• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Władze gminy: Wiśniowa jest drogą osiedlową, a nie sposobem na korki

Krzysztof Hypki, Jacek Grąziewicz
29 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Po minięciu znaku B-2 (zakaz wjazdu) trzeba było zapłacić za gapiostwo. Policja karała i pouczała kilkudziesięciu kierowców. Po minięciu znaku B-2 (zakaz wjazdu) trzeba było zapłacić za gapiostwo. Policja karała i pouczała kilkudziesięciu kierowców.

Zmiany w porządku ruchu na ul. Wiśniowej zobacz na mapie Gdańska w Kowalach, które w połowie stycznia opisaliśmy na łamach Trojmiasto.pl wzbudziły duże zainteresowanie mieszkańców i kierowców. Głos w dyskusji postanowiły też zabrać władze gminy, radni i mieszkańcy ul. Wiśniowej.



W nawiązaniu do artykułów z dnia 11 oraz 13 stycznia 2016r. w sprawie zmian na ulicy Wiśniowej w Kowalach, zasadnym wydaje się przedstawienie "refleksji" zarządcy drogi - Wójta Gminy Kolbudy, Radnych Gminy Kolbudy, oraz mieszkańców ulicy Wiśniowej.

Przede wszystkim należy wyjaśnić, że zarządcą ulicy Staropolskiej jest Zarząd Województwa (Marszałek Województwa), tym samym nie można zgodzić się z zarzutami kierowców, że Gmina Kolbudy wprowadziła niekorzystne zmiany na ulicy Staropolskiej, która jest drogą wojewódzką (nr 221). W rezultacie nieuprawnione są skargi kierujących kierowane do Gminy Kolbudy na "złą" organizację na drodze wojewódzkiej - zarówno poprzez zastosowaną sygnalizację świetlną, oznakowanie, czy też geometrię drogi.

Odnosząc się do argumentacji Pana Tomasza (mieszkańca pobliskiego osiedla - zapewne leżącego po stronie Miasta Gdańska) - z uwagi na pojawiające się zatory na drodze wojewódzkiej, znaleziono drogę alternatywną - cyt. "Nie dziwię się mieszkańcom, którzy w porannej gorączce zaczęli szukać alternatywnych dróg objazdu. Ulica Wiśniowa jest taką właśnie alternatywą" - pojawia się tutaj kluczowe pytanie - czy występujące korki w godzinach porannego oraz popołudniowego szczytu komunikacyjnego usprawiedliwiają przeniesienie znacznego potoku pojazdów na drogi lokalne pobliskiego osiedla?

Przede wszystkim istotny jest fakt, że nie tylko ulica Wiśniowa jest ulicą o znaczeniu lokalnym, ale cały układ ulic: Wiśniowa, Sadowa, Przy Sadzie projektowane były do obsługi ruchu lokalnego. Główny ruch pojazdów powinien odbywać się na drodze wojewódzkiej, do której dochodzą poszczególne ulice Kowal, rozprowadzając ruch pojazdów, w tym także do szkoły o której mowa.

Zadziwiająca jest argumentacja, że cyt. "Nie da się tą ulicą jechać szybko, ponieważ w trzech miejscach leżą progi zwalniające". Dlaczego Pan Tomasz nie wskazał na fakt, że ulica Wiśniowa jest w strefie zamieszkania - dlatego że progi zwalniające są widoczne, natomiast o reszcie zasad część kierowców po prostu zapomina?

Nie jest tajemnicą, że część kierowców nie wie jak zachować się w strefie zamieszkania, czyli jakie zasady panują w strefie. Przypomnieć należy, że w strefie zamieszkania m.in. nie można się poruszać z prędkością większą niż 20 km/h, a także pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami. Dodać należy, że na takim obszarze traci znaczenie słowo "droga", "chodnik", czy też "wyznaczone przejście dla pieszych", gdyż pieszy korzysta z całej szerokości drogi - w konsekwencji nie jest wymagana budowa chodników, a ewentualne wyznaczanie przejść dla pieszych jest niecelowe, żeby nie powiedzieć "nieprawidłowe", ponieważ negatywnie wpływa na zachowania kierowców, którzy nie respektują pierwszeństwa pieszych w innych miejscach niż tylko przejścia dla pieszych.

Zgodnie z powyższą zasadą, na omawianym odcinku ulicy Wiśniowej nie wyznaczono chodnika - czy zatem pieszy w poprzedniej organizacji ruchu czuł się bezpieczny, czy kierowcy przestrzegali dopuszczalnej prędkości? Najrzetelniejsza jest odpowiedź samych mieszkańców Kowal.

Pan Maciej Letniowski mieszkający w tej miejscowości potwierdza, że głównym celem postulowanych przez mieszkańców rozwiązań (najpierw progi, teraz ruch jednokierunkowy) było zagwarantowanie bezpieczeństwa uczestnikom ruchu.

- Przypomnę, że uczestnikami ruchu są nie tylko kierowcy pojazdów, ale przede wszystkim piesi i rowerzyści - mówi pan Maciej. - Istotne dla zrozumienia sytuacji jest to, że rejon ul. Wiśniowej i okolicznych ulic należy do strefy uspokojonego ruchu (pojęcie zdefiniowane w Kodeksie drogowym). Podstawowe zasady obowiązujące w takiej strefie - maksymalna prędkość 20 km/h; pierwszeństwo pieszych przed samochodami na całej szerokości jezdni - niestety są notorycznie łamane.
Warto zwrócić uwagę, że ul. Wiśniowa nie ma chodnika i piesi poruszają się bezpośrednio po ulicy. Sytuacji nie ułatwia też fakt, że ulica jest nieoświetlona. W konsekwencji to właśnie ulica Wiśniowa spełnia de facto rolę chodnika dla mieszkańców miejscowości Kowale, po którym poruszają się dziennie setki pieszych w kierunku przystanku autobusowego na ul. Guderskiego, bądź dzieci z rodzicami idące do okolicznych szkół i przedszkoli.

Mieszkańcy oraz piesi wielokrotnie byli świadkami niebezpiecznych zdarzeń związanych z wymuszaniem na pieszych gwałtownego uciekania z drogi, używania w tym celu klaksonów i utarczek słownych w tym zakresie. Argumenty typu "nie po to jadę skrótem, by jechać 20 km/h"; "ulica to nie deptak - spacerować możecie na morzem" i "droga to nie miejsce do zabawy" były na porządku dziennym. Sytuacje te szczególnie nawarstwiały się w porach szczytu komunikacyjnego, w którym w tym samym czasie uczestniczą piesi, jak i kierowcy pojazdów. Ruch dwukierunkowy potęgował i prowokował w/w sytuacje.

Maciej Letniowski potwierdza, że największy problem dla mieszkańców stanowili kierowcy jadący z Gdańska ulicą Świętokrzyską w kierunku obwodnicy.

- W przypadku spowolnienia ul. Świętokrzyskiej robili sobie skrót z ulic Wiśniowej i Sadowej, by za 500 m włączyć się z powrotem w ulicę Świętokrzyską. A jak łatwo sobie wyobrazić, jak ktoś chce zrobić skrót, by ominąć spowolniony ruch i włączyć się z powrotem w tę samą ulicę, to nie będzie jechał 20 km/h! Tego typu zachowanie powodowało dodatkowo zakorkowanie osiedla Olimp, gdyż wyjeżdżający ze "skrótu" mieli na światłach pierwszeństwo przed opuszczającymi osiedle Olimp. Po wprowadzeniu nowego rozwiązania cel został osiągnięty: ruch rzeczywiście się uspokoił, piesi swobodnie poruszają się po ulicy. Można spokojnie "puścić" dziecko same pieszo do szkoły. Tak to już jest, że zmiany nie zadowolą wszystkich - w nowej sytuacji również mieszkańcom osiedla trudniej jest poruszać się pojazdami po okolicy. Jednak wszyscy powinniśmy mieć na uwadze podstawową wartość jaką jest zagwarantowanie bezpieczeństwa korzystania z dróg osiedlowych przez wszystkich uczestników ruchu, nawet kosztem kilku minut dłuższej jazdy samochodem. Bo czasami wystarczy z domu wyjść 2-3 minuty wcześniej...
Chybiona wydaje się także argumentacja dotycząca dodatkowego informowania wszystkich kierowców o wprowadzanych zmianach. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, kiedy istnieje obowiązek informowania dodatkowym oznakowaniem o każdej zmianie organizacji ruchu. Konsekwencją takiego działania będzie dodatkowy "las znaków" przed nowymi lub też zmienianymi znakami - w myśl zasady cyt: "ale czy przed zmianą organizacji ruchu nie powinny pojawić się komunikaty informujące od kiedy ona nastąpi?". Co do zasady bowiem, o zmianie w organizacji ruchu winno informować się w przypadku zmiany obowiązujących dotychczas zasad pierwszeństwa na skrzyżowaniu.

Pomijając powyższe, Wójt Gminy Kolbudy (jako zarządca ulicy Wiśniowej) przychylił się nie tylko do wniosków kierowców, ale także apelu Policji i w minioną środę postawione zostało dodatkowe oznakowanie - zarówno informujące o wprowadzeniu zmian w organizacji ruchu, jak i wprowadzono powtórzenie znaku zakazu wjazdu od strony ulicy Konrada Guderskiego. Mimo braku takiej konieczności, nie powinno być obecnie żadnej wątpliwości co do zasad panujących na drodze.

Niestety, najbardziej niezrozumiałe stwierdzenie pojawia się na końcu artykułu - skoro nikt nie przestrzega oznakowania, to jaki sens było wprowadzać zmiany (bo chyba tak należy rozumieć to stwierdzenie) - cyt. "Patrząc, co się tam dzieje po południu i wieczorem, widzę, że nikt nie przejmuje się ustawionym zakazem. Samochody m.in. kurierów, którzy zjeżdżają na bazę umieszczoną wzdłuż ulicy Starowiejskiej czy mieszkańcy pobliskich osiedli nie zwracają uwagi na ustawiony zakaz".

Mamy nadzieję, że w znakomitej większości kierowcy przestrzegają zasad ruchu drogowego, w tym także zasad wynikających z ustawionego oznakowania. Czy kierowcy krytykujący wprowadzone zmiany chcieliby, aby po terenie ich osiedli poruszali się zmotoryzowani bez zwracania uwagi na znaki, tłumacząc się "bo tak jest szybciej"? Nie przemawia także argumentacja że znaki są nieczytelne, za małe itp. - niestety, cześć kierowców jeździ na pamięć, nie zwracając uwagi na otoczenie drogi, w tym także oznakowania, czyli także zmiany w oznakowaniu.

Sprostować należy jeszcze jedną nieprawdziwą tezę - cyt. "Mieszkańcy 9 domów potrafią skutecznie wymóc zmianę na włodarzach gminy Kolbudy". Wójt Gminy Kolbudy powołał Zespół ds. organizacji ruchu drogowego na terenie całej Gminy Kolbudy. W prace zespołu zaangażowali się nie tylko Radni Gminy Kolbudy, Sołtysowie, ale także mieszkańcy poszczególnych Sołectw. Nadrzędnym celem jest wprowadzenie takich zmian, które będą godziły interesy dwóch grup uczestników ruchu - zmotoryzowanych oraz pieszych i rowerzystów. Nie trzeba podkreślać, że każda zmiana ma za zadanie podnosić poziom bezpieczeństwa mieszkańców nie tylko naszej gminy, ale także naszych gości. Sądzimy, że zaangażowanie tak szerokiej grupy osób umożliwi nam stanowienie rozsądnych i korzystnych zmian, także w zakresie oznakowania naszych dróg.

- Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców - mówi Emilia Jóźwik, radna z Kowal. - Wybudowanie progów na ul. Wiśniowej było spowodowane brakiem przestrzegania przepisów drogowych o ograniczeniu prędkości i o pierwszeństwie pieszych. Jednak i to nie poskutkowało. Po dyskusji w zespole ds. organizacji ruchu drogowego i na wniosek mieszkańców, został wprowadzony ruch jednokierunkowy. Już po kilku dniach można powiedzieć, że łatwiej wyjechać z Osiedla Olimp na ul. Zeusa, a także co najważniejsze bezpieczniej zrobiło się na ul. Wiśniowej. Ta ulica jest drogą osiedlową, a główny przejazd przez Kowale to wojewódzka 221. Jest to pierwszy krok do poprawy bezpieczeństwa we wsi Kowale, ale nie ostatni. I pewnie nie raz jeszcze spotkamy się z atakami ze strony kierowców, którzy za nic mają bezpieczeństwo na drodze i znaki.
Nie ulega wątpliwości, że wprowadzenie zmian na 500 metrowym odcinku lokalnej ulicy uruchomiło dyskusję na portalu trójmiasto.pl, co jest szczególnie widoczne w komentarzach. Szczególne podziękowania należy złożyć tym internautom, którzy widzą potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa, nawet kosztem nadłożenia 3 minut cennego przecież czasu.

Na koniec odpowiedzmy sobie na pytanie - jaki priorytet przyświeca zarządcom dróg? Czy zmiany winny być dyktowane zasadą najszybszego możliwego dojazdu z punktu "A" do punktu "B", czy też nadrzędnym priorytetem winno być zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom ruchu, w tym także niechronionym uczestnikom ruchu (pieszym, rowerzystom), nawet jeżeli podróż będzie miała trwać 3 minuty dłużej? Mamy nadzieję, że odpowiedź jest oczywista.

Krzysztof Hypki, Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UG Kolbudy Jacek Grąziewicz, Rzecznik Prasowy UG Kolbudy
Krzysztof Hypki, Jacek Grąziewicz

Opinie (161) 3 zablokowane

  • Największym skandalem w tym rejonie jest zamknięta Kwiatowa (21)

    Na końcu ulicy Kwiatowej jest furtka zamykana na klucz!
    To jest dopiero skandal i to pięknie świadczy o mentalności ludzi, którzy tam mieszkają.
    Pamiętam, jak będąc tam kiedyś błąkałem się nie mogąc znaleźć przejścia do przystanku autobusowego. Bliski desperacji byłem gotów przejść przez płot.
    Co za idiota postawił te zasieki?

    • 60 13

    • dowiedz się, zanim ocenisz (1)

      Drogi Krytyku. Jeżeli błąkałeś się po ulicy Kwiatowej, to zapewne zauważyłeś, iż jest to droga ślepa (jest znak na początku ulicy). To raz. Po drugie zanim coś skrytykujesz, warto zapytać, dowiedzieć się czegoś więcej o tym, dlaczego ta furtka tam stoi. Grzecznie informuję, iż kilka ostatnich metrów Kwiatowej należy do właścicieli ostatnich działek. I to z ich decyzji i z ich uprzejmości nie jest zabudowana- włączona do ogrodzonego terenu ich domów. Przejścia nie ma tam w planach. Furtka jest, jak mówię, z Ich uprzejmości. Klucze mają mieszkańcy ulicy, by czuć się bezpieczniej.
      Powtarzam raz jeszcze dla zrozumienia. Ulica Kwiatowa jest ulicą prywatną NIE gminną. Pozdrawiam
      A i proszę nie obrażać mieszkańców tej ulicy, tylko dlatego, że czegoś się nie rozumie.

      • 2 1

      • proszę nie wchodzić na ulicę guderskiego, jesli nie macie udziału w tej drodze

        • 0 0

    • racja!!!!!!!

      Już dawno osiedle miłe zastanawia się nad zamknięciem wejścia dla mieszkańców ulicy kwiatowej. nie będą mogli tez dojść do delikatesów bo zamkniemy im drogę do której wykupiliśmy udziały.

      • 0 0

    • (16)

      Jestem mieszkanka ulicy Kwiatowej. Jest to droga PRYWATNA takze mamy prawo do tego postawic tam furtke zwlaszcza,ze doszlo do kilku wlaman. Chcialby Pan aby przed panskim oknem w kuchni latali rozni ludzie zagladajcy do srodka? Skoro przyjechal Pan jakos na Kowale to chyba powien Pan pamietac droge do przystanku....:-)

      • 15 25

      • a ja nie chcę by państwo z kwiatowej przechodzili pod moim oknem. w takim razie.

        • 0 0

      • (14)

        Myśląc w ten sposób, to wszyscy w mieście powinni się pogrodzić, bo ktoś po ulicach chodzi (i pod oknami - hehe), albo ktoś gdzieś się włamał. To jest miasto, a nie prywatny folwark.
        I niech Pani nie opowiada, że zamknięta na końcu Kwiatowej furtka spowoduje, że nie będzie włamań.
        PS. Akurat na Kowale ktoś mnie "podrzucił", a wtedy wracałem autobusem na własną rękę.
        Trochę zrozumienia dla zwykłych ludzi i mniej lokalnego egoizmu,
        życzę i pozdrawiam

        • 22 10

        • (6)

          Sorry, ale nie wiem czy zrozumiales, ze to droga PRYWATNA.
          Każdy ma prawo odgrodzić swoja wlasnosc i chronić przed dewastacja.

          • 18 8

          • getto sobie robicie?????

            dzieci do szkoły muszą przez was chodzić koło myjni dookoła. serce macie?

            • 0 0

          • to ja tych z kwiatowej nie wpuszcze na moje osiedle

            niech fruwają nad moim osiedlem.

            • 0 0

          • to NIE jest droga prywatna!!!!!!!!!

            • 0 0

          • (2)

            Czy droga "prywatna" oznacza niedostępna dla nikogo poza mieszkańcami?
            No to jest dopiero skandal i kto na to pozwolił?
            A kto płaci podatek od tego "prywatnego" terenu? Może może ty?

            • 7 10

            • Od prywatnego terenu podatek placi wlasciciel.
              Rozumiem, ze nic nie posiadasz? Zadajesz smieszne pytania.
              Prywatna wlasnosc oznacza, ze musze zaplacic podatek i ze moge sobie ogrodzic.
              Jesli droga bylaby zniszczona przez ciebie to wlasciciel musialby ja naprawiac z prywatnych pieniedzy. Jak to sobie wyobrazasz?
              Albo jakby twoj samochod tam sie rozwalil z powodu dziury to moglbys isc do wlasciciela i zadac zwrotu pieniedzy!

              • 7 1

            • tak, droga prywatna

              jak sama nazwa wskazuje, jest wlasnoscią konkretnej osoby i ta osoba ma prawo ograniczyć do niej dostęp lub udostępnić, wedle własnej woli. I owszem, za prywatną ziemię w PL płaci się podatki.

              • 11 2

        • (6)

          Jeśli droga jest prywatna to jest to prywatny folwark. I wlasciciel może go sobie odgrodzić. A może i nawet pobierac opłaty za przejście.

          • 16 5

          • (5)

            Pod warunkiem, że to w ogóle prawda. I że za to płaci, a nie jest jakimś samozwańczym sołtysem na nie swojej ziemi.

            • 4 4

            • (4)

              Wszyscy mieszkancy zaplacili za furtke

              • 2 5

              • (3)

                Tym gorzej to o nich świadczy.
                I na pewno nie świadczy o tym, że droga jest ich wyłączną własnością.

                • 6 8

              • (2)

                Ale zastanawiam sie czemu robi Pan aferę o drogę, którą nawet nikt z zewnątrz raczej nie jeździ, ponieważ jest ona droga ślepą no ale tego, tak samo jak znaku 'droga prywatna' Pan najwyraźniej nie zauważył.. I jak można oceniać ludzi po tym czy na drodze, która jest prywatna oraz została za ich pieniądze wyremontowana postawili sobie furtke? Chodzi Pan tamtedy codziennie? Przeszkadza Panu? To jest śmieszne..

                • 3 1

              • (1)

                A Pani uważa, że grodzenie ulic w mieście jest normalne? Przecież i tak samochody tamtędy nie jeżdżą (chociaż pewno mogłyby, bo różnica poziomów nie jest aż taka wielka).
                I dlaczego pieszy nie mający klucza musi biegać na około, chociaż i tak może wejść na ulicę Kwiatową?
                Przecież to kuriozum i totalna, mentalna wiocha.

                • 0 4

              • Kowale to nie Gdańsk, także nie nic nie jest grodzone w mieście. Jakoś bloki Garnizonu we Wrzeszczu też są ogrodzone, to także nie jest normalnie? Bloki na Guderskiego to samo. Skoro to ulica prywatna, jest absolutne prawo aby postawić sobie tam furtkę, ba, nawet fontannę można by tam zrobić. To co robią mieszkańcy (prywatnej) ulicy Kwiatowej to ich sprawa a Pana nikt nie zmusza do chodzenia tamtędy, skoro to i tak droga ślepa.

                • 3 0

    • Ale pan był zdesperowany o jezu
      wystarczyło przejsc przez istniejącą w tamtym miejscu dziure lub pójsc dobrą drogą

      • 2 1

  • bez sensu

    ciekawe jak mieszkańcy tych bliźniaków wracają z delikatesów do swoich domów -też na około? kolejny bez-sens

    • 0 0

  • święte krowy !

    Kompletna głupota, dla kilku domów , na przestrzeni kilkudziesięciu metrów droga jednokierunkowa !!!! A niektórzy mieszkańcy i pewnie ich znajomi mimo wszystko do swoich domów jadą pod prąd - sam to widziałem dwukrotnie.Mam przygotowany aparat i zrobię następnym razem zdjęcie. Pomysł absurdalny, szeroka droga, leżące policjanty i ten zakaz ruchu na przestrzeni kilku domów - mówi jedno ,mieszkają tam "Ci co trzeba", myślę , iż z jedynej słusznej opcji. Termin wprowadzenia tej głupoty na to wskazuje.

    • 1 0

  • Nie rozumiem tylko jednego...

    ... a mianowicie, dlaczego nasz (mówię jako mieszkanka gminy Kolbudy) wójt nie postawi tam drogówki? Kilka razy w tygodniu, wyrywkowo, niech łapią w godzinach szczytu. Nie tylko za prędkość, czy złamanie innych przepisów drogowych, ale również za chamskie odzywki. Może, jakby kilka razy kierowcom przyszłoby zapłacić po 100-500 zł, to w końcu by się opamiętali.

    Zaś co do osoby, która stwierdziła, że "Władzą gminy Kowale" uderzyła woda sodowa do głowy polecam:
    1. słownik - ponieważ nie pisze się władzą, ale władzom
    2. czytanie ze zrozumieniem - ponieważ w artykule jest wyraźnie napisane: gmina Kolbudy i wieś Kowale
    3. zastanowienie się, co mieszkańców osiedli, którzy chcą bezpieczeństwa dla swoich dzieci, chodzących do szkół na Kowalach i na Łostowicach, obchodzi rozwój Gdańska?

    • 0 0

  • (1)

    W godzinach szczytu powinien być nieco ograniczona przepustowość wjazdów do miasta (np za pomocą świateł). Pierwszeństwo powinni mieć mieszkańcy miasta, którzy przez osoby dojeżdżające z innych miejscowości stoją w korkach

    • 0 1

    • No i jak to Pan,Pani sobie widzi? Będą magiczne kamery czytające tablice rejestracyjne?:-)

      • 0 0

  • trzeba edukowac kierowcow

    W temacie strefy tempo 20/30 i strefy zamieszkania.
    Tutaj wladze gminy Kolbudy swietnie opisaly i wytlumaczyly zasady tych stref i jak sie w nich poruszac.
    Wiekszosc kierowcow moze wie o strefie ze jest i nic ponadto.
    Tu powinna byc akcja informacyjna, np. ulotki za szybe samochodow itp.
    Bez dlugotrwalego naglasniania, moze dotrze to do paru bystrych i zainteresowanych kierowcow, ale tzw. "burakom- mistrzom kierownicy" to trzeba wtlaczac do glowy wiele razy, jak matme w szkole ;)

    • 1 0

  • (1)

    Tylko dlaczego na ul. Wiśniowej nie znaku T22 niedotyczy rowerów. Jazda tą ulicą byłaby lepsza niż tą pseudościeżką rowerową wzdłuż DW221

    • 1 1

    • Juz jest od kilku dni

      • 0 0

  • (3)

    czyli zdaniem mieszkańców to jest droga prywatna nie miejska i inni ludzie nie mają prawa tam jeździć... i takie postawy się jeszcze popularyzuje...

    • 5 1

    • A kto powiedzial że prywatna? Każdy może z niej korzystac... Ale w jednym kierunku.

      • 0 0

    • A do tego sami mieszkańcy prowokowali kierowców idąc środkiem ulicy!!!
      To ,że nie ma tam chodników nie oznacza,żeby na złość iść środkiem ulicy!!!

      • 1 2

    • a jak ma być miejska skoro jest na wsi?

      • 0 0

  • brawo mieszkancy! (15)

    Jak kierowcy zap... to chodzić sobie środkiem ulicy, albo rowerkiem tempem spacerowym. i wzywać policję na buraków w autach, którym "należy sie" skrót!

    • 174 18

    • co za problem, wystarczy cofać (jechać tyłem) (10)

      Nie ma zakazu cofania na drodze jednokierunkowej.

      • 8 22

      • Nie chcę cię martwić..

        Na każdej ulicy jednokierunkowej z jej "martwej" strony jest zakaz wjazdu i choćbyś się i bokiem pod prąd poruszał, dalej łamiesz przepisy..

        • 4 0

      • Mozesz cofac na ulicy jednokierunkowej. Jednakze nie mozesz tego robic na skrzyzowaniu. Tak wiec cofanie nic nie da. Nie mozesz ani wjechac cofajac na taka droge ani z niej wyjechac :)

        • 0 0

      • Nawet tyłem nie można przejechać tego znaku.

        • 4 0

      • żebyś się nie zdziwił (3)

        możesz cofnąć tyle, żeby włączyć się do ruchu na danej jezdni - ale potem już obowiązuje Cię kierunek jazdy

        • 4 1

        • przepis poproszę... (2)

          Nie ma zakazu - można

          • 1 5

          • (1)

            Proszę oto przepis:
            Rozbijamy jajko na rozgrzanej patelni i smażymy przez 6 minut.

            A tak serio to na drodze jednokierunkowej jak sama nazwa wskazuje można się poruszać tylko w 1 kierunku. Czy to cofając czy jadąc normalnie. Jeśli cofając jedziesz w przeciwnym kierunku, to łamiesz prawo.

            • 5 1

            • tak tylko wjeżdżać w nią można tylko od jednej strony i to nie jest ta strona pod prąd... zatem jeśli ktoś wjedzie nawet na wstecznym od strony zakazu to łamie przepisy

              • 2 0

      • (2)

        Ale jakie to głupie!

        • 8 4

        • jeżeli jest głupie ale działa to nie jest głupie (1)

          A przejechać ten kawałek na wsteku...

          • 3 2

          • Jest to strasznie glupie. I na pewno nie jest szybciej.

            • 2 1

    • Ja jestem z Gdyni i podziwiam Kolbudy.

      W Gdyni niestety nie dbaja o bezpieczeństwo pieszych.

      Ta ulice można jeszcze pozwezac, wtedy już na pewno będą wolniej jechać.

      • 4 4

    • Zaraz wójt Kolbud wyśle tam patrol (1)

      nowo powołanej straży gminnej i będą sypać mandaciki... :) :) :)

      • 9 8

      • I dobrze. Za wykroczenia należy karać. Jak ktoś nie potrafi uszanować reguł współżycia społecznego to niech poleci sobie na marsa i tam założy własne miasto dla takich jak on. Długo raczej by tam nie przeżyli.

        • 37 3

    • Jestem z Gdańska i w 100% zgadzam się z Wójtem

      • 46 5

  • bardzo dobry tekst pokazujący, że kierowcy sami sobie gotują swój los (9)

    Bez refleksji strategicznej na temat roli poszczególnych rodzajów transportu w mieście oraz potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa i komfortu niezmotoryzowanych będziemy mieli coraz gorsze warunki życia i coraz więcej konfliktów między użytkownikami samochodów.

    Tę ulicę można by optycznie zwęzić tworząc zatoki do parkowania i budując odpowiedniej jakości chodniki, wtedy chęć do skracania drogi przez piratujących kierowców uległa by przytemperowaniu.

    • 10 10

    • Rozsądek (3)

      Wybudowanie ronda na skrzyżowaniu Staropolskiej Ateny i Guderskiego napewno usprawniło by jazdę.Cała Europa odchodzi od skrzyżowań ze światłami na rzecz ruchu okrężnego co skutecznie niweluje zatory.Ale u nas więcej korków,więcej paliwa musisz kupić a zatem więcej kasy wpada do budżetu darmozjadów.No wszystko jasne jak powiedział Siara.

      • 3 3

      • Czekałem na posta od miośnika ronad (2)

        najlepiej jeszcze turbo ronda żeby się ludzie pozabijali.

        Brak rozładowania korków przez ronda najlepiej obrazuje przykład następnego zjazdu na wysokości Straszyny który wydłużył zjazdy z każdej strony.

        A spotęgowanie korków było tak duże że trzeba było zbudować oddzielny zjazd z obwodnicy, żeby korek nie tarasował ruchu na drodze i teraz samochody stoją na całym dobudowanym zjeździe.

        • 3 4

        • Polacy nie potrafią jeździć na rondach

          Ile razy widziałam kuriozalne sytuacje na rondzie to nie zliczę. Powinni tego uczyć na kursie prawa jazdy i niech nauczyciel jeździ z kursantem tak długo aż się nauczy poprawnie z tego korzystać.

          • 1 0

        • Na naukę

          Niech Polacy nauczą się jezdzić na rondach a nie tylko po prostej.W Anglii ronda istnieją od zawsze i są podwójne a nawet potrójne a ruch jest tam o wiele płynniejszy.

          • 2 1

    • i znowu ten sam bełkot (4)

      w tych samochodach siedzą ludzie, osiołku, samochody to nie są jakieś samojezdne roboty, które trzeba ograniczać,
      a ludzie jeżdżąc samochodami dostają się do pracy, albo wręcz - pracują tymi samochodami i przynoszą budżetowi konkretny zysk

      • 8 8

      • (2)

        Niestety nie jesteś sprawiedliwy i obiektywny nazywając post powyżej bełkotem. To jest głos ostrzegawczy człowieka, który dostrzega problem szeroko opisywany w elementarzu polityki komunikacyjnej, szczególnie w rozdziale kierunek - szacunek. Chodzi o to, abyśmy nie podzielili losu Detroit. Dawno temu to miasto przeprowadzało debaty na temat zrównoważonego rozwoju i było przyjazne dla ludzi popierających alternatywne środki transportu. Warunki życia niezmotoryzowanych były dobre, ludzie uśmiechali się do siebie - kowboje do Indian, mieszkańcy do przyjezdnych itp. Potem miasto wybudowało ulice. Pozwoliło na pocięcie tkanki miejskiej potwornymi sznytami. Powstały getta i ludzie przestali się uśmiechać do siebie. I datego teraz Detroit umiera.

        • 3 2

        • Te, kierunek szacunek (1)

          Znowu bełkoczesz od rzeczy o Detroit, które kiedyś na Google Maps widziałeś.

          • 1 5

          • Ty bałwanie nie zauważyłbyś ironii nawet gdybyś się o nią potknął.

            • 6 0

      • Nie wymagaj zbyt wiele od rowerzysty. Gumowe gacie uciskają mu resztki mózgu, jest frustratem.

        • 10 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane