach funkcjonującego tu blisko 70 lat temu obozu karnego SS toczy się w miarę normalne życie. Kilka rozwalających się baraków z blachy zajmują osoby eksmitowane ze swoich mieszkań. I choć większość z nich nie ma pojęcia o tym, gdzie im przyszło teraz żyć, od czasu do czasu znaleziska, na jakie natrafiają, dają im do myślenia. - Znalazłem tu kiedyś potłuczoną porcelanę ze swastykami. Widać, że byli tu naziści - mówi jeden z mieszkańców baraków.

Być może to właśnie z tych potłuczonych dziś naczyń jedli dozorcy obozu karnego SS, do którego trafiali SS-mani i niemieccy policjanci, skazani za dezercję, niesubordynację czy homoseksualizm. Na wielu z nich właśnie przy ul. Starogardzkiej wykonywano wyroki śmierci.

Zanim jednak zbudowano obóz, w miejscu dzisiejszych baraków miał powstać urokliwy kompleks turystyczny. Właśnie w tym celu Senat Wolnego Miasta Gdańska w maju 1939 r. odkupił od prywatnego właściciela ten teren, porośnięty lasem i łąkami. Plany miasta zweryfikowała jednak nadciągająca wojna. Już w lipcu tego samego roku rozpoczęła się tam budowa koszar dla gdańskiej jednostki SS.

Jeszcze w październiku tego samego roku do budowy obozu SS-Kaserne Danzig-Matzkau oddelegowano pierwszych polskich więźniów z obozu zagłady w Stutthofie. W sumie pracowało ich tu blisko 1,5 tys. Zgodnie z pierwotnym planem, powstający obóz miał stanowić koszary dla SS-Heimwehr Danzig.

- Pierwsi polscy więźniowie trafili tu w październiku 1939 r., aby kontynuować budowę obozu koszarowego. Panowały tam bardzo ciężkie warunki: osadzeni spali na ziemi, wyścielonej jedynie wilgotną słomą. Ciężkie warunki sanitarne spowodowały, że w obozie szybko rozprzestrzeniła się wszawica - mówi Jan Daniluk, historyk z gdańskiego oddziału IPN.

Obóz był pilnie strzeżony, mimo to więźniowie-robotnicy próbowali uciekać. - W grudniu 1939 r. udało się to pewnemu klerykowi z  pelplińskiego seminarium. Jest to jedyna udana i udokumentowana ucieczka, jaką znamy - mówi Jan Daniluk.

Obóz w Maćkowych składał się z 45 baraków koszarowych, z czego blisko połowa stanowiła koszary, resztę zajmowała administracja, kantyna z kuchnią, lazaret, magazyny, warsztaty i zbrojownia. Jak na ówczesne warunki, w obozie był rozbudowany węzeł sanitarny, a nawet hala sportowa z basenem pływackim i strzelnica. - Do tego rozbudowane zaplecze dla taboru samochodowego, w tym miejsce dla 100 pojazdów oraz własna stacja benzynowa - mówi historyk.

Jako koszary obóz działał do jesieni 1940 r. Następnie, na blisko rok czasu, stał się obozem przejściowym dla niemieckich przesiedleńców z krajów nadbałtyckich i Wołynia.

W końcu, we wrześniu 1941 r., zdecydowano o przeniesieniu do Maćkowych obozu karnego SS i policji. Do Gdańska trafiali więc SS-mani i niemieccy policjanci, skazani za m.in. dezercję, kradzieże, sprzeciw wobec przełożonych oraz homoseksualizm.

W obozie przy Starogardzkiej wykonywano na nich wyroki śmierci. - Jednym ze skazanych na śmierć był SS-man ze Stutthofu, Albert Wagner. Zabito go za "dezercję, gwałt i oszustwa" - opisuje Jan Daniluk. - Pierwsi skazani, a było to 347 osób, przybyli tu w styczniu 1942 r. Do końca tego roku było ich już 1858. Średnio więźniowie przebywali tu od sześciu do dziewięciu miesięcy. Miesięcznie zwalniano do 500 skazanych, mających odbyć resztę kary w wojskowych jednostkach karnych- tłumaczy historyk.

To właśnie z gdańskiego obozu pochodzili niektórzy członkowie specjalnej jednostki karnej SS "Dirlewanger", która nawet jak na SS słynęła z niezwykłego okrucieństwa, m.in. podczas tłumienia Powstania Warszawskiego.

Obóz ewakuowano w lutym 1945 r. Większość więźniów trafiła pod Norymbergę oraz do Mosbach. Tego samego roku został on przekształcony w obóz zbiorczy dla zatrzymanych i sprawdzanych przez NKWD, a następnie zamieniono go w magazyny wojsk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i jednostek milicji. W końcu w 1978 r. teren ten przejęła Spółdzielnia Mleczarska Maćkowy.

Opinie (248) ponad 20 zablokowanych

  • Hit roku - "paramilitarna SS"! (1)

    Jeden artykuł, a tyle niedorzeczności. Chyba najlepsza to ta o paramilitarnym charakterze SS. Niedługo się dowiem, że SS były organizacją charytatywną. Pomijam już inne głupoty. Kogo ten portal zatrudnia? Co musi mieć w głowie p.Marzena Klimowicz-Sikorska? Chyba tylko okruchy "nazistowskiej porcelany".
    Hańba!

    • 38 3

    • Bolek ty sie niczego nie dowiesz

      Za bardzo opdorny na wiedze jestes

      • 0 2

  • Mleko Makowy z duchem SSmana - smacznego !

    • 3 0

  • do dziś w Gdańsku widuję nawiedzeńców - młode chłopaczki deklarujące przynależność do SS i silnie identyfikujący się z tym , neonaziści , skini - nie rozumiejący czym to było i co to oznacza , wykrzykują jakieś bzdurne hasła , wdają się w bezsensowne bójki , nie mając pojęcia o tym że z rąk SS-manów , ginęli nasi dziadowie , nasi i naszych znajomych , ich identyfikacja z tą formacją , często bywa sposobem odreagowania burzy hormonów w młodym wieku , trudnością odnalezienia się w grupie - co powoduje chęć udowodnienia innym czegoś , identyfikacji i przynależności , akceptacji - dlaczego nikt nie potrafi tym ludziom pomóc się odnaleźć - SS to historia i przestroga na przyszłość , aby więcej nie popełniać tak takich zbrodni

    • 2 1

  • (2)

    Precyzując: Allgemeine SS - czyli "ogólna SS" była organizacją polityczno-paramilitarną, która z czasem zaczęła kontrolować różne urzędy III Rzeszy. Totenkopfverbände, czyli oddziały "trupiej główki" były przeznaczone do pełnienia kontroli nad obozami koncentracyjnymi i zagłady. Verfügungstruppen były zalążkiem Waffen-SS, czyli oddziałów wojskowych

    • 13 0

    • dokładne objaśnienie.

      Z pewnym dodatkiem. Do czasów Hitlera ludzie dzielili się na dobrych i złych. Od tamtych czasów istnieje trzecia kategoria - SS-man. To coś nieludzkiego.

      • 2 0

    • Rzeczowy głos

      Tak, SS, powstało jako jednostka paramilitarna. Może być albo regularna armia (Reichswehra, potem Wehrmacht), a wszystko inne, wszyscy inni umundurowani panowie z karabinami i groźnymi minami, to formacje PARAMILITARNE.
      Błędem w artykule jest natomiast to, że obóz karny został utworzony głównie dla żołnierzy Waffen-SS, które już formacją "paramilitarną" nie jest.

      • 3 0

  • (1)

    do dzis mam przewojenna niemiecka porzellane z BAVARIA i uwazam ze jest to najwiekszy skarb w moim domu, jednak nie ma tam zadnych hitlerowskich znakow

    • 3 2

    • Zdrapałeś żyletką?

      • 3 0

  • (1)

    Co to za określenie "nazistowska jednostka paramilitarna SS"? SS oraz Waffen SS były jednostkami militarnymi państwa niemieckiego, III Rzeszy. Jaka nazistowska? Jaka paramilitarna? Wiedza autorki tekstu jest żenująca. Jeszcze jedno - już widzę jak "jeden z mieszkańców baraku" mówi o nazistach, a nie o Niemcach. Hahahaha.

    • 29 1

    • A co może? Nie nazistowska? To jaka? Konserwatywna, postępowa, komunistyczna?

      • 0 5

  • (1)

    Teren przejeła mleczarnia?? Bzdura!! mieszkam obok i teren z roku na rok zarazsta krzakami, mleczarnia jest duzo dalej!!!

    • 21 0

    • oj !redaktor piszący na temat obazu nieprzygotowany.Może sięgnąć trzeba było do map?Mleczarnia mieści się po drugiej stronie ulicy Starogardzkiej.

      • 2 0

  • CZYTAC!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)

    SSpierwotnie powstaly jako odzial paramilitarny

    • 8 3

    • ...a Hitler pierwotnie był malarzem artystą...

      • 9 0

  • Himmler i paramilitaryzm!

    Czyżby Heinrich Himmler dowodził jednostką paramilitarną? Hahahaha.

    • 10 1

  • SS-to sztafety ochronne Hitlera a nie jakaś paramilitarna formacja,autorka nie ma pojecia o czym pisze.

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane