- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (129 opinii)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (79 opinii)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (57 opinii)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (103 opinie)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (126 opinii)
- 6 Od soboty spore utrudnienia na A1 (80 opinii)
Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska: uniknięto przyduchy na Motławie po awarii przepompowni
Z danych Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, która podlega ministerialnym urzędnikom, wynika, że na Motławie po awarii przepompowni nie było niebezpiecznej przyduchy, która przyczyniłaby się do katastrofy ekologicznej. Eksperci twierdzą, że pomogły m.in. barki, do których pompowano najgęstsze ścieki.
Ze względu na spiętrzenie ścieków w sieci kanalizacyjnej i groźbę podtopienia ściekami piwnic na terenie Dolnego Miasta Gdańska, SNG zdecydowało się odprowadzić ścieki do Motławy poprzez wylot awaryjny z przepompowni.
Do rzeki odprowadzane były ścieki nieoczyszczone z dolnego tarasu Gdańska i Dolnego Sopotu, w ilości ok. 50-60 mln litrów na dobę. Te nieczystości powinny trafiać do oczyszczalni ścieków Wschód.
Sytuację szczegółowo monitorował, jak pisaliśmy już w piątek, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - organ podległy administracji rządowej. Jego pracownicy dokonywali szczegółowych pomiarów przed i w czasie zrzutu, jak również po jego zakończeniu.
Czytaj też: Po awarii przepompowni. Woda w Zatoce spełnia wymogi sanitarne
Skutki zrzutu ścieków do Motławy
Zacznijmy od tego, że najważniejszym parametrem wody jest ilość rozpuszczonego w niej tlenu. Tlen jest dostarczany z powietrza ponad taflą wody, a także jest produkowany przez rośliny wodne. Za normę można uznać około 10 mg tlenu na litr wody, przy temperaturze 18 stopni Celsjusza (czyli jak w czasie awarii). Im temperatura wyższa, tym mniej tlenu w wodzie. Oszacowanie jego obecności zajmuje 1-2 dni robocze.
Teraz kwestia najważniejsza. Ubytek tlenu rozpuszczonego w odniesieniu do optymalnego świadczy o intensywnych procesach rozkładu materii organicznej, czyli także o zanieczyszczeniu wód.
Pracownicy WIOŚ badali, jak natlenienie zmieniało się przed i w trakcie zrzutu. O godz. 12:30 we wtorek, w wodach przy Ołowiance, poniżej miejsca zrzutu ścieków, natlenienie wynosiło 8,3 mg/l. W tym miejscu Motława niesie ze sobą już materiał organiczny z Żuław, stąd wynik był nieco poniżej normy wynoszącej 10 mg/l.
Po rozpoczęciu zrzutu awaryjnego ścieków o godz. 13 we wtorek, natlenienie wyraźnie spadło - do poziomu 5,9 mg/l. W środę wyniosło już 5,1 mg/l, a w czwartek było rekordowo niskie - 4,7 mg/l.
Tymczasem natlenienie na poziomie między 4-8 mg/l może oznaczać śmierć dla ryb takich jak pstrąg czy sandacz. Jednak ryby karpiowate poradzą sobie w takim środowisku, czyli właśnie karp, leszcz czy karaś.
Tzw. przyducha ma miejsce, gdy natlenienie wody wynosi od 0 do 1 mg/l. Zaczyna dochodzić do duszenia się ryb i obumierania roślinności. Wtedy można mówić o wystąpieniu katastrofy ekologicznej.
Nie ma jeszcze wyników jakości wody z piątku, kiedy to o godz. 6:57 zakończono zrzut ścieków. Już jednak wiadomo, że jakość wody tego dnia powinna być lepsza.
Co warte podkreślenia: ścieki nie dotarły jeszcze do Zatoki Gdańskiej. Dlatego wciąż nie wiemy, czy trójmiejskie plaże odczują pogorszenie się jakości wody w Motławie.
Czytaj też: Historia przepompowni na Ołowiance
Zewnętrzni eksperci: ustrzegliśmy się katastrofy ekologicznej
Zdaniem specjalistów dłuższy zrzut ścieków miałby poważne konsekwencje dla Motławy.
- Awaria przepompowni spowodowała zagrożenie katastrofą ekologiczną, której w ostatnim momencie udało się, jak na razie, zapobiec, głównie poprzez przekierowanie części ścieków do kolektora oczyszczalni Zaspa, przepompowni Motława oraz na barki - mówi Michał Przybylski z Pomorskiego Towarzystwa Hydrologiczno-Przyrodniczego.
Niemniej nie oznacza to, że zagrożenie minęło.
- Sporo zanieczyszczeń pozostało w sferze przydennej. Musimy poczekać i zobaczyć, jak sobie z nimi poradzi natura, czy zostaną one stamtąd usunięte - dodaje Przybylski.
Zawartość barek została zutylizowana.
SNG: natleniamy wodę w Motławie
Ok. godz. 18:30 w niedzielę, na nabrzeżu Motławy, rozpoczął pracę tzw. napowietrzacz wody. Za pomocą pompy umiejscowionej na głębokości 1 m pod powierzchnią lustra rzeki napowietrzacz pompuje wodę, następnie ją napowietrza i z powrotem odprowadza do koryta Motławy.
Napowietrzacz waży ok. 1,5 tony, a jego wielkość to ok. 2 na 2 metry. Napowietrzanie wody ma charakter prewencyjny i ma na celu podniesienie stężenia tlenu w wodzie, a tym samym stworzenie korzystnych warunków dla życia organizmów wodnych i przeciwdziałanie rozwojowi organizmów beztlenowych.
W poniedziałek po południu zamontowano trzy kolejne napowietrzacze.
W Przepompowni Ołowianka działają już trzy z czterech pomp. Nie ma już żadnych zakłóceń w odbiorze ścieków, które płyną do Oczyszczalni Wschód. Kolejny silnik po serwisie dotrze do Gdańska prawdopodobnie w piątek. Zostanie wówczas zamontowany, co doprowadzi przepompownię do pełnej sprawności, czyli sytuacji, w której pracują wymiennie dwie z czterech pomp.
WIOŚ będzie badał wody Zatoki Gdańskiej
Celem monitorowania wpływu zrzutu ścieków do rzeki Motławy na wody Zatoki Gdańskiej zaplanowane zostały działania przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku we współpracy z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska w Warszawie.
W dniach 22 maja, 29 maja, 5 czerwca i 19 czerwca, planowane są na obszarze Zatoki Gdańskiej pobory próbek wody. Odbędą się badania w miejscach, w których WIOŚ w Gdańsku corocznie realizuje monitoring wód przejściowych. Dodatkowo zostaną pobrane próbki w okolicach ujścia rzeki Martwej Wisły do Zatoki Gdańskiej oraz na punkcie w kierunku otwartego morza, za osią Hel-Krynica Morska.
Lepszy Gdańsk: zawiodła komunikacja ze społeczeństwem
Działaczy stowarzyszenia Lepszy Gdańsk krytykują brak komunikacji prywatnego podmiotu, jakim jest SNG, z mieszkańcami.
- Dlaczego nie wykorzystano skutecznych kanałów informacji do poinformowania mieszkańców o potrzebie oszczędzania wody na czas awarii? - zastanawia się Joanna Sobańska z Lepszego Gdańska.
Zdaniem przedstawicieli Lepszego Gdańska, SNG i miasto mogło poinformować o awarii przez mobilne megafony (jak to miało miejsce w lipcu 2017 r., gdy wylała Strzyża przy zbiorniku Srebrzysko). Do wykorzystania są też elektroniczne tablice komunikacji miejskiej informujące o odjazdach pojazdów, nośniki reklamowe (elektroniczne i na oknach) w tramwajach i autobusach, komunikaty do rad dzielnic, spółdzielni mieszkaniowych.
- Zabrakło sprawnej akcji plakatowej w przestrzeni miejskiej, także ostrzegającej o potencjalnym niebezpieczeństwie korzystania z kąpielisk. Ograniczono się do komunikatów na stronach internetowych, podczas gdy wiadomo, że ten kanał komunikacyjny nie dotrze do osób starszych bądź zajętych codziennymi czynnościami - mówi Sobańska.
Przyczynę awarii przepompowni na Ołowiance zbada komisja
Nadal nie ma oficjalnej informacji o przyczynach awarii. Pierwotnie władze SNG mówiły o spadku napięcia, który przyczynił się do wyłączenia pomp. Winą wstępnie miano obarczać spółkę Energa Operator. Dostawca energii stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom. Na dowód zaprezentował nagranie rozmowy pracownika Energi z pracownikiem SNG, w którym ten ostatni mówi o błędzie telemetrii i niedoświadczonej załodze.
Rozmowa pracownika Saur Neptun z pracownikiem Energi
Przyczyny awarii ma wyjaśniać specjalna komisja składająca się z niezależnych inżynierów z Politechniki Koszalińskiej, Politechniki Gdańskiej, Politechniki Warszawskiej i Politechniki Łódzkiej.
Miejsca
Opinie (459) ponad 10 zablokowanych
-
2018-05-22 09:15
Uniknięto przyduchy? A czego nie uniknięto? Czekamy na taki artykuł p. "dziennikarzu"
- 16 2
-
2018-05-22 09:12
Była awaria
szukamy winnych.... Nie lubię Saur, ale dlaczego to ta firma ma odpowiadać za komunikację z mieszkańcami. Przy takiej awarii i konieczności oszczędzania wody to Gmina powinna zrobić wszystko, by wskazać swoim mieszkańcom sposoby oszczędzania. Swoją drogą może badania czystości wód wykona jakaś inna stacja badawcza - najlepiej niezależna ( w Kraju takiej nie widzę).
- 8 2
-
2018-05-22 09:11
Jak zaczyna się pożar, to w pierwszej kolejności mądry człowiek zabiera rzeczy, które mogłyby go podsycić, a potem
gasi go w zarodku. Jak jest awaria pomp przepompowni, to mądry człowiek odcina źródło ścieków, czyli wodę a potem usuwa awarię. Gdyby zamykano wodę mieszkańcom na 20 godzin dziennie (rotacyjnie), wystarczyłyby awaryjne sposoby przerzutu ścieków i nie byłoby tematu. Ale Gdańskiem nie rządzą mądrzy ludzie..
- 19 5
-
2018-05-22 07:47
To wszystko wina Płażyńskiego (1)
- 9 16
-
2018-05-22 09:07
Tak i PiSowców
którzy sabotowali prace i wysiłki sr*jąc w czasie awarii na potęgę, a także myjąc się i kąpiąc mimo że czas ich dorocznych kąpieli jeszcze nie nadszedł
- 8 0
-
2018-05-22 09:07
Zapraszamy do Gdańska
Na świeżą rybkę
Prosto z kutra
Smacznego
W gratisie - problemy żołądkowe- 16 2
-
2018-05-22 09:05
sor
Beczkowozy wczoraj wylewały do zbiornika retencyjnego przy stadionie nieczystości czy to nie skandal.
- 8 2
-
2018-05-22 06:06
To co, może na rybkę do smażalni? (2)
Świeża, prosto z Bałtyku.
- 213 10
-
2018-05-22 09:03
a czemu nie cymbale?
Chetnie zjem
- 3 9
-
2018-05-22 06:08
Rybka najlepsza w Toruniu
- 14 4
-
2018-05-22 08:56
Motława niczym Ganges
- 18 1
-
2018-05-22 08:55
zapraszamy do wiosłowania po Motławie
świeże powietrze, czysta woda :-)
- 20 1
-
2018-05-22 07:11
Skąd smród nad zatoką 50 km od Gdańska? (2)
- 19 8
-
2018-05-22 08:54
z twoich skarpetek
- 3 4
-
2018-05-22 07:35
nie pal marihuany
- 2 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.