- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (76 opinii)
- 2 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (21 opinii)
- 3 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (40 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (663 opinie)
- 5 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (44 opinie)
- 6 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (70 opinii)
"Wolv" skazany na 12 lat za śmiertelny wypadek po narkotykach
Na 12 lat bezwzględnego więzienia, czyli na najwyższą możliwą w tym przypadku karę, gdański sąd skazał Artura W. ps. "Wolv". 44-latek - skazywany wcześniej za różne inne przestępstwa - podczas przerwy w odbywaniu kary, prowadząc auto pod wpływem kokainy, spowodował wypadek, w którym zginęła rowerzystka. Wyrok nie jest prawomocny.
- Przejechał gwałtownie z lewego pasa przez pas środkowy, a następnie uderzył prawym bokiem w jadący w sposób prawidłowy prawym pasem samochód marki Citroen. W wyniku uderzenia citroen został zepchnięty z jezdni w prawo. Siła uderzenia był tak duża, że przełamując słupki odgradzające ulicę od drogi rowerowej, samochód ten wjechał na nią, potrącając poruszających się nią rowerzystów - relacjonowała w rozmowie z naszym portalem wyniki śledztwa Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jedna rowerzystka zmarła, druga ciężko ranna
W wyniku odniesionych obrażeń jedna z rowerzystek zmarła, druga zaś została ciężko ranna - jej stan przez pewien czas realnie zagrażał życiu.
Jak się okazało, "Wolv" spowodował wypadek w trakcie przerwy w aresztowaniu wynikającej rzekomo ze złego stanu jego zdrowia. "Wątłe zdrowie" nie przeszkadzało mu jednak brać narkotyków - biegli stwierdzili, że prowadził pod wpływem kokainy.
Sam Artur W. nie przyznał się przed prokuratorem do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, zdania nie zmienił także przed sądem.
Ogłoszony w środę wyrok nie jest prawomocny.
Bogata kartoteka "Wolva"
Artur W. to postać doskonale znana przedstawicielom policji, prokuratury i sądu. Pierwszy raz trafił do więzienia w 1995 roku. Po ponad roku wyszedł na wolność, tylko po to jednak, aby w 1999 roku znów zostać prawomocnie skazany, tym razem na osiem lat. Odsiadkę skończył w 2007 roku. Bardzo szybko wrócił do dawnych przyzwyczajeń i rok po wyjściu z więzienia został złapany na popełnieniu kolejnego poważnego przestępstwa: wymuszenia rozbójniczego.
Według Prokuratury Apelacyjnej z Gdańska, a później także według sądu pierwszej i drugiej instancji, Artur W. popełnić miał je ze swoim znajomym - Krzysztofem P. Obaj działali niczym przestępcy z filmu "Dług" - wpędzili swoją ofiarę w spiralę wyimaginowanych długów, zastraszali ją i wymuszali od niej kolejne pieniądze i przedmioty. Ostatecznie sąd prawomocnie skazał go za to przestępstwo na 10 lat więzienia.
Opinie (350) ponad 50 zablokowanych
-
2019-07-31 14:01
Mało
- 14 0
-
2019-07-31 14:01
Nie Wolv...
...tylko Wilq.
- 6 1
-
2019-07-31 14:01
To juz 4 lata
Ta pani pracowala w przedszkolu, gdzie chodzilo moje dziecko...smutno,ze zginela przez taka bestię...Olbrzymi cios dla rodziny..
- 30 0
-
2019-07-31 14:12
wyrok nie jest prawomocny!
czyli czekamy
- 8 0
-
2019-07-31 14:12
4 lata temu?
Naprawdę mamy wolne sądy
- 19 0
-
2019-07-31 14:12
Wolf chciał być w chem ale nie pyklo
- 6 0
-
2019-07-31 14:14
Wolv smieciu. (1)
- 26 1
-
2019-07-31 20:16
Ekstrement.
- 3 1
-
2019-07-31 14:14
skąd osoba która siedzi od 95 roku w więzieniu ma kase
na luksusowe samochody, narkotyki itp po wyjściu na przepustkę?
- 42 0
-
2019-07-31 14:15
Przykład
Najlepszy przykład, że nasz wymiar sprawiedliwości to w dużej mierze sługusy przestępców!!!!! Mała Sycylia...
- 21 1
-
2019-07-31 14:18
Jutro kolejne rury przed sąd!
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.