Do mieszkania, w którym spały dwie młode kobiety, wszedł przez uchylone okno. Do torby zapakował leżące w pokoju laptopy, telefony i portfele. Gdy wychodził przez okno, jedna z kobiet obudziła się. Zaspana zapytała, kim jest. "Batmanem!" - odpowiedział i wyskoczył z mieszkania.
tak, raz, od tego czasu staram się lepiej zabezpieczyć mieszkanie
23%
nie, ale nie raz słyszałem o włamaniach do mieszkań moich znajomych lub sąsiadów
39%
nie, nigdy też nie włamano się do mieszkań moich bliskich
31%
Wszystko działo się w połowie czerwca na Ujeścisku. Przez kilka miesięcy policjanci nie mogli namierzyć "Batmana". Złapali go teraz - wpadł przy okazji zupełnie innego włamania, którego dokonał na terenie Oruni Dolnej.
Tym razem, gdy włamał się do mieszkania wyłamując drzwi balkonowe, nikogo nie było w domu. Złodziej zabrał więc dwa komputery, biżuterię, telefon komórkowy i aparat fotograficzny. Wszystko warte prawie 12 tys. zł.
To właśnie pracując na tą sprawą policjanci ustalili, że sprawcą jest znany trójmiejskiemu wymiarowi sprawiedliwości 34-latek. We wtorek zatrzymano go na terenie Pruszcza Gdańskiego. Dalsza
praca śledczych wykazała z kolei, że jest on również odpowiedzialny za czerwcowy "skok Batmana" (wówczas zrabował przedmioty warte 9 tys. zł).
-
Zatrzymany przez kryminalnych 34-latek był wcześniej karany za włamania i za te przestępstwa siedział w więzieniu. Podczas zatrzymania okazało się, że jest on poszukiwany, bo w wyznaczonym terminie nie stawił się w zakładzie karnym, gdzie miał odbywać kolejny wyrok. Za udowodnione mu przez policjantów włamanie i kradzież będzie odpowiadał jak recydywista - mówi podkom.
Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
34-latkowi za kradzież z włamaniem w warunkach powrotu do przestępstwa grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Policja przestrzega: często to okazja czyni złodzieja
Oto garść porad jak zminimalizować zagrożenie włamaniem, a gdy już do niego dojdzie - zmniejszyć ewentualne starty.
Pieniądze najlepiej przechowywać nie w domu, ale w banku. Nie zostawiać kluczy pod wycieraczką, nie wieszać ich na szyi naszych dzieci i - przede wszystkim - założyć w drzwiach dobre zamki.
Policja radzi też, aby nie afiszować się z dobrami które posiadamy, unikać przygodnych znajomości i nie zapraszać obcych osób do swojego mieszkania. Jeżeli mieszkamy w bloku, warto też zwrócić uwagę na osoby, które - bez jasnego celu - kręcą się na klatce schodowej.
Warto też sprawdzać tożsamość osób, od których chcemy coś kupić, bądź też sprzedać im coś. - Z policyjnych doświadczeń wynika, że prawie połowa kradzieży miała swój początek i źródło w nawiązywanych wcześniej tego typu kontaktach. Tacy niby-znajomi, nawet jeśli sami nie dokonują kradzieży, mogą przeprowadzać tzw. złodziejski wywiad i dzielić się ustaleniami z grupą, która dokonuje włamań - mówi Michalewska.
Dobrym środkiem przeciwko włamywaczom jest też utrzymywanie dobrych stosunków z sąsiadami. Czasem wystarczy, że powiadomimy ich, że nie będzie nas kilka dni w mieszkaniu, a oni po prostu z większą uwagą będą się przyglądać temu, co dzieje się pod naszymi drzwiami.
Mieszkanie warto też ubezpieczyć. Najlepiej też, szczególnie jeżeli mieszkamy na niższym piętrze, okna otwierać, nawet gdy jesteśmy w domu, w ten sposób, aby nie można było przez nie wejść do mieszkania.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
