• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojewoda poznaje zabytki

tom
7 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Środki budżetowe przeznaczone na konserwację zabytków wystarczają może na 10 proc. potrzeb - ocenił Jan Ryszard Kurylczyk, wojewoda pomorski. Marcin Gawlicki, wojewódzki konserwator zabytków, przedstawił wczoraj wojewodzie stan prac prowadzonych w tej dziedzinie w Gdańsku.

Wojewoda nadzoruje prace archeologiczno-konserwatorskie, prowadzone na terenie województwa. Jan Ryszard Kurylczyk spotkał się z Marcinem Gawlickim, by poznać problemy związane z ochroną zabytków i obejrzał stan robót w Zielonej Bramie oraz kościele św.św. Piotra i Pawła.

- Wojewoda zapoznaje się ze stanem, w jakim znajdują się inwestycje - poinformował nas Marcin Gawlicki. - Oczywiście, nasze robocze spotkanie nie ma charakteru generalnego obchodu, bo na to wojewoda nie miałby czasu. Największy nasz problem, to brak środków finansowych.

Jedną z największych gdańskich inwestycji związanych z ochroną zabytków jest obecnie remont Zielonej Bramy, znajdujący się w końcowym stadium prac badawczych przedbramia. Wkrótce ruszą prace konserwacyjne wieży więziennej. Przygotowywana jest również dokumentacja robót w twierdzy Wisłoujście, jednak zdaniem wojewódzkiego konserwatora zabytków, wskutek ograniczonych środków potrwają one 5 do 10 lat. Zagrożony jest tam przede wszystkim bastion artyleryjski. Ciągną cą się od lat inwestycją jest konserwacja i remont kościoła św. Jana oraz kościoła św.św. Piotra i Pawła.

- Stałym problemem są też zabytki znajdujące się w zarządzie miasta, użytkowane jako lokale komunalne - stwierdził konserwator Gawlicki. - Zwykle najpierw nie ma jak wyprowadzić z nich ludzi, a kiedy znajdą się lokale zastępcze, budynki są już zazwyczaj zdewastowane. Jest też trochę opuszczonych zabytków, nie mogących znaleźć właściciela. Dotyczy to ok. 20-30 obiektów. Konserwator zabytków liczy, że wojewoda - choć sam nie dysponuje dodatkowymi środkami finansowymi - pomoże mu ich szukać.

- Przejrzałem stan finansów przeznaczonych na restaurację zabytków i zapoznałem się ze skalą prac - powiedział "Głosowi" wojewoda Kurylczyk. - Poznaję też gdańskie zabytki, z których wielu nie znałem. W mojej ocenie środków wystarcza na ok. 1/10 potrzeb, tak jest skrojony budżet. Czynię pewne ruchy - gdy mogę znaleźć mecenasa, robię to. Nawet jeśli wydając decyzję dla jakiejś firmy budowlanej znajdę możliwość wyremontowania jednego dachu, to ten dach zostanie. Mamy czas małych pieniędzy i każdy mecenat się liczy. Staram się pomóc przynajmniej zabytkom o niewielkich potrzebach finansowych. Dobra jest każda droga, byle zgodna z prawem.
Głos Wybrzeżatom

Opinie (6)

  • już bo uwierzę:)))

    PIC NA WODĘ I FOTOMONTAŻ. W CZASACH GDY BRAKUJE KASY NA WSZYSTKO ZABYTKI BĘDĄ NA OSTATNIM MIEJSCU . JAK ZAWSZE.

    • 0 0

  • Jesli Pan wojewoda

    zajmie sie tak zabytkami w Gdansku jak zajal sie budowa elektrowni jadrowej w Zarnowcu to az strach sie bac...

    • 0 0

  • "nowe" zabytki

    Polecam uwadze wojewody "zabytkowe ogrodzenie" niedokończonej likwidacji stacji benzynowej tuż obok miejsca jego pracy. To jest kompromitacja wojewody od kilku dobrych lat. Proszę tylko nie wyjaśniać, że to nie są kompetencje wojewody. Dobrze by było gdyby pan wojewoda czasami przyjechał do pracy tramwajem i przed dniem urzędowania obejrzał na początek okolice swego miejsca pracy bez tej całej zgraii pochlebców z panem Gawlickim na czele, który przekazał znaczne kwoty z będących do jego dyspozycji pieniędzy na hotel księdza Jankowskiego a teraz obłudnie poszukuje środków na walące się zabytki. Jednym z tkich zabytków jest walaca się nieopodal Urzędu Wojewódzkiego baszta Pod Zrębem.
    Życzę dobrej pogody na spacerze.

    • 0 0

  • "czynię pewne ruchy"

    bardzo mi przypadł do gustu ten zwrot - moim ruchem byłoby pozbawienie jakichkolwiek wpływów ludzi mówiących okrągłe zdania bez jakiegokolwiek znaczenia.

    • 0 0

  • spójrzcie na zdjęcie.....

    nad głową dymek " obracam w palcach złoty pieniądz ,i przeraźliwie nudzę się"

    • 0 0

  • bez znaczenia

    Oglądanie nie uratowało jeszcze żadnego zabytku. Jeżeli środki wystarczają na 10% potrzeb to za dziesięć lat będziemy mieli wyremontowane wszystkie obiekty !!! Pięknie hahahaha - już to widzę przed oczyma duszy mojej. Gratuluje trzeźwej oceny sytuacji !
    Problem polega na tym ,że w tak biednym kraju jak Polska nie ma pieniędzy na zabytki. Nie ma i już. To co się robi to jest naprawdę nic. Jeżeli kultura to szkoły, przedszkola itp - najpierw trzeba dać na wszystko inne a na samym końcu na zabytki. Od kilku ładnych lat żyję z konserwacji zabytków architektury i...zarabiam tyle samo co od założenia firmy /a inflacja chyba jednak jest co roku?/. Niestety nie mam traktora, żeby zablokować drogi.
    Na małe zabytki nikt pieniędzy nie daje bo po pierwsze są często w gestii właścicieli prywatnych których nie stać na remonty /a budżet przecież nie finansuje prywaty ?! - chyba że remont zrobią znajomi/ a poza tym dzięki ustawie o zamówieniach publicznych regulującej zakres kwot przetargowych w euro (kurs euro!) do każdego zabytku nawet dziadowskiego trzeba robić przetarg jak do bramy przez duże BB a urzędnikom się nie chce bo nikt na tym nie zarobi a narobić się trzeba ! Ot i tyle.
    P.S. Ciekawe dlaczego robi się bramę - bo się może zawalić? Chyba nie...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane