• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wspólnoty zabijają nocne życie?

Katarzyna Włodkowska
4 lipca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co zrobić z podwórzami Głównego Miasta?
Gdańscy restauratorzy apelują do pomorskich posłów. - Jesteśmy szantażowani przez wspólnoty mieszkaniowe! Zmieńcie zasady przyznawania pozwoleń na sprzedaż alkoholu - mówią.

Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, do wniosku o wydanie koncesji trzeba dołączyć m.in. pisemną zgodę właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku, w którym ma się znaleźć pub lub restauracja.

- Brzmi niewinnie, ale to mechanizm umożliwiający korupcję w najczystszej postaci - mówi gdański restaurator Ryszard Kokoszka, szef rady Polskiej Izby Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy, która wystosowała pismo do parlamentarzystów. - Za taką pisemną zgodę trzeba wyremontować komin, wymienić okna albo po prostu dać gotówkę. Poza tym to absurd, by obcy ludzie decydowali, co ma być, a co nie w moim lokalu.

- Nie chodzi o sam lokal, ale o to, co dzieje się przed nim - mówi 55-letnia pani Janina z ul. Piwnej. - Gwar i unoszący się dym papierosowy. Ja tak nie chcę mieszkać, a o przeprowadzce nie ma mowy.

Jeden z restauratorów pracujących na Starym Mieście: - Członkowie wspólnoty mieszkaniowej zażyczyli sobie, żebym odmalował klatkę schodową. Zatrudniłem ekipę i w ciągu jednego dnia życzenie zostało spełnione - opowiada. - Na drugi dzień przychodzi zarządca i oznajmia: "Panie, ten pistacjowy kolor nie bardzo spodobał się lokatorom. Przemalować trzeba". Ręce mi opadły.

- To samo jest w Gdyni - przyznaje Zbigniew Kozak, poseł PiS. - Jedna z restauracji przy ul. Świętojańskiej po ponad 20 latach działalności straciła pozwolenie na alkohol. Dlaczego? Bo właściciel nie zgodził się wyłożyć pieniędzy. To pokazuje, że prawo jest kulawe.

Sławomir Nowak, pomorski poseł PO, też zna problem: - Nie ulega wątpliwości, że korekta przepisów jest potrzebna. Z drugiej strony gminie od lat brakuje skutecznej polityki wspierającej tych przedsiębiorców. Bo dlaczego centrum Krakowa, Wrocławia czy Poznania po północy tętni życiem, a Gdańsk idzie spać?

Zapytaliśmy o to krakowskich urzędników.

- Gdy wspólnota nie udziela zgody na działalność w lokalu należącym do gminy, od razu idziemy do sądu - mówi Katarzyna Bury, szefowa wydziału mieszkalnictwa krakowskiego magistratu. - Tak też powinni postępować prywatni właściciele. Bo ta walka się opłaca. Dwa lata temu sąd przyznał nam rację. Teraz ten wyrok jest naszym atutem w każdej kolejnej sprawie, a podejście wspólnot zmienia się. Zadowala ich tzw. opłata za uciążliwość, czyli od 50 gr do 1,50 zł za metr.

W uzasadnieniu krakowskiego wyroku czytamy: Uchwały wspólnoty mieszkaniowej nie mogą ingerować w prawo własności. Nie można w bezpodstawny sposób ograniczać właściciela. W myśl art. 64 Konstytucji własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza istoty tego prawa. Błędna jest interpretacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, że w sytuacji, gdy w budynku funkcjonuje wspólnota, to władna jest podjęcia uchwały w tej kwestii. To nieuzasadniona ingerencja w prawo własności.

Maciej Lisicki, wiceprezydent miasta ds. polityki komunalnej zapewnia, że od teraz także Gdańsk stanie murem za restauratorami: - Również ruszymy z procesami, daję słowo. Ponadto jeszcze w tym miesiącu złożę skargę do Trybunału Konstytucyjnego na ustawę o wychowaniu w trzeźwości.
Gazeta WyborczaKatarzyna Włodkowska

Opinie (142) ponad 10 zablokowanych

  • carisma

    Popieram.A rodziny wysiedlic do jakiegos spokojnego getta,najlepiej za miastem.Przeciez mamy demokracje!

    • 0 0

  • Dokładnie.

    Niepojęte dla mnie jest to, że miasto się cacka z ludźmi, którym hałas z lokali przeszkadza, ale nie wyprowadzą się BO NIE. Ośli upór. Nie można przecież oczekiwać, że wszyscy będą cichutko, bo panu X dzidziuś śpi. To jest centrum miasta, więc albo się człowieku w imię wygody (dobry transport, sklepy, wszędzie blisko - chociaż to ostatnie też już jest względne) godzisz na pewne niedogodności, albo musisz się przeprowadzić. Bez obaw, za równowartość średniej wielkości mieszkania na Starym Mieście można sobie spokojnie kupić mały domek w spokojniejszych dzielnicach, więc ciszy i spokoju będzie pod dostatkiem.
    Czas, by Gdańsk przestał chodzić spać z kurami, bo to wstyd i obciach jak w środku sezonu o 21 na Długiej jest pusto.

    • 0 0

  • albo sie żyje z turystyki (sopot gdynia) albo sie udaje, że sie żyje, robiąc jednocześnie wszystko żeby nic nie robić
    a może zacznijcie organizować pielgrzymki, co?
    ludzie tam cisi, nietrunkowi, zanurzeni w modlitwie wezmą wszystko co im wciśniecie, jezusiki z burstynu powinny dobrze schodzić:-)
    a i po 22-giej każden pielgrzym śpi snem sprawiedliwym
    tylko se nazwe zmieńcie na kalwaria gdańska

    • 0 0

  • konik

    masz dużo racji, dlatego jakoś od początku nie podoba mi się deklaracja vice-prezydenta, ze "Gdańsk sttanie murem za restauratorami".
    Gdańsk nie składa się tylko z restauratorow (kasy i turystów), przypadkiem także z mieszkańców, a władze miasta mają zadbać o wszystkich.
    A ci mądrzy, co każą się wynosić mieszkańcom, bo śmie im się cośkolwiek nie podobać (mohery durne!), niech sami spadają ryczeć na zieloną trawkę.

    • 0 0

  • łachy nikomu nie robicie
    i dlatego spokojnie stawiam na sopot:-)

    • 0 0

  • "a i po 22-giej każden pielgrzym śpi snem sprawiedliwym"

    Ha ha :)
    Po 22 na pielgrzymce to dopiero zaczyna się prawdziwe życie :)
    Przynajmniej na tej częstochowskiej.
    Ileż to dzieci poczętych zostało na sianku w stodole na pielgrzymkowej trasie ;)

    • 0 0

  • róbcie puby w swoich domach

    1. najpierw dajcie mozliwość zaparkowania w pobliżu swoich domów na starówce.

    2. może zróbmy z Moreny lyb Zaapy Nocne CITY, jest dużo bloków i w co drugim zróbmy knajpe lub dyskoteke

    • 0 0

  • Morena lub Zaspa to typowe sypialnie.
    Centrum to centrum. Wszędzie na świecie jest tak, że to w centrum koncentruje się życie nocne.

    • 0 0

  • jak nie chcecie pielgrzymów, to nie:-)
    sopot ich też przyjmie:-)

    • 0 0

  • Totalna bzdura

    Moga byc dyskoteki,nocne lokale,burdele i co tam jeszcze.Nie musi byc to rownoznaczne z rykami,haftami i zalatwianiem wszelkich potrzeb fizjologicznych przez dzicz,pod oknami mieszkajacych tam ludzi.
    Wysiedlic mieszkancow i dac mieszkania mlodym.Wiekszej bzdury w zyciu nie slyszalem.Ci mlodzi/nowi mieszkancy beda tolerowac klocki i hafty na swojej wycieraczce?A co bedzie za pare lat,gdy sie zestarzeja?Sprzedadza mieszkania nastepnym,mlodym,spragnionym tego typu rozrywek?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane