- 1 Marsz Równości. Będą utrudnienia w ruchu (432 opinie)
- 2 Tak powinien wyglądać remont każdej ulicy (82 opinie)
- 3 Kierowca prysnął gazem w radnego (322 opinie)
- 4 Będą zmiany na remontowanej ul. Unruga (71 opinii)
- 5 Kolejna kradzież z automatu paczkowego (199 opinii)
- 6 78 mln zł długów za mieszkania komunalne (288 opinii)
Własne kanapki w samolocie. Zaradność czy obciach?
- Zawsze zabierałam ze sobą kanapki do samolotu, czy nadal można to robić? - banalne pozornie pytanie zadane w grupie podróżniczej na portalu społecznościowym rozpętało prawdziwą burzę. Po jednej stronie barykady okopały się osoby wytykające autorce "słomę w butach". Po drugiej podróżnicy, którzy nie tylko nie widzą w tym nic zdrożnego, ale sami zabierają na podróż lotniczą własny prowiant.
"Demony z podróży" obudziła jedna z internautek, która chciała upewnić się, czy w postpandemicznych podróżach nadal można zabrać ze sobą na pokład samolotu własny prowiant.
Niewinnym pytaniem podzieliła internautów, a dyskusja w grupie podróżniczej rozrosła się do kilkuset komentarzy.
- Ja biorę zawsze gorący rosołek i lokalną kaszaneczkę, palce lizać, ale jakoś siedzący obok nie chcą spróbować - ironizował Sławek.
- Swojska kiełbasa, jajko i ogórek kiszony. Cały samolot zachwyca się zapachami i zazdrości - wtórowała mu Aga.
- A z czym te kanapki? Z jajkiem na twardo i cebulką? :D - napisała prześmiewczo Anna.
-...i jeszcze z majonezem - doprecyzował nie bez ironii Waldek.
Wielu internautów zwracało też uwagę na to, że podróże samolotem trwają na tyle krótko, że da się wytrzymać bez jedzenia. A jak kogoś przyciśnie głód, to zawsze można zamówić przekąskę na pokładzie.
Dokąd latamy na wakacje?
W samolocie za drogo i nie dla każdego
Nie brakowało jednak takich, których prywatny prowiant w samolocie nie tylko nie dziwi, ale jest wręcz przejawem zdrowego rozsądku.
Wśród wielu argumentów pojawiły się m.in. te dotyczące specjalnie przygotowanej żywności dla osób z alergią czy wysokich cen, z jakimi trzeba się liczyć zamawiając jedzenie podczas podróży.
Biura podróży w Trójmieście
Inni wreszcie wskazywali na wątpliwe ich zdaniem walory smakowe serwowanych na pokładzie dań.
- Nie wyobrażam sobie podróży bez pysznych bułek, które moja kochana żona zawsze przygotowuje. Jak czekamy przed odprawą to już mi w głowie siedzi myśl o zjedzeniu bułeczki - no to ciach! Jedną na ruszt! A jak już drineczek albo piweczko poleci, to na jednej ciężko się zatrzymać. W samolocie po drineczku gastrofaza się włącza. Jakbym miał czekać na serwis to bym prędzej umarł, a wzywać nie lubię, bo nie chcę być uciążliwy - stwierdził jeden z internautów. - Nie raz podróżowałem z kimś znajomym czy z rodziny. Najpierw byli zdziwieni, że mam kanapki - sami ich nie wzięli, bo myśleli, że to wstyd. Jednak jak poczęstowałem kogoś bułeczką, kto niby nie chciał, to minę miał zadowoloną jakby co najmniej jadł jakiegoś homara - spuentował.
Prywatne kanapki - można, ale lepiej zapytać
Jednak czy faktycznie na pokład możemy wnieść swoje prywatne jedzenie? Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na pytanie internautki na gdańskim lotnisku.
Agnieszka Michajłow z biura prasowego portu lotniczego potwierdziła, że co do zasady można podróżować ze swoim jedzeniem, o ile nie jest w postaci płynnej, przekraczającej 100 ml.
Na koniec warto zaznaczyć, że szczegółowe zasady transportu jedzenia regulują linie lotnicze. Przed planowaną podróżą warto więc poszukać takich informacji na stronach przewoźników.
Miejsca
Opinie (430) ponad 10 zablokowanych
-
2021-06-28 12:28
problemy uprzywilejowanych osobniczek i osobników z pierwszego świata
to że ktoś je im przeszkadza
bo oni by chcieli tak ąę popijając superzdrową ekokokę słodzoną vege aspartamem
a kto nie z nimi ten wróg publiczny- 1 1
-
2021-06-28 12:18
Najeść się przed podróżą i tyle.
Bez problemu da się nie jeść przez wiele godzin. Inaczej z piciem wody. Pamiętajcie, że odczucie pragnienia i głodu powodują tożsame odczucia w brzuchu. Pamiętajcie o piciu wody :)
- 1 0
-
2021-06-28 12:14
Kanapki
Najwięcej Januszów leci na wakacje za pożyczkę. Udaje zamożnego a później komornik do domu stuka. No ale wakacje były, jeszcze jakie. Ludzie z kasą nie muszą jej pokazywać że mają i własne kanapki zjedzą. Typowe zachowania Polaków. Zastaw się a postaw się.
- 0 0
-
2021-06-28 12:09
Obowiązkowo jajca i kiełba z czosnkiem!
Pamietam jak jechałem pendolino (akurat wystartował), pełna kultura (oczywiście internet nie działal ale wcześniej wylądujemy na Marsie niż PKP opanuje ten arcytrudny temat) a dystyngowane panie po 60 odpalili właśnie taki zabójczy zestaw.
- 1 0
-
2021-06-28 12:07
do samolotu zabieram ser pleśniowy Vieux Boulogne,
kiełbasę czosnkową, szproty w oleju i ogórki w occie a na deser oczywiście owoc duriana
- 0 0
-
2021-06-28 11:56
Ja zawsze biore
Norwegia czy Uk.. 2h lotu, wiec gorace paroweczki mam zawsze ze soba. Zabieram je w termosie z herbata. Herbata niesłodzona, wiec paroweczki palce lizac :) Wszyscy sie dziwa ze jem cieple:) Do tego szczypiorek i bulka Poznańska :) o i oszczedzam miejsce ...
- 1 1
-
2021-06-28 11:52
Własne kanapki.
Nie jadam tych śmieci z samolotu, wolałabym nic nie jeść niż kupować to Coś... Obciach..? Jeżeli obciachem jest jedzenie swoich pysznych kanapek zrobionych tuż przed lotem niż tego świństwa, to chyba zachowuje się obciachowo.
- 2 1
-
2021-06-28 11:48
Czytając te komentarze i opinie.
Utwierdzam się w przekonaniu, że człowiek... Przestało brzmieć dumnie, a raczej durnie.
- 1 0
-
2021-06-28 11:40
jak czytam te wypociny grażyn biznesu, bo biorąc kanapki oszczędzą na "płacenie w restauracjach na miejscu" to ręcę opadają
- 0 2
-
2021-06-28 11:35
Co kogo obchodzi co ja jem na pokładzie?
Oczywiscie nie może to pachniec zbyt intensywnie, ale poza tym? Ludzie! Zajmijcie sie swoimi sprawami. Jaki obciach? Co wam do tego. Żałosne jest to, że część z was uważa zakup kanapki na pokładzie za objaw nobilitacji i światowości. Dramat mentalny!
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.