- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (165 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (216 opinii)
- 3 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (108 opinii)
- 4 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (60 opinii)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (147 opinii)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (460 opinii)
W trójmiejskich sądach są setki spraw, które od lat nie doczekały się wyroku
Trójmiejskie sądy borykają się z problemami kadrowymi wśród urzędników i sędziów oraz z brakami na listach biegłych. W efekcie w setkach spraw na rozstrzygnięcia trzeba czekać latami. Z naszych ustaleń wynika, że w lokalnych placówkach w ponad 70 postępowaniach karnych od ośmiu lat nie zapadł wyrok. Spraw cywilnych, które trwają od ponad 3 do 5 lat tylko w pierwszej instancji w Sądzie Okręgowym w Gdańsku było ponad 450.
Dane, które nam przekazano, nie pozostawiają złudzeń - wiele spraw toczących się przed lokalną Temidą od lat nie może doczekać się rozstrzygnięcia, a główne problemy wymiaru sprawiedliwości wciąż są takie same. W tym miejscu warto zaznaczyć, że statystyki wskazują liczbę postępowań pozostających w toku na 31 grudnia 2019 r.
Problem najbardziej widoczny jest w sprawach cywilnych, czyli postępowaniach, które w wielu przypadkach mogą okazać się "najbliższe" przeciętnemu mieszkańcowi Trójmiasta, który nie wszedł w konflikt z prawem, ale z różnych przyczyn musi załatwić swą sprawę w sądzie.
Ze statystyk, które otrzymaliśmy wynika, że tylko w "okręgówce" spraw trwających ponad 3 lata - do 5 lat - jest 459 (to postępowania w I instancji, czyli takie, w których nie zapadł prawomocny, ostateczny wyrok).
Sprawy cywilne ciągną się latami
Niechlubny rekord padł jednak w Sądzie Rejonowym Gdańsk Południe. Tu postępowań ze wspomnianego przedziału czasowego jest 500.
Sędzia Łukasz Zioła, rzecznik ds. cywilnych z SO w Gdańsku, pytany o przyczynę przewlekłości postępowań, wskazuje na:
- braki kadrowe wśród pracowników administracyjnych,
- nieobsadzone wakaty sędziowskie,
- wzrostową tendencję wpływu spraw cywilnych do sądów każdego roku,
- niewystarczającą liczbę biegłych sądowych,
- długotrwały okres oczekiwania na wykonanie opinii,
- złożony i skomplikowany charakter wielu spraw,
- niestawiennictwo świadków,
- obstrukcję procesową stron poprzez składanie oczywiście niezasadnych wniosków i zażaleń,
- zawieszenie postępowania z powodu śmierci strony.
Warto zaznaczyć, że ta lista problemów wyliczana przez sędziego Ziołę nie jest nowa. Środowisko sędziowskie wskazuje na nie od wielu lat.
Nawet osiem lat bez wyroku w sprawach karnych
Co ważne, część z tych problemów (np. dostępność biegłych), jest bolączką również w postępowaniach karnych. W Sądzie Okręgowym w Gdańsku (według stanu na koniec 2019 roku) w ponad 30 sprawach w pierwszej instancji od 8 lat nie zapadł wyrok. W "rejonówkach" w Trójmieście takich procesów we wspomnianym czasie było 41.
- Trudno jest wskazać przyczyny dotyczące wszystkich spraw. Każda z nich jest inna, ale najdłużej toczą się te sprawy, w których orzeczenia były uchylane i procesy toczą się od początku. Długo toczą się też sprawy gospodarcze: skomplikowane, w których znajduje się dużo materiału dowodowego, w tym np. dokumentów księgowych - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik ds. karnych SO w Gdańsku.
Te dane - a ja również dysponuję danymi ogólnopolskimi - niestety pokazują jasno, że reforma nie przynosi zamierzonego skutku i nadal zwykły obywatel, wbrew zapisom konstytucji czy kodeksu postępowania karnego, nie ma dostępu do sprawiedliwego i jednocześnie prowadzonego bez zbędnej zwłoki procesu.
Mówiąc "obywatel" mam na myśli zarówno potencjalnego oskarżonego, który chce niejednokrotnie dowieść swojej niewinności, jak i pokrzywdzonego, który chce doczekać sprawiedliwości za doznaną krzywdę.
W mojej ocenie, gdzie indziej należy szukać przyczyn i próby naprawy tego stanu rzeczy. W szczególności należy zwrócić uwagę na zwiększenie liczebności etatów sędziowskich czy personelu urzędniczego.
Jeżeli nie wzrośnie liczba etatów, jeżeli wspomniany personel nie będzie należycie wynagradzany, a przypominam, że mieliśmy niedawno trwającą przez blisko pół roku akcję protestacyjną, to sytuacja się nie naprawi - zarówno w karnych, jak i cywilnych postępowaniach.
Miejsca
Opinie (415) ponad 10 zablokowanych
-
2020-03-09 16:46
Cien Adamowicza POzostal i te tzw wolne sady noszone na sztandarach nadzwyczajnej kasty ! Wyjeci z pod prawa wybrancy !!! (1)
- 12 2
-
2020-03-09 17:47
POtolgia
- 1 0
-
2020-03-09 16:47
Wolne sady wolne sady wolne sady - i to sie zgadza !!!
- 5 2
-
2020-03-09 16:50
Do roboty...
Do roboty a nie po Brukselach jeździć.
Jak się nie podoba to wypad , zawód zmienić, prawo rynku- 6 2
-
2020-03-09 17:17
Dlatego zamiast przyjęcia mandatu, wniosek do sądu i problem z głowy
- 3 0
-
2020-03-09 17:20
Nadzwyczajna kasta POnad prawem !!!
- 6 2
-
2020-03-09 17:25
Sprawy cywilne
Szkoda ze wiecznie krytykowane są tylko sądy, ludzie nie maja świadomości ze sprawy spadkowe np ciągną się nie latami bo strony nie potrafią się dogadać i przedłużają postępowanie...
- 0 3
-
2020-03-09 17:40
Trzeba zamienić jedną kastę na drugą kastę mały Jaro
- 1 5
-
2020-03-09 17:40
Zaświadczenia lekarskie sądowe (1)
Witam, moje sprawy tez ciągną się latami , ale przyczyna są lekarze sądowi ! Sprytny i przebiegły ojciec dziecka notorycznie przedstawia zaświadczenia od lekarzy sadowych ! A ostatnio od ginekologa , położnika !! Tutaj powinien ktoś się zająć rzetelnością i prawdziwością !!!
- 3 0
-
2020-03-09 23:08
A ja mimo zwolnienia lekarskiego musiałem być na rozprawie
Biegły powołany przez sąd na mój wniosek co do pewnej instalacji dogadał się po wizycie u mnie z drugą stroną, wysmażył opinię w znacznej mierze nieuczciwą i niekorzystną dla mnie. Na 99,8% został skorumpowany. Napisałem zastrzeżenia do opinii, złożyłem w sądzie w wyznaczonym terminie. Ileś miesięcy czekałem na rozprawę, na którą wezwano biegłego. Rozchorowałem się przed nią. uzyskałem zwolnienie lekarskie, tylko co z tego, na wezwaniu było napisane: "charakter stawiennictwa nieobowiązkowy". Chcesz to przychodź, nie chcesz to nie, co najwyżej sprawę przegrasz. No to nie uzyskiwałem zwolnienia i u lekarza sądowego, bo nie wiedziałem, czy sąd to uzna i odroczy rozprawę. W sądzie na niej się okazało - sędzia prowadzący też wylądował na zwolnieniu, koleżanka sędzina na polecenie szefostwa wydziału ją poprowadziła.
- 0 0
-
2020-03-09 17:46
Dlatego kastę trzeba reformowac i musi byc izba dyscplinarba
- 4 3
-
2020-03-09 18:06
Proponuję Autorowi artykułu,oraz
tym którzy powielają te bzdury krótki "risercz" na miejscu,czyli w Sądzie w dowolny dzień tygodnia a szybko się okaże,że gros z tych przewlekłych spraw to sprawy,które "spadają z wokandy" na skutek "niedomagania" sędziów, czy też innych pracowników wymiaru sprawiedliwości,natomiast co kryje się za tymi "niedomaganiami" niech każdy wywnioskuje sam. Szkoda tylko,że "nasze" sądy coraz rzadziej wywieszają/wyświetlają owe wokandy. Nadto proponuję wejść do pokoju sędziowskiego o dowolnej porze dnia a najlepiej powtórzyć tę czynność kilka razy w ciągu jednego dnia i na własne oczy przekonać się jak "ciężko" i jak "często" owi sędziowie pracują.
PS: Ja przeprowadzałem taki "risercz" dla klienta i dzięki temu wiem,że główną przyczyną przewlekłości postępowań jest indolencja pracowników sądów.- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.