- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (238 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (108 opinii)
- 3 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (74 opinie)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (90 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (728 opinii)
- 6 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
Wszedł na krę i zniknął. Zagrożenia jednak nie było
Policja, straż miejska, straż pożarna i pogotowie na sygnałach gnały na gdyńskie nabrzeże po informacjach, że topi się tam spacerujący wcześniej po krze. Okazało się, że mężczyzna robił sobie... sesję zdjęciową.
Zobacz inną akcję ratunkową - na Martwej Wiśle.
Czytaj także: Zanim wejdziesz na kruchy lód.
Na nogi postawione zostały służby ratunkowe, bo jednocześnie na numer alarmowy zaczęli dzwonić ludzie, informujący o tonącym. Na miejsce od razu pojechali więc też strażacy i karetka. Na szczęście strażacy ze specjalistycznym sprzętem mieli tuż obok ćwiczenia, więc na nabrzeżu pojawili się po chwili.
- Tyle tylko, że mężczyzna szybko sam wyszedł na lód, a z niego na falochron. Okazało się, że wcale się nie topi, ale uczestniczy w sesji zdjęciowej - mówi Danuta Wołk-Karaczewska z gdyńskiej Straży Miejskiej.
Niefrasobliwemu sprawcy zamieszania niewiele można jednak zrobić. Wprawdzie w kodeksie jest sankcja za fałszywe alarmy, ale jest to ściśle określone: musi być zrobione świadomie, złośliwie lub z powodu "swawoli". W praktyce udowodnić można to tylko np. zgłaszającym fałszywe alarmy o podłożonych bombach. Poza tym mężczyzna pomocy nie oczekiwał ani nie wzywał. Służby poinformowali zaniepokojeni spacerowicze i operator monitoringu.
- Najwyraźniej jednak zabrakło komuś wyobraźni. Operator monitoringu słusznie postawił na nogi służby ratownicze, które mogłyby w tym momencie być gdzie indziej i np. udzielać pomocy osobom faktycznie jej potrzebujących. Poza tym były to niepotrzebne koszty - podkreśla Danuta Wołk-Karaczewska.
Interwencje wobec spacerujących po lodzie podejmowane są przez gdyńską Straż Miejską i Policję kilka razy dziennie.
- Chodzenie po lodzie przy takich temperaturach jest - delikatnie rzecz ujmując - nierozsądne. W takich przypadkach zawsze reagujemy i możemy skierować pismo z danymi zatrzymanego do Urzędu Morskiego, który może nałożyć grzywnę za takie zachowanie. Staramy się jednak głównie pouczać, by uświadamiać ludziom, jakie jest zagrożenie - mówi kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej Komendy Miejskiej Policji.
Zima to nie tylko niebezpieczna zatoka. Może też być piękna.
Miejsca
Opinie (70) 6 zablokowanych
-
2014-02-04 15:58
naturalna selekcja - Natura
wie,co robi...
- 2 1
-
2014-02-04 15:55
Dla zainteresowanych .....focia będzie dostępna na portalu społecznościowym
:)
- 3 0
-
2014-02-04 15:49
Jaki typ haha !
Czak noris :d
- 1 3
-
2014-02-04 15:40
rozumiem że latem, kiedy będe chciał się ochłodzić w tej jakze czystej bałtyckiej wodzie również moge spodziewać się "podatku"
do zapłaty. Zachowanie kolesia .!?!*!? ale z drugiej strony niech lepiej pilnują tam gdzie trzeba. Bo jak plaza pusta to monitoring działa i wszystko widzi, a jak na plazy trwa meksykanska fiesta z obchodami chorzowskiej barburki to "nic nie widzialem, nic nie slyszalem"
- 74 4
-
2014-02-04 15:34
Ćwiczenia na krze - ta praktyka w tym rejonie była znana już w XIII wieku.
- 48 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.