- 1 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (163 opinie)
- 2 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (441 opinii)
- 3 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (238 opinii)
- 4 237 mieszkań zadłużonych na ponad 10 mln (40 opinii)
- 5 Cztery dni świętowania na początku czerwca (34 opinie)
- 6 Parking przecieka. Są chętni do naprawy (90 opinii)
W Trójmieście powstanie pierwsza jadłodzielnia
Od poniedziałku 26 marca na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego działać będzie pierwsza w Trójmieście Jadłodzielnia. To miejsce, w którym - najprościej mówiąc - możemy za darmo zostawić i wziąć jedzenie.
W wielu państwach europejskich, zwłaszcza u naszych zachodnich sąsiadów, dziesiątki tysięcy osób korzystają ze wspólnych punktów do oddawania i pobierania żywności. W Polsce Jadłodzielnie działają m.in. w Warszawie, Toruniu, Wrocławiu, Krakowie, Szczecinie, Poznaniu, Łodzi, Katowicach, Rzeszowie, Grudziądzu.
Przynieś jedzenie, weź jedzenie
Na wstępie zaznaczymy, że Jadłodzielnia nie jest organizacją pomocową czy charytatywną. To miejsce, gdzie każdy z nas może zarówno przynieść jedzenie, jak i je zabrać całkowicie za darmo. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy zamożni, bezdomni, starzy czy młodzi - każdy może skorzystać z Jadłodzielni.
Szacuje się bowiem, że na świecie rocznie marnuje się 1,3 mld ton jedzenia, co jest 1/3 produkowanej żywności. Z kolei w Polsce jest to 9 mln ton co roku. Dlatego jedną z idei pomysłu dzielenia się jedzeniem jest uświadomienie ludziom, że wyrzucanie i marnowanie dobrego pożywienia jest czymś bardzo złym.
Ważną zasadą Jadłodzielni jest to, aby przynosić jedzenie tylko takie, które sami moglibyśmy zjeść tj. nieprzeterminowane i zdatne do spożycia. Często jest tak, że po kupnie jakiegoś produktu okazuje się, że nam on po prostu nie smakuje, wtedy możemy taki artykuł zanieść do Jadłodzielni. Tak samo jest w przypadku opróżniania lodówki przed wyjazdem na urlop czy po generalnych porządkach w kuchni. Do Jadłodzielni na pewno przyjdzie ktoś, kto chętnie weźmie nasz produkt. Dzięki temu możemy chociaż w jakimś procencie zmniejszyć ilość marnowanego jedzenia w Polsce i na świecie.
Jadłodzielnia - około 20 punktów w całej Polsce, czas na Gdańsk
Po sukcesie, jaki Jadłodzielnie odniosły m.in. w Warszawie czy Toruniu, czas przyszedł na Gdańsk. Pierwszy tego typu punkt w Trójmieście zostanie otwarty w poniedziałek (26 marca) o godzinie 12 na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego (poziom -1) przy ul. Bażyńskiego 4 .
- Uniwersytet Gdański jest odpowiednią lokalizacją, aby rozpocząć wdrażanie w życie idei dzielenia się jedzeniem, w imię zasady "czym skorupka za młodu nasiąknie...". Istotnym czynnikiem jest też fakt, że aż 29 procent uczniów i studentów przyznaje się do wyrzucania jedzenia. Wyprzedzają w ten niechlubny sposób wszystkie inne grupy społeczne w Polsce. Władze Uniwersytetu Gdańskiego z dużą otwartością podeszły do tej inicjatywy, więc tu możemy zaadaptować do potrzeb Jadłodzielni atrakcyjne, często uczęszczane miejsce - mówi Natalia Nitek, kierownik projektu w Trójmieście.
Wzorem innych tego typu punktów w Polsce, na miejscu zostanie ustawiona lodówka do przechowywania żywności oraz regał na inne artykuły spożywcze.
- Wspomniana lodówka i regał to wyposażenie Jadłodzielni, bez którego niemożliwym byłoby jej funkcjonowanie. Obecnie trwa jeszcze zbiórka środków na ten cel. Chcemy tym samym popularyzować ideę dzielenia się jedzeniem, zamiast wyrzucania go. Codziennie punkt będzie również sprzątany i kontrolowany przez wolontariuszy ze Stowarzyszenia Młodzi Dla Polski, którzy także są studentami UG - mówi Natalia Nitek.
Czy powstaną kolejne punkty w Trójmieście?
Jeśli pomysł na Uniwersytecie Gdańskim chwyci, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że takich punktów powstanie więcej, w samej Warszawie jest ich dziewięć. Żeby Jadłodzielnia mogła powstać, potrzebne jest m.in. miejsce publiczne (sklep, uczelnia itp.) z możliwością wstawienia i podłączenia społecznej lodówki oraz regału. Potrzebna jest również zgoda miejscowego sanepidu z wyszczególnieniem produktów, które nie mogą być przechowywane.
W całej Polsce działają również wolontariusze zwani "Strażnikami żywności", dzięki którym lodówki oraz regały są zawsze czyste.
- Rozwój Jadłodzielni moim zdaniem jest naturalną odpowiedzią na narastający problem wyrzucania żywności. Czasem kupimy za dużo, czasem coś nam nie smakuje i nie bardzo wiemy, co z tym robić. Kiedy indziej jesteśmy w biegu, zapomnieliśmy coś kupić czy przyrządzić. Wtedy pobliska Jadłodzielnia jest strzałem w dziesiątkę, bo rozwiązuje w prosty sposób kilka problemów i chroni wręcz przed popełnieniem grzechu marnotrawienia żywności - kończy Natalia Nitek.
Sklepy charytatywne i autobus SOS dla potrzebujących
Warto wspomnieć, że w Trójmieście działa kilka sklepów charytatywnych, do których można przynieść nieużywane już przez nas różne rzeczy - od książek przez ubrania po AGD i RTV. Dochód ze sprzedaży przekazywany jest głównie na organizacje charytatywne.
Czytaj także: Co kupisz w sklepie charytatywnym?
Co więcej, w Gdańsku w okresie zimowym kursował specjalny autobus SOS, który oferował potrzebującym pomoc w formie ciepłych posiłków, pomocy medycznej i rozmowy z pracownikiem socjalnym.
Czytaj także: Stary Ikarus niesie pomoc bezdomnym
Miejsca
Opinie (219) 4 zablokowane
-
2018-03-23 08:19
Nie widzę półeczki na "napoje"
- 5 1
-
2018-03-23 08:00
Podatek
podliczą ich po roku i pozwą o wyłudzanie vat czy innego głupiego podatku :D
- 8 0
-
2018-03-23 07:50
Dobry pomysł
Zamiast wyrzucić - do wesołej lodówki.
- 5 2
-
2018-03-23 07:23
u mnie w korpo to się również dzielimy. szczególnie kiedy nikt nie widzi
zawsze jakiś nosacz wyje mi jogurt albo użyje prywatnego kubka
- 23 2
-
2018-03-23 07:04
Jak mi coś nie smakuje, albo kończy się termin, to wynoszę to do pracy. (1)
Zawsze się znajdzie taki, któremu będzie to smakować i zje.
- 24 0
-
2018-03-23 07:17
Ja do teściowej
- 4 1
-
2018-03-23 07:15
Niestety ale to jest zwyczajnie bez sensu
banki żywności zbierają cukierm mąkę makaron dla potrzebujących. jest akcja są obdarowani i wiecie co oni robią? W Olsztynie na śmietnikach w ubiegłym roku stały całe zafoliowane zgrzewki z mąką! Nie na jednym nie na dwóch ale w wielu i to powszechne zjawisko. Podobnie sprawa ma się z makaronem całe nieotwarte paczki w koszach na śmieci.
Pomagajcie bezpośrednio bo takie akcje nie mają sensu.
Lewica ma poparcie społeczne bliskie zeru i usiłuje wymyślać nowe dziwne akcje które są niestety niewypałami.- 21 9
-
2018-03-23 07:08
Brawo Natalia
Super pomysł. Niech ta inicjatywa się dobrze rozwija.
- 15 10
-
2018-03-23 07:06
Widzę, że lansowana jest tendencja do tworzenia nowego tzw. człowieka radzieckiego.
- 21 9
-
2018-03-23 07:02
Co za poroniony pomysł
Mniej kupowac i częściej i oczywiście z głową. Jak widze te pelne kosze jedzenia i osoby otyle ledwo pchajace te kosze, widok naprawdę żenujący.
- 21 14
-
2018-03-23 06:52
trzeba to powiedzieć tym z Równej na Oruni
tj z noclegowni im Alberta Chmielowskiego. A to się naród ucieszy
Arnoldzie- popisałeś się- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.