Podwójnego stresu najadła się licealistka, która tuż po napisaniu matury była uczestniczką kolizji drogowej. W jej auto wjechał samochód, którym jechali studenci, a kierował chłopak bez prawa jazdy. Dziewczynie na szczęście nic poważnego się nie stało, ale zapewne egzamin dojrzałości zapamięta na długo.
tak, ale na szczęście nic poważnego się nie stało
67%
tak i źle się to dla mnie skończyło
4%
Rozbite auta, utrudnienia w ruchu samochodowym plus dodatkowy stres przed kolejnym egzaminem maturalnym. To rezultat zderzenia pojazdów, do którego doszło w dzielnicy Piecki-Migowo. Jako pierwsi na miejscu byli strażnicy miejscy. Zabezpieczyli teren i powiadomili odpowiednie służby.
W ostatnich dniach funkcjonariusze
Straży Miejskiej w Gdańsku jechali
ulicą Myśliwską. W pewnej chwili na skrzyżowaniu z
ulicą Powstania Listopadowego zobaczyli dwa rozbite auta stojące na jezdni. Mundurowi zatrzymali radiowóz w bezpiecznym miejscu i udali się w kierunku samochodów, by sprawdzić, czy ktoś potrzebuje pomocy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a w zdarzeniu ucierpiały tylko pojazdy.
- Uczestnicy kolizji nie mieli żadnych widocznych obrażeń zewnętrznych. Jedynie kierująca skodą licealistka była bardzo roztrzęsiona. Okazało się, że gdy wracała z egzaminu maturalnego z języka polskiego, uderzyło w nią inne auto. Jechali nim studenci z zagranicy - mówi aplikant Robert Pietruszka.Czytaj też: Matura 2021 w cieniu "przecieków"
Strażnicy zabezpieczyli teren zdarzenia i udrażniali ruch do czasu przyjazdu policji. Policjanci ustalili, że do kolizji doszło, ponieważ jeden z kierujących, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa. W toku dalszych czynności okazało się, że nie jest to jego jedyne wykroczenie.
Jak informuje nadkom.
Magdalena Ciska, oficer prasowy
Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, młodzieniec, który spowodował zdarzenie drogowe, nie miał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Za powyższe i jazdę bez uprawnień został ukarany dwoma mandatami.