Chałwa, soki i napoje - to po nie sięgają szachiści, aby przetrwać wielogodzinne partie podczas XIV Międzynarodowych Mistrzostw Gdańska w Szachach. Wyczerpującą walkę toczy ze sobą blisko 130 szachistów z Polski i Europy.
kiedyś grałe(a)m, ale przerwałe(a)m przygodę z szachami30%
być może kiedyś spróbuję5%
nie gram w szachy11%
nie interesują nmie szachy18%
- Jakbym boks uprawiał, to już bym nie mógł, a szachy to jeszcze mogę - śmieje się Stanisław Szczepaniec, 85-letni i zarazem najstarszy szachista biorący udział w mistrzostwach. Rywalizować musi z zawodnikami młodszymi przeważnie o kilkadziesiąt lat. - Źle się gra z młodymi. Szybciej liczą warianty. Wolałbym rywalizować z rówieśnikami - przyznał senior w przerwie partii.
Mimo to przeważnie młodsi zawodnicy częściej podpierają rękami głowy ciężkie od analizowania sytuacji na szachownicy i obmyślania szachowych strategii.XIV Międzynarodowe Mistrzostwa Gdańska w Szachach od początku okazały się bowiem ciężkim turniejem. Po pierwsze stawka zawodników była silniejsza niż rok wcześniej.
- Rywalizuje blisko 130 zawodników z państw takich jak Litwa, Białoruś, Ukraina, Anglia, Niemcy, Dania i Polska. W czołówce mamy trzech arcymistrzów szachowych - wylicza Beata Symbor z Centrum Edukacji Nauczycieli, które współorganizuje szachowe mistrzostwa.
Szachiści oprócz toczenia walk na szachownicach, codziennie, przez wiele godzin zmagają się z falą lipcowych upałów. - Napoje i batoniki, a to chałwa, moja ulubiona - opowiada o swoim sposobie na przetrwanie Roman Balczewski, szachista grający w barwach UKS Skoczek Tczew.
W niedzielę szachistów czeka ostatnia runda. Obecnie najbliżej zwycięstwa w mistrzostwach są Łukasz Cyborowski i Zbigniew Strzemiecki oraz Vidmantas Malisauskas z Litwy.