- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (134 opinie)
- 2 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (37 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (234 opinie)
- 4 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (81 opinii)
- 5 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (167 opinii)
- 6 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (277 opinii)
- 17 dzieci i kierowca są ranni, na szczęście nie są to obrażenia zagrażające życiu - mówi st. kapitan Robert Walendziak z Wojewódzkiego Centrum Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku.
Ranni trafili do Szpitala Wojewódzkiego i szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku.
- Dwie 14-letnie dziewczynki mają urazy głowy, to lekkie wstrząśnienie mózgu - mówi dr Krzysztof Lewicki, chirurg ze Szpitala Wojewódzkiego. - Jedna z nich uderzyła głową w szybę, druga w krzesło, są w szoku, czują się zagubione.
Czternastolatki pozostaną na obserwacji w szpitalu. Pozostałe dzieci przebywały do wieczora na izbie przyjęć. Lekarze opatrywali je i czekali na rodziców, którzy mogli już wczoraj zabrać je do domów.
Kierowca autokaru był trzeźwy.
- To starszy pan, raczej nie ma mowy o brawurze z jego strony - mówi aspirant sztabowy Jan Heś, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.
Było już ciemno. Autokar jechał w stronę Gdańska. Z przeciwka zbliżał się z dużą prędkością TIR.
- Droga w tym miejscu jest wąska, kierowcy dużych pojazdów muszą ustąpić sobie trochę miejsca - tłumaczy Heś. - Kierowca autokaru ratował sytuację, zjeżdżając na samą krawędź jezdni. Przodem prawej burty otarł o drzewo. Odbiło go na przeciwny pas drogi. Bogu dzięki, że za TIR-em nie jechał kolejny samochód, bo byłaby czołówka.
Autokar wpadł do przydrożnego, niespełna metrowej głębokości rowu. Zatrzymał się dosłownie metr przed słupem linii wysokiego napięcia.
- Strach pomyśleć, co by było, gdyby wpadł na słup - dodaje policjant. - Słup wbiłby się autobus jak w masło. Na pojazd spadłyby przewody. TIR odjechał. Szukamy go.
Najgroźniejszy wypadek w Pomorskiem z udziałem autokaru miał miejsce 2 maja 1994 r. w Kokoszkach. W przeładowanym PKS-ie relacji Zawory-Gdańsk pękła opona. Rozpędzony pojazd zjechał na pobocze i uderzył w drzewo, które wbiło się w pojazd na głębokość prawie trzech metrów. Na miejscu zginęły 32 osoby, a 43 zostały ranne.
Opinie (63) 8 zablokowanych
-
2006-11-20 18:53
kierowca ciągnika
No właśnie banda deili piszą by piasać. Mia siu wydaju rze mosz racja
- 0 0
-
2006-11-20 19:47
> ze wszystkich badań wynika, że niemal wszyscy uważamy się za dobrych kierowców, a innych - za beznadziejnych. Taki mały paradoks ;)
apropos tego, o dobrym kierowcy "ja" i złych innych, to musze przyznać 100% racji.
kierowcy TIRów to dopiero pół biedy, jedną z najmniej przyjemnych rzeczy którą można spotkac za kierownicą jest inny kierowca, obok - na siedzeniu pasażera :]
nic nie wyprowadza chyba tak łatwo z równowagi jak ciągłe komendy "hamuj, jedź, zielone!". super test na wytrzymałość.
a tak swoją drogą to pamiętam jak kiedyś zatrzymałam się na żółtym, zamiast cisnać gaz żeby jeszcze zdążyć przed czerwonym.
momentalnie usłyszałam "głupia k***o naucz się jeździc". a wszystko przez to, że starszy pan za mną nie przewidział mojego zachowania i zdążył już przycisnąć gaz, i prawie złączył nasze 2 samochody :)
zdenerwował się bardzo, pewnie nie ubezpieczony.- 0 0
-
2006-11-20 19:58
Takich niezdecydowanych to powinni rozstrzelać. Albo hamujesz albo jedziesz. Na skrzyżowaniu jest więcej rzeczy do ogladania niż tylko samochod , ktory mamy przed sobą. Patrzysz lewo, prawo do przodu co sie dzieje i do tyłu czy tramwaj nie leci a jak ci typek nagle zahamuje zamiast ruszac to dwon jest bardzo czesto. Poza tym to patrzysz na wszystko przed wjazdem na skrzyżowanie a nie w trakcie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.