• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkania dla turystów. Biznes dla jednych, utrapienie dla innych

Michał Brancewicz, Rafał Borowski
29 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sopot. Będą regulacje najmu krótkoterminowego
Podczas Euro 2012 w Trójmieście pojawiły się tłumy turystów z zagranicy. Od tego czasu przyjeżdżają do nas co sezon. Podczas Euro 2012 w Trójmieście pojawiły się tłumy turystów z zagranicy. Od tego czasu przyjeżdżają do nas co sezon.

Wynajmowanie mieszkań turystom to niezły biznes dla właścicieli, ale bywa utrapieniem dla sąsiadów. O plusach i minusach krótkoterminowego wynajmowania mieszkań piszemy tuż przed majówką, gdy takie miejsca zapełnią się gośćmi z Polski i Europy.



Jak oceniasz rosnącą popularność wynajmu krótkoterminowego?

Wynajem krótkoterminowy to nie jest nowe zjawisko. Od lat mieszkania zarówno w nowych, jak i starych budynkach w centrach miast cieszą się dużą popularnością wśród turystów odwiedzających Trójmiasto. Jednak nigdy skala zjawiska nie była tak duża, jak obecnie.

Liczba turystów wciąż rośnie

Od zakończenia Euro 2012 nad polskie morze nadciągają w sezonie tłumy turystów już nie tylko z Polski, ale też z zagranicy, i mimo że liczba hoteli, pensjonatów czy hosteli rośnie, to nie jest łatwo znaleźć wolne miejsce, jeśli odpowiednio wcześnie się go nie zarezerwuje.

- Szacujemy, że rok 2015 zamknięty został liczbą 8,5 mln turystów, a ubiegły już w granicach 9 mln - mówi Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. - Ten rok też zapowiada się optymistycznie. Prognozujemy, że wzrośnie liczba przyjazdów zarówno z kraju, jak i zagranicy.
To powód, dla którego w Trójmieście ciągle powstają nowe hotele, ale także wyjaśnienie, dlaczego wciąż rozwija się rynek mieszkań - zwłaszcza na wynajem. Dlatego też we wszystkich nadmorskich dzielnicach Trójmiasta, w mieszkaniach odziedziczonych po babciach, kupionych na rynku wtórnym czy od deweloperów, powstają "apartamenty dla turystów".

Jedni zarabiają....

Potwierdzają to twarde dane. W zeszłym roku w turystycznym serwisie Booking.com w Gdańsku dostępnych było ok. 1,3 tys. mieszkań do wynajęcia. W tym roku jest ich o 200 więcej.

Chodząc po mieście można natknąć się na wiele takich ogłoszeń. Chodząc po mieście można natknąć się na wiele takich ogłoszeń.
- W sezonie letnim jestem w stanie zarobić nawet 2-3 razy więcej niż w normalnej pracy, w pozostałych miesiącach zarabiam na czynsz oraz inne opłaty i jeszcze coś zostaje - przyznaje pani Magda, która wynajmuje turystom po jednym mieszkaniu na Stogach i we Wrzeszczu. - Rozliczam się normalnie z urzędem, płacę składki portalom, na których się ogłaszam, sąsiedzi jeszcze nigdy się nie skarżyli.
Ale boom nie trwa tylko przez najcieplejsze wakacyjne miesiące, a przez okrągły rok. Są przecież ferie, jedne czy drugie święta, majówka, kilka długich weekendów, itp. Wystarczy przejść się przez centrum Gdańska o dowolnej porze roku, a zewsząd słychać szum mieszających się języków. Wieża Babel.

...inni narzekają

W centrum Gdańska w budowie bądź w planach jest ponad 2,5 tys. mieszkań. W centrum Gdańska w budowie bądź w planach jest ponad 2,5 tys. mieszkań.
To, co dla jednych jest źródłem zysku, dla innych bywa zmorą. W tych budynkach mieszka przecież zwykły Kowalski z rodziną, który chciałby mieć po pracy święty spokój. A wiadomo, że jak przyjeżdża się na kilka dni na urlop, to nie po to, by o 22 iść grzecznie spać. No, przynajmniej nie zawsze.

- Sąsiad pod nami wyremontował mieszkanie i dostosował je do przyjęcia 9 osób. No to wiadomo, kto przyjeżdża, głównie młodzi mężczyźni na wieczory kawalerskie, jest głośno, alkohol leje się strumieniami, chodzą po klatce slalomem, że czasami strach przejść obok - opowiada pani Krystyna z kamienicy przy ul. Tkackiej w Gdańsku.
- W mojej klatce na stałe mieszka tylko kilka rodzin, a pozostałe mieszkania są wynajmowane: na moje oko w połowie lokatorom na dłużej, a w połowie to najem krótkoterminowy. Nie mamy problemu z pijanymi gośćmi, ale zdarzają się głośne imprezy długo w nocy. Najgorsze jest chyba wrażenie, że mieszka się w hotelu, bo na klatce ciągle są nowe twarze. Wpływa to też na brak poczucia bezpieczeństwa - opowiada pani Elżbieta, która mieszka na osiedlu Garnizon.
Najmujący widzą to inaczej.

- Nie podoba mi się takie uogólnianie, że wszyscy, którzy przyjeżdżają na kilka dni to wyłącznie pijacy i imprezowicze. U mnie w większości przypadków są to pary albo rodziny z dziećmi. Jest cisza, spokój, porządek i kultura - mówi pan Tomasz, który wynajmuje mieszkanie w bloku w śródmieściu Gdyni. - Relacje z gośćmi bywają na tyle miłe, że w podziękowaniu zostawiają oni drobne upominki.
Jest jeszcze jeden aspekt uciążliwości związany z adaptacją mieszkań do nowej funkcji.

- Niedawno okazało się, że jedno z mieszkań (około 100 m kw.) zostało przerobione i obecnie zamiast trzech pokoi liczy ich sześć. Jak to możliwe? Ponad 25-metrowy pokój przedzielono ścianką, w dotychczasowej kuchni też zrobiono pokój, a w korytarzu powstał aneks kuchenny, przebudowano łazienkę i przedpokój. Przeróbkom towarzyszyły uciążliwe prace budowlane, pobliskim sąsiadom popękały tynki na ścinach i sufitach. W efekcie w spokojnej od dziesiątek lat kamienicy pojawia się coś na kształt hostelu, pokoi na wynajem, obawiamy się dużych uciążliwości z tego powodu - przyznaje pani Katarzyna z kamienicy w śródmieściu Gdańska.
Przesuń aby
porównać

Jak z tym walczyć?

Mieszkańcy kamienic czy wspólnot, w których znajdują się lokale wynajmowane turystom, stowarzyszają się, by walczyć o swoje prawa. Nie są bezbronni, bo prawo może stać po ich stronie.

- Jeżeli chcemy ingerować w prace prowadzone przez sąsiada, najprawdopodobniej najskuteczniejsze będzie złożenie do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego zawiadomienia o zmianie sposobu użytkowania obiektu bez stosownego zawiadomienia. Może to nie tylko utrudnić sąsiadowi rozpoczęcie wykonywania usług hotelarskich, ale całkowicie mu to uniemożliwić. Może się bowiem np. okazać, że planowana zmiana sposobu użytkowania narusza ustalenia obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - tłumaczy Paweł Galiński, radca prawny.
Mieszkańcy mogą też sprawdzić, czy najmujący mieszkanie poprawnie rozlicza się z urzędem skarbowym.

- Jako stowarzyszenie przestrzegamy przed tym, że najem poniżej miesiąca, czyli najem na doby czy na tydzień, dwa tygodnie to jest najem hotelowy i wymaga on prowadzenia działalności gospodarczej i rozliczania podatków na innych zasadach niż w przypadku osoby fizycznej - przestrzega Hanna Milewska-Wilk, pracownik stowarzyszenia Mieszkanicznik, ekspert od spraw najmu.
Rynek usług zarządzania mieszkaniami na wynajem

Z prowadzenia tego typu usług nikt jednak łatwo nie zrezygnuje, bo to naprawdę dobry zarobek. Szacuje się, że w przypadku kupna nowego mieszkania za gotówkę (nie na kredyt), zarobek związany z najmem krótkoterminowym, po odliczeniu kosztów, może dać zysk w wysokości nawet ok. 10 proc. rocznie.

Wynajem mieszkań to nie tylko zarobek, ale też obowiązki. Trzeba sprzątać mieszkanie, nawet kilka razy w tygodniu, przyjmować gości o różnych porach dnia i nocy, dostarczać i odbierać klucze, rozliczać się i prowadzić kalendarz rezerwacji. W przypadku posiadania kilku nieruchomości pracy jest tyle, co na etacie.

Ponieważ nie wszyscy właściciele chcą się tym zajmować na własną rękę, powstają wyspecjalizowane firmy, które się tym zajmują. Oferują usługi pod hasłem "oddaj nam swoje mieszkanie, a wyciśniemy z niego, ile się da". Klient ma niczym się nie przejmować, tylko wyciągnąć się wygodnie w fotelu, założyć ręce za głowę i czekać, a pieniądze same będą wpadać do kieszeni.



Turyści wypierają zwykłych mieszkańców

Na nowych osiedlach, szczególnie powstających blisko centrum i w dzielnicach nadmorskich, dominują małe i średnie mieszkania, właśnie z myślą o najmie krótkoterminowym. Choć ich ceny sięgają 10 tys. zł i więcej za metr kwadratowy, to zwykle sprzedają się jako pierwsze. Doszło do tego, że w ofercie coraz trudniej znaleźć mieszkania dla rodziny.

Jeden z trójmiejskich deweloperów reklamuje swoje nowe osiedle hasłem "spokojne miejsce dla rodzin, bez kawalerek na wynajem dla turystów". Jeden z trójmiejskich deweloperów reklamuje swoje nowe osiedle hasłem "spokojne miejsce dla rodzin, bez kawalerek na wynajem dla turystów".
Niejako w reakcji na to zjawisko, jeden z trójmiejskich deweloperów, firma Euro Styl, zaprojektował w Oliwie osiedle bez kawalerek i reklamuje je jako "spokojne miejsce dla rodzin".

"Bookingcom Island" zamiast Wyspy Spichrzów

Urbaniści biją na alarm i już mówią o bookingizacji (od nazwy najpopularniejszego portalu z takimi mieszkaniami), która postępuje w śródmieściach miast.

Północna część Wyspy Spichrzów obrodzi wkrótce w setki mieszkań. Już teraz zaczyna być ona nazywana "Bookingcom Island" od nazwy portalu z ogłoszeniami o wynajmie. Północna część Wyspy Spichrzów obrodzi wkrótce w setki mieszkań. Już teraz zaczyna być ona nazywana "Bookingcom Island" od nazwy portalu z ogłoszeniami o wynajmie.
Paweł Mrozek z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej opublikował na portalu społecznościowym wpis, w którym zabudowywaną właśnie Wyspę Spichrzów, która przez lata leżała inwestycyjnym odłogiem, nazwał "Bookingcom Island". Dlaczego?

- Inwestycje, które są realizowane w Śródmieściu cieszą, ale mam wrażenie, że to wszystko poszło za bardzo na żywioł. Wiadomo, że deweloperzy chcą zarobić, prywatni przedsiębiorcy też, a miastu zależy na zabudowaniu najatrakcyjniejszych terenów, ale jako jego włodarze powinni nad tym lepiej zapanować - mówi Paweł Mrozek z FRAG-u. - Należałoby przyjąć wzory niemieckie lub niderlandzkie. W Hamburgu nadzór nad takim obszarem, jak Wyspa Spichrzów ma specjalnie powołana miejska spółka, która koordynuje przedsięwzięcia deweloperskie. Umawia się z inwestorem na rzeczy, których nie da się zawrzeć w miejscowych planach, jak np. to, że część wybudowanych mieszkań będzie socjalna, albo że powstanie jakiś procent dużych apartamentów, których nikt raczej nie kupi z myślą o wynajmie, lub że na terenie osiedla powstanie plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, a nie jakaś jedna drabinka imitująca go. Słowem, elementy, które będą służyły mieszkańcom, a nie turystom, bo taka zabudowa nie ma być przecież hotelem.
I dodaje: - Wynajmujący krótkoterminowo powinni płacić takie same podatki, jak hotelarze, skoro prowadzą tę samą formę działalności, bo inaczej jest to nieuczciwa konkurencja. Właściciele hoteli zaufali swego czasu naszym władzom i zdecydowali się rozwijać tutaj interes, a teraz na dziko rozwija się konkurencja, więc zastanowią się dwa razy, zanim podejmą decyzję o dalszych inwestycjach.
Władze europejskich miast starają się z tym walczyć poprzez wewnętrzne regulacje. Z różnym efektem. W Berlinie sąd utrzymał zakaz krótkoterminowego wynajmu prywatnych mieszkań turystom, którego celem jest przeciwdziałanie wzrostowi cen mieszkań. Tymczasem w Madrycie sąd uchylił zakaz takiego wynajmu.

Czy podobne próby będą podejmowane w Trójmieście? Na razie się na to nie zanosi.

Opinie (281) 8 zablokowanych

  • (3)

    Powinien być zakaz wynajmowania mieszkań na sezon! To powinno być uregulowane przepisami, że czas wynajmu mieszkania od osoby prywatnej (również tej, która korzysta z pomocy pośredników lub biur nieruchomości) nie może być krótszy niż pół roku! A tak to przyjeżdża bydło z jakiejś nebraski czy innego bździszewa Dolnego i robią wioche w mieście..

    • 50 35

    • (2)

      Oczywiście, najlepiej zabronić wszystkiego i wprowadzić komunę. A jak jakimś cudem będziesz chciał pojechać na urlop do innego miasta (kraju), to pozostanie Ci zapłacenie 800zł za pokój/dzień w hotelu, bo uzyskają oni monopol na rynku, nie mając konkurencji w postaci "prywatnych kwater".

      Oczywiście w Twoim przypadku to bez różnicy, bo i tak nigdzie nie jeździsz...

      • 29 12

      • bzdura (1)

        sa schroniska i male hostele. takze domy studenckie oraz osrodki wczasowe.

        • 4 6

        • Są, ale Janusz z Grażynką chcą poczuć trochę luksusu i wynająć apartament..

          • 3 0

  • mam nowego sąsiada, mieszka nade mną i kolejny dzień i noc ostro imprezuje, nie potrzeba turystów do rozwalenia zycia w spokojnej dotąd klatce. Jak się go pozbyć? mam ochotę go zatłuc i patrzeć jak zdycha.

    • 9 1

  • Kupowanie mieszkań to już nie jest taki biznes jak do niedawna

    Poza czynnikami wymienionymi wcześniej (m.in. spodziewana inflacja) najważniejszym wydaje się być demografia oraz z roku na rok zwiększająca się konkurencja na rynku najmu mieszkań. Niedługo okaże się (już się okazuje), że tzw. inwestycje premium to przepłacone i wyrzucone w błoto pieniądze.

    • 5 1

  • Bydło myśli, że jak płaci za wynajem to może brudzić i dewastować. (4)

    • 248 22

    • place wymagam (2)

      jak cos to moi ludzie ci to uswiadomia dobitniej

      • 0 28

      • jaki koleś!!!!!!

        kolo jesteś spoko śmieszny

        • 7 1

      • Mama i tata ?

        • 21 0

    • takich sąsiadów szybko można uciszyć albo postwić do pionu

      biznes biznesem ale spokój mieszkańców jest najważniejszy

      • 22 2

  • jesli ktoś jest uciążliwy, to należy go zniszczyć - nieważne czy to stały mieszkaniec czy wynajmujący

    zacząć od sabotażu, drobnych ale uciążliwych utrudnień. Auto, zamek do drzwi, okno wybite w zimie. To potrafi zniechęcić.

    • 4 5

  • %%% (2)

    Moze gdyby takie budynki miały ochronę. Po drugie to jest działalność gospodarcza. Albo samemu mieć działalność, albo przez firmę wynajmować. Jest popyt to jest podaż. Trzeba zobaczyć jak starają sie sobie z tym poradzić np Paryż albo Madryt.

    • 3 0

    • dzialalnosci gospodarczej nie mozna prowadzic dluzej niz do 22 godziny (1)

      w miejscach gdzie istnieje zabudowa mieszkaniowa.

      • 0 0

      • Podstawa prawna

        Jest taki przepis? To w jaki sposób działają te wszystkie puby, restauracje dyskoteki w kamienicach w centrum miast??? Sama mieszkałam w takiej kamienicy. Na parterze jest pub i nic jako wspólnota nie możemy z tym zrobić. Daj namiar na jakiś przepis chętnie się tam wprowadzę ponownie, póki co odnajmuję turystom to mieszkanie, sama wyprowadziłam się dalej od centrum. Przepis, chętnie tam wrócę :)

        • 1 0

  • "wynajem to niezły biznes" ... Bo przecież mieszkania spadają właścicielom z nieba (1)

    ... Jak już spadnie z nieba to może to jest biznes

    • 9 4

    • mnie spadaja

      tak jak darowizny od rodzicow

      • 6 0

  • w łoterlejnie na basenie w sezonie przewija się dziennie ponad 200 osób (4)

    jest to horror dla stałych mieszkańców i zarządcy ze względu na bezpieczeństwo i utrzymanie czystości. dzieci sikające do basenu to norma.

    • 35 1

    • Fuj (1)

      Dlatego te wspólne baseny w Apartamętach to bzdura i niebezpieczeństwo zarażenia się syfem, szczególnie dla kobiet. I za to płacą dodatkowe 1000zł za m2....
      Jak basen to tylko własny, prywatny....

      • 14 4

      • te baseny nie sa przygotowane do obsługi hotelowej

        nie ma ratownika, obowiązku badania mikrobiologicznego wody więc nie wie się w czym się pływa

        • 6 0

    • w ownie wyborczym był artykół o łoterlejnie (1)

      niezłe nocne orgietki tam są, a rano oorwy grzecznie czekaja na złotowy

      • 6 2

      • No ale stówka rocznie po kosztach na koncie jest,nie narzekamy

        • 2 0

  • małą łyżką i powoli (1)

    Bo się można zachłysnąć. Wynajmuję mieszkanie rodzinie, żaden tam wynajem krótkoterminowy. Babranie się w pranie pościeli (ktoś puści pawia/narobi do łóżka - zdarza się), sprzątanie, przekazywanie kluczy (bywa i po nocy), odbieranie telefonów, pretensje, odwołane rezerwacje, wystawianie aukcji, zmiana zdjęć aby odświeżać sprawę. A żelazko jest? A akceptujecie pieska? Wymieniać dalej? Tyle wiem, do znajomego, co się tym para, wynajmując zwykłe mieszkanie turystom (nie jakieś tam premium prestige delux hi-tower z recepcją). A ja RAZ na miesiąc wysyłam maila z kosztami, zajmuje mi prowadzenie całej księgowości 15min? Łącznie z podatkiem. Dziś wszystko elektronicznie, e-faktury, itd. Oczywiście, kolega zarabia WIĘCEJ, a ja zarabiam SPOKOJNIEJ. Nie tylko pieniądz się liczy, zwłaszcza, że to nie jest moje główne źródło utrzymania. Patrząc na kolegę, zarobek nie jest łatwy, ale można z tego wyżyć.

    • 23 3

    • no i git

      Ty tak a kolega inaczej, nie ma w tym nic złego. Nie martw się tak o niego, jest już na pewno całkiem duży i jak się zachłyśnie to tylko jego problem. Nie masz patentu na doskonałość.

      • 0 0

  • szklane domy w centrum Gdyni 50 m2 - 600 tysięcy (7)

    Nie sprzedane albo pod wynajem. Stoją puste jak nie ma turysty to nie ogrzewane, czasami w takim bloku jedno dwa mieszkanie jest zamieszkane na stałe...

    • 72 4

    • (6)

      A gdzie konkretnie w Gdyni stoją te pustostany? Chętnie zainwestuje

      • 10 7

      • nie zrozumiałeś (4)

        chyba wynajmiesz a nie zainwestujesz, bo to nie pustostany, tylko mieszkania kupione na wynajem
        jak chcesz wiedzieć gdzie - to np. See Tower

        • 21 3

        • Te po 20 tysięcy za metr na wynajem? (3)

          Za taka kasę się nie kupuje na wynajem. Kto ci bzdury opowiada?

          • 7 11

          • (2)

            Sam jesteś bzdura. Takie mieszkania wynajmuje się np na imprezy, sama byłam na takiej imprezie w Sea Towers.

            • 10 4

            • Ale nie mówimy o burdelach (1)

              To jest inna para hmmm... kaloszy

              • 5 4

              • Trollu akurat ja mieszkam w sea towers.... i nie ma tutaj pustostanow 50 m2. A 2 zł za komentarz już dostałeś?

                • 4 9

      • Z kieszonkowego od mamy raczej nie starczy.

        • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane