- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (120 opinii)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (172 opinie)
- 3 Pozostałości baterii mającej bronić portu (68 opinii)
- 4 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (120 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Wyprawa przez Syberię: z problemami, ale do przodu
Nawałnice śnieżne, niewidoczne drogi, 50-stopniowy mróz, zamarzające auto, a także przerażająca cisza i pustka to trudności z jakimi zmaga się gdański podróżnik Romuald Koperski i jego dwóch kompanów podczas swojej ekspedycji stulecia. Pomimo tego, wielki wyścig trwa.
Samochodowa eskapada z zachodu Europy nad Cieśninę Beringa rozpoczęła się 12 stycznia w Paryżu. Niemal miesiąc temu trójka śmiałków była w Gdańsku. Następnie przez Litwę podróżnicy dotarli do Moskwy. Na przełomie stycznia i lutego minęli Ural i wjechali do Azji. Do tej pory podróż odbywała się spokojnie i zgodnie z planami. Ponad 20-letnia ciężarówka MAN sprawowała się dobrze, pogoda - choć zmienna - była do zniesienia.
- Zaczyna się prawdziwa wyprawa - relacjonował 6 lutego Koperski po opuszczeniu miasta Ust-Kut, w którym śmiałkowie zatankowali auto do pełna i zrobili ostatnie zakupy. Przed nimi do pokonania było 1100 km pozbawionej ludzkiego życia tajgi, dodatkowo przykrytej śniegiem i skutej lodem. Tajgi, w której gdzieniegdzie kręte leśne drogi, gdzieniegdzie otwarte przestrzenie stają się de facto bezdrożami, a potężne nawałnice sprawiają, że widoczność na nich spada do zera.
Tak zapowiadał Koperski, i tak też się stało. Powolna jazda zaczęła przypominać błądzenie w ciemnościach, bo zwały śniegu nie zdradzały co kryją pod sobą. Dodatkowo stary MAN zaczął dawać znaki, że on tej podróży ma już dość. Pojawiły się wycieki oleju, posłuszeństwa odmawiała skrzynia biegów. Co gorsza, pojazd zaczął zamarzać. Nic w tym jednak dziwnego, skoro temperatura powietrza była tak niska, że na 50-cio stopniowym termometrze zabrakło skali i termometr pękł!
W takich ekstremalnych warunkach, bez wyłączania silnika (wyłączony mógłby już nie odpalić) Koperski oraz Marian Pilorz i Rosjanin Victor Makarovskiy dowlekli się w końcu do miasta Mirnyj, w którym znajduje się kopalnia diamentów.
Po wizycie górniczym miasteczku śmiałkowie wyruszyli w kierunku Jakucka. Surowa Syberia w dalszym ciągu uprzykrzała im życie. Kolejne kilometry pokonywane były z wielkim trudem.
- Znów marzniemy na amen - tym razem daleko od cywilizacji. Pedał sprzęgła działa z dużym opóźnieniem, oblodziło instalację grzewczą, szyby pokrył lód. Temperatura w kabinie spadła do minus 37 stopni C. Skrobiemy szyby i jedziemy - byle do Jakucka, tam przygotujemy się właściwie do syberyjskiej zimy. Po południu jesteśmy na rogatkach Jakucka - po raz kolejny się udało !!! - to ostatnia jak na razie wiadomość z trasy przekazana przez Koperskiego. Pochodzi z czwartku, 14 lutego.
Przebieg wyprawy można śledzić na stronie internetowej www.ekspedycjastulecia.pl
Opinie (34)
-
2008-02-19 14:08
Na przód!
Zawodnicy są z nich nieźli. minus 37 stopni w budzie to musi byc jazda! Off-road po całości. Po prostu czapki (uszanki)z głów.
- 0 0
-
2008-02-19 14:08
MOgliby wziac na pake kilku
i juz tam zostawic na amen
- 0 0
-
2008-02-19 14:13
Moze ja Wam opisze...
... swoj spacer do warzywniaka... chcecie?
- 0 0
-
2008-02-19 14:21
Panie autorze, a co słychać u tej drugiej polskiej ekipy, która podjęła wyzwanie ?
- 0 0
-
2008-02-19 14:25
Ooooo
Też tak bym chciał
- 0 0
-
2008-02-19 14:30
Super Wyprawa !!!
Trzymam kciuki :D:D:D Coś niezwykłego, to musi być przeżycie, pokonać taka trasę. Powodzenia !!!
- 0 0
-
2008-02-19 14:41
tak trzymać
trzymajcie się chłopaki !! tworzycie historię której wszyscy będą nam zazdrościć
- 0 0
-
2008-02-19 14:50
a wojtek Jaruzelski chory na zapalenie płuc -takie tam zimno było na tej syberii
- 0 0
-
2008-02-19 15:04
łooooooł
ciekawe:D:D
- 0 0
-
2008-02-19 15:17
Mogli sie wybrac hulajnoga.
Silnik w niej nie zamarza i szyb nie trzeba drapac.
Odwaga graniczaca z glupota, oby dojechali zdrowi i cali do celu podrozy.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.